Fikser, czy setter? Nie, wbrew pozorom ten artykuł nie będzie o rasach psów, które chcielibyśmy, aby zamieszkały wraz z Negreską. 😉 Ten wpis będzie w tematyce beauty.
Ostatnio zapewne zauważyłyście, że nagrywam sporo tutoriali makijażowych z mejkapistami, pracującymi na co dzień przy sesjach zdjęciowych. Zauważyłam, że bardzo często na zakończenie makijażu „psikają” specjalnym spray’em, który w moim odczuciu był zawsze fixerem – czyli utrwalaczem. Jakież było moje zdziwienie, kiedy użyłam przy jednym z makijażystów tego określenia, a on na to „to nie jest fixer, lecz setter”! Ok, ale co to takiego? Ciekawa jestem czy Wy znacie definicję i różnice między tymi dwoma produktami 😉.
Już spieszę z wyjaśnieniami. Po kolei:
Fixer (Fixing Spray)
To preparat w płynie, z którym pewnie każda panna młoda, bądź maturzystka przed balem studniówkowym miała do czynienia. Dla mnie najbliższe skojarzenie z tym produktem to lakier w spray’u 😉, utrwalający makijaż. I taka jest jego główna cecha – on ma po prostu ten makijaż utrwalić, aby żadne tańce do białego rana, łzy szczęścia czy wzruszenia nie zniweczyły misternego dzieła make-up artysty. Preparat ten tworzy na twarzy elastyczną siateczkę, ale musimy pamiętać o kilku fundamentalnych zasadach stosowania tego produktu:
– stosujemy go na kompletny makijaż – czyli bazę, podkład, puder, bronzer czy roż – i wszystko co dusza jeszcze zapragnie 😉. Na fixer nie dodajemy już nic.
– pokrywamy nim równomiernie i cienką warstwą całą twarz z odległości około 30-40 cm (nie bliżej, bo mogą powstać nieestetyczne kropelki lub nawet zacieki na twarzy).
– używamy go TYLKO na specjalne okazje. Nie jest to produkt do codziennego użytku, ponieważ niestety wysusza skórę (zawiera alkohol). Warto o tym pamiętać.
– uważaj z ilością, w tym przypadku minimalizm w cenie, inaczej efekt „zmumifikowanej twarzy” gwarantowany 😉
– nie dokładamy go w ciągu dnia!
Kultowy fixer, która zna pewnie każda makijażystka w tym kraju, to ten marki Kryolan (klik)
Setter (Setting Spray)
No właśnie, co to takiego jest ;-)?
To produkt również w spray’u, również mający za zadanie utrwalenie makijażu, ale dodatkowo ma właściwości pielęgnacyjne! I tu duży plus dla tego typu rozwiązania, bo to produkt wielozadaniowy. W zależności od składników aktywnych zawartych w nim, taki setting spray może:
– oczywiście utrwalić makeup
– nawilżać, odżywiać, koić, tonizować i rozświetlać skórę. Prawdziwy mistrz wielozadaniowości!
– scala ze sobą wszystkie warstwy makijażu,
– zdejmuje efekt pudrowości z twarzy – co szczególnie ważne w przypadku np. pudrów, czy podkładów mineralnych. Pewnie znacie to lekko „mączne”, matowe wykończenie. Osobiście za nim nie przepadam, więc Setting Spray jest dla mnie idealny!
– nie trzeba się z nim obchodzić tak ostrożnie (jeśli chodzi o ilość) jak z fixerem.
– można używać w ciągu dnia, w celu odświeżenia makijażu, bądź dodania większego blasku.
– no i ostatni punkt, który Pańcia lubi najbardziej to GLOW, czyli produkty tego typu dodają blasku, ale takiego zdrowego (kocham ten efekt).
Moi ulubieńcy? Zdecydowanie MAC Prep + Prime Fix+ (klik) (nie dajcie się zwieźć nazwie „fix” – jest to zdecydowanie utrwalacz o właściwościach pielęgnacyjnych. A teraz ma nową odsłonę wzbogaconą o złote drobinki.
Drugim mój ulubieniec to GlamGlow – Glow Setter (klik). Nazwa zobowiązuje – nadaje przepiękne wykończenie no i to opakowanie w kolorze różu!!!
Trzeci produkt z tej serii, który mogę Wam polecić z czystym sumieniem to Set+Refresh Perfecting Mekeup Mist od Estee Lauder (klik). Super nawilża, pachnie bardzo świeżo i idealnie scala elementy makijażu.
Osobiście używam settera również przed makijażem, do nakładania podkładu na mokro. Dzięki temu mogę dłużej popracować nad lepszym rozprowadzeniem produktu.
Ciekawa jestem czy znacie obywa te produkty. Używacie, lubicie?
[ad name=”Pozioma responsywna”]
super wpis zawsze zastanawialam sie jaka jest roznica pomiedzy tymi dwoma produktami
xoxo