Ale Kosmos! Jak donoszą niezależne media na całym świecie woda na Marsie jest i do tego ma się dobrze. Postanowiłam wybrać się na Marsa osobiście i organoleptycznie zbadać temat. Oczywiście odwiedzając tak wyjątkowe miejsce musiałam przywdziać na siebie odpowiednie szaty. Postanowiłam więc zainspirować się najlepszymi z najlepszych. Ostatnia kolekcja jesień/zima Miu Miu wydała się odpowiednią inspiracją na taką wyprawę. Duże, przerysowane kołnierze optycznie rozbudowujące ramiona, pięknie podkreślona talia nadająca całości kształt klepsydry, długie rozkloszowane dolne partie w płaszczach i sukienkach, dominująca czerń i apaszki w grochy zamiast naszyjników czy wisiorów. Nawiasem mówiąc to bardzo dobry trik jesienią, by biżuterię na szyi zamienić na krótką, przewiązaną na supeł apaszkę. Czarna sukienka to jest to!
Taki akcent doda charakteru stylizacji, a nam będzie po prostu cieplej. Do tego gładka fryzura z przedziałkiem na boku, jagodowa szminka zdobiąca usta oraz buty w stylu nawiązujące do mokasynów na wysokim, masywnym obcasie. Ja do uzyskania podobnego efektu wykorzystałam sukienkę z Simple CP z poprzedniej kolekcji wraz z butami z Mellow Yellow no i oczywiście apaszka z Morgan. Ta czarna sukienka jest niesamowita.
To bardzo dobry trik jesienią, by biżuterię na szyi zamienić na krótką, przewiązaną na supeł apaszkę.
Kreację na Marsa miałam już gotową więc kolejnym etapem wyprawy było samo dotarcie na Marsa. Zaczęłam szukać na mapach gdzie owy Mars się znajduje. Uwierzcie mi nie było to takie proste. Najbliższego Marsa udało mi się znaleźć w Hiszpanii, w rejonie Murcji. Spakowałam więc manatki i niezwłocznie się tam wybrałam. Po długim i męczącym locie tanimi liniami oraz nie krótszą podróżą autem oraz po wyczerpującej wspinaczce, w samo południe, w prażącym słońcu dotarłam na Marsa. Ufff – woda jeszcze tam była choć z godziny na godzinę było jej coraz mniej z powodu wszechobecnego upału. Krajobrazy na Marsie są naprawdę niebywałe, woda mieni się wszystkimi odcieniami żółci, różu i czerwieni a ziemia ma kolor dojrzałej pomarańczy. Jeśli więc nie wiecie gdzie wybrać się na urlop w przyszłym roku polecam Marsa. Koniecznie lećcie tam wczesną jesienią. Latem upał musi być tam nie do zniesienia.
Fantastycznie!Taka byłam spragniona. Dzięki za wodę na Marsie. <3