Myślałam, że kiedy Miecio skończy rok to zacznie przesypiać całe noce, a ja wrócę do mojego długiego wylegiwania się w łóżku. Szczególnie w weekendy. Tak się jednak nie stało bo pierworodny w piątek, świątek czy niedzielę wstaje punktualnie o 6 rano. A musicie wiedzieć, że dla mnie 6 rano to środek nocy. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w jej trakcie wstaję na karmienie raz lub dwa razy. Takim oto sposobem wysypiam się podobnie jak pielęgniarki i stewardessy. Czyli źle lub w ogóle.
Co to ma wspólnego z urodą?
A no ma. Bo gdzie na pierwszy rzut oka widać nasze zmęczenie? Wiadomo, że na twarzy i niezwykle trudno je przykryć nawet pod perfekcyjnym makijażem. Pomyślałam, że wśród kosmetyków dla młodych mam takich jak kremy na rozstępy, maści na blizny, czy balsamy na obwisły biust powinny być też kremy na zmęczoną brakiem snu twarz. Poszukałam poszperałam i okazało się, że firma Vichy stworzyła takie cudo jak Idealia Skin Sleep. Nie zwlekając postanowiłam czym prędzej przetestować ten wynalazek.
No i powiem Wam: jest dobrze.
A nawet bardzo dobrze. Bo już po czterech dniach moja skóra przestała zdradzać oznaki zmęczenia. Stała się mniej kapryśna i zdecydowanie bardziej promienna. A dla mnie to bardzo ważna kwestia, ponieważ z moją twarzą bywa różnie i tak naprawdę nigdy nie wiem, jaki obrazek spotka mnie rano w lustrze. Od totalnie opuchniętej, poprzez ziemistą, papierową cerę, po wiotką skórę na policzkach i rozszerzone pory. A wszystkiemu winne bycie mamą i prawie trzydziestka na karku. Nie przypominam sobie bowiem, żeby takie kaprysy mojej cery spotykały mnie wcześniej. Nawet w mojej rodzinie pokutuje mit, że macierzyństwo zmienia rysy twarzy, zupełnie tak jak dieta u niektórych celebrytek. 😉 Przez wiele lat wyrastałam w takim właśnie przekonaniu, że po ciąży twarz zmienia się nieodwracalnie. Zazwyczaj na gorsze. Dziś wiem, że odpowiedzialne jest za to zmęczenie i brak snu. Ot co!
Wracając do kremu Vichy Idealia Skin Sleep.
Opiszę go jednym słowem – rewelacja! Szybkie działanie, przyjemna kojąca po całym dniu w makijażu, żelowa konsystencja i do tego ten błogi zapach. No i efekt rano – WOW! Istne szaleństwo. Zaczęłam zgłębiać skład kremu i wiem, że jego za pozytywne oddziaływanie odpowiedzialne są skuteczne składniki aktywne. W kremie występują między innymi kwas hialuronowy, który ma silne właściwości nawilżające i kofeina, która zmniejsza obrzęki na twarzy. A dodatkowo witamina B3 zwęża pory i redukuje zaczerwienienia. Dokładnie tak jakby ktoś zbadał moją skórę pod mikroskopem, a następnie wymyślił preparat na wszystkie moje bolączki.
Zatem drogie niewyspane mamy, apeluję do was, abyście zaczęły walczyć z widocznym na twarzy zmęczeniem. Nie dajmy się pokonać macierzyństwu! Jako pierwszy krok w tym nierównym boju polecam Vichy Idealia Skin Sleep. Ja od dziś #wstajepiekna, a Wy?
[ad name=”Pozioma responsywna”]