Drodzy, aż trudno w to uwierzyć, że Negreska jest już nami od miesiąca. Ależ ten czas leci! Przez ten okres dostaliśmy od Was bardzo dużo pytań: co nami kierowało przy wyborze psa, czy to na pewno dobry pomysł, aby pod jednym dachem były i pies i dzieci, jak sobie radzimy w sytuacjach kryzysowych, jeśli takie w ogóle występują? Co zadecydowało o wyborze gryfonika brukselskiego pisałam już tutaj (klik), jednak postanowiliśmy zgłębić temat trochę dokładniej. Zebraliśmy najczęściej pojawiające się pytania i poprosiliśmy o odpowiedź profesjonalistę, który na co dzień pracuje z psami. Poniżej przeczytacie bardzo interesujący wywiad z Magdaleną Łęczycką – Mrzygłód – instruktorką szkolenia psów i behawiorystką zwierzęcą.
Czy prawdą jest, że warto wychowywać dzieci razem z psem?
Oczywiście, że warto. Ale jak wszystko co robimy – również do tego przedsięwzięcia warto podejść „z głową”. Dzieci, które angażować będziemy w obowiązki opieki nad psem, na pewno będą doskonalić się w sumienności, czy odpowiedzialności. Dzięki kontaktowi z psem uwrażliwiamy je również na to, że zwierzęta to istoty czujące, które mogą się bać, mogą czegoś nie lubić, mają swoje potrzeby oraz potrzebują przestrzeni (legowisko) i wypoczynku. Uważam, że to cenne lekcje empatii. Dzieci chłonną jak gąbka nasz stosunek do zwierząt. Więc jeśli nasze podejście jest pełne szacunku, takie też będzie naszych pociech.
Jest też strona zdrowotna. Dzieci wychowane przy zwierzętach naturalnie stykają się z różnymi patogenami i mają szansę ćwiczyć swój system immunologiczny. Oczywiście uczymy również mycia rąk po kontakcie z psami oraz nie brania do buzi psich zabawek. 😉
Moi znajomi zauważają również to, że dzieci chowane z psami są bardziej otwarte, szybciej się też rozwijają. Często taki zwierzak motywuje do ruchu, wspólnej zabawy, aktywności na dworze.
Ostatnią rzeczą jaką tu wspomnę jest obycie się z psem, które może uchronić nasze dziecko przed potencjalnym pogryzieniem. Pamiętam moje zajęcia w warszawskich przedszkolach. Podczas naszych zajęć wiele dzieci miało po raz pierwszy kontakt z psem! Niektóre były przerażone i nie widziały jak się zachować. To przykre i… niebezpieczne. Dlatego mądre wychowywanie dzieci przy psach da nam wielorakie korzyści.
I ostatnia kwestia – co nie znaczy, że mało istotna – odejście ukochanego zwierzęcia. To sytuacja ekstremalnie trudna, gdzie możemy wytłumaczyć dziecku temat bolesny, jakim jest śmierć kogoś bliskiego.
Czy są jakieś przeszkody, „minusy”, czy zagrożenia wspólnego wychowania się dzieci wspólnie z psim przyjacielem?
Oczywiście alergia na sierść jest taką przeszkodą. Inną rzeczą jest to, że niektóre zwierzęta mogą bać się dzieci i w obronie własnej „kłapnąć” czy nawet ugryźć młodego człowieka. A ludzka skóra jest o wiele delikatniejsza niż ta psia, stąd nawet ostrzegawcze „kłapnięcie” może skończyć się raną. Dlatego ważny jest nadzór, uczenie dziecka granic, jakich przekraczać nie może w kontakcie ze zwierzęciem. Psy mają zęby i mogą ich użyć. Nie ma sensu mówić, że jest inaczej. Czasem słyszę „piesek nie gryzie”. Tego nie wiemy, bo nie znamy granic zwierzęcia w danej sytuacji. Młody człowiek bez naszego nadzoru może je nieświadomie przekroczyć. Dlatego uwrażliwiam jeszcze raz – nadzór, a przede wszystkim rozmowa z dzieckiem i uczenie dziecka szacunku do zwierzęcia.
Jak przygotować dziecko na pojawienie się nowego czworonoga w domu?
