Dziś opowiem Wam pewną historię. Coś z czym pewnie część z Was się utożsami, część złapie się za głowę, a część być może zmotywuje to do wprowadzenia pewnych zmian w swojej codzienności. Nikt inny tak jak my, drogie panie, nie łączy ze sobą tak wielu czynności w jednym czasie, prawda? Dziś multitasking, który uratował moją skórę.
1 minuta:
wchodzę do łazienki i zamykam drzwi. Najczęściej w tym samym momencie Janek przypomina sobie, że przy umywalce zostawił zegarek a Miecio koniecznie, w tym właśnie momencie, musi skorzystać z toalety. To jest ta chwila kiedy bez skrupułów doliczam im dodatkowe, karne 5 minut.
2-5 minuta:
Normalnie pewnie wzięłabym kąpiel w wannie. Wiecie taką z pianką, z solą i tabletką musującą co to zmienia kolor wody. Ale nauczona doświadczeniem, że gdy tylko zaczynam napuszczać wodę do wanny to Miecio przylatuje do mnie w te pędy i ładuje mi się do wanny decyduję się na prysznic. W międzyczasie nakładam maskę na twarz, bo na twarzy aktualnie jest najwięcej do zrobienia w moim przypadku, więc niech ta maska ma szansę zadziałać – niech się wykaże. 😉
6-9 minuta:
tuż przed wejściem pod prysznic uświadamiam sobie, że w koszu na pranie zalega cała sterta kolorowych ubrań. Wrzucam je szybko do pralki, wlewam płyn do prania, płyn do płukania nastawiam program i w głowie doliczam kolejne karne minuty, bo przecież to Janek miał nastawić pranie… dwa dni temu.
10 -14 minuta:
wchodzę pod prysznic, puszczam wodę, ale w między czasie przypominam sobie, że szampon w łazience się skończył, więc ponownie wychodzę spod prysznica zawijam się w ręcznik i pędzę do garderoby ,w której mam mini składzik kosmetyczny. W między czasie mijam Miecia, który widząc mnie zawiniętą w ręcznik pyta czy może wziąć prysznic z mamą,, po czym znów przypomina sobie, że musi skorzystać z toalety. Wracam z szamponem do łazienki, zamykam drzwi na trzy spusty. Multitasking pełną parą.
15 minuta:
przypominam sobie, że miałam włączyć jakąś relaksującą muzykę, ale telefon leży zdecydowanie za daleko. Zaczynam sobie sama śpiewać.
16 – 20 minuta:
myję włosy. Już od dawna stosuję zasadę podwójnego mycia głowy. Pierwsze mycie oczyszcza, a drugie dostarcza włosom to, co dobre w szamponie. Następnie maska na włosy i mogę zająć się ciałem.
21 – 26 minuta:
mycie&golenie. Kiedyś te dwie czynności zajmowały mi dwa razy więcej czasu, ale i na to mamuśka znalazła patent. I to patent godny nagrody Nobla. Z tym że ten Nobel to nie dla mnie, a dla osoby, która wpadła na to, by połączyć kosmetyk o mycia ciała z pianką do golenia. Mus do mycia i golenia ciała to nowość od Dove. Jeden kosmetyk, który łączy ze sobą delikatne oczyszczanie i nawilżanie przygotowując skórę do golenia. Bo to, że nie golimy nóg czy pach zwilżając skórę jedynie wodą to już wiecie, prawda? 🙂 Do wyboru są trzy warianty, każdy z nich zawiera inny olejek w składzie: kokosowy, arganowy lub różany.
O tym, jak zbawiennie na naszą skórę działają wszystkie te olejki nie muszę Wam pisać, bo to pewnie też już wiecie, prawda? Moim faworytem jest wariant różowy z olejkiem różanym. Pachnie obłędnie i super nawilża skórę już na etapie jej oczyszczania. A i jest jeszcze jeden ogromny atut musu: wystarcza na dużo dłużej niż zwykły żel do mycia ciała. Uwielbiam takie kosmetyki łączące ze sobą wiele funkcji. Ostatnio na przykład będąc w Rewie miałam ze sobą ten mus i muszę wam powiedzieć że sprawdził się rewelacyjnie, a ja zamiast dwóch oddzielnych kosmetyków zabrałam tylko jeden. Swoją drogą wiecie że jest też wariant dla mężczyzn? Wracając do mojej łazienkowej przygody, bo przecież czas leci! Multitasking nadal trwa.

26-30 minuta:
mój czas powoli dobiega końca więc na koniec szybki seans bańką chińską. Kilka kropel olejku do bańki i rozpoczynam nierówną walkę z jędrnością ud i pośladków. Wiem, że taki zabieg powinien trwać zdecydowanie dłużej niż 4 minuty, ale pocieszam się tym, że lepsze to niż nic.
