Która z nas nie marzy o tym by raz na jakiś rzucić wszystko, wsiąść w samolot i przenieść się w najodleglejszy koniec świata, gdzie można by zapomnieć o problemach, nie myśleć o zmartwieniach dnia codziennego i móc po prostu odpocząć. Zazwyczaj jest jednak tak, że na chwile relaksu jesteśmy w stanie wygospodarować sobie zaledwie dwie, góra trzy godziny w tygodniu. Nie mówiąc już o organizowaniu wyjazdu. Musimy oswoić się z tym, że urlop to przywilej raz lub dwa razy do roku. Poniżej przedstawiam Wam moje pomysły jak zagospodarować ten (zazwyczaj sobotni) czas, by relaks był najbardziej efektywny i aby jego efekty pozostawały z nami jak najdłużej. Czas na domowe SPA!
Sorry, mamy taki klimat
W moim przypadku podstawą udanego odpoczynku jest wprowadzenie się w dobry nastrój. Moim królestwem na te kilka godzin staje się zazwyczaj łazienka, w której rozstawiam świece zapachowe (kupuję je w ilościach hurtowych w Ikea – mają duży wybór świec w szklanych opakowaniach w rozmaitych wariantach zapachowych). Dopełnieniem relaksu idealnego jest dla mnie oczywiście muzyka. Dlatego w takich sytuacjach stawiam na spokojną pozytywnie nastrajającą Rummer, czy bardziej żywiołową, dodającą energii, Zaz.
Domowe SPA czyli Woda zdrowia doda
W sobotę zamiast prysznica wybieram gorącą, pachnącą kąpiel. Z racji tego, że lubię dłuższe kąpiele z książką lub czasopismem to do wody zawsze wrzucam lub wlewam coś, co dodatkowo nawilży moją skórę. Moimi numerami jeden są:
– kulki musujące Standers (do wyboru do koloru),
-musujące tabletki do kąpieli z wyciągiem z żeńszenia I Coloniali dostępne w perfumeriach Douglas
– płyn do kąpieli Pink Sparkle marki Luksja.
Przegląd prasowy
Sobotnie domowe SPA to również moment kiedy nadrabiam tygodniowe zaległości prasowe. Co sobotę do Gazety Wyborczej dołączane są Wysokie Obcasy, które jako element relaksu i masażu mózgu sprawdzają się wyśmienicie.
Kawa czy herbata i domowe SPA
Podczas sobotniego SPA lubię porozpieszczać wszystkie zamysły, dlatego w moim domu nigdy nie brakuje dobrej kawy i białej lub zielonej herbaty. W zależności od nastroju filiżankę jednej z nich zabieram ze sobą do łazienki. Moim ostatnim faworytem jest zielona herbata z dodatkiem mango i ryżu.
Bal maskowy
Zanim jednak wejdę do wanny by oddać się relaksowi przed lustrem, nakładam maseczkę na twarz i szyję. Wcześniej wykonuję jeszcze peeling twarzy. Ostatnio testuję peelingi enzymatyczne (to takie bez drobinek ścierających).
Jeśli zaś chodzi o maseczki to moim numerem jeden jest cała gama maseczek do twarzy marki Ziaja. Jedna kosztuje niecałe 2 zł, mają przyjemne zapachy, łatwo się nakładają i świetnie odprężają skórę.
Niezłe tarcie
Po wejściu do wanny, zanim oddam się lekturze, robię sobie peeling całego ciała. Do tego celu zazwyczaj używam peelingu cukrowego marki DAX Perfecta – koniecznie o zapachu marcepanowym. 🙂 Więcej o nim znajdziecie pod tym linkiem.
O włos…
Podczas sobotniego relaksu nie zapominam również o włosach. Na uprzednio umyte włosy nakładam maseczkę. Albo jest to Aussie 3 Minutes Miracle, którą trzymam na włosach nieco dłużej albo wcieram olejek arganowy w mokre włosy i pozostawiam na cały czas kąpieli.
Domowe SPA. Rycyna – rutyna
W między czasie, tuż po nałożeniu na twarz maseczki, za pomocą patyczka do uszu nakładam olej rycynowy na brwi i rzęsy. Produkt ten, stosowany regularnie, poprawia kondycje oraz gęstość włosów.
Nacieranie
Po wyjściu z wanny i osuszeniu ciała zaczynam nawilżanie. W tym momencie, z racji ciąży, do tego celu wykorzystuję aż 4 różne kosmetyki na różne partie ciała. Inny krem na piersi, inny na brzuch, inny na partie ciała szczególnie narażone na cellulit i rozstępy i inny na całą „resztę”. Moimi ciążowymi „must have” są kosmetyki marki Palmers i Mustella stosowane naprzemiennie, a do nawilżania reszty ciała stosuję albo balsamy nawilżające Eveline albo kremy do ciała Bath&Body Works.
Masaż
Ostatnim elementem mojego domowego SPA jest masaż. Niestety wykonywany własnoręcznie, no ale lepszy rydz niż nic. 🙂 Jakiś czas temu zainwestowałam w ręczne masażery, którymi masuję partie ciała szczególnie narażone na cellulit i rozstępy. Na tą czynność poświęcam minimum 10 minut.
[ad name=”Pozioma responsywna”]