Kilka dni temu opublikowaliśmy pierwszą część rozmowy z behawiorystką zwierzęcą – Magdaleną Łęczycką – Mrzygłód (klik). Artykuł ten przypadł Wam tak do gustu, że poprosiliście o drugą jego część. Znalazły się w nim pytania, które często zadawaliście i wciąż zadajecie w wiadomościach prywatnych. Jak wychować dziecko z psem część druga.
Odwieczny dylemat przy wyborze psa, w kontekście dzieci – czy lepszym wyborem są te hodowlane, czy jednak schroniskowe?
Jeśli decydujemy się na psa, który trafił do schroniska, musimy liczyć się z tym, że może to być psiak problemowy. Tu od razu chciałabym obalić pewien mit o tym, że psiak ze schroniska będziecie ci wdzięczny za uratowanie, więc i posłuszny, miły, fajny. Oczywiście może tak być, że znajdziesz tam skarb, który dogada się z całą rodzina, dopełni ją. Ale równie dobrze możesz wziąć do domu mocno skrzywdzonego psa, który będzie wręcz niebezpieczny dla dzieci. Jeśli więc chcesz podarować psu nowe życie, szukaj czworonożnego przyjaciela w fundacjach oraz domach tymczasowych. To psiaki wyciągnięte ze schroniska lub bezpośrednio od właściciela/odłowione z ulicy, które żyjąc dalej w domu z ludźmi, dały się im lepiej poznać. Uniknęły też ogromnego stresu, jaki jest generowany przez ciasne, nienaturalne środowisko „za kratami”. Biorąc psa z tak zwanego „tymczasu” jesteśmy bardziej świadomi, kogo tak naprawdę przygarniamy.
Jeśli chodzi o psy hodowlane to istotnym elementem jest rodowód, który nie jest tylko przydatnym do wystaw “papierem”.
Rodowód daje nam większą szansę na to, że psiak będzie zdrowy, bo jego rodzice musieli przejść choć minimum badań kwalifikujących ich do rozrodu. I jeśli hodowca ma do Ciebie masę pytań.. to dobrze! Oznacza to, że jego szczenięta są „wychuchane”, a on po prostu nie zamierza ich sprzedać do nieodpowiedniego domu. Taki hodowca udzieli też odpowiedzi na pytania o charaktery rodziców i to, czy według niego dany szczeniak będzie się nadawał do życia w rodzinie z dziećmi. Warto odwiedzić hodowlę i zobaczyć też rodziców, poznać rasę.
Biorąc psa rasowego zapewne weźmiemy szczeniaka. Tu więc musimy liczyć się z tym, że takiego malca trzeba będzie nauczyć życia. Czyli socjalizować go ze światem, nauczyć załatwiania potrzeb na zewnątrz, nieniszczenia sprzętów domowych, czy dziecięcych zabawek. I mimo, że wzięcie psiaka z adopcji nie gwarantuje nam takiego zestawu umiejętności, to na pewno je zwiększa, bo jest już psem dorosłym.
Czy dziecko powinno mieć jakieś obowiązki w związku z psiakiem w domu? Od jakiego wieku dziecka, można powoli wprowadzać odpowiedzialność za zwierzę?
Polecam angażować dziecko w obowiązki przy psie od najmłodszych lat. Asystować przy karmieniu, czesaniu czy pilnować, czy psiak ma czystą wodę może już nawet 3 latek. Ze starszym dzieckiem możemy razem kąpać psa. Odmierzać suplementy, czy uczyć nowych zachowań (sztuczki takie jak kółeczko, siad, waruj, wysyłanie na miejsce, podawanie łapy, turlanie się, przynoszenie). Nastolatek może już mieć własnego czworonoga i uprawiać z nim psie sporty takie jak: obedience (psie posłuszeństwo). Agility (tor przeszkód), nosework (wyszukiwanie zapachów), frisbee (latające dyski). Taka pasja może się okazać zbawienna w świecie gier i social mediów.
Spacery z psem to kolejny obszar, w który możemy dziecko angażować, ale ważne, aby odbywały się razem z osobą dorosłą.
Nawet jeśli mamy wychowanego psa, to na spacerze może podbiec do niego agresywny czworonóg. Dziecko nie będzie miało szans poradzić sobie z problemową sytuacją – dlatego zawsze pamiętajmy o asyście dorosłego.
Jakie rasy psów są najbardziej przyjazne dzieciom, a jakie rasy są najmniej odpowiednie do wspólnego (z dzieckiem) życia pod jednym dachem?
To trudne pytanie, ponieważ w ramach jednej rasy zdarzają się osobniki bardzo zróżnicowane – lękowe, reaktywne, kontrolujące, czy zwyczajnie potrzebujące dużej dawki ruchu lub wręcz odwrotnie – wymagające ciszy i spokoju (a wiemy, że w domu z dziećmi o takie rzeczy trudno). Kolejnym, szalenie ważnym punktem jest… wychowanie psa.
Dobrze ułożony pies będzie bezpieczniejszym kompanem dla dziecka, niż najłagodniejszy osobnik rasy „polecanej” dla rodzin z dziećmi.
Widziałam już wiele osobników “polecanych ras”, które nie dawały sobie rady w sytuacjach z dziećmi, ale przy odpowiedniej pracy ten stosunek udawało się zmienić – wypracować. Widziałam również psy ras, których bym z założenia nie polecała do wspólnego życia z dzieciakami, a które jednak fantastycznie się z nimi dogadywały.
Oczywiście pod uwagę trzeba również wziąć tryb życia rodziny. Czy wolny czas spędzacie chodząc po górach, jeżdżąc rowerem. Czy może odpoczywając na kanapie. Gdy znajdziemy rasę, która się podoba, warto zwrócić się do hodowców, przeczesać rozmaite grupy. W poszukiwaniu odpowiedzi, czy ta rasa może wpasować się w wasz styl życia.
Jakie są najczęstsze błędy popełnianie przez rodziców w relacji dziecko-pies?
Największym błędem jest generowanie napięcia, gdy pies zbliża się z zainteresowaniem do dziecka, aby je po prostu powąchać, poznać. Bojąc się o to, co może się wydarzyć, zaczynamy psa nerwowo odganiać. Ten łatwo kojarzy niemowlaka z niemiłymi dla niego konsekwencjami.
Przy starszych dzieciach dużym błędem jest pozwalanie dzieciom (lub ich nienadzorowanie) na zbytnią nachalność w kontakcie z psem. O czym mówię? O traktowaniu psa, jak pluszową maskotkę, którą można przebrać w ubranko, przytulać, czy nosić po domu (małe rasy).
Innym błędem, może bardziej skrajnym, jest zakup psa dla chorego dziecka w formie domowej „dogoterapii”. Nie mając o tym zielonego pojęcia, możemy skończyć z psem, który zamiast pomagać, boi się naszego dziecka.
Jak brzmiałaby jedna, jedyna rada, którą miała Pani dać rodzicom, którzy planują wzięcie psa?
Warto na spokojnie przemyśleć, czy to jest dobry moment na wzięcie psa (na pewno nie wtedy, gdy w domu jest niemowlę). Czy macie miejsce w swoim (być może zabieganym) życiu na kolejnego domownika. Pamiętajcie, że każdy pies ma swoje potrzeby, które muszą być spełnione, aby był bezproblemowym towarzyszem. Czy w Waszym życiu jest miejsce na codzienne, długie spacery pomimo deszczu i chłodu, wspólne wakacje i sierść na dywanie? Czy Wasz budżet zniesie wizyty u lekarza weterynarii. Dobrej jakości karmę, suplementy, różne preparaty, gryzaki i być może lekcje psiego posłuszeństwa ze szkoleniowcem? Pies to inwestycja. Inwestycja czasu, energii, pracy i pieniędzy. Ale ta inwestycja potrafi kochać całym psim sercem. A to już jest bezcenne i warto uczyć dzieci, jak na taką miłość zapracować.
Ciekawa jestem jak to wyglądało u Was? Jakie macie doświadczenia z linii frontu dziecko-pies? 😊
Magdalena Łęczycka-Mrzygłód – założycielka szkoły dla psów i trenerów Team Spirit. Dwukrotna reprezentantka Polski na Mistrzostwach Świata Obedience (sportowe posłuszeństwo). Propagatorka metod szkoleniowych opartych na pozytywnym wzmocnieniu, zrozumieniu psiej psychiki oraz pracy z emocjami. Zafascynowana komunikacją psio – ludzką. Behawiorystka zwierzęca specjalizująca się w psiej agresji. Autorka książki “Jak to ugryźć, czyli pies w domu” (klik). Prywatnie opiekunka dwóch sportowych psów Zuko i Weia, mama rocznej Marcelinki. Kocha jazdę konną w stylu western oraz rozwój osobisty.
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Z nami “piesio” jest od pół roku. Pomysł nie był mój, choć większość obowiązków jest moja. Zawsze miałam poczucie, że jak w domu jest mały człowiek, to i pies powinien się pojawić. Choc myślałam, zeby to nastąpiło później. Pies jest ze schroniska, ale młody i byl.w nim krótko. Jest szalenie cierpliwy, dzieci nie spuszcza z oka. Wybierał mąż z córą no i musialam się zgodzić 🙂 Juz przytrafily nam sie wszystkie moje czarne scenariusze (związane z organizacją dnia) i zyjemy:). A pies jest niebywalym kompanem do zabawy i przejmuje pałeczkę, kiedy ja już nie daję rady. Tak wiec-świetna decyzja,szkoda,ze tym… Czytaj więcej »