30-33 minuta:
bez skrupułów doliczam dodatkowy czas za wszystkie przewinienia chłopaków. W tym czasie stojąc pod prysznicem zmywam maskę z włosów i twarzy.
34-35 minuta:
Janek, Mieczysław i Zygmunt stoją już pod drzwiami łazienki. Pod pretekstem troski o moje życie próbują otworzyć drzwi z drugiej strony monetą. W tym momencie wiem, że na balsam do ciała i inne kremy nie mam już szans. Na szczęście mus do mycia ciała i maska na twarzy zrobiły swoje. Skóra po musie jest miękka i gładka w dotyku, a do tego zapach musu utrzymuje się na niej przez długi czas. Cera po masce jest odpowiednio nawilżona i napięta. Resztę zrobię jak brygada pójdzie spać. Multitasking dobiegł końca.
A jak wygląda Wasza codzienna ekwilibrystyka? W komentarzu na blogu napiszcie ile czynności na raz łączycie w jednym czasie. Dla rekordzistek mam 5 nagród: zestawy tych nowych super musów od Dove. Jakieś chętne? Macie czas do końca tygodnia (d0 8.04.2018, do 23.59) – powodzenia!
W konkursie wygrywają:
Karolina Zielińska
Karolina Michalik
Alicja Wałęga
Adriana Szukiel
Kinga Naskręt
Dziewczyny! Gratuluję! Swoje dane prześlijcie na adres marta(małpka)superstyler.pl
Matko jedyna… ja mam 5 min na szybki prysznic 🙂 Nie ma zlituj. Jak raz na tydzień uda mi się ogarnąć golenie, maseczki, pilingi etc. to naprawdę mam się z czego cieszyć 🙂
Jak dobrze, że mam dwie ręce! Myślę każdego dnia, gdy jedną ręką przytrzymuję córkę, opierając jej półroczną pupę o swoje biodro, a drugą mieszając zupę w garnku. Rzucam okiem na psa wdrapującego się na stół, który tylko czekał, aż odwrócę swój wzrok w drugą stronę, by mógł chapnąć resztę szynki ze śniadania. “A kysz!- krzyczę tupiąc nogą-Poszeeedł!”. Nie ta noga! Myślę sobie, czując że córka powoli zsuwa mi się z biodra, trzeba było tąpnąć tą drugą… Robiąc szybki ruch biodrem, niczym Jennifer Grey w Dirty Dancing, by podrzucić przylepę u boku, przesuwam sie do blatu po drugiej stronie kuchni, przypominając… Czytaj więcej »
U mnie wygląda to mniej więcej tak jak już dziecko zaśnie zostawiam męża na czatach albo i nie zależy czy jest w domu 🙂 myje zęby chodząc po domu i zbierając po wierzchu co się da a to szklankę do zmywarki a to zabawke 3 minuty to przeciez bardzo duzo czasu kto by stał w łazience i go marnował 😛 potem hops pod prysznic w wannie poleże raz na tydzień jak się uda 🙂 no i tu już pewnie podobnie jak u innych myje włosy plus odżywka, maska na twarz też raczej od święta jak się przypomni 😛 żel pod… Czytaj więcej »
Używam tej pianki tylko akurat innej marki :). Potwierdzam, że jest rewelacyjna od kiedy zaczęłam jej używać nie korzystam z innych kosmetyków. Chętnie sprawdzę wersję od Dove.
