Nie, to nie będzie wpis o siłowni. To będzie wpis z lokowaniem wielu produktów, bez których nie wyobrażam sobie wyjazdu z dzieciakami. A że wyjazdy z dziećmi są jednym wielkim…
Jakiś czas temu znajoma podesłała mi internetowego mema, który brzmiał mniej więcej tak: odkąd jestem mamą urlop mam wtedy, kiedy ktoś poda mi jedzenie pod nos i nie będzie kazał…