Pamiętacie ten cały bałagan, który pokazywaliśmy Wam na Insta Story? Pamiętacie rozwalanie ścian, malowanie, wybieranie wykładziny i skręcanie mebli? Spieszę kochane Dziubki z informacją, że nasz wspólny projekt z marką Renee zakończył się stuprocentowym sukcesem i dwa pomieszczenia: pokój dla rodziny i świetlica Domu Samotnej Matki na warszawskiej Pradze- zostały totalnie odnowione.
Ale od początku…
Cała inicjatywa zaczęła się w głowie Michała Wacińskiego. Ten młody chłopak z ogromnym serduchem, który na co dzień pracuje w Renee, wpadł na pomysł, żeby zamienić całe stosy niepotrzebnego nikomu kartonu w coś dobrego, zrezygnować z pudełek Renee, a część zaoszczędzonej kasy przekazać na szczytny cel. To był szalony pomysł, ale dzięki jego realizacji udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Dom Samotnej Matki- dwa pomieszczenia zostały odnowione, a przy tym zadbaliśmy o ekologię. Znaczna część pudełek finalnie lądowała w koszu, zaśmiecając tym samym naszą planetę. Ograniczając produkcję tychże opakowań zmniejszamy zanieczyszczenie wokół nas.
Od pomysłu do realizacji
Kiedy tylko pomysł Michała spotkał się z entuzjastycznym podejściem w firmie, postanowił odezwać się do mnie z prośbą o pomoc. Nie zastanawiałam się ani chwili. Udział w tej akcji był dla mnie ogromnym wyzwaniem, przede wszystkim emocjonalnym. Zmierzenie się z tym, co zobaczyłam na miejscu, z historiami, które usłyszałam od Pani Kierownik placówki, było dla mnie bardzo trudne. Ale im dłużej tam byłam, im więcej historii słyszałam, tym większą determinację i chęć pomocy odczuwałam w głębi serca. Zaangażowałam się w pomysł Michała całą sobą. Kiedy okazało się, że podłoga w pokoju jest nie do odratowania, a budżet remontowy był już wykorzystany, na własną rękę pojechałam do sklepu i kupiłam wykładzinę.
Ale żeby była jasność: nie tylko nasz superstylerowy zespół i Michał zaangażowali się w tę akcję. Cały ten remont nie opdbyłby się bez pomocy zespołu Renee, a przede wszystkim Asi, Karoliny i Kasi. Każdego dnia stawiały się na posterunku gotowe do działania z głowami pełnymi pomysłów.
Nawet nie wiecie, jak bardzo ciężko jest zmierzyć się z tym, co dzieje się w takim Domu Samotnej Matki. Szczególnie, gdy jest się mamą. Świadomość, że nie każda z nas może powitać na świecie dziecko w szczęściu i względnym spokoju otwiera oczy. Pozwala docenić to, co mamy.
Wielkie podziękowania należą się również Wam, Kochane Dziubki. Dzięki Waszemu wsparciu mogłam pomóc potrzebującym i sprawić komuś radość.
Z pieniędzy zaoszczędzonych na pudełkach udało nam się:
Przeprowadzić generalny remont pokoju dla rodziny, łącznie z wyburzaniem ściany, która była wygłuszona… watą szklaną! Pozbyliśmy się grzyba na ścianie i na podłodze. Umeblowaliśmy i wyposażyliśmy w niezbędne elementy pokój dla rodziny.
Na zdjęciach tego nie widać, ale pokój dla rodziny prócz rozkładanej kanapy został wyposażony również w łóżko piętrowe dla dzieciaków. Zostało zamówione, ale nie przyjechało na czas. Jako że remont się skończył, a łóżka nie było, Pani Kierownik podjęła decyzję o tym, by rodzina oczekująca w kolejce wprowadziła się do pokoju. Z pewnego źródła wiemy, że obecnie w nim mieszkają i jest im tam bardzo dobrze, a my chcąc uszanować ich prywatność nie robiliśmy już nowych zdjęć z łóżkiem. Ale wierzcie mi na słowo: łóżko tam jest. 🙂 Osobiście zrobiłam wszystko, żeby wprowadzić tam trochę radości i koloru. A dodatkowo wyremontowaliśmy i