Jestem studiującą mamą ośmiomiesięcznej damy i żywym dowodem na to, że można pisać pracę magisterską podczas karmienia, podręczniki czytać pchając wózek, a na egzaminy jeździć prosto ze szpitala, bo niestety dzieci chorują mimo sesji. Standardowy wieczór: rozmawiam na słuchawkach przez telefon z koleżanką, z którą próbuję spotkać się od trzech miesięcy, szykuję małej kąpiel, mieszam zupę dla męża, który niebawem wróci z pracy, podaję zabawki niecierpliwej księżniczce i przypominam sobie o kolejnych produktach do kupienia, które zapisuję na liście zakupów. A koleżanka pyta o ważne rzeczy, więc na rozmowie muszę się skupić 😉 Nauczyłam się też brać prysznic w pakiecie… Czytaj więcej »
Wielozadaniowosc jest super, ale po tym jestem wyssana z życia 😀 zastanawia mnie czemu zawsze dotyczy kuchni i łazienki i własnej pielęgnacji 😀 1. Stawiam wodę na makaron, ryż tudzież kaszę ;D 2. Wrzucam pranie do pralki, a po drodze ściągam z suszarki poprzednie pranie i kładę na stos “jutro” wyprasuje wszystko. 3. Wybieram z dna pudełka zapomnianą zabawkę i zabieram do łazienki. 4. Uruchamiam pralkę, nakładam maskę na twarz, zgarniam szampon z wanny i biorę szybki prysznic: 4a. Myje głowę i nakładam odżywkę/maskę na włosy). 4b. Golę co trzeba z żelem jabluszkowym – uwielbiam ten zapach!). 4c. Myję się,… Czytaj więcej »
Właśnie jestem na nocnej zmianie i tak mi się marzy chwila dla siebie. 😊 Ile robię rzeczy na raz . ? Co się da. 😀A najczęściej to : depilacja , oczywiście jakas maska na twarzy i odzywka na włosach, jedną z rąk mycie zębów obowiązkowo się odbywa. Nastepnie kąpiel podczas ,ktorej slysze lubego ,, Ile można.?” Oczywiscie on sie spodziewa odpowiedzi,ktorej nie ma.😀 Biore to za pytanie retoryczne.Czasami suszenie włosów, jeżeli nie jestem dreczona przez resztę domownikow😊 A to bardzo rzadko sie zdarza. A i jest spojrzenie na brudne ,,szmaty”,które same do pralki nie wejdą. Więc trzeba to zrobić. Po… Czytaj więcej »
Mam tak samo jak Ty… więc cóż się rozpisywać hahaha 🙂 aleeee nie do końca, bo jeszcze nie odkryłam tej nowości Dove, ale jak dobrze, że mamy Ciebie i ciach pyk 🙂 nas ratujesz takimi radami… Buziczki
No to tak: Jedną ręką myję zęby, drugą robię warkocza na głowie, lewą nogę syn smaruje mi balsamem, na prawej robi to mąż, między palce u stopy wkładam szczotkę do kibla, którą myje klozet (żeby nie było, że dbam tylko o siebie), następnie zgrabnie zmieniam ręce po czym wolna od szczoteczki do zębów robi drugiego warkocza a wolna od warkocza pierwszego nakłada makijaż, chłopcy w tym czasie zajmują się stylizacją paznokci i ubiorem dolnej części ciała, po tych czynnościach dopełniam ubioru, zgarniam młodszego po pachę daje buzi starszemu i jadę na relaks do pracy. W drugiej części dnia wszystko wygląda… Czytaj więcej »
Ja jeszcze nie mam dzieci, a już brak mi czasu dla siebie. Co to będzie później? Strach się bać. 😂😬
Ha no to raz jeszcze pisze 😉 U mnie multi nawieksze rano! (nigdy po nocnych karmieniach wstac nie moge!!!) Schodzac na dol, z niemowlakiem na rekach, zabieram po drodze z kosza pranie (kosz przy lazience na pietrze a pralka w pomieszczeniu gospodarczym przy kuchni). Kolo kosza jest lazienka, zawsze dostaje malych palpitacji jak zobacze co moje panny potrafilly z nia zrobic myjac tylko zeby (same!!! mamy wiedza o co kaman 😉 ) wiec szybko przecieram. WC tez tak szybko, bo 3latka sama kozysta z tolaety 😉 Poprawiam zascielone lozko sredniej i szybko lece na dol….bo slych „ooooooo nieeeeeee!!!!” mojej 5latki!… Czytaj więcej »
Ja zaczynam pielęgnację, kiedy mój synek ma swój czas w wannie. On się bawi a ja zmywam makijaż olejkiem, potem nakładam peeling enzymaryczny. W czasie kiedy peeling działa myję zęby, a potem często reż nakładam olejek na włosy. Po 15 min zmywam peeling i masuję twarz szczoteczką soniczną co by mieć pewność, że twarz jest już czysta. Najczęściej wtedy synek nidzi się już zabawą i chce wyjść z wanny. Kolejna tura pielęgnacji jest jak synuś zaśnie 🙂
