Kanony piękna niebezpiecznie meandrują w stronę wyidealizowanej sylwetki kobiety z ogromnymi ustami, pięknie wyprofilowaną szczęką, idealnie wypukłymi policzkami, dużym i jędrnym biustem, uniesionymi pośladkami i idealnie chudymi kolanami. Każda z nas wie, że taki ideał nie istnieje, ale wiele z nas usilnie do tego dąży. I tak jak uważam, że medycyna estetyczna jest dobra, szczególnie jeśli walczymy z wieloletnimi kompleksami, tak przeraża mnie fakt, że są zabiegi rozpopularyzowane między innymi przez Instagram, które wykonuje bardzo wiele placówek, a które nie są do końca bezpieczne. Dlatego postanowiłam zapytać dr Olgę Warszawik-Hendzel, której nie raz powierzałam moją twarz w klinice Elite (klik) chociażby przy zamykaniu naczynek o czym możecie przeczytać tutaj (klik), które zabiegi należy omijać szerokim łukiem i dlaczego?
Mam mały garbek na nosie od noszenia okularów od 6 miesiąca życia. Boję się operacji nosa, ale słyszałam o tym, że mogłabym taki nos „wyprostować” za pomocą wypełniacza. Czy to jest bezpieczne?
I tak i nie. Utarło się, że kwas hialuronowy stosowany do korekcji niedoskonałości, wypełniania bruzd, zmarszczek czy powiększania ust jest całkowicie bezpieczny. Stąd przekonanie, że zabiegów tych nie musi robić lekarz. Nie jest to jednak prawda, istnieje szereg powikłań po zastosowaniu wypełniaczy, a do najbardziej niebezpiecznych należą tzw. powikłania naczyniopochodne. A więc takie, w których dochodzi do uciśnięcia naczynia krwionośnego lub podanie wypełniacza do naczynia krwionośnego.
Prowadzi to do zamknięcia ukrwienia danego obszaru skóry i jeśli nie zastosujemy natychmiastowego leczenia możemy doprowadzić do martwicy tego obszaru skóry. W literaturze opisywane są również przypadki utraty wzroku po podaniu wypełniacza. Obszar nosa jest miejscem, gdzie niestety bardzo łatwo doprowadzić do zamknięcia/ uciśnięcia naczynia co może się skończyć martwicą skóry. Aby robić zabiegi korygujące nos ważne jest, aby lekarz posiadał duże doświadczenie w wykonywaniu tego typu zabiegów. Stosował odpowiednią technikę, a przede wszystkim był przygotowany na wdrożenie odpowiedniego postępowania w przypadku pojawienia się pierwszych objawów niedokrwienia.
Jakie inne zastosowanie wypełniczy jest bardzo popularne, ale nie jest do końca bezpieczne?
Dosyć często pacjentki proszą o wypełnienie obszaru glabelli czy tzw. lwiej zmarszczki, a więc obszaru między brwiami. To jest również obszar, w którym musimy być bardzo ostrożni. Często, aby skorygować to miejsce należy podać dużo preparatu, a to może doprowadzić do uciśnięcia naczyń co może prowadzić do pojawienia się niedokrwienia, a w przypadku braku interwencji martwicy skóry w obszarze środkowej części czoła. Kolejny obszar to dolina łez – tu również, ze względu na naczynia krwionośne musimy być bardzo ostrożni. Po drugie to jest obszar, gdzie lepiej podać mniej niż więcej, ponieważ możemy uzyskać tzw. nadkorekcję, a mówiąc potocznie nieładnie wyglądające wałeczki.
Wypełnianie ust czy bruzd nosowo-wargowych, które utarło się, że jest bardzo bezpieczne też może prowadzić do powikłań naczyniowych. Pamiętajmy też na rynku jest mnóstwo wypełniaczy i niestety część z nich jest wątpliwej jakości co prowadzi do tego, że po ich podaniu po kilku tygodniach czy miesiącach tworzą się ziarniniaki, czyli podskórne guzki. Powinna nam się zapalić czerwona lampka, gdy zabieg jest istotnie tańszy niż w innych gabinetach. Zawsze sprawdzajmy jakim preparatem mamy wykonywany zabieg i czy posiada on certyfikaty. Pamiętajmy też, że preparat jest przeznaczony tylko dla jednego pacjenta więc nie pozwólmy, aby został nam podany preparat, który nie jest oryginalnie zapakowany.
