Makijaż Bourjois bardzo wam się spodobał, więc jako trzecią markę biorę na tapet L’Oreal. Tym razem prócz makijażu zaszalałam też z włosami- postawiłam na różowe włosy! Poniżej opisuję poszczególne elementy makijażu oraz kosmetyki, którymi go wykonałam. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, wiele rzeczy robię intuicyjnie, dlatego prócz trwałości i jakości kosmetyków, oceniam również łatwość ich stosowania. Jak było w tym przypadku?
Idealny podkład
Makijaż jak zwykle zaczęłam od podkładu. I tu miłe zaskoczenie, bo to pierwszy produkt z tej kategorii, który kiedykolwiek testowałam z matowym wykończeniem. Jak już pisałam w poprzednich artykułach, mam cerę naczynkową, dlatego zawsze sięgam po mocno kryjące podkłady. Zazwyczaj krycie idzie w parze z „ciężkością produktu”, więc kryjące podkłady mocno błyszczą się na twarzy i wymagają zmatowienia. Ten podkład (nazwę i kolor znajdziecie poniżej) ma matowe wykończenie, a przy tym łatwo się rozprowadza. Przeznaczony do cery tłustej i mieszanej – czyli idealny dla mnie. Krycie w ciągu dnia zadowalające, ale po kilku godzinach musiałam przypudrować nos, brodę i czoło, bo zaczynały się błyszczeć.
Zakryjmy co nieco pod oczami
Paleta korektorów to w tym zestawieniu najmocniejszy punkt programu, obok palety do ust, o której za chwilę. Takiego zestawu brakowało mi w moim makijażu. Paleta ma 5 odcieni z czego jeden jest zielony – do maskowania zaczerwienień (idealny dla mnie), jeden fioletowy do rozjaśniania cieni pod oczami (idealny dla Janka ;)) i trzy odcienie beżowe do ukrywania niedoskonałości. Bardzo łatwo się je nakłada palcem i jeszcze łatwiej rozciera na twarzy. Jestem bardzo na tak. Te kosmetyki nadadzą się zarówno do makijażu wieczorowego, jak i dziennego.
Pudrujemy nosek
Trzeci element to puder matujący. Fajny, ale nie tak dobry jak mój ulubiony od Mac Cosmetics (Select Sheer). Ten dobrze matuje, ale za jakiś czas wymaga dołożenia produktu. W zestawie jest gąbeczka do nakładania produktu, ja jednak preferuję pędzel. Można używać jak kosmetyki na specjalne okazje.
Róż i już!
Czwarty element to róż do twarzy. Ale nie jest to taki klasyczny róż, bo tym można konturować twarz. Przyznam szczerze, robiłam to po raz pierwszy w życiu i trochę się bałam, bo wielokrotnie czytałam, że przy cerze naczynkowej z ilością różu należy uważać. Poza tym kto by pomyślał, że konturowanie twarzy można wykonać różem. Produkt określiłabym jako „miękki”, łatwy w rozprowadzaniu i rozcieraniu granic. Idealny na pierwsze konturowanie. W palecie produkt występuje w trzech kolorach. Ten najjaśniejszy ma właściwości rozświetlające. Idealnie sprawdza się sam na kościach policzkowych. Odmładza i wygładza optycznie.
Brewka musi być
Kolejne dwa produkty dedykowane są makijażowi brwi. Mi zdecydowanie bardziej do gustu przypadł ten pierwszy, czyli kredka z pędzlem Kabuki. A skoro ja sobie radzę z tym kosmetykiem, to poradzi sobie z nim każda z was – słowo! Dość powiedzieć, że dziś na Insta przeczytałam wiadomość: “WOW! Ale fajny, naturalny efekt na brwiach. Daj namiary!”. No to daję. 😉
Drugi produkt to wielozadaniowa paleta do brwi. Jak dla mnie zbyt skomplikowana, ale to pewnie kwestia wprawy. W zestawie jest wosk i puder, a do tego pęseta i specjalny pędzelek ze szczoteczką. Zestaw dla perfekcjonistek, które lubią dopracowywać każdy włos w brwiach.
Ah te rzęsy
Ten tusz robi rzęsy, których nie powstydziłaby się Panna Migotka. Coś dla dziewczyn, które lubią mieć dużo na rzęsach. Dla mnie okej, ale tylko na większe wyjścia, więc prawdopodobnie wrzucę tam, gdzie trzymam kosmetyki na specjalne okazje. Na co dzień wolę bardziej naturalny efekt. Ten tusz jest dwufazowy i bardzo ładnie rozdziela rzęsy. Daje dużą objętość, wydłuża i podkręca.
