Przez wiele ostatnich lat zapomniany i zepchnięty z piedestału przez różnej maści nowinki kosmetyczne. Teraz powoli zaczyna odzyskiwać zasłużone i chlubne miejsce na firmamencie gwiazd kosmetycznych. O retinolu, bo to o nim mowa, znów zaczyna się robić głośno. I bardzo dobrze, bo to jedna z najlepiej działających substancji odmładzających i przeciwtrądzikowych dostępnych na rynku. W tym sezonie sama zaczęłam go testować i już dziś wiem, że będzie jednym z moich ulubionych kosmetyków. Ale to pierwszy taki „agent” na mojej kosmetycznej półce, przy którym muszę być niezwykle ostrożna i pielęgnować moją skórę w inny, niż dotychczas sposób. O tym czy retinol działa, jak go stosować i na co przy nim uważać…
Stary znajomy, a wciąż potrafi zaskoczyć
Retinol to pochodna witaminy A, która może poszczycić się chlubnym tytułem witaminy młodości. Dobroczynne właściwości retinolu na naszą skórę zostały docenione już w latach ’80 ubiegłego wieku. Jednak od tego czasu jego kariera kosmetyczna zaliczała wiele wzlotów i upadków, a na jego temat wciąż pokutuje wiele mitów. No to jak to w końcu jest z tym retinolem?
1. Retinol to jedna z najskuteczniejszych substancji o działaniu anti-aging.
Prawda. A to dzięki budowie cząsteczkowej, dzięki której może z powodzeniem przenikać do głębszych warstw skóry. Tu stymuluje komórki skóry (fibroblasty) do produkcji kolagenu i elastyny, czyli kluczowych substancji odpowiedzialnych za młody wygląd skóry. Żeby Wam to jeszcze bardziej unaocznić, wyobraźcie sobie rusztowanie z włókien kolagenu i elastyny, zanurzonych w kwasie hialuronowym. W młodej skórze te naprzemiennie ułożone włókna są napięte niczym struny. Dzięki temu skóra jest jędrna i sprężysta. Z biegiem lat włókna stają się rzadsze, gorszej jakości. Efekt? Zapadanie się skóry, które dobrze znamy pod mało wdzięczna nazwą – zmarszczki. Co ciekawe retinol nie tylko stymuluje syntezę włókien kolagenowych i elastynowych, ale również zwiększa ilość samych fibroblastów. Czasu nie cofniemy. Ale to na co mamy wpływ, to odrobinę spowolnić jego upływ.
2. Retinol nie jest polecany przy skórze trądzikowej.
Fałsz. Co prawda przez wiele lat pokutowało przekonanie, że retinolu nie powinny stosować osoby z trądzikiem, ale tym różowatym. Obecne badania pokazują, że i to przeświadczenie było nieprawdziwe. Bowiem wszystko zależy od rodzaju preparatu i stężenia samego retinolu. Co do tradycyjnej postaci trądziku i przy skórze tłustej, łojotokowej, jest to substancja na wskroś wskazana. Retinol penetruje w głąb porów, oczyszcza je i nie dopuszcza do ich zablokowania. Dzięki temu zmniejsza ilość stanów zapalnych. Wykazuje również działania złuszczające, które docenią osoby borykające się z przebarwieniami i to o różnym pochodzeniu.
3. Z retinolem nie powinny eksperymentować osoby przed 30-stką, bo może podrażnić ich skórę.
Fałsz. Wszystko zależy od stężenia substancji czynnej w preparacie z jakim zaczniemy naszą przygodę. Skóra zaczyna się starzeć już po 25 roku życia. Niestety drogie Panie (i Panowie), taka prawda. Starzeć, to znaczy, że spada aktywność fibroblastów, które produkują mniej wspomnianego kolagenu i elastyny. Stąd z powodzeniem możemy zacząć stosować produkty z retinolem jeszcze przed trzydziestymi urodzinami. Warto jednak zachować zdrowy rozsądek. Bo retinol to prawdziwy mocarz w swojej kategorii. Zaczynajmy od preparatów z mniejszymi stężeniami 0,2; 0,3% retinolu. Nie stosujmy go codziennie. Na początek spokojnie wystarczy 2 razy w tygodniu. Stopniowo, po kilku tygodniach, możemy zwiększyć tę liczbę do 4-5 razy tygodniowo. Lub rozważyć preparat (lub zabieg) o większej zawartości procentowej tej substancji aktywnej. Dzięki temu unikniemy podrażnień.
