Kiedyś podbierałam je mamie. Myślałam, że jak zacznę się nimi smarować w wieku 12 lat, to zmarszczki nigdy mnie nie dopadną. Na szczęście mama w porę to zauważyła i bardzo szybko odwiodła mnie od tego pomysłu. Bo jak wiadomo, smarowanie się takimi preparatami w młodym wieku może być wręcz niebezpieczne. A teraz kiedy mi wolno, kiedy mam już na to „papiery”, to jakoś tak niechętnie po nie sięgam. 🙂 Wolę takie, które na opakowaniu mają napis: nawilżający, regenerujący, nawet krem przeciwzmarszczkowy jest okej, ale żeby 30 +. Za wcześnie… 🙂 Pewnego dnia w moje ręce wpadł krem Janda. Jakie są moje refleksje? Śpieszę z odpowiedzią.
Wiem jednak, że bardzo lubicie moje artykuły kosmetyczne.
Ja sama lubię testować na własnej skórze różne nowości. Kiedy więc przyszła do mnie paczka z kremami marki Janda – pomyślałam sobie: czemu nie? Raz kozie śmierć. I tak oto pierwszy krem 30+ zajął dumne miejsce na mojej półce, któremu to specyfikowi towarzyszą inne kremy do pielęgnacji twarzy.
Krem Janda
Zanim jednak napiszę wam, jaki jest ten krem 30+, co robi i czy jego działanie mi odpowiada, parę słów o samej marce. Z czym wam się kojarzy Janda? Pewnie z panią Krystyną, co? Z wybitną aktorką, którą nawiasem mówiąc od zawsze podziwiam za talent, a jeszcze bardziej za temperament. I słusznie wam się kojarzy bo, ta marka należy właśnie do niej. Czy taka wszechstronność jest dobra? Moim zdaniem tak, bo kto lepiej zrozumie potrzeby kobiety niż inna kobieta.
Jak działa krem Janda?
Dostałam dwa warianty: krem do skóry tłustej i mieszanej oraz taki, do cery suchej i normalnej. Sięgnęłam po ten pierwszy wariant, bo ostatnio będąc u kosmetyczki dowiedziałam się, że właśnie taką cerę posiadam. Swoją drogą musiałam czekać trzydzieści lat, by ktoś mi to w końcu powiedział. Było to dla mnie o tyle zaskoczeniem, że zawsze myślałam, że mam skórę suchą. Byłam o tym święcie przekonana. Wracając do kremu. Jego zadaniem jest przede wszystkim nawilżanie skóry. Przy pierwszym użyciu skóra delikatnie zaczęła mnie szczypać. Ale zupełnie się tym nie przejęłam, bo przypomniałam sobie, że kiedyś testując inny krem silnie nawilżający też miałam takie same odczucia przy pierwszych aplikacjach. Tak działają kremy silnie nawilżające na odwodnionej skórze.
Wchłanialność rewelacyjna. Po chwili po kremie nie ma ani śladu, a do tego pozostawia matowe wykończenie, co też jest świetne szczególnie w kontekście mojej wiecznie przetłuszczającej się strefy T. Konsystencja lekka, a nawet bardzo lekka. Dobra na lato. Zapach, przyjemny, kwiatowy, bardzo delikatny. Warto żeby kremy po 30 były dostosowane do cery, pamiętajcie o tym.
Jak krem współgra z makijażem?
Odpowiedź jest krótka: bardzo dobrze. Przez to, że ma lekką konsystencję i matowe wykończenie idealnie sprawdza się jako baza pod podkład. Nie roluje się pod palcami, nie waży w połączeniu z podkładem, a i nie przyspiesza spływania makijażu podczas upałów. To duży plus.
Fajne jest też to, że mam jeden krem na dzień i krem na noc 30+.
To przydatne chociażby w kwestii mojej ciąży i tego, że wiecznie o czymś zapominam. Jeden krem to większa szansa na to, że o nim nie zapomnę i będę go stosowała regularnie. Być może lekka konsystencja kremu na dłuższą metę nie sprawdziłaby się przy stosowaniu na dzień i na noc, bo do tej pory wieczorem stosowałam gęste, bogate w składzie kremy, które dodatkowo odżywiały moją skórę, ale Janda ma coś jeszcze. Pojedyncze saszetki z maską o nazwie Zastrzyk Nawilżenia, które rzeczywiście nawilżają dużo mocniej, odżywiając skórę. Stosuję je dwa razy w tygodniu. Wtedy jest optymalnie.
Jak oceniam mój pierwszy krem 30+? Na 5. Świetnie poradził sobie z moją rozkapryszoną, ciążową cerą, idealnie ją nawilżył i sprawdził się pod podkładem. Ten wariant to idealny krem na zmarszczki na lato. Póki co nie znam lepszego sposobu na pozbycie się zmarszczek!
Chcecie go wypróbować? Proszę bardzo. Mam dla Was, aż trzy wyjątkowe nagrody:
Pierwsze i drugie miejsce otrzyma dwa zestawy składające się z książki z autografem Krystyny Jandy “Pani zyskuje przy bliższym poznaniu” oraz zestawów kosmetyków marki Janda, zaś trzecie miejsce otrzyma zestaw kosmetyków marki Janda.
Wystarczy, że w komentarzu pod postem na blogu napiszecie jakie właściwości w kremach cenicie najbardziej. Czy jest to nawilżenie, a może odżywienie? Na Wasze odpowiedzi czekam do niedzieli 31.07.2016 do godziny 23.59. Powodzenia!
ZWYCIĘŻCZYNIE:
Pierwsze miejsce: Magdalena Grosy
Drugie Miejsce: Ma Nisz
Trzecie miejsce: Sylwia Wacura
Nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie, jak do tego szybko się wchłonie i nie wejdzie w reakcję z podkładem to rewelacja. W nocy jak najbardziej odżywianie. 30 komentarz na 30+ właśnie wróciliśmy z urlopu, ale dzieci zostały z dziadkami, co oznacza, że rozpoczyna nam się urlop w innym wymiarze 😉 łazienkowa półka wypełnia się specyfikami, na które zwykle nie mam czasu 😉 jeśli do tego dodać super lekturę, nie mam pytań 🙂
Byłoby idalnie, gdyby to było i nawilżenie, i odżywienie. Jelsi już jednak mam wybierać, to zdecydowanie nawilżenie mojej suchej cery. Ważne jest, by krem był jak najbardziej uniwersalny, czyli żeby można go było stosować na noc i na dzień pod makijaż. Jakoś nie mam zaufania do zbyt lekkich kremów, bo wtedy zwyczajnie nie czuję, jakbym się czymkolwiek smarowała… Być może kremik, który własnie opisałaś, spełniłby moje oczekiwania, ciekawa jestem 🙂
Piękna skóra każdego dnia.Rzadko kiedy możemy używać kosmetyków, za których jakość bierze na siebie odpowiedzialność konkretna osoba, w tym przypadku znana i mająca niezwykły dorobek postać naszego życia kulturalnego – Pani Krystyna Janda.Lubię takie uniwersalne kremy, gdyż wybierając się w podróż, zamiast dwóch, zabiera się jeden. Dla mnie najważniejsze jest dobre nawilżenie, które utrzymuje się całą dobę, przy stosowaniu kremu rano i wieczorem oraz widać efekt stosowania takiego kremu. Krem powinien dodawać mojej skórze witalności i zdrowego wyglądu każdego poranka.
Dla mnie ważne jest odpowiednie nawilżenie oraz ochrona przeciwsłoneczna. Filtry słoneczne w kremach są bardzo ważne, bo na co dzień zapominamy o nałożeniu dodatkowego kremu z filtrem, a promienie słoneczka jednak nie zapominają miło muskać naszej twarzy!
Krem zdecydowanie musi teraz nawilżyć moją cerę, bo po ciąży nagle stała się bardzo przesuszona, choć wcześniej nie wykazywała takich “objawów”. Może się starzeję (choć 30 + to akurat mój obecny przedział), a może dziecko wypija ze mnie za dużo płynów (bar mleczny ciągle otwarty 😀 ).
Najważniejsze w kremie dla mnie jest opakowanie+skład. Preferuję opakowania airless dzięki którym krem pozostaje dłużej świeży i co najważniejsze wartościowe składniki nie utleniają się szybko. Co do składu to krem musi zawierać przeciwutleniacze np. witaminę C, koenzym Q10 i nie zapominam o kwasie hialuronowym w którym jestem zakochana. Dzięki niemu moja skóra jest odpowiednio nawilżona i sprawia wrażenie że moja skóra jest mocna i błyszcząca jakby wchłonęła litr wody:) Nawilżenie jest ważne w każdym wieku, jeżeli skóra nie jest nawilżona to o odżywianiu jej nie ma mowy:) Nawilżanie to podstawa! (i eksfoliacja) 😉
Kiedyś byłam anty kremowa gdyż uważałam że taka jaka jestem to natura i to całkiem normalne,tym bardziej gdy mój mąż zawsze mi powtarzał ( ” …najlepiej bez farbowania,bez malowania ,kremów itd … przecież kocham Cię taką jaka jesteś ” ) ALE … no właśnie przyszedł czas że musiałam użyć kremu/kremów typowo nawilżających bo nie dawałam sobie rady ,skórę miałam już tak suchą że mogłabym powiedzieć że sypał mi się z twarzy naskórek przy pocieraniu … co prawda jeśli chodzi o kremy nadal jestem laikiem ale może właśnie krem JANDA będzie tym kremem dla mnie … ? 😉 bo jedno jest… Czytaj więcej »
Mimo iż należę już do grupy wiekowej 40+, nieustannie walczę z przetłuszczaniem się cery, rozszerzonymi porami i zaskórniakami. Wiem, że ten rodzaj cery wolniej się starzeje, ale świecąca się “niczym psu jajca” strefa T wygląda mało estetycznie, a w lecie wygląda jakby ociekała potem. Dlatego bardzo długo w ogóle nie używałam kremów, bo każdy sprawiał, że czułam się lepko i nieświeżo. Ale z wiekiem skóra poza strefą T zaczęła się przesuszać i kremy stały się koniecznością. Od kremu oczekuję przede wszystkim, że będzie lekki, doskonale wchłanialny i nawilży moją twarz jak ciepły letni deszcz, a cera po nim nie będzie… Czytaj więcej »
Teraz w okresie ciąży cenie sobie najbardziej nawilżenie, szybkie wchłanianie, i przede wszystkim krem musi być lekki bez uczucia maski.
Moja cera zmieniła się z tłustej na suchą w ciąży.
Od kremu oczekuję aby:
– nie powodował podrażnień,
– nawilżał ale nie natłuszczał :-),
– odżywiał a dzięki temu wyrównywał koloryt skóry,
– “nie zapychał”,
Niby nic a jednak…ciężko oj ciężko znaleźć krem spełniający te niewielkie wymogi 🙂
Ja najbardziej cenię w kremach efekt napięcia i wygładzania cery. Często za tym idzie też zdrowy blask 😊
Szczerze mówiąc tez przymierzam sie do kremu 30+ i jestem w drugiej ciąży wiec cera jest teraz wyjątkowo kapryśna i wymagająca. Do tej pory w każdym kremie zniechęcał mnie czas wchłaniana i uczucie maski na twarzy. Na pierwszym miejscu postawiłabym właśnie wchłanialnosc (dziwne słowo). Kolejny element który mnie denerwował w kremach to niemozliwosc umalowania sie , kończyło sie na tym ze krem zostawał zmyty. Tak wiec wielofunkcyjność kremu na nr 2. Ostatnie miejsce na podium przypisalabym trafności działania kremu. Wiele razy efekt stosowania był odwrotny od zamierzonego. Marka Janda przekonuje mnie do przetestowania, nawet ostatnio będąc w sklepie skusiłabym sie… Czytaj więcej »
Krem – baza, która starczy kobiecie na cały dzień, nawilżenie to podstawa każdej skóry, ochrona przed słońcem i innymi czynnikami atmosferycznymi a do tego zdecydowanie chwile relaksu na które czekam za każdym razem kiedy nakładam swój tłusty krem do twarzy co rano – mam 32 lata, i jestem nowicjuszem jeśli chodzi o kosmetyki do twarzy zwłaszcza, że jestem osobą, która uznawała jako nastolatka tylko krem nivea do wszystkiego:) zapewne mam zmarszczki ale kto by się tym aż tak przejmował, ja z pewnością nie. Chciałabym mieć szansę wygrać zestaw, ale w gąszczu tych odpowiedzi raczej bym się pogubiła, bo w końcu… Czytaj więcej »
Spozniona😊 ale dolacze swoja opinie…nawilzenie uwielbiam kremy ktore daja ten efekt akurat konczy mi sie moj krem i chyba sie skusze na te nowosc😃
Jak dla.mnie najważniejsze odżywienie, gdyż nawilżenie skóry można uzyskać innymi kosmetykami oprócz używania jednego kremu i myślę że odżywianie podczas stosowania kremu jest ważniejsze ale zarówno efekty, których oczekujemy od danego kremu.
No cóż, ja mam 32 lata i za mną pierwsza połowa ciazy:) do tej pory stosowalam tylko Bambino, troszkę wstyd się to tego przyznać, ale tak jest. Może czas na zmiany u zacząć stosować coś innego:)
Ja byłam kiedyś załamana jak się okazało, że dla 25+ są przeciwzmarszczkowe! Stałam w rossmanie i płakałam nad swoim starczym losem, ale rzeczywiście są bogatsze w składniki i mocno odżywcze. Dlatego teraz 30+ przyjme z pokorą. Ja lubię niekomercyjne kosmetyki, takie, jak Mary Kay, nigdzie ich nie widać, a są genialne. Ale rzeczywiście Janda ma coś w sobie, mama używa i wygląda rewelacyjnie, a ma 56 lat, to w końcu też 30+! No i zapytana czy lepiej nawilżenie czy odżywienie to odparła ze zdziwieniem: oszalałaś dziewczyno! Oczywiście, że jedno i drugie! Najlepiej w jednym kremie od pani Jandy.
Pozdrawiam:)
OMG !! Przecież ja nie używam żadnych kremów do twarzy, jak ja się chowam :O Ale jak się zastanowię to chyba odżywienie najbardziej by się przydało.
sucha skóra nie będzie też odżywioną, bo czegoś jej jednak będzie brakować 😀 więc ja cenie nawilżanie poprzez odżywianie 😀 i chcę go wypróbować 😀 serio! 😉
Dla mnie najważniejsze jest to aby krem dal mojej cerze to, czego aktualnie potrzebuje. Zazwyczaj jest to konkretne nawilzenie a nocą odżywianie. Cenie sobie jak dodatkowo będzie matowil moja skórę oraz nie będzie powodował wypryskow i tym podobnych niedoskonałości.
więc 30 dopadła mnie 5dni temu, smaruję się poczciwą niveą, ale czuję, że czas na zmiany….
czego szukam w kremie? tego, żebym go nie czuła:) (i w sumie ta opcja dzień i noc też kusząca dla matki 2,5latki;))
pozdrawiam
U mnie wlasnie stuknela 30stka kilka dni temu i tez spanikowana zaczelam sie sobie bardziej przygladac w lustrze… a potem mamie bo podobno duzo zawdziecza sie genom. Rowniez pamietam jak przyklejona do drzwi lazienki podgladalam mame wklepujaca namietnie krem tlusty Pani Walewska (ktory zawsze mi sie kojarzyl z denaturatem) zostawiajac po sobie specyficzna won… a ja upajalam sie tym zapachem, wobrazajac sobie ze jestem dorosla jak mama. Wtedy ujawnialam sie jej i prosilam zeby i mnie nasmarowala – tylko jakims dziwnym trafem zawsze smarowala mnie kremem nivea (wtedy myslalam ze to przez oszczednosc – teraz jej za to dziekuje!). W… Czytaj więcej »
Ja nie uznaję kompromisów, jeśli w grę wchodzi stan mojej skóry. Dlatego mój krem musi spełniać wszystko to, o czy pisałaś w swoim poście. Chętnie spróbuję kremu polecanego przez panią Jandę. A 30+ boli…. 😉
U mnie na specjalnej poleczce z kosmetykami must have, najważniejsze miejsce zajmuje krem do twarzy. Przede wszystkim musi niesamowicie nawilżać, bo moja skora zaczyna przypominać papier ścierny, taka jest sucha, do tego w okolicy T mam mnóstwo trądziku😠(czyżbym dopiero dojrzewała? ), do tego krem musi mieć filtr bo lubię się spiec na twarzy. Jak widać mój krem to ma wyzwanie… Jakoś nie dociera do mnie, że zblizam się do trzydziestki. A to już tylko jak rzut beretem. Ale mam zamiar intensywnie walczyc z procesem starzenia się. I powiem wam tak , jak będę w wieku Pani Jandy wyglądać, jak Ona… Czytaj więcej »
Nawilżenie nawilżenie i jeszcze raz nawilżenie. Dlaczego ? Skóra sucha szybciej sie marszczy, jest ziemnista iwyglada na zmęczona i starsza. A dlaczego nie odżywianie ? Bo moim zdaniem nie da się wierzchniego naskórka na tyle odzywich by efekty były zadowalające. Są inne sposoby 🙂
Lubie gdy krem jest lekkiej konsystencji, nawilżający, konecznie musi być na dzień i noc bo bym się pogubiła od nadmiaru kosmetyków 😆 i matooooowanie to jest mój numer jeden…
Pierwsza 🙌🙌 a jeśli chodzi o krem to musi mieć coś co mnie zachwyci, jednak bardziej zwracam uwagę na odżywianie skóry, ważne żeby dobrze matowal, niestety ja też już te 30+
Przede wszystkim nawilżenie, bo skóra robi się sucha, traci blask i wygląda “smutno”. Nie pomagamy jej, bo zbyt mało pijemy i nie nawilżamy jej od środka więc potrzebny jest “zastrzyk” nawilżenia w postaci kremu. Ale tak samo jak nawilżenie, ważne jest odżywianie (szczególnie w nocy). Jednak dla mnie chyba na równi z nawilżaniem jest matowienie i szybkie wchłanianie. Ciągle gdzieś się spieszę (budzik się spóźnia!;)) i nie mogę czekać aż krem się wchłonie i będę mogła zrobić makijaż, a świecąca twarz nie dodaje nam uroku 😉 Marta, przekonałaś mnie do tego kremu! Na pewno wypróbuję, bo wciąż szukam perełki (też… Czytaj więcej »