Rozmawiajmy, opowiadajmy o psach. Dobrym pomysłem jest oglądanie razem obrazków, czytanie książeczek, które są pretekstem do tego, aby mówić o psich potrzebach, obowiązkach jakie łączą się z posiadaniem zwierzaka. Najważniejsze to nauczenie dziecka, że psiak jest czującą istotą, która może nie lubić pewnych zachowań, które dla nas, ludzi, są naturalne. Co może być takim zachowaniem? Repertuar zależy od psa, ale do takich najczęstszych zaliczamy – nadmierne przytulanie, wpatrywanie się w oczy psa, klepanie po głowie, kładzenie się na zwierzęciu, dotykanie łap, branie na ręce. Warto również uczulać młodego człowieka na tak zwane sygnały stresu. Jak to wygląda? Na przykład odwracanie głowy, wytrzeszczone oczy, przyspieszony oddech, siadanie tyłem do nas (odcinanie się), próby odejścia, zesztywnienie ciała, „twardy” wyraz pyska, widoczne białka oczu.
Warto również wyznaczyć strefy jedzenia i odpoczynku psa i konsekwentnie tłumaczyć maluchowi, że są to nieprzekraczalne obszary naszego psiego domownika.
A teraz odwróćmy sytuację – powiedz jak przygotować psa na pojawienie się dziecka?
Dla psa przyjście na świat dziecka jest często bardzo trudnym czasem. Zmienia się jego świat. Świeżo upieczeni rodzice zajmują się głównie maleństwem, które dziwnie pachnie, wydaje dziwne dźwięki, a później jeszcze dziwnie się porusza. Na każdym etapie dziecko może i najczęściej jest dla psa sporym źródłem stresu. Dlatego trzeba dać psu możliwość rozładowania nagromadzonego napięcia, chociażby poprzez dłuższe spacery, żucie gryzaków i zapewnić mu codzienną dawkę uwagi, pieszczot, naukę nowych zachowań. Dobrym pomysłem będzie również przyzwyczajanie psa przed urodzeniem się dziecka do tego, że być może spacery będą się odbywały o innych porach lub z innymi osobami. Warto zaopatrzyć się w większy worek karmy, gryzaków. Może się również przydać nauczenie psa odpoczywania w klatce i akceptacji bramki zamontowanej w futrynie. Wcześnie warto poćwiczyć chodzenie na luźnej smyczy przy wózku i wysyłanie na miejsce cichym głosem (śpiące dziecko). W niektórych przypadkach bardzo sprawdza się odtwarzanie nagrań z płaczem niemowlaka i równoczesne karmienie czworonoga przysmakami tak, aby dźwięki kojarzył z pozytywnymi emocjami.
Gdy przywieziemy już malucha ze szpitala, możemy włożyć go do łóżeczka i dać psu przez szczebelki go obwąchać.
Pamiętajmy, że ten czas i dla naszego psiaka jest nowy i trudny. Dlatego nie dorzucajmy mu dodatkowo stresu przeganiając od dziecka. Jest wtedy ryzyko, że psiak skojarzy nieprzyjemne odczucia z naszym maluszkiem. A to może być początek dużych problemów. Jeśli więc stresujesz się tym, że psiak będzie obwąchiwał malca zastosuj smycz, bramkę w futrynach drzwi. Przygotuj też mnóstwo smaczków, którymi w pozytywny sposób będziesz odciągać psa od malucha. Twój pies będzie zachwycony 😊!
A czy są jakieś umowne zasady BHP w kontakcie dziecko-pies? O czym należy pamiętać?
Przede wszystkim musimy być wyczuleni na sygnały stresu wysyłane przez psa podczas kontaktów z dzieckiem. Coś, co dla nas jest bezproblemową sytuacją, dla psa może budzić niepokój. Przykładowa sytuacja: pies kładzie się przy nas na podłodze. Dziecko zaczyna go dotykać. Myślimy, że gdyby mu to nie pasowało, odszedłby. Pozwalamy więc na kontakt, a wtedy pies zaczyna warczeć. Szok i ciskające się pytania: „Dlaczego tak się zachował? Przecież sam podszedł. Mógł odejść!”. Są psy, które nie potrafią wyjść z problemowej sytuacji. Często nie wiedzą, że jest taka opcja. Poza tym mogą mieć wewnętrzny konflikt w postaci: chcę być blisko mojej rodziny, ale nie chcę być dotykany przez dziecko. Obie te rzeczy sprawiają, że zawsze powinnyśmy nadzorować kontakty między dziećmi, a zwierzętami i mieć tzw. ograniczone zaufanie. Pamiętajmy, że nawet najłagodniejszy pies może mieć gorszy dzień, ma też zęby. A z kolei dziecko, które nawet wie, jak się przy psach zachowywać, może po prostu upaść lub nadepnąć na ogon.