Pozostając przy wypełniaczach porozmawiajmy o ustach. Na Instagramie krążą legendy o Paniach, które podczas jednego zabiegu potrafią wstrzyknąć sobie w usta 4 ml kwasu hialuronowego. O jakim rekordzie Pani słyszała, a jaka ilość jest bezpieczna?
Tu nie chodzi tylko o ilość, ale też o jego gęstość. Inne preparaty podamy w drobne zmarszczki, a inne służą do korekcji policzków, linii żuchwy, a jeszcze inne do wypełniania ust. Oczywiście trudno jednoznacznie powiedzieć jaka jest bezpieczna ilość – taka, żeby nie zamknąć naczyń i nie doprowadzić do martwicy. To odpowiedź czysto medyczna. A estetyczna?
Taka, żeby nie oszpecić pacjentki. Te panie, które mają bardzo duże usta często mają je wypełnione preparatami do wolumetrii, a więc takimi, którymi wypełnia się np. policzki. Czy to jest ładne i czy powinniśmy to robić…. Ja wykonuję zabiegi z zakresu medycyny estetycznej od ponad 10 lat i osobiście nie mam pacjentek, które chcą mieć „wielkie” usta. Zazwyczaj proszę o nieco powiększone, ale tak, żeby nikt nie powiedział, że one są wypełnione. Głownie stosuje preparaty dedykowane do wypełniania ust i rzadko podaję więcej niż 1 ml preparatu. Czasami bywa tak, że np. po 1 miesiącu pacjentka wraca i prosi o dodatkowy 1 ml.
A co z botoxem? Czy są sytuacje, w których botox nie jest dobrym rozwiązaniem? Czy wręcz niebezpieczeństwem?
Mimo, że o toksynie botulinowej krążą legendy jak to jest ona bardzo niebezpieczna i jak nienaturalne daje efekty nie jest to prawda. Toksynę botulinową w medycynie estetycznej stosujemy od wielu lat i jest to jeden z preparatów, po zastosowaniu, którego rzadko obserwujemy działania niepożądane. A jeśli one wystąpią są przemijające. Ważna jest znajomość anatomii mięśni twarzy i ich funkcja wtedy wiemy co spowodujemy podając toksynę w dany mięsień.
Górna część twarzy jest raczej obszarem bezpiecznym i tam wyjątkowo rzadko występują niepożądane efekty jak np. opadanie powieki. Bardziej niebezpiecznym obszarem jest dolna i środkowa część twarzy tu nieprawidłowe podanie toksyny może spowodować, że np. zamiast podniesienia kącików ust uzyskamy ich opadnięcie. Działanie toksyny utrzymuje się do kilku miesięcy po przestaniu jej działania mimika wraca do stanu poprzedniego więc niepożądany efekt utrzymuje się tylko, a może aż do kilku miesięcy.
Toksyna botulinowa jest niebezpieczna dla naszego zdrowia i życia, ale nie w objętościach, które stosujemy w medycynie estetycznej. Aby była toksyczna należałoby zastosować objętości kilkuset większe niż tradycyjnie stasowane.
Czy są partie ciała/ twarzy w przypadku, których botox jest absolutnie zakazany?
Toksynę botulinową podajemy po to, aby osłabić działanie danego mięśnia więc podajemy ją tylko tam, gdzie są mięśnie. Jednak tak jak wspominałam wyżej kluczowe znaczenie ma znajomość anatomii i funkcji mięśni twarzy abyśmy nie podali toksyny w inny mięsień niż zaplanowaliśmy, bo np. możemy obserwować opadanie powiek, opadanie kącików ust czy brak możliwości uśmiechnięcia się.
Przejdźmy w takim razie do piersi. Jakiś czas temu bardzo popularną metodą było wypełnianie piersi kwasem (z tego co pamiętam był to kwas- ale proszę mnie poprawić) bezpośrednio pod skórę. Sama mam koleżankę, która zrobiła sobie ten zabieg i jeszcze tego samego dnia wróciła do pracy. Ale ostatnio ciężko znaleźć klinikę, która wykonywałaby taki zabieg? Co się stało, że został on wycofany?
