To mogą być przygotowania do ślubu. Twojego lub bliskiej Ci osoby. Może najważniejsza w życiu randka, a może wyjazd na wymarzone wakacje. Jak by tak spojrzeć na nasze życie przekrojowo to sporo w nim ważnych wydarzeń. Dlatego dziś przygotowałam dla Was miesięczny harmonogram z tym, co warto zrobić przed wielkim wydarzeniem i kiedy najlepiej to zrobić. Mój tekst powstał w oparciu o moje przygotowania do sesji zdjęciowej.
Miesiąc przed…
To ostatni moment, żeby zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów. Wiele moich koleżanek na ostatni miesiąc przed własnym ślubem decydowało się na dietę pudełkową i treningi. W każdym ze znanych mi przypadków efekt był rewelacyjny. Dodatkowo można włączyć też zabiegi modelujące ciało Icoone (więcej na ich temat znajdziecie tu klik). 30 dni to całkiem sporo na zapanowanie nad własnym ciałem.
Jeśli borykasz się z cellulitem to też jest ostatni moment, żeby z tym zawalczyć. Ja ostatnio testowałam 30- dniową terapię antycellulitową CELLU-trap Diego Dalla Palma na cellulit. Kosztowała mnie sporo kasy, ale była warta każdej złotówki. Kuracja składała się z pianki do codziennego stosowania i 4 masek błotnych do stosowania raz w tygodniu, przez kolejne 4 tygodnie. Efekt w połączeniu z treningami i Icoone? Extra!
Zastanów się też czy jesteś zadowolona z kondycji swojej cery. Może w tym ostatnim miesiącu warto o nią dodatkowo zadbać. To ostatni dzwonek by coś znacząco zmienić. Prócz dobrze nawilżającego kremu polecam Ci moje ulubione serum Advanced Night Repair od Estee Lauder, o którym wspominałam już kilka razy na blogu. Pierwsze rezultaty zauważyłam po 3 tygodniach codziennego stosowania. Dodatkowo, żeby zadbać o odpowiednie nawilżenie, polecam maskę Glam Glow Thirstymud Hydrating Treatment (ten niebieski wariant). Polecam też przez ten ostatni miesiąc nakładać ją na noc dwa razy w tygodniu.
A! I jeszcze jedno. Jeśli borykasz się z pojedynczymi popękanymi naczynkami na przykład na nogach albo wokół nosa to jest ostatni dzwonek, by zamknąć je laserem przed wielkim wydarzeniem. Więcej na ten temat w moim tekście tu klik.
Dwa tygodnie przed…
Jeśli ćwiczysz polecam Ci w tym czasie zaopatrzyć się w pas lub spodenki neoprenowe. Nakładaj je na czas aktywności, niezależnie czy trenujesz czy biegasz. Nie wierz w zapewnienia, że taki pas spala tłuszcz, ale na pewno pozwala wypocić zalegającą pod skórą wodę dzięki czemu brzuch, uda i pośladki będą wyglądały na gładsze, smuklejsze i zgrabniejsze. Nie bez powodu kulturyści świadomie odwadniają się przed zawodami. Taki pas na allegro kosztuje 15 zł.
W dalszym ciągu pamiętaj o cerze. W ostatnich dwóch tygodniach skrupulatnie oczyszczaj twarz i dekolt rano i wieczorem. Pamiętaj o dobrym peelingu do twarzy. Dzięki temu zmniejszysz ryzyko wyskoczenia niechcianych wyprysków przed wielkim wydarzeniem. Ja ostatnio testuję nowość od LaMer The Replenishing Oil Exfoliator.
Ten produkt działa nie tylko jak peeling, delikatnie złuszczając i oczyszczającąc skórę, ale też uzupełnia w niej lipidy. Jak przystało na tę markę, w środku mnóstwo dobroczynnych olejków i składników aktywnych sprawia, że skóra po zastosowaniu jest gładka, miękka i dożywiona. Mimo że mam cerę naczynkową i do tej pory stosowałam wyłącznie peelingi enzymatyczne, ten od LaMer nie podrażnia mojej skóry, a wręcz ja natłuszcza, jednocześnie oczyszczając. Kosmetyk z wyższej półki cenowej, ale wystarcza na bardzo długo. Po otwarciu jest przydatny przez 24 miesiące.
Kolejna kwestia to dłonie i stopy. Najbardziej narażone na wysuszenie. Dlatego jeśli nie masz nawyku kremowania rąk i stóp to jest to ostatni dzwonek, żeby w wielkim dniu twoje dłonie i stopy wyglądały na odpowiednio zadbane, nawilżone i młode. Co polecam? Do dłoni krem Dove z awokado. Świetnie nawilża, szybko się wchłania i pięknie pachnie. Do stóp polecam krem i peeling Scholla. Ta marka jest specem w sprawie stóp, a poza tym ich krem wchłania się w 60 sekund po wsmarowaniu.
Na tydzień przed…
Warto na ten czas zaplanować wizytę u fryzjera. Głównie chodzi tu o nadanie włosom odpowiedniego kształtu i zadbanie o odrost. Tydzień to optymalny czas, bo jeśli okazałoby się, że kolor wyjdzie nie taki, to mamy jeszcze parę dni na interwencję. To samo ze ścinaniem włosów. Jestem przeciwniczką radykalnych zmian we fryzurze przed wielkimi wydarzeniami w życiu. Tu wiele rzeczy może pójść nie tak. A jeśli kusi Cię duża zmiana, to zaplanuj ją odpowiednio wcześniej, żeby mieć czas aby… zamówić doczepiane włosy gdyby okazało się, że krótka fryzura nie jest tą, w której wyglądasz najlepiej. O takich rzeczach warto pomyśleć zawczasu.
Na cztery dni przed…
Zadbaj o paznokcie (zakładając, że decydujesz się na hybrydę) w 4 dni nie dorobisz się odrostów, a uwierz mi, że dzień przed będziesz miała jeszcze masę innych tematów do ogarnięcia. Poza tym przy robieniu paznokci zawsze istnieje ryzyko uszkodzenia i podrażnienia skórek, które później są czerwone, zachodzą krwią i nieestetycznie wyglądają. 4 dni to optymalny czas, żeby zaleczyć drobne ranki.
To jest też najlepszy moment, żeby zrobić peeling całego ciała. Szczególnie jeśli planujesz użyć samoopalacza przed wielkim wydarzeniem.
Pamiętaj też o ustach. Polecam regularnie robić peeling ust. MAC ma bardzo fajny produkt służący do tego celu. Pamiętaj też, żeby szczególnie tuż przed wydarzeniem, nawilżać usta. Mocny kolor nie będzie wyglądał estetycznie na spękanych ustach. Możesz je też posmarować na noc miodem. Słodkich snów!
Dwa dni przed…
Jeśli decydujesz się na sztuczną opaleniznę, która jest zdecydowanie zdrowsza niż ta naturalna, to dwa dni przed są odpowiednim czasem by ją zrobić. Jeśli coś pójdzie nie tak, kolor wyjdzie za ciemny lub za żółty, masz jeszcze czas na reakcje. Już kiedyś pisałam o tym, że swoją opaleniznę ścierałam peelingiem na 3 godziny przed własnym ślubem, bo zrobiłam ją tydzień przed i w dniu ślubu zaczęła mi schodzić. Generalnie nie polecam. Tu polecam samoopalacz w piance St. Moriz (ja używam koloru Medium). Jest prawie bezzapachowy, a nakładany specjalną rękawicą wielorazową (30zł) nie zostawia smug.
Na dwa dni przed warto jest też nałożyć dobrze nawilżającą maskę na włosy lub udać się do fryzjera na regenerację. Zbyt nawilżone włosy mogą się nie układać w ważnym dniu, a dwa dni przed to optymalny czas żeby je jeszcze raz umyć i dopiero układać we właściwą fryzurę.
Na dzień przed…
To moment na ostatnie poprawki. Sporo już za nami, ale sporo możemy jeszcze zrobić. Na przykład infuzja tlenowa. To jeden z zabiegów bankietowych, czyli takich, których efekty są widoczne gołym okiem od razu choć nie utrzymują się zbyt długo. Szczerze polecam infuzję, bo to bardzo przyjemny zabieg. Przed nim zawsze wykonuje się peeling kawitacyjny, który oczyści naszą cerę przed wielkim wydarzeniem.
Jeśli chodzi o efekt bankietowy to tu polecę Ci drugą maskę z Glam Glow Gravitymud Black Glitter (to ten srebrny wariant z gwiazdkami i brokatem w składzie). Maska ma działanie liftingujące i działa natychmiastowo. Jest bardzo skuteczna i warta swojej ceny. Szczerze Ci ją polecam.
W wielkim dniu
Zacznij dzień od ubrania bezszwowej i nieobciskającej bielizny. Ze swojej strony mogę polecić Ci sloggi Zero Feel. To taki niuans, ale czasami zapominamy, że nasza kreacja ma odkryte plecy czy ramiona, a pozbycie się odcisków na ciele wcale nie jest takie proste.
Jeśli zaś chodzi o pielęgnację, to poranek polecam zacząć od żelowych płatków pod oczy (nawet takich z biedronki) i maski w płachcie. Ja osobiście uwielbiam te koreańskie maski np. ta ze śluzem ślimaka jest super. Możesz też wykorzystać tę niebieską z Glam Glow. Pisałyście też, że na wory i sińce pod oczami świetnie działa krem na hemoroidy. Osobiście nie testowałam, ale rzeczywiście w Internecie dużo osób o tym pisze. Chcesz postawić kropkę nad i w obłędnym wyglądzie? Nogi posmaruj rajstopami w spray’u (polecam Sally Hansen lub Lirene – bardzo zbliżone krycie). Kosmetyk zmieszaj albo z olejkiem np. Nuxe, albo z jakimś produktem rozświetlającym. Moim faworytem jest Prtty Peashun. Żaden inny preparat nie robi takiego „glow” na ciele. Jeśli chcesz mieć pewność, że kosmetyki zostaną na nogach, a nie na kreacji spryskaj ciało lakierem do włosów. Makijaż wykonaj w ostatniej chwili.
Co więcej? Już nic! Przez ostatni miesiąc włożyłaś sporo pracy więc zakładam, że to co widzisz w lustrze jest spełnieniem twoich marzeń. A teraz leć i zdobywaj świat. Wszystko jest już gotowe!
Sukienka i sandałki Renee (klik)
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Marcia! Dziękuję za tak cenny artykuł – zostały mi 4 miesiące do ślubu i właśnie zapisałam się na zabieg usuwania naczynek na twarzy 🙂
Oj, chyba nie skorzystam z tego. Tyle roboty, tyle produktów do kupienia, tak tego dużo naraz – odechciewa się 😁