4. Aby uzyskać pożądany efekt rewitalizacji skóry, liczy się konsekwencja i systematyczność stosowania.
Prawda. To pewnie nikogo nie dziwi, bo i w tym przypadku, jak w życiu sprawdza się konsekwencja w działaniu. Retinol, by zadziałać potrzebuje czasu. Zwłaszcza, że warto wprowadzać go stopniowo do naszych rytuałów pielęgnacyjnych. Pierwsze efekty widać już po 3 miesiącach regularnego stosowania. W pierwszej kolejności zaobserwujemy wygładzenie powierzchni skóry, rozjaśnienie i odświeżenie jej kolorytu. W miarę stosowania zniwelujemy drobne przebarwienia, by w końcu po 6 miesiącach odnotować efekt spłycenia zmarszczek mimicznych. Jednak systematyczność to podstawa!
5. Kosmetyków z retinolem nie powinny używać osoby ze skórą wrażliwą.
Fałsz. Ten sam przykład, co ze skórą trądzikową i trądzikiem różowatym. Wszystko zależy od rodzaju preparatu i zawartego w nim stężenia. Natomiast prawdą jest, że w trakcie stosowania kuracji retinolem warto zatroszczyć się o porządną dawkę kremów nawilżających. Oraz kremów z wysokim filtrem na dzień.
6. Retinolu nie powinny używać kobiety w ciąży i karmiące piersią.
Prawda. Niezaprzeczalna skuteczność retinolu, to w przypadku kobiet ciężarnych i karmiących mam miecz obosieczny. Retinol z preparatów może przenikać do krwioobiegu matki, prowadząc do nadmiaru witaminy A w organizmie. To może w konsekwencji prowadzić do wad wrodzonych u dziecka. Ciąża i laktacja nie trwają wiecznie, a w tym czasie Mama ma szereg zabiegów dozwolonych w tym szczególnym okresie. Daleka jestem od demonizowania tych 9 miesięcy, jednak w tym przypadku nie warto ryzykować.
7. Kosmetyki z retinolem stosuje się tylko na noc, a za dnia pamiętaj o ochronie przeciwsłonecznej.
Prawda. Przez wiele lat pokutowało przekonanie, że retinol jest substancją fototoksyczną i dlatego można go stosować wyłącznie na noc. Współczesne badania poddają fototoksyczność retinolu pod wątpliwość. Nadal jednak potwierdzają tezę o słuszności stosowania preparatów z tą substancją czynną na noc, ze względu na niestabilność cząsteczki pod wpływem światła. Dlatego przyjmijmy schemat, że kosmetyki z retinolem na noc, a za dnia koniecznie ochrona UV. I to porządna! Zresztą filtry minimum SPF30 powinniśmy stosować cały rok, niezależnie od terapii retinolem. Ja stosuję, a Ty?
Unikałam jak ognia
Przyznam się Wam, że przez wiele lat unikałam jak ognia kosmetyków z retinolem. Odstręczało mnie od nich wspomniane już ostrzeżenie o przeciwskazaniach do stosowania w ciąży. Mimo, że w tedy w ciąży akurat nie byłam. Zastanawiało mnie po co stosować coś, co jak widać nie do końca jest bezpieczne? Zwłaszcza, że jest tyle innych bezpieczniejszych alternatyw na rynku? Jednak liczne rozmowy z kosmetologami i makijażystami zrobiły swoje. Stwierdziłam, że się przełamię i spróbuję zaprzyjaźnić z tą małą cząsteczką.
Jakie kosmetyki stosuję? Przedstawiam Wam moją złotą trójkę
1. Clinique Fresh Pressed – Clinical Daily + Overnight Boosters z Witaminą C 10% i Witaminą A (Retinol)
Swoją przygodę z retinolem zaczęłam właśnie od tego kosmetyku. Jak sama nazwa wskazuje – kupując tę kurację otrzymujecie nie tylko witaminę A (retinol), ale również witaminę C. Ta dwójka to prawdziwe „power couple” w odmładzaniu i rewitalizacji skóry. Zaczęłam go stosować w okresie jesiennym, kiedy moja zmęczona skóra wołała wręcz o zastrzyk energii. W zestawie znajdują się dwie fiolki z witaminą C i dwie z retinolem. Przy czym każdą z fiolek musimy zużyć w przeciągu 7 dni – inaczej produkt utleni się na tyle, że jego skuteczność może okazać się niewystarczająca. 10% witaminę C stosujemy na dzień, pod krem i codzienną pielęgnację. Znów przypominam o filtrze! Zaś retinol, jak się możecie już domyślać – na noc. Za dnia działamy ochronnie i antyoksydacyjnie. A nocą przystępujemy do regeneracji i walki z uszkodzeniami, które powstały wcześniej. Duet idealny – czego chcieć więcej.