Domyślam się, że pyta Pani o preparat, który był reklamowany jako hydrofilowy żel służący do wypełniania między innymi piersi, będący alternatywą dla implantów i mający się całkowicie wchłonąć po kilku latach. Niestety rzeczywistość okazała się inna preparat w swoim składzie zawierał poliakrylamidowy żel, czyli rodzaj plastiku. Preparat po pierwsze nie wchłaniał się, a wprost przeciwnie powodował obrzęk, martwice tkanki tłuszczowej.
Stałe utrzymujący się ból, migrację preparatu w inne obszary. U części kobiet była konieczna amputacja piersi. to nas uczy, że po pierwsze niezwykle ważne jest abyśmy my jako lekarze zawsze pracowali na dogłębnie przebadanych preparatach i zanim zastosujemy „nowości” na swoich pacjentkach, żebyśmy mieli pewność, że są całkowicie bezpieczne. Nasze pacjentki natomiast nie powinny natomiast obawiać się pytać nas ;o skład preparatów, o nasze doświadczenie w ich wykonywaniu,o ich badania kliniczne.
Podobno jednym z najniebezpieczniejszych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej jest liposukcja oraz lipoliza. Jaka jest różnica pomiędzy tymi zabiegami?
Liposukcja to odessanie tkanki tłuszczowej a lipoliza jej rozpuszczenie. Liposukcje wykonujemy bądź metodą klasyczną bądź z wykorzystaniem lasera specjalnie do tego przeznaczonego. Liposukcja jest zabiegiem chirurgicznym zazwyczaj wykonywanym przez chirurga plastycznego. Wykonywana jest w warunkach sali zabiegowej/bloku operacyjnego. I tu znowu aby była bezpieczna musi ją wykonywać osoba doświadczona, a sam zabieg musi przebiegać zgodnie z zasadami wykonywania zabiegów operacyjnych. Jak każda operacja niesie za sobą ryzyko powikłań i dlatego nie powinniśmy podchodzić do liposukcji jako do zabiegu „lunchowego”.
Lipoliza to zabieg rozpuszczania tkanki tłuszczowej poprzez podanie substancji niszczącej komórki tłuszczowe. Zabieg wykonujemy na lokalny nadmiar taki tłuszczowej np. podbródek. Obszar poddany zabiegowi obstrzykujemy preparatem. Zabieg jest szybki i lekko bolesny. Po zabiegu przez 10-14 dni utrzymuje się obrzęk, ból okolicy poddanej zabiegowi, jej zaczerwienienie.
Jakie jest największe zagrożenie tych zabiegów?
W liposukcji największym zagrożeniem są tzw. zatory tłuszczowe, które mogą prowadzić nawet do zgonu, aczkolwiek jest to niezwykle rzadkie powikłanie. Musimy pamiętać, że jest to operacja, która niestety może mieć niekorzystny przebieg. Dlatego przed jej wykonaniem pacjent ma zlecony komplet badań, przeprowadzony szczegółowy wywiad dotyczący stanu zdrowia. W przypadku, gdy lekarz ma jakiekolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa tego zabiegu odmawia jego wykonania.
Czy medycyna estetyczna zna inne zabiegi, które w ostatnim czasie są popularne, ale nie do końca bezpieczne dla naszego organizmu?
Często medycyna estetyczna postrzegana jest jako łatwa i przyjemna, nieobciążana jakimkolwiek ryzykiem powikłań. Nie jest to prawdą, bo faktycznie czasami patrząc na naszą pracę pacjent może odnosić wrażenie, że wykonamy kilka wkłuć i tyle… Jednak jak pisałam wyżej po wypełniaczach może się pojawiać martwica skóry, ziarniniaki czy mogą one nawet doprowadzić do ślepoty.
Możliwe jest też wystąpienie różnego typu reakcji alergicznych. Po zabiegach laserowych i peelingach blizny, przebarwienia i odbarwienia skóry. Po zabiegach chirurgii plastycznej powikłania jak po każdej operacji, a więc nadążenia bakteryjne, źle gojące się rany, zakrzepy, krwotoki….Oczywiście my jako lekarze uczymy się jak postępować z powikłaniami, jak je leczyć żeby nie skończyły się one oszpeceniem pacjenta i trwałym uszczerbkiem na jego zdrowiu. Powikłania się zdarzają, nawet jak postępujemy zgodnie ze wszystkim zaleceniami i procedurami.