Starość nie radość, młodość nie wieczność☺. Jednym z ogromnych plusów prowadzenia bloga jest to, że czuję się w obowiązku śledzić trendy i być na bieżąco z tematami mody, urody i szeroko pojętego lifestyle’u. Jestem pewna, że gdyby nie blog, w życiu nie żyłabym tak świadomie i odpowiedzialnie. A im więcej wiem, tym pewniej sięgam po konkretne rozwiązania – nie mają one przede mną tajemnic 😉.
Zawsze marzyło mi się, żeby być dla Was takim kompendium wiedzy – na tematy mody i urody. Żebyście miały szybki dostęp do najważniejszych informacji z tego zakresu. Co ważne – wiarygodnych informacji, bo popartych wiedzą i doświadczeniem specjalistów. Panie i Panowie dziś o tym czym jest mezoterapia igłowa.
Jakiś czas temu zainteresowałam się czym jest mezoterapia igłowa.
Blisko dwa miesiące temu udałam się na ten zabieg, dlatego dziś przygotowałam dla Was artykuł o 5 powodach, dla których z pewnością go powtórzę. Jesteście ciekawe dlaczego?
Nawilża od środka
Na czym polega mezoterapia? To ostrzykiwanie skóry preparatami, których główną składową jest kwas hialuronowy. Pozostałe składniki to często witaminy takie jak A, C, E, czy substancje aktywne, pochodzące np. z zielonej herbaty czy alg. Po co się to robi? Po to, by przywrócić odpowiednie nawodnienie skóry i dodać cerze blasku. Kwas hialuronowy wstrzyknięty śródskórnie po pewnym czasie zaczyna wiązać wodę, a to jej deficyty w skórze powodują pierwsze, widoczne oznaki starzenia. Zabieg mezoterapii igłowej jest jednym z pierwszych, po który sięgają kobiety chcące jak najdłużej zatrzymać młody wygląd. Można powiedzieć, że jest to zabieg prewencyjny, spowalniający powstawanie oznak starzenia się skóry.
Zabieg wspomaga naszą skórę
Pierwsze płytkie zmarszczki najczęściej wynikają z odwodnienia głębszych jej warstw. „Zwykły, nawilżający krem” tu już nie pomoże, ale podanie kwasu hialuronowego nieco głębiej już tak. Dlatego pierwsze efekty mezoterapii igłowej widać po kilku (2-3 ) tygodniach. Wstrzyknięty kwas hialuronowy potrzebuje czasu, żeby zebrać i zatrzymać wodę.
Jak więc widzicie, zabieg „jedynie wspomaga” naszą skórę w utrzymaniu odpowiedniego nawodnienia. Aczkolwiek w tym przypadku „jedynie” to nie jest dobre słowo, bardziej odpowiednim jest „aż” 😉.
Efekty są długotrwałe
Jeśli mezoterapię wykonujemy na stosunkowo młodej (około 30 lat) i zadbanej skórze, to z reguły wystarczy nam jeden zabieg na około 9 miesięcy. Mówię Wam to ze swojego doświadczenia. Szczególnie, jeśli lekarz wykonujący zabieg odpowiednio dobierze nam preparat, którym wykonany zostanie zabieg (ale to mam nadzieję jest regułą). Uwierzcie mi – preparatów na rynku jest mnóstwo. Dlatego tak ważne jest, żeby trafić w ręce specjalisty w tej dziedzinie (pamiętajcie o tym kochane Dziubki).
Mój zabieg wykonywałam tradycyjnie w Klinice Elite – Centrum Laseroterapii i Modelowania Sylwetki. Dbała o mnie dr Olga Warszawik-Hendzel, która już wcześniej zamykała moje naczynka laserowo. Dr Olga świetnie zna moją skórę, dlatego nie miała żadnego problemu z dobraniem preparatu do jej potrzeb. Zaproponowała mi Stylage HydroMax. Jest to lekko usieciowany kwas hialuronowy, z dodatkiem sorbitolu, który przeciwdziała wolnym rodnikom i wzmaga nawilżające działanie preparatu. Przez to, że kwas hialuronowy jest usieciowany, to efekt nawilżenia utrzymuje się znacznie dłużej. Co z tego wynika? To, że przy takiej cerze jak moja, jeden zabieg wystarczy aż na 9 miesięcy.
To wcale nie boli
Tego obawiałam się najbardziej. W końcu jest to ostrzykiwanie całej twarzy igłą (brrr 😉).
W internecie przeczytałam całe morze komentarzy na temat bólu podczas mezoterapii igłowej. Na zabieg zaproszono mnie godzinę wcześniej, tylko po to, by znieczulić całą twarz specjalnym kremem. Efekt? Podczas zabiegu, który trwał jakieś 10 minut, nie czułam absolutnie nic. Dodatkowo dr Olga zarekomendowała, żeby niewielką ilość preparatu podać również w usta. Przystałam na ten pomysł, ponieważ ostatnimi czasy borykałam się z problemem ich pierzchnięcia. I tu ważna informacja – ten preparat nie ma właściwości wypełniających! Zawarty w nim kwas hialuronowy jest zbyt rzadki. Dlatego nie powiększa ust, a jedynie nawilża je od środka. Efekt jest taki, że nawet teraz zimą, kiedy w mieszkaniu mamy bardzo suche powietrze, moje usta są ciągle perfekcyjnie nawilżone.
Moje problemy skórne zniknęły
Mezoterapia igłowa poprawia też ogólną kondycję skóry. I piszę to z pełnym przekonaniem, po ponad miesiącu od zabiegu. Co prawda nigdy nie miałam jakichś większych problemów z trądzikiem, czy zaskórnikami, ale raz na dwa tygodnie wyskakiwało mi coś nieproszonego tu i ówdzie 😉. Niby pojedyncze zmiany, ale jednak. Obecnie ten problem został zniwelowany do minimum.
Skóra wygląda olśniewająco
Lubię patrzeć na swoją buzię w lustrze. I to bez makijażu. Jest taka jakby pełniejsza (hmmm, chociaż „pełniejsza” nie jest chyba najlepszym słowem 😉)? Drobne zmarszczki się wypełniły, a sama cera stała się bardziej świetlista. To tylko pokazuje, jak ogromną rolę w jej kondycji odgrywa odpowiednie nawilżenie wszystkich warstw skóry.
Reasumując, uwielbiam ten zabieg za jego nieinwazyjne, ale jakże skuteczne działanie. Bardzo podoba mi się efekt, jaki został osiągnięty po jednym zabiegu i z przyjemnością powtórzę go za około 7 miesięcy. Polecam Wam z całego serca! A jeśli macie ochotę już teraz przetestować go na własnej skórze, to do końca miesiąca na hasło SUPERSTYLER macie 20% zniżki na zabieg mezoterapii igłowej.
A o specyfice zabiegu, przeciwwskazaniach i przygotowaniu się do niego możecie przeczytać tu (klik)
Czy w obu lokalizachach obowiązuje zniżka? I w której lokalizacji robiłaś zabiegi? 🙂 Będe wdzięczna za info
Jestem bardzo zadowolona też z zabiegu mezoterapii igłowej, robię sobie raz w roku serię na twarz. Jestem mega zadowolona. Skóra jest po tym zabiegu cudownie nawilżona
Świetny artykuł! Ja też bardzo polubiłam zabieg mezoterapii.