Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam peeling! Nie wyobrażam sobie mojego sobotniego domowego spa bez peelingu. Przetestowałam już całe mnóstwo różnych wariantów od solnych, przez cukrowe, kawowe, aż po kokosowe. Mam swoich ulubieńców i takich, które na pewno nie zagoszczą już na mojej półce w łazience. Zgłębiłam wiedzę na ich temat, wiem jak często ich używać, żeby ich nie przedawkować. Zapraszam was na fakty i mity o peelingach.
Czy to prawda, że peelingi można przedawkować?
Niestety tak! Peelingi mają za zadanie złuszczenie powierzchniowej warstwy naskórka, który pełni funkcje ochronne w naszych organizmie. Naturalny cykl odnowy naskórka wynosi 28 dni, więc gdybyśmy złuszczali naskórek zbyt często, lub zbyt intensywnie, moglibyśmy zaburzyć ten biologiczny proces. Wszystko zależy też od rodzaju i wrażliwości naszej skóry. Jednak uznaje się, że zupełnie wystarczającym będzie, jeśli naszą twarz będziemy złuszczać peelingami raz w tygodniu, zaś ciało maksymalnie 2-3 razy w tygodniu. Oczywiście mówimy tutaj o peelingach, które są przeznaczone do stosowania domowego.
Czy to prawda, że peeling można stosować nawet na nieoczyszczoną skórę?
To mit! Pamiętajcie o jednej fundamentalnej zasadzie, która jest aktualna niezależnie od tego, czy obszarem poddawanym złuszczaniu jest twarz, czy ciało. Peeling stosujemy zawsze na oczyszczoną skórę. Jako maniaczka prawidłowego oczyszczania, nie mogę sobie darować i tym razem również wspomnę o tym, że oczyszczanie to nie to samo co demakijaż. Najpierw zmywamy make-up, później oczyszczamy skórę np. żelem czy mleczkiem, a następnie do akcji wkracza peeling. W ten sposób mamy dokładnie oczyszczoną i odświeżoną buzię. Kolejny krok to tonizowanie, aby przywrócić skórze właściwe pH i dalej nasze standardowe kroki pielęgnacyjne. W moim przypadku to lotion, serum i krem. O swoim rytuale pielęgnacyjnym pisałam Wam tutaj (klik). Analogicznie ma się sytuacja z ciałem. Zawsze przed zastosowaniem peelingu powinniśmy ją oczyścić, czyli zwyczajnie umyć.
Czy ma znaczenie to, w jaki sposób rozprowadzam peeling po ciele?
Pewnie! Pamiętajcie, aby masować skórę kolistymi ruchami, najlepiej od najbardziej oddalonych części ciała do środka. Każdy z ruchów powinnyśmy powtórzyć po dwa – trzy razy. Nie zapominajcie o takich newralgicznych miejscach jak stopy, kolana, czy łokcie – tu skóra jest najgrubsza i wymaga specjalnej uwagi. Ja mam jeszcze jedno miejsce, któremu poświęcam dużo atencji – są to pośladki, boczki i uda! Do złuszczania tych miejsc lubię używać peelingów z kawą, wszak wiadomo, że kofeina zawarta w kawie ma działanie antycellulitowe. Do moich ulubionych peelingów kawowych i nie tylko należą te od marki Body Boom, o których Wam już kiedyś pisałam na blogu (klik).Ostatnio sprawdza się u mnie szczególnie Przebojowa Konopia Cannabis Oil (klik). Jej sekret tkwi w oleju konopnym – będący skarbnicą nienasyconych kwasów tłuszczowych, antyoksydantów, minerałów i witamin (A, D, E, K). Obłędnie pachnie migdałami i olejkiem makadamia (mniam!). A złuszczanie? Też niczego sobie dzięki drobinkom cukru, soli i ….czekolady! Po takim peelingu ciało nie tylko wygląda, ale również pachnie baaardzo apetycznie.
Czy to prawda, że kosmetyki zastosowane po peelingu działają lepiej?
Oczywiście. Poprzez pocieranie naskórka poprawiamy ukrwienie ciała, a co za tym idzie również dystrybucję substancji zawartych w peelingu oraz w preparatach, które nałożymy tuż po.
Tak jak w przypadku twarzy konieczne jest dobre serum, czy krem, tak samo w przypadku ciała nie możemy zapominać o pielęgnacji. Po masażu peelingiem, mikrokrążenie jest pobudzone, dzięki czemu wszystko to, co teraz zaaplikujemy wchłonie się znacznie szybciej. Zwłaszcza latem jestem konsekwentna w walce cellulitem i zaraz po kąpieli, na jeszcze lekko wilgotną skórę wmasowuję ujędrniający olejek do ciała (klik), który dba o kondycję mojej skóry. Pachnie super. Nawet Jankowi spodobał się ten zapach. 😉
Czy peelingi mogą stosować osoby z każdym rodzajem cery?
Relatywnie tak, ale wszystko zależy od peelingu. W przypadku peelingów mechanicznych obowiązuje zasada, że im mniejsza cząsteczka ścierna, tym peeling delikatniejszy. Dlatego też na peelingi drobnoziarniste np. cukrowe powinny uważać osoby ze skórą wrażliwą, czy naczynkową. W takim przypadku dobrym rozwiązaniem będą peelingi, które w swoim składzie mają miąższ z owoców np. z kokosa. W peelingu kokosowym BodyBoom Sweet Coco (klik), miąższ z kokosa w połączeniu z cukrem stanowi bardzo delikatny element ścierny, idealny nawet dla wrażliwej skóry naczynkowej. Co ważne – miąższ z kokosa jest bogaty w kwasy tłuszczowe, co sprawia, że jest naturalnym emolientem, wzmacniającym barierę hydrolipidową naskórka. Z powodzeniem możemy go stosować zarówno na ciało, jak i na twarz.
Przeciwskazaniem do stosowania peelingów mechanicznych jest aktywna (ropna) forma trądziku. Chodzi o to, by nie rozsiać bakterii po całej twarzy. Takie osoby powinny pomyśleć o peelingach enzymatycznych albo o profesjonalnych zabiegach w gabinecie kosmetycznym.
Czy peeling można stosować tuż po depilacji?
Zdecydowanie przed depilacją. Sam proces usuwania owłosienia powoduje już podrażnienie naszej skóry. Stąd stosowanie jeszcze dodatkowo peelingu mogłoby spotęgować podrażnienie i tak już uwrażliwionej skóry. Nie mówiąc już o tym, że nie należałoby to również do najprzyjemniejszych doznań.
Pamiętajmy również o tej samej zasadzie w przypadku samoopalaczy – najpierw peeling, a dopiero później samoopalacz.
Czy peelingiem można zastąpić np. żel po prysznic?
Absolutnie nie. No chyba, że peeling ma w swoim składzie również substancje myjące. Jednak zasadniczo funkcją peelingu jest złuszczanie martwego naskórka, w odróżnieniu od funkcji myjącej np. żelu, czyli usuwającej zanieczyszczenia środowiska, czy sebum z naszej skóry. Peeling zawsze stosujemy na dokładnie oczyszczoną skórę.
Jeśli te fakty i mity o peelingach przekonały Was do wzbogacenia swojej codziennej pielęgnacji to mam dla Was niespodziankę. Aktualnie w sklepie www.bodyboom.pl (klik) trwa SUMMER SALE i wszystkie peelingi możecie mieć za 39 zł! A na pozostały nieprzeceniony asortyment wspólnie z marką BodyBoom przygotowaliśmy rabat! Tak, tak dobrze czytacie! Na hasło „SuperBodyBoom” macie 20% rabatu w sklepie online. Rabat obowiązuje od dziś do 15 sierpnia!
Tekst powstał we współpracy z marką Body Boom.