Jednym z przyjemniejszych i najbardziej rozwijających aspektów blogowania jest testowanie. Nie ważne czy są to nowe smaki podczas przygotowywania przepisów dla was, sprawdzanie funkcjonalności zabawek edukacyjnych dla Miecia, czy też testowanie kosmetyków na własnej skórze. To ostatnie, choć niekiedy ryzykowne, lubię najbardziej. Na blogu piszę tylko o tych kosmetykach, które skradły moje serce. Nie zajmuje mnie pisanie o średniakach czy przeciętniakach kosmetycznych. Dlatego z ogromną przyjemnością, jako pierwsza w Polsce mogę napisać wam o moich odczuciach, po przetestowaniu najnowszej serii kosmetyków Oillan Active.
Markę Oillan poznałam przy okazji kompletowania wyprawki dla Miecia.
Wtedy też dowiedziałam się emolientach, jako oddzielnej grupie kosmetyków dedykowanych skórze alergicznej, bardzo delikatnej, suchej czy atopowej. Widząc jak skóra mojego synka reaguje na stosowanie emolientów do kąpieli trochę mu pozazdrościłam takiej ochrony od pierwszych dni życia.
Czas moim wrogiem
Jako młoda mama żyję w wiecznym niedoczasie, dlatego na pielęgnację mam bardzo mało czasu. Do nawilżania skóry podchodzę niesystematycznie. Bo kiedy rano mam 12 minut na toaletę, to wolę w tym czasie dopieścić włosy i makijaż. A wszystko to dzieje się kosztem mojej skóry, która staje się napięta, sucha, wręcz obolała. Poza tym zawsze miałam problem z porannym stosowaniem kosmetyków nawilżających, bo te prawdziwie nawilżające długo się wchłaniały, a co za tym idzie, ubrania przyklejały się do ciała. Kolejnym problemem był zapach balsamów i kremów. Nawet te ładnie pachnące, mieszając się z zapachem moich perfum tworzyły zapach niezbyt atrakcyjny, a czasami wręcz męczący. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy sam balsam w ciągu dnia zmieniał swój zapach w połączeniu z sebum i potem.
Bioaktywny balsam Oillan Active
Jeśli więc macie podobne podejście do tematu nawilżania skóry to Bioaktywny Balsam Kojąco Ochronny od Oillan Active powinien przypaść wam do gustu. Prócz tego, że wchłania się natychmiastowo (serio – Jego wchłanianie mogłabym porównać do balsamów w sprayu, które w tej kategorii są najszybsze), świetnie nawilża nawet bardzo suchą skórę. Jego działanie poczułam dosłownie w pierwszej sekundzie! Ale najlepszym jego walorem jest to, że nie pachnie. Ten balsam jest bezzapachowy! Dla mnie to ogromny atut.
W serii Oillan Active znalazłam też Bioaktywny Krem Barierowy.
Dobry zarówno do twarzy jak i…. do rąk. Daje optymalny poziom nawilżenia. Na tyle dobry, że z jednej strony skóra nie przesusza się przez cały dzień, z drugiej zaś nadaje się pod makijaż i nie powoduje, że twarz zaczyna się błyszczeć. No i też nie ma zapachu. Dla mnie bomba.
Ze smarowideł, w zestawie znalazłam jeszcze mały, niepozorny Kompres SOS na miejscowe zadrapania, podrażnienia czy otarcia.
Przy małym Mieciu, zabawach z nim i zabawkach porozrzucanych dosłownie wszędzie jest częściej w użyciu, niż na początku przypuszczałam. Co ważne, daje poczucie ulgi od pierwszej sekundy.
Bardzo ważnym atutem całej serii Oillan Active jest skład.
Z uwagą przeczytałam listę zawartych w nich substancji. I co się okazało? Otóż Oillan Active jest w 100% naturalny. Nie zawiera drażniących składników o destrukcyjnym działaniu na skórę. Nie znalazłam w nich żadnych parabenów czy silikonów.
A na koniec zostawiłam sobie produkty do kąpieli.
Bo tu Oillan Active zaskoczył mnie najbardziej. Jeśli znacie dostępne emolienty na ryku to pewnie wiecie, że dzielą się ona na te pod prysznic, czyli do mycia ciała oraz na takie, które możemy dodać do wody, kąpiąc się w wannie. Jak przystało na kobietę jestem bardzo zmienna. 😉 Dlatego raz uwielbiam wyleżeć się w wannie, a innym razem wziąć szybki prysznic. Oillan Active pomyślał o takich jak ja i nie każe mi wybierać, bo ich Bioaktywna Emulsja Do Mycia I Kąpieli nadaje się zarówno do wanny jak i pod prysznic. Jedno opakowanie załatwia wszystko. A jeśli nie próbowałyście jeszcze kąpieli w emoliencie – polecam. Spróbujecie a gwarantuję, że już nigdy nie będziecie chciały wrócić do kąpieli w samej wodzie. Co ważne, te emolienty do kąpieli mają konsystencję kremowego olejku, który w przeciwieństwie do konkurencyjnych produktów z tej samej kategorii pieni się. A to daje mi uczucie świeżości i czystości skory.
Podsumowując mój test stwierdzam, że Oillan Active jest odpowiedzią na zapotrzebowanie kobiet aktywnych. Takich, które lubią kosmetyki o naturalnym składzie i udowodnionym działaniu. To kosmetyki, które nadążają za naszymi aktywnościami i stają się naszą drugą, ochronną skórą.
Żeby pokazać wam, jak bardzo Oillan Active wpasował się w mój aktywny dzień nagrałam film. Obejrzyjcie go do końca. Do wygrania zestawy kosmetyków. Powodzenia. Niech nawilżenie i zdrowa skóra będą z wami!
Do wygrania zestawy kosmetyków na http://www.aktywnatakjaklubie.pl
Filmik rewelacja, jak wszystkie Wasze filmy. Oglądałam z moją Rozalką i jak zobaczyła Miecia, to już wszystkie filmy z Mieciem musiałam jej pokazać 😉 Ma chłopak to “coś” 😉
Ja nie mam problemów ze skórą, ale z czystej ciekawości przetestuję serię Oillan Active. Dostępna pewnie tylko w aptekach?