Przyjdzie za chwilę. Wyczekana, wyproszona. Przeklinana tydzień wcześniej, kiedy zamiast trampek znów musiałaś ubrać buty z kożuchem. W tej swojej jasności całej zauroczy nas zielenią. Oczaruje niezapominajką. W rowerze naoliwi łańcuch i oczyści szprychy z kurzu. Rozsadzi starowinki z kwiatami po rogach to tu, to tam. Rozpuści nam włosy i przekona, że w sukience wyglądamy lepiej. Wyciągniemy lekki bomber, lekkie bluzy i lekkie kurtki. Nawet pudła z piwnicy sama przytacha żeby te płaszcze i kozaki schować w nich czym prędzej.
Do serca wrzuci nam miłość.
Podgrzeje całość słońcem i obieca, że zostanie tyle, ile trzeba będzie. Weźmie za rękę i wyprowadzi na pierwszy słoneczny spacer. Zaprowadzi do parku i na bulwary. Dzieciom otworzy place zabaw. Pozwoli krzyczeć ze szczęścia i śmiać się ile tchu w piersiach. Promieniami długimi nagrzeje wszystkie ławki w parku żeby przyjemniej się na nich miłość wyznawało. Zrobi wszystko by nam znów chciało się chcieć. Kupidynów pośle tam gdzie po zimie serca jeszcze nie odtajały. We wszystkim pomoże, bo taka już jest. Sprzeciwić się jej nie wypada, bo przecież chce dla nas jak najlepiej. Powie, że wszystko to dla naszego dobra. Tak bardzo się stara, żebyśmy w końcu byli szczęśliwi. Byśmy obudzili swój apetyt na życie po zimie.
Kocha bardzo, ale jest wymagająca.
Już teraz siedzi w szafach i zwęża sukienki z zeszłego roku. Ktoś mówił, że ma układy w galeriach. W tych sklepach co to na każdy rok mają nowy fason. Ja myślę, że ona nas po prostu motywuje. Po zimie, która mamiła nas gorącą czekoladą, nowym sezonem serialu i ciepłym kocem. Teraz ona powie: „Sprawdzam!” Przyniesie centymetr i zmierzy. Ale nic się nie bój bo jej eliksir miłosny działa wyszczuplająco. Zakochani w niej żywią się energią słoneczną, rozmowami do rana i długimi spacerami. Czernie i szarości wymieni na pastele. W trampkach rozplącze sznurowadła. Różem przypudruje policzki i kwiat wsunie do butonierki. Taka szalona będzie. Najbardziej wyczekiwana gwiazda roku.
Wszyscy czekamy na wiosnę.
Wyczekujemy jej nerwowo spoglądając za okno. Owszem, wczoraj spadł śnieg, ale ona jest już w blokach startowych. To się wyczuwa w powietrzu. Dlatego ja na przekór malkontentom, którzy wróżą nam białą Wielkanoc mam dla was pierwszą stylizację wiosenną. Taką w pastelach: szarościach i różu. Rzadko pokazuję się tu w płaskim obuwiu, ale dla wiosny zrobię wyjątek.
Na pierwszą spotkanie z nią wybrałam szarą, dzianinową i bardzo dopasowaną sukienkę oraz „must have” tego sezonu czyli : bladoróżowy bomber. Staram się nie podążać ściśle za trendami i kierować się swoim stylem a nie sezonową modą, ale bardzo mi się podoba ten trend na pudrowo – różową kurtkę – bomber. Najpopularniejszy jest ten z Mango, na którego „rzuciły” się wszystkie blogerki modowe w tym kraju. 😉 Ja zdecydowałam się na nieco inny i przede wszystkim mniej popularny.
Bardzo prosta, ale za to świeża i kobieca stylizacja.
Krój sukienki najlepiej prezentuje się na kobiecych kształtach. Wcale nie trzeba nosić rozmiaru 36 żeby wyglądać w niej atrakcyjnie. Tu proporcje sylwetki są kluczowe. No i jest jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz. Takie sukienki wymagają odpowiedniego podkładu. Mam na myśli bieliznę korygującą. Bo każdy styk materiału i ciała (biustonosz czy majtki) widać pod nią jak na dłoni. Dlatego dzięki bieliźnie modelującej nawet kobieta w rozmiarze 44 będzie wyglądała w takim kroju apetycznie. Warto zmienić więc postrzeganie bielizny korygującej. Ona wcale nie jest tylko dla osób z nadwagą. Jeśli chcemy w obcisłej sukience prezentować się estetycznie stojąc, siedząc czy kucając to bielizna korygująca jest wręcz konieczna.
A nieprzekonanym polecam podczas najbliższej wizyty w klubie czy na imprezie zapytać w łazience dziewczyn „za czym kolejka ta stoi”. Bo jakiś czas temu odkryłam, że kolejki do damskiej toalety w dużej mierze wynikają z trudności zdejmowania i ponownego wciągania na siebie bielizny korygującej. Cel uświęca środki. A my zrobimy wszystko żeby wyglądać dobrze i czuć się pewnie.
Zatem drogie Panie: przywitajmy wiosnę gromkimi brawami.
Bomber i sukienka: Peek&Cloppenburg
Buty: Lipsy London (ASOS)
Kolczyki i pierścionek: Swarovski
Naszyjniki: MyWay
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Marto, a jak wykonalas te fryzurę? Może takze ja zaprezentujesz tak jak z kokarda 🙂
Mega podobal mi się filmik. Kokarda 🎀 byla moim szalem juz 4 lata temu kiedy moja siostra brala ślub. Właśnie na jej ślubie miałam piwkna kokardę ktora trzymała mi się na glowie bardzo dlugo. Chetnie zobaczylabym jak robisz ta fryzurę u góry 🙂 pracuje z dziecmi wiec wygodna fryzura to cos pierwszorzędnego 🙂
Pozdrawiam cala Wasza rodzinke cieplutko 🙂
Marto, Ty sama wyglądasz jak Pani Wiosna. Więc gdyby ta prawdziwa się spóźniała, możesz śmiało robić za nią 🙂 Stylizacja piękna. Bardzo lubię połączenie szarości i pudrowego różu. I też już nie mogę się doczekać, kiedy wyciągnę z pudeł sukienki i będę się wygrzewać w ogrodzie w słoneczku. Tak, wiosna odradza w nas energię, pozytywne myślenie, nadzieję i miłość. I ten zapach ziemi i powietrza po pierwszej wiosennej burzy… obłędny!
Buty są cuuudowne! <3 Bomberki uwielbiam. Mam już w szafie dwie z poprzednich sezonów, a rozglądam się za jeszcze jedną. Co do bielizny korygującej, zgadzam się w pełni. Była mi potrzebna i kiedyś w rozmiarze 38 i teraz w 42, zwłaszcza przy niektórych krojach i materiałach. 😀