Cerę naczynkową mam od zawsze. Są różne wersje: że to pozostałość po różyczce, którą miałam w wieku 6 lat. Inna mówi, że to pamiątka po odmrożeniu powstałym na jednym z kuligów w dzieciństwie. Jeszcze inna, że taka moja uroda po prostu. Prawda jest taka, że jednym ze szczęśliwszych dni w moim nastoletnim życiu był ten, w którym dostałam zielone światło od mojej mamy na stosowanie kremu koloryzującego i fluidu. Moje plamy na twarzy są bowiem moim wielkim kompleksem. Pamiętam jak zaczynałam poważny związek z moim mężem i przez długi czas po wieczornej kąpieli nakładałam na twarz puder tylko po to, by on nie zobaczył moich przebarwień.
Rozważałam różne serum na naczynka, byłam z nimi u wielu dermatologów i diagnoza jest jedna: bez medycyny estetycznej nie pozbędę się ich. Zauważyłam jednak, że są czynniki zewnętrzne, które bardziej uwydatniają te moje plamki i takie które je łagodzą. Na przykład kąpiele słoneczne zupełnie im nie służą, choć ja zawsze myślałam, że jak się opalę to one znikną, a koloryt twarzy się wyrówna. 🙂 Na szczęście istnieje dość proste rozwiązanie, a jego nazwa to krem z witaminą c.
Zaczęłam testować kosmetyki i kremy do cery naczynkowej, ale żaden z nich nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Do czasu kiedy w końcu natrafiłam na krem z witamina c. Jego działaniem byłam pozytywnie zaskoczona. 🙂
Krem do twarzy z witaminą c
Pierwszym kosmetykiem z tym właśnie składnikiem był krem do twarzy Bodyshop. Bardzo przyjemna konsystencja. Dość lekka jak na krem z filtrem SPF30. Po użyciu skóra twarzy zaczęła mnie lekko szczypać, ale to zupełnie naturalne przy kosmetykach z witaminą C. Po kilku dniach zauważyłam, że zaczerwienienia delikatnie złagodniały. Szczerze powiem, że nie liczyłam by zniknęły całkowicie, ale rezultat po raz pierwszy był widoczny. Poza tym krem świetnie sprawdza się pod makijażem, przedłużając jego trwałość.
Serum z witaminą c do twarzy
Kolejny kosmetyk z witaminą C odkryłam przypadkiem. Marka Obagi pojawiła się bowiem na polskim rynku stosunkowo niedawno i jest dostępna wyłącznie w salonach medycyny estetycznej. Obecnie testuję serum z witaminą C. Jest to 15% witamina C w skoncentrowanej formule. Ma oleistą konsystencję, która szybko się wchłania nie pozostawiając żadnego filtra na skórze. Dopiero po serum nakładam krem, podkład oraz puder. Do serum z witaminą c podeszłam z wielkimi nadziejami, ponieważ wiedziałam jak dobrze działa na moją skórę witamina C.
Kremy z witaminą C a cera naczynkowa
A teraz rezultaty po trzech tygodniach stosowania. Jak pewnie wiecie ostatnio trochę schudłam. Również na twarzy. Do tego nie dosypiam, nie dojadam i piję za mało wody. Po raz pierwszy w życiu widzę w lustrze bardzo zmęczoną i „wysuszoną” twarz. Po zastosowaniu serum zauważyłam znaczącą poprawę. Zupełnie tak, jakby ktoś wstrzyknął mi wodę pod skórę i drobne zmarszczki widoczne po tym jak schudłam wypełniły się. Skóra zaczęła wyglądać naprawdę apetycznie. Co do przebarwień to efekt jest bardzo podobny do tego po kremie Bodyshop – czyli plamy stały się mniej zaognione. W życiu nie spodziewałam się takiego szybkiego efektu jeśli chodzi o wypełnienie drobnych zmarszczek na twarzy. Jestem wręcz zdumiona. Na pewno będę stosowała to serum i wam również je polecam nie tylko w walce z przebarwieniami, ale też w walce z pierwszymi zmarszczkami.
P.S. To nie jest artykuł sponsorowany. Te zmarszczki naprawdę zniknęły. Krem z wit c naprawdę działa! 😀 Ciekawe czy inne wyroby z tą witaminą również mają lepsze właściwości? Maść z witaminą c? Czemu nie – muszę kiedyś spróbować!
P.S. Serum Obagi wędruje do:
Zofii Sobczyk
Aneta Krogulec
Kamila Adamczyk-Mystkowska
Gratulacje dziewczyny! Prześlijcie dane do wysyłki na adres: marta@superstyler.pl
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Ja używam serum Auriga Flavo-C z witaminą C 8% od prawie 2 miesięcy – efekt naprawdę zaskakuje!
Może po tym na jesieni skuszę się na silniejsze z tej serii, “forte”, z wit.C 15%…. zobaczymy 😉