Ja zazwyczaj łączę swoją kompiel z szybką maseczka na twarz i włosy golenie plus moj ulubiony serial 🙂 a że narzeczony kierowca mam na to czas dopiero gdy maluszki śpią 😄
Moja ulubiona 🙂 i jedna z trudniejszych czynnosci, którą na całe szczęście dane mi było wykonać tylko kilka razy to jednoczesne karmienie piersią 7 mies córki przy jednoczesnym ogarnianiu 2 letniego synka, szczególnie urocze są nasze wspólne posiłki – jedną ręką karmię synka (dodam, że syn raczej z tych ekspresyjnych – plucie, marudki i rzucanie jedzeniem to jego standard), a druga strona trzyma i karmi córkę. Niezła gimnastyka dla ciała i ducha 😋 W takich chwilach żałuję , że nie mogę sobie doszyc na plecach 2 pary rąk 😂 co do zamykania się w łazience u mnie zawsze na magiczne… Czytaj więcej »
Dla mnie największym problemem było poranne ogarnięcie się. Najpierw ogarniałam dziecko, łóżko, śniadanie, “wstępne” przygotowanie zupy, kawa (!), wstawienie prania, zebranie z podłogi wszystkich rzeczy, które mała porozrzucała gdy ja walczyłam z marchewką do zupy. A potem szybkie spojrzenie w lustro i.. “o matko!” człowiek w piżamie, ze świecącą się twarzą i rozczochranymi włosami macha do Państwa! Teraz jest inaczej – wrzucam “siebie” między czynności, które wykonuję. Opanowałam to do perfekcji z twarzą: wstaję i od razu myję ją żelem, potem wyciągam z lodówki rzeczy na śniadanie, następnie płyn micelarny i wstawienie wody na kawę, potem tonik w sprayu, ogarnięcie… Czytaj więcej »
Pracuję w świetlicy dla dzieci. Rano wstaję zbyt wcześnie, by zaszaleć z urodą (jadę na praktyki z oligofrenopedagogiki), więc nawet nie maluję się tylko oczyszczam twarz i nawilżam. Potem pędzę do pracy gdzie równoczesne odrabianie lekcji, robienie dekoracji do sali, wypełnianie dokumentów, uspokajanie rozbrykanych i wymyślanie zabaw znudzonym jest na porządku dziennym. W międzyczasie jest też czas na zimną herbatę i zamiecenie rozsypanych płatków. Po nocnym powrocie do domu z wejścia rzucam się na łóżko, ze złością przypominając sobie o prysznicu.
“Mój” czas w łazience wyglada tak:
– wchodzę szybko do wanny
– za maksymalnie 30 sekund mój 3 letni synek wchodzi do “mami” i bawimy się jego zabawkami
– po 2 minutach mój raczkujacy synek ( ma rok) przypełza do łazienki i wisi na rancie wanny.
– po 10 minutach mąż zabiera dzieci i ja mam w końcu dla siebie całe 5-10 miń.
Jako samodzielna mama,co by nie używać słowa samotna bo go nie cierpię, wiele rzeczy musze robić jednocześnie. nawiązując do artykułu napiszę,co robie miedzy czasi gdy mam swoj czas w łazience. Gdy napuszczam wode do wanny, jednoczesnie wstawiam pranie. Gdy juz zazywam relaksujacej kąpieli,moje wlosy w tym czasie nabieraja mocy w maseczce. Gdy ja po kapieli gole zbedne owosienie, moje pranie zbliza soe do płukania😁 okielznajac twarz,robiac peeling szczoteczka miedzy czasie myje umywalkę, lustro i kran, rozczesyjac włosy.w chwili gdy szczotkuje zęby, myje wanne i kibel 😁 na koniec mojej wieczornej toalety, ubrana w piżamie rozwieszam pranie.😁 wiec w sumie 12… Czytaj więcej »
My mamuśki mamy moc! Sama czasami się zastanawiam, skąd to się bierze. Dla mnie najgorsze są poranki, kiedy jestem jeszcze nierozcmuchana, a 16miesieczny syn bije już na alarm. Kuchnia to moje wielofunkcyjne królestwo. Wsadzam dziecko do krzesełka, wstawiam mu kaszkę w międzyczasie podając książeczki, by się na chwilę zajął. Wyciągam kawę, drugą ręką zatrzymując w locie sztućce, które synek złapał ze stołu. Nastawiam sobie kafeterke, mieszając kaszke, a noga otwierając zmywarkę, by ją rozpakować po nocy. Studze kaszkę zagadując do głodnego dziecka, w locie biorąc pierwszy łyk kawy. Będę żyła! Karmie małego, czytam książeczkę, chyłkiem pije kawę i wycieram to… Czytaj więcej »