A na deser
Na koniec zostawiłam sobie najlepsze, czyli usta. Tu mam dla was dwa warte grzechu produkty. Pierwsze to matowe pomadki. Szczególnie jedna z nich skradła moje serce, a drugi to paleta matowych odcieni z bazą. Tę drugą zachwycił się sam #TataNowejEry. Wszystkie to soczyste, letnie kolory w jednej palecie, a do tego baza, która nawilża usta i to na długo. Przy matowych szminkach nawilżenie to podstawa. Na zdjęciach widzicie połączenie dwóch kolorów: ostatniego z palety i szminki o numerze 349. Myślę, że pudrowy róż w makijażu też by się sprawdził, ale przyznacie, że alternatywa jest cudowna! No i pasują do niej włosy w kolorze fuksji.
A i jeszcze jedno. Wszystkie te produkty mają taki starodawny zapach pomadki z lat 90tych. Dokładnie taki sam miały te, których używała moja mama, kiedy ja byłam dzieckiem. Doskonale pamiętam ten zapach, bo często podbierałam jej szminkę o kolorze marchewki.
Różowe włosy na deser
Jednorazowa koloryzacja w kolorze fuksji. W sumie kupiłam dwa kolory: pudrowy róż i ten mocniejszy w odcieniu fuksji. Efekt wizualny super! Podczas transmisji live dostałam od was setki komplementów na FB i Insta. Świetne jest też to, że kolor rzeczywiście zmył się po pierwszym myciu. Ale na tym zakończyłabym wyliczanie atutów tej koloryzacji. Aplikacja wymagała zaangażowania #TatyNowej Ery, bo spray mocno brudzi. Po aplikacji włosy były jakby zlepione produktem i ich rozczesanie było wręcz niemożliwe. Do tego przy każdym poprawianiu włosów dłonie brudziły się niemiłosiernie. Dostałam też wiadomość od jednej z was że strasznie brudzi pościel, dlatego przez cały dzień profilaktycznie o nic się nie opierałam. 🙂
Reasumując, na pewno nie powtórzę już tej koloryzacji (no chyba, że do zdjęć ;)). Spodobały mi się różowe włosy, ale jednodniowa koloryzacja włosów to chyba nie jest najlepszy sposób. Na pewno spróbuję innego produktu: koloryzacji 10 dniowej z tej samej linii. Pisałyście, że jest łatwiejsza w aplikacji i nie brudzi. Zobaczymy.
Podsumowując
Jak oceniłabym całość? Świetne kosmetyki na specjalne okazje i większe wyjścia. Dla mnie L’Oreal to idealne rozwiązanie jeśli chodzi o makijaż wieczorowy w stylu glamour, dobrze kryjący, z gwiazdorskim wykończeniem. Posiada, moim zdaniem, w swojej ofercie idealne kosmetyki do makijażu wieczorowego, z którym można poszaleć. Mocno podkreślone oczy i usta w zdecydowanym kolorze. Tak to widzę.
Reasumując: Bourjois na dzień, a wieczorem, na imprezę i randkę koniecznie L’Oreal.
Następny w kolejce jest mój wieloletni kompan makijażowy Mac Cosmetics. Jesteście ciekawe?
A tu macie efekt końcowy L’Oreal.
A tu lista kosmetyków którymi wykonałam makijaż i koloryzację:
Podkład: Infallible 24h Matte – kolor 12 Natural Rose
Puder matujący: Infallible 24H – kolor 160 Sand Beige
Róż do twarzy: Infallible Sculpt Blush – kolor 102 Nude Beige
Paleta korektorów Infallible Total Cover
Kredka do brwi Brow Artist Maker – kolor 04 Dark Brunette
Paleta do brwi Brow Artist Genius Kit – kolor Dark to Medium
Tusz do rzęs False Lash Superstar Xfiber
Pomadka Color Riche Matte – kolor 349
Paleta do ust Color Riche Matte Palette – zestaw Bold
Różowe Włosy: jednodniowa koloryzacja w spayu Colorista – kolor HotPinkHair
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Włosy wyglądają świetnie! Próbowałaś jeszcze czegoś z linii colorista?