Kto jest z nami od dawna, ten wie, że przy wyborze kosmetyków stawiam przede wszystkim na dobrą jakość preparatu. Niekiedy jednak, nie bez znaczenia jest dla mnie jego błyskawiczne działanie, takie, które mogę zobaczyć „gołym okiem”, niemalże zaraz po jego aplikacji. Dlaczego to dla mnie takie ważne? Zaraz się przekonacie, bo dziś artykuł o kilku beuty-tipach, które pomogą Wam dobrze wyglądać na zdjęciach. Zastanawiacie się jak pozować do zdjęć? Podzielę się Wami moimi osobistymi sposobami na to, jak sprytnie podejść do tematu prezentacji swojego ciała, aby wyglądać po prostu dobrze.
1. Odpowiednio przygotuj skórę do zdjęć
Przygotowania do sesji powinny zacząć się już na kilka dni przed zdjęciami. Odpowiednio nawilżona i odżywiona skóra prezentuje się po prostu zdrowiej, zresztą nie tylko na zdjęciach. Jednak jak to często w życiu bywa – oczekiwania często nie idą w parze z rzeczywistością.
U mnie wygląda to tak, że bardzo często okazuje się, że o zdjęciach dowiaduję się dzień wcześniej, albo nawet tego samego dnia! Zamiast panikować, mam już swój zestaw ratunkowy.
W jego skład wchodzi m.in. prawdziwy bohater (i to nie tylko z nazwy) – MIYA mySKINhero Naturalny peeling all-in-one. Nie jest to mój pierwszy raz z marką MIYA 😉, niejednokrotnie pisałam Wam już o tej marce (chociażby tutaj – klik). Oczarowała mnie bardzo dobrą jakością kosmetyków, polskim pochodzeniem, no i bardzo przyjazną ceną. Ale wracając do pilingu (klik), jego spectrum działania jest naprawdę imponujące. Oddaję pod jego opiekę twarz, dekolt, a nawet ręce i ciało. Peeling bazuje na totalnie naturalnych składnikach. Jego działanie jest delikatne – dlatego świetnie sprawdza się do twarzy, jednak na tyle skuteczne, że poradzi sobie też ze skórą ciała. „Skutkiem ubocznym” jest ujędrniona, gładka skóra. I to lubię! I tu mały tip – pamiętajcie o regularnym pilingu dłoni. W przypadku zdjęć trzeba bardzo zwracać uwagę na skórę dłoni, żeby nie było odstających, chropowatych skórek, bo to naprawdę bardzo nieestetycznie wygląda i niweczy końcowy efekt. No i zadbane paznokcie! Mogą być niepomalowane, ale niezadbane? Nigdy!
Kiedy ja pilinguję ciało, uprzednio nałożona na buzię 3-minutowa maseczka wygładzająca z aktywnym węglem kokosowym (klik) robi swoje. A musi robić szybko, w końcu nawet w nazwę ma wpisane 3 minuty, a to zobowiązuję. Czarna jak smoła (to przez węgiel kokosowy), obchodzi się z moją skórą delikatnie. Jej cel to błyskawiczne oczyszczenie i wygładzenie skóry, bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia, za którym chyba żadna z nas nie przepada. Plus dla niej za szybkie i „bezbolesne” dla stanu wizualnego łazienki zmywanie.
2. Po drugie rozświetlaj
I tu znów będzie o nogach ;-)! Ale nie tylko, bo pięknie rozświetlone nogi, czy ręce, dzięki złudzeniu optycznemu i odpowiedniemu odbicia światła, wydają się dużo bardziej smukłe i strzeliste. Ja do zdjęć rozświetlam co się da! No dobra, trochę żartuję, ale coś w tym jest, że skóra z kremowym filtrem glow po prostu prezentuje się lepiej. Pisałam Wam już o Rozświetlająco-nawilżającym balsamie do ciała i dekoltu od MIYA (klik). Ostatnio dałam go do przetestowania mojej koleżance. Zakochała się nim do tego stopnia, że pomimo tego, że jest zmarzluchem, to przy okazji pierwszego wiosennego ciepełka paradowała w spódnicy… bez rajstop! Skóra po aplikacji balsamu jest bajecznie nawilżona, rozświetlona, znikają drobne nierówności skóry, pajączki i malutkie siniaczki – taki blur w tubce. No i ten zapach! Mnie nadal kojarzy się z Paryżem, ale koleżanka stwierdziła, że on naprawdę pachnie luksusowo! A to za niecałe 35 zł.
3. Makijaż do zdjęć
Makijaż do zdjęć powinien być dopasowany do sytuacji i do Was. Oko kamery wyłapie fałsz momentalnie. Jeśli nie będziecie się dobrze czuły w makijażu, nawet jeśli będzie on najpiękniejszy, to i tak zdjęcia nie będą dobre. W przypadku takich codziennych zdjęć, dobrze sprawdzi się delikatny makijaż tzw. „makeup – no makeup”. Dobry podkład, róż (który nada świeżości), rozświetlacz na kości policzkowe, kreska podkreślająca oko, ulubiona pomadka i mamy to! Jednak jest jedna cecha makijażu o której jeszcze nie wspomniałam. Makijaż przede wszystkim powinien być trwały! Bardzo często zdjęcia przeciągają się, zmieniają się też warunki atmosferyczne, a wszystko to nie wpływa dobrze na dobry wygląd naszego makijażu.
Kluczem do sukcesu jest użycie pod makijaż dobrego kremu do twarzy, który nie tylko pielęgnuje, ale który też „lubi się” z podkładem. Tak, żeby podkład z niego nie spływał, nie ważył się i nie rolował na nim. Dla mnie takim kremem w marce MIYA jest myWONDERBALM I Love Me (klik). Ach, jak on obłędnie pachnie różą! Ma właściwości odżywcze i nawilżające, a ja kocham go za uczucie ukojenia mojej skóry i zmniejszania widoczności zaczerwienień. No i mega szybko się wchłania, naprawdę. Zdradzę Wam tutaj kolejny tip – jeśli robicie sesję zdjęciową to pamiętajcie o regule od szczegółu do ogółu. Czyli najpierw twarz, detale, które na początku sesji są jeszcze idealnie dopracowane, a na koniec całość sylwetki.
4. Liczy się czas
Jak już przy makijażu jesteśmy, to zdradzę Wam kolejny beauty trick. Makijaż wykonajcie naprawdę tuż przed samymi zdjęciami. Dzięki temu po prostu zachowa on dłużej świeżość. Tak samo starajcie się nie zmywać makijażu w trakcie sesji, ani nie dokładać kolejnych warstw podkładu – ryzykujecie nieestetyczne plamy na zdjęciach. Ale jeśli już naprawdę widzicie, że Wasz makijaż wymaga odświeżenia mam dla Was patent, którego nauczyłam się od makijażystów na sesjach. Odrobinka (ale naprawdę odrobinka) serum na koniuszki palców i delikatnie oklepujemy nimi twarz np. okolice oczu. Tak, tak dokładnie – na makijaż. Dzięki temu zreanimujemy naszą zmęczoną już zdjęciami skórę, a makijażowi dodamy blasku. Ostatnio w trakcie sesji użyłam myPOWERelixir od MIYA (klik). Momentalnie dał drugie życie makeupowi. I jeszcze jedne zastosowanie serum, z którego osobiście korzystam często w trakcie zdjęć – smaruję nim usta. Dzięki kompozycji 11 naturalnych składników – w tym również olejków, pięknie odżywia, wygładza moje usta – w sam raz przed nałożeniem matowej pomadki. Love it!
5. Poznaj zalety swojego ciała
I naucz się je odpowiednio eksponować. A co z drobnymi niedoskonałościami? No niestety – każdy je ma. Po prostu zaakceptuj status quo, zaprzyjaźnij się z nimi, ale też naucz się je odpowiednio ogrywać. Czasami wystarczy napiąć łydki do zdjęć, aby te wyglądały na smuklejsze. Jak pozować do zdjęć? Stań przed lustrem, porób różne miny, pouśmiechaj się sama do siebie, powygłupiaj. Jesteśmy niesymetryczni, więc bardzo często mamy któryś z profili naszej twarzy korzystniejszy – znajdź go i eksponuj.
6. Ucz się od najlepszych
Podpatruj modelki jak pozują, oglądaj tutoriale na YouTube i staraj się odnaleźć swoją interpretację tych póz. Bo to TY masz być na zdjęciu, a nie udawany klon np. Gisele Bündchen.
7. Pozuj przy muzyce
Takiej, którą naprawdę lubisz. Nie od dziś wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje. Dzięki swojemu ulubionemu kawałkowi odprężysz się, poczujesz flow i może nawet zaczniesz tańczyć przed obiektywem?
8. Wyśpij się i pij dużo wody
Wiem, wiem, sama mam z tym problem, więc możemy nie będę się tu rozpisywać. Niemniej jednak podpatrzone u modelek, więc coś w tym musi być 😉!
9. Uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech!
Pamiętajcie, to tylko zdjęcia, nie dajmy się zwariować. Jak coś nie wyjdzie, trudno, powtórzcie ujęcie. Miejcie z tego fun, w końcu w zdjęciach chodzi o uwiecznienie momentu, chwili. Niech będzie ona radosna!
No a teraz z teorią w praktykę :)! Ja do tych tricków dochodziłam stopniowo, etapami, podpatrując pracę modelek, czy fotografików. Jeśli wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na tzw. “epickie” zdjęcia, koniecznie dajcie znać w komentarzach.
Jeśli chcecie sprawdzić działanie kosmetyków marki MIYA na własnej skórze, to mamy dla Was niespodziankę – rabat 25% na hasło “superstyler25”. Zniżka obowiązuje do 4 maja i nie łączy się z innymi promocjami.
A i jeszcze jedna rzecz o MIYA, o której może nie wiedzieliście. Marka zaangażowała się w pomoc na rzecz kobiet z Centrum Praw Kobiet. Kupując wybrane zestawy, MIYA przeznacza 10% wartości zestawu na wsparcie CPK. Po więcej szczegółów klikajcie tutaj.
Zgadzam się 🙂 p.s. PIĘKNIE WYGLĄDASZ