Mi to aż wstyd się przyznać, ale tej pielęgnacji nie ma… Po powrocie ze szkoły i pracy o godzinie 22 nie mam już siły na nic. Najczęściej trzeba jeszcze posiedzieć nad papierkową robotą kilka godzin. Potem przypominam sobie, że jestem cały dzień na głodzie (którego z zabiegania nie czuję) i wypadałoby coś zjeść… Kiedy już wszystko ogarnę, idę się myć, żeby następnego dnia choć trochę wyglądać. Myję włosy, szybko mydlę ciało i wychodzę. Nogi golę tylko w sytuacjach krytycznych lub gdy trzeba założyć cieliste rajstopy 😅. Padam, rano wstaję – najczęściej 15 minut przed wyjściem (bo nie potrafię zwlec się… Czytaj więcej »
Mama 3 córek 10,4 i 2lata. Mąż w delegacji tylko na weekend w domciu. Chociaż teraz jest o wiele lepiej to przypominam sobie taki okres, straszny dodam, kiedy dokładnie 15mcy temu wróciłam z najmłodszą córcią ze szpitala po chorobie. Młoda nie schodziła mi z rąk no koszmar, a więc każdą czynność wykonywałam z 9kg rzepem na przedzie. A więc kroilam warzywa na zupę jednocześnie obierając pyry bo jedna z nich nie lubi zup, mieszając gulasz w woku, a ramieniem przytrzymywalam telefon(teraz mam słuchawkę bezprzewodową, mądry Polak po szkodzie 😂) i robię tak często ale przez pół roku rzep wisiał dzień… Czytaj więcej »
Ja zawsze ale to zawsze laduje pralke zalatwiajac swoje potrzeby na toalecie. Wc na przeciw pralki bo nasza lazienka ma jakies 2.5m2. Ale jest to niezle bi nigdy nie zapomne o zalegajacym praniu. Rozbieram sie jezzcze siedzac na wc bo szkoda czasu na takie zwyczajne gapienie sie w sciane. Potem skok (nie za duzy) pod prysznic i zaczynamy od gory. Szampon, przy okazji polewamy paszcze aby rozpuscic makijaz. Szampon zmyty, twarz mydlem umyta, nie ma co sie rozczulac nad zelem do twarzy, co to najpierw jest olejkiem, a potem w zetknieciu z woda emulsja i na ktory wydalam 8 dych.… Czytaj więcej »
Moj patent to : mycie zębów i robienie siku i nie tylko w jednym czasie.
Ja swój czas dla siebie mam za chwilę… 😉 Moje dziewczynki zasypiają w swoich łóżkach, mąż robi dla nas coś dobrego na wieczór a ja zamykam się w łazience, odpalam ulubioną muzykę i odcinam się od wszystkiego. To jest czas tylko dla mnie i mojego ciała. Czas kiedy mogę się zrelaksować tak jak lubię. A potem jestem już tylko dla męża 😉
Moja klasyka to podczas szorowania zębów segregowanie i wkładanie ubrań do pralki lub przecieranie w tym czasie umywalki/wanny (najlepiej wacikiem po toniku) zerkając w między czasie na vlogi/instastories odpalone w telefonie.
Ostatnio pobiłam rekord 🙂 susząc włosy jedną reką, drugą pomagałam mojemu synkowi w szorowaniu zębów, nogą bujałam córeczkę w bujaczku a do tego wykrzyliwałam swoje dane do telefonu po dłuuugich próbach dodzwonienia się do Zusu a w między czasie dopijałam zimną już kawę… 🙂 20minut później musiałam pędzić na autobus 😬 trzeba sobie jakoś radzić 😉 taka pianka to musi być wybawienie!! Partner by nie marudził, że zawsze na mnie trzeba czekać, of course on się wyszykuje a ja muszę ogarnąć siebie i dwójke szogunów przygotować do wyjścia, oczywiście zawsze jest zdziwiony, że tak długo się szykuje… 🙂
Jako, że jestem mamą 11miesięcznej Gabrysi, której wszędzie pełno muszę robić prawie wszystko jednocześnie I z nią na rękach 😀 wstajemy, idziemy do toalety, mała na nocnik i wtedy ja też mam chwilkę dla siebie, razem myjemy zęby, idziemy się ubrać. Robiąc małej śniadanie robię je róWnież dla siebie, gdy ona je robię już obiad i sprzątam miesZkanie, w przerwie od odkurzania i mieszania zupy nakładam podkład, druga ręka popijając kawę;) gdy mała skończy jeść bawiąc się z nią kończę sprzątać, wstawiam pranie i nakładam puder;) tuszuje rzęsy zazwyczaj z widownia;) szykujemy się na spacer na którym jemy drugie śniadanie… Czytaj więcej »
Oglądam tv karmię dziecko cycem i jem obiad 😂
No to u mnie największe spięcie czasowe to gdy wracam z 12h dyżuru do domu i wypada coś ogarnąć plus siebie i lądować w łóżku. A więc wpadam i określam co mnie drażni i nie pozwoli mi sie zrelaksować. Wiec brudne bety męża lądują w koszu,szklanki i inne w zmywarce. W miedzy czasie wpadam do łazienki nawilżam wodą końcówki i nakładam balsam(na okolo 15min). Kończę sprzątanie z mężem. Prysznic-depilacja pianką,mycie włosów i masaż rękawica z dodatkiem olejku. Wychodzę i robimy obiad na jutro do pudełek do pracy. Robię sobie herbatkę i kładziemy do łóżka zajmuje to maks godzine. Jak się… Czytaj więcej »
Coś dla mnie – właśnie zapisałam się na aquaaerobic – w wiecie żeby założyć strój kąpielowy trzeba by ogolic się tu i ówdzie. A takie połączenie idealne dla mamy dwójki dzieci 3 latka i 2 latki, która w końcu wynegocjowała wolne wieczory w piątki 😉
Ja np dzisiaj brałam prysznic, myłam głowę i w tedy wpada ona moja 2 letnia Polcia z butelką wody do picia po czym otwiera prysznic i kazuje mi odkręcić butelkę po chwili wychodzi a ja się zastanawiam pod tym prysznicem co ona zrobi z tą wodą i ile będzie bałaganu jak wyjdę z łazienki😅😅😅i tak o to w 3 min umyta głowa, ogolone nogi, maseczka z buzi zmyta szybkie osuszanie i biegusiem do salonu zobaczyć co ona zrobiła…i co i nic ona ogląda bajkę a butelka stoi na stoliku z pełną zawartością😅😅😅
Odkąd moje dziecko skończyło 5 lat mam dla siebie więcej czasu jeśli chodzi o czas dla mamy w łazience. Uwielbiam jak zamek w łazience zostaje przekrecony. I wtedy zaczynam się relaksowac. Lecz gdy dziecko było małe nie było mowy żebym mogła chociaż na 5 min zniknąć w łazience. Za chwilę pod drzwiami słyszałam ,,Mamoo no odz już (Czyt.chodź) Mamoo A mogę się umyć z Tobą? Było ciężko ale teraz mam taki lekki lajt.
Kto wygrał coś nie widzę
😁
U mnie jeden brzdąc i jeden stary ale walka o chwile dla siebie jest zawzięta. U mnie na raz leci maseczka na twarz, mycie włosów i odżywka a w między czasie gole to co powinno być zgolone i ujędrniam peelingiem to co powinno być ujędrnione. Potem szybkie spłukiwanie, nawilżanie i wybiegam dumna że znowu pobijam rekordy szybkości.
U mnie poranne wyjście do przedszkola nazywam Armagedonem. Począwszy od budzika otwieram oczy i planuje co muszę zrobić kiedy dwa potworki jeszcze śpią a co mogę zrobić kiedy już wstaną 🙂 tak więc lecę do kuchni wstawiam wodę na mleczko i chociaż jeden łyk ciepłej herbaty szybka poranna toaleta i kiedy kończę się ubierać słyszę już potworka numer 1 i teraz się wszystko zaczyna 🙂 pampers ubieranie w między czasie ciągnę za nogę starsza córkę żeby wstała oczywiście bezskutecznie tak więc dalej kasza karmienie cały czas nawołując do obudzenia potworka numer 2. Z młodsza córka na kolanach wyciągam z pościeli… Czytaj więcej »
W momencie gdy przeczytałam artykuł ciężko mi było znaleść co ja takiego robię jednocześnie ale po analizie życia z moimi chłopakami ( mąż, pięciolatek i trzeci kawaler w drodze) stwierdzam iż ” jednocześnie ” to stwierdzenie które towarzyszy mi ciagle. Po pierwsze fakt iż używam kosmetyków “wielofunkcyjnych” np żel pod prysznic z balsamem żeby nie tracić czasu na balsamowanie, krem fluid w jednym. Gdy umyje włosy w czasie suszenia nastawiam termowałki aby się grzały, a po założeniu termowałków te 15 minut gdy stygną robię makijaż. Zawsze w czasie mycia zębów czesze włosy i odslaniam rolety w pokoju syna. Maskę na… Czytaj więcej »
Ja nie mam dzieci! Ale to nie znaczy wcale, że przez to mam więcej czasu 🙂 Ja mój zaoszczędzony czas przeznaczam na chwile spędzone na zewnątrz jedząc i łapiąc każdą kropelkę witaminy D jaka raczy spaść mi z nieba 🙂 A pod prysznicem multi multi jest jaknajbardziej. Szybko sprawnie komfortowo 😀 Wchodzę.. chowając się z boku by zimna woda magiczie zmieniła się w ciepłą… Jest! Myję głowę szampon numer jeden, potem numer dwa – tak jak Ty. U mnie są to dwa różne szapomny. Taki patent. Tani czyści – droższy odżywczy wzmacnia cebulki i przyspiesza porost 🙂 Potem odżywka –… Czytaj więcej »
Najbardziej wielofunkcyjna jestem w kuchni, gdzie jednocześnie robie obiad dla siebie i męża, smażę racuchy z owocami dla syna Oskara, robie dzbanek z herbatą, zmywam, w miedzyczasie zmywam kropki z ciasta z podłogi bo Oskar robi placki razem ze mną – daje mu plastikową miskę z ciastem z mąki i mleka lub wody i do tego rózge do mieszania, dodatkowo jeszcze pomiedzy jedną a drugą partią placków robie przegląd w lodówce (może coś zalega z tyłu i data produktu wskazuję na to że niedługo samo wyjdzie z lodówki i założy własną rodzinę zamiast trafić na nasze talerze)…. ale to wszystko… Czytaj więcej »
Miejsce akcji- kuchnia. Czas akcji- poranek. Bohaterowie akcji- Mama i Córka. Akcja- intensywna… Córka- siedzi w krzesełku do karmienia i domaga się jedzenia🙄 Mama (prawa górna kończyna)- karmi dziecko kaszą, jednocześnie co już podnosząc z podłogi zrzucane zabawki i podając kubeczek z wodą. Jako, że dziecko- jadek do potęgi- pomiędzy podawaniem poszczególnych łyżeczek, głaska dzidziutka po głowie, celem jego uspokojenia. Mama (lewa górna kończyna)- trzymając kubek z kawusią (czyt. eliksir przetrwania) popija ten błogosławiony napar oraz odwracając się co już miesza zupę w garnku na obiad. Dodać również trzeba, że ta sama lewa kończyna obsługuje telefon ukradkiem przeglądając InstaStories pewnych… Czytaj więcej »
Nie będę oryginalna jak powiem ze mamy mają moc. Ba kobiety mają moc 😉 wczorajszy dzień to był jakiś kosmos 😄 przez te leniwe dni świąteczne i mniej sprzyjającą pogoda jakoś nie zachęcała nas do życia. Aczkolwiek piękna pogoda wypad na podwórko to była jazda bez trzymanki. Młodszy jak tylko o godzinie 11 wypalił na dwór a za nim starsza to ja jedną nogą zamykając bramę na podwórko (co by nie uciekli 😉) już miałam w głowie dalszy plan. I tak oto zmywarka oprozniona, dwa prania wstawione wywieszone, zerkajac na dzieci pozamiatalam chatke zrobiłam podwieczorek, szybka drzemka młodego, w tym… Czytaj więcej »
No cóż, sama moja podróż do łazienki jest dość trudna do pokonania, ponieważ zawsze wtedy gdy biorę ze sobą szlafrok z sypialni moja 13 miesięczna Blanka przypomina sobie, że chce dossać się do mojego cyca, a 3,5 letnia Amelia, że chce piciu i jeść ale nie chce od taty tylko ode mnie. Kiedy już udaje mi się „ogarnąć” dziewczyny, muszę stoczyć walkę słowną z moim mężem, który nagle przypomina sobie, że umówił się z kolegą na pojedynek online przez ps4 i mam długo nie siedzieć w łazience🙈 No ale kiedy już uda mi się do niej dotrzeć, zamykam się na… Czytaj więcej »
Mój mąż się śmieje, że ja zawsze jak myje zęby to drugą ręką myję umywalkę 😂🤷🏽♀️ Taki odruch jakiś mam 😂 ale to chyba tylko facet myje zęby i przegląda się w lustrze – podczas gdy umywalka wola o pomstę do nieba 😂
Dzieci nie mam ale chetnie sprobowalabym tego multifunkcyjnego urzadzenia bo do roli matki warto zaczac sie przygotowywac juz wczesniej, prawda ? Prawda ! 😁 poza tym zawsze warto zaoszczedzic miejsce na wannie i czas moj wlasny 😎 bo zamiast sprzatac/wycierac dwa produkty stojace na wannie ogarniac jeden 😂 I’am super PaniDomu 😎 pozdrowki dla Was 😚 Marta, twoje teksty (Janka tez, zeby nie bylo) inspiruja mnie do bardziej kreatywnych wypowiedzi 😂 czuje sie taka elokwentna 😂😂
A więc czas dla mnie …jesli można nazwać to czasem dla mnie w połączeniu z dziećmi…nazwe to chwilą relaksu . A więc gdy woda do wanny sie wlewa z dodatkiem soli czy innych bąbelkow woda paruje robi sie cieplej sru szybki peeling nastepnie maska bądź krem .wskakuje szybko do wanny peeling cukrowy i mus do ciala w ruch…zapomnialam na mej glowie juz maska dziala oczywiście haha. Wszystko zmywam z siebie myje wlosy..tak tak najpier robie maske potem myje wydaje sie ze włosy sa w lepszej kondycji wtedy. Krwmuje cialo i puff czar prysl ..mamo chce siku mamoo myjemy juz zęby..daje… Czytaj więcej »
A ten kosmetyk to na całe ciało na codzień się używa, czy tu o nogi tylko chodzi? 🙂 Tak czy siak chyba wiem co kupię po żelu do golenia 😉 Co do multitaskingu to u mnie bardziej to podchodzi pod radar. Jem śniadanie i jednocześnie nasłuchuję co się dzieje w salonie, gdzie buszuje rówieśnik Zyzia, co jakiś czas wyglądając czy nie wlazł w dziwne miejsca gry zrobi się cicho. W tym samym czasie przeglądam nowości na IG lub czytam artykuły. Więc skupienie muszę dzielić na 3 części 😀 Przy przewijaniu wulkana energii na zmianę czyszczę, zabawiam i robię uniki od… Czytaj więcej »
Najwięcej czynności jednocześnie robię gdy dzieci są chore… Niestety. Od pobudki do zjedzenia przeze mnie śniadania mija 2 godziny! Wstajemy – młodsza pampers, ubranie leki inhalacje, śniadanie, znowu pampers (kupa po śniadaniu musi być… :D). Starszak jest ogarniany w między czasie – pomoc w ubraniu się, syropy, inhalacje na zmianę z młodszą. Potem ścielę łóżka, wyjmuje pranie z wieczora, wywieszam, wstawiam nowe. Pomiędzy szykowaniem śniadania dla dzieci wstawiam zmywarkę, ogarniam kuchnię. Po tych dwóch godzinach z błogoscią siadam do letniej kawy (nie wiem po co robię ja przed resztą śniadania, ale nie mam sił jej podgrzać) i śniadania z nadzieją,… Czytaj więcej »
Hm, mój dzień to power na całego, nie ważne czy to obowiązki domowe czy kosmetyka mojego ciała w łazience, opiszę jeden mój dzień przykładowy dzisiejszy, wstaje rano i zanim dzieci wstała idę do sklepu, przychodzę budzę moja corcie 11 letnią do szkoly, szykuje jej śniadanie, leki i śniadanie do szkoły, wyprawia ją do szkoły, po drodze, wstawiam pranie, przychodzę do sypialni przebiera pościel, ściele łóżko, wynoszą kołdry na balkon na powietrze (przy takiej pięknej pogodzie), wycieram kurze (dzieci alergiczne i to robie codziennie), otwieram okno, ubieram mojego 3 letniego synka, idę szykować mu śniadanko, jemy śniadanko, myje po śniadanku, szykuje… Czytaj więcej »
Jestem mamą 2 chłopców, 4 lata i 15 miesięcy, mąż w delegacji od poniedziałku do piątku a dodatkowo jestem jeszcze pracująca mama z babcią daleko. Jest hardcore 🙂 Ja wszystko robię na raz:) a wieczór to już prawdziwe wyzwanie. Kąpiel chłopaków, jedzenie, usypianie – standard. Młodszy śpi, starszy niestety nie koniecznie. Podczas 35 wołan o picie, coś z lodówki czy inna bajkę lub siku albo jeszcze co innego “robi się” pranie, myja naczynia, odkurza dom, ogarniaja ubrania na następny dzień, przygotowuje jedzenie – oczywiście “samo”. Ogarnianie matki ( max 5 minut) odbywa się przy udziale widza, i stu pytaniach do…… Czytaj więcej »
Zdarza mi się jedną ręką nakładać jeden kosmetyk, a drugą inny, szczególnie kremy i serum do twarzy.
Jedyny kosmetyk kombo który przychodzi mi na myśl to szampon w połączeniu z odżywka, który nigdy się u mnie nie sprawdził.
Niezrazona ttm doświadczeniem, zgłaszam chec to przetestowania produktów 🙂
Mój sprawdzony patent pielęgnacyjny z grupy “multitasking” to balsam do ciała do stosowania pod prysznicem. Od kiedy odkryłam ten kosmetyk nareszcie mam czas na codzienne nawilżanie skóry podczas porannego prysznica. Po prostu na mokrą skórę nakładamy balsam. Dzięki temu, że ciało jest mokre, balsam szybciej się rozprowadza na ciele. No i nie trzeba czekać aż kosmetyk się wchłonie. Zajmuje to znacznie mniej czasu niż nakładanie tradycyjnego balsamu lub masła, a przecież każda z nas doceni dodatkowe kilka minut rano, prawda?