2. Estee Lauder Perfectionist Pro Rapid Renewal Retinol Treatment
To był drugi produkt z retinolem, po który sięgnęłam, kiedy skończył się ten pierwszy. Do dziś go używam. Produkt zainspirowany profesjonalnymi kuracjami dermatologicznymi. Retinol w czystej postaci zamknięty jest w specjalnych nośnikach, dzięki któremu pochodna witaminy A jest uwalniana stopniowo i równomiernie. Dzięki temu pierwsze efekty zaobserwowałam już szybciej, bo po 28 dniach (a nie minimalnych 3 miesiącach). Brawo za szybkość działania. Uważajcie z tym kosmetykiem na początku stosowania. Wprowadzajcie go stopniowo do swoich wieczornych rytuałów pielęgnacyjnych – początkowo co drugi dzień. Nastawcie się też na mrowienie, lekkie pieczenie i złuszczanie , zwłaszcza w pierwszych dniach. Wytrwajcie, bo dla tych efektów zdecydowanie warto! U mnie w pierwszych dniach pojawiło się też zaczerwienienie skóry ale po dwóch tygodniach minęło.
3. W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć nowości, o której ostatnimi czasy głośno na kosmetycznych salonach czyli kremu Dr Chlebus, guru polskiej dermatologii.
Receptura R-01 krem z retinolem na noc, bo tak brzmi jego nazwa, obiecuje nam bardzo wiele. Chyba tyle samo, ile ja obiecuję sobie po nim 😉. Jestem jeszcze w trakcie testów, ale już sam proces aplikacji pokazuje, że to produkt inny niż wszystkie. Szklaną szpatułką, dołączoną do produktu, aplikujemy krem na skórę, a następnie zwilżonymi dłońmi rozprowadzamy go po całej twarzy. A myślałam, że już nic mi nie będzie w stanie zaskoczyć. Skład produktu to niewiele składników i konserwantów, a wśród nich gwiazda programu, czyli retinol w czystej postaci. Wspomniana aplikacja ma na celu tworzyć cienką barierę ochronną, ograniczającą kontakt retinolu z tlenem w powietrzu. Zabieg ten zwiększa jego przyswajalność, a przez to skuteczność. Stosowany 3 razy w tygodniu nie powinien podrażnić mojej naczynkowej cery. Jakie da efekty, zobaczymy! Ja na razie stosuję go raz w tygodniu, bo widzę, że moja skóra po nim staje się bardzo czerwona i nie chcę przedobrzyć. Natomiast z każdym kolejnym dniem widzę, że po zastosowaniu kosmetyków z retinolem moja skóra jest bardziej sprężysta, wygląda na wypoczętą i bardziej rozświetloną.
Dla mnie kosmetyki z retinolem, pomimo swojej bogatej historii, wciąż pozostają tematem do zgłębienia. A jakie są Wasze doświadczenia z retinolem? Jakie kosmetyki polecacie?
Hej Marta 🙂 Super wpis o retinolu 🙂 Ja się z nim zaprzyjaźniłam ponad rok temu i do dziś stosuję 🙂 Kocham go bardzo za cuda, które robi mojej skórze 🙂 Najważniejsze żeby na początku nie przesadzić ze stężeniem i tak jak piszesz stosować 2 razy w tyg (na suchą umytą skórę) i być konsekwentnym przy tym. Dodałabym jedynie, że przy stosowaniu nocnych kremów czy serum nawilżających w dni bez retinolu ważne są ceramidy (serum np. ceramidin Dr.jart czy liquid gold Stratia). To one właśnie przyśpieszają regenerację skóry 🙂 Ja teraz używam całej serii retinolu Dr.Murad i jestem mega zadowolona.… Czytaj więcej »
Witaj. Jestem zagubiona jeśli chodzi o czytanie etykiet kremów. Dlatego błagam o pomoc. Jaki krem na dzień z dużym filtrem dla kobietki 40 roku? Ps. Zaczynam przygodę z regionem 0.3…