Czarna dziura w głowie. Bo niby co sensownego mogę napisać o czarnej stylizacji? Zawsze uważałam, że ubieranie się na czarno jest jawnym pójściem na łatwiznę, a czarna sukienka jest nudna. A poza tym czarny kolor jest taki ponury, smutny i bardzo łatwo doprowadza to czarnej rozpaczy, a ja nigdy nie chciałam być czarną owcą mody. Dlatego, jako zwolenniczka barwnych stylizacji,w swojej szafie mam jak na lekarstwo czarnych ubrań. OK, przyznaję, że w czasie jesienno zimowym zdarza mi się przeprosić z tym mrocznym kolorem. Wynika to przede wszystkim z tego, że zimą szybko zapada zmrok, a jak wiadomo, po ciemku każdy kot jest czarny. Latem jednak, ja i czarny kolor, pozostajemy w trwałej separacji.
Tym razem postawiłam sobie poprzeczkę nieco wyżej. Czarna sukienka w letniej stylizacji.
Tym oto sposobem zmalowałam letnią stylizację w kolorze czarnym. Jeśli mam być szczera, to odwagi do przygotowania tej sesji dodał mi pozytywny odbioru zdjęć „Króluj disco ponad wszystko„, które były peanem na temat małej czarnej. Jako tło dla stylizacji posłużyła mi mazurska wieś, gdzie czarna krowa w kropki bordo gryzie trawę kręcąc mordą.
Z racji tego, że nie mogłam zaszaleć z kolorem, poeksperymentowałam z formą. Stąd też wianek ze sztucznych, czarnych kwiatów, z woalką przyszytą własnoręcznie.
Można powiedzieć, że odwaliłam kawał dobrej, czarnej roboty. Jeśli czerń latem to tylko ta reprezentowana przez zwiewne tkaniny. Czarno widziałam długość tej sukienki, szczególnie w kontekście moich masywnych łydek ale buty na koturnie wybawiły mnie z opresji stając się tym samym czarnym koniem tej stylizacji. Swoją drogą owe buty są bardzo wygodne, dlatego też zachowam je w swojej szafie na czarną godzinę. Naszyjnik natomiast dodał całej stylizacji ciekawego, czarnego charakteru. Oto krótka historia mojej stylizacji widzianej w czarnych barwach. Mam nadzieje, że poprawi Wam humor. Czarny humor. Jak Wam się podoba taka wersja letniej stylizacji? Koniecznie dajce znać w komentarzu, jestem ciekawa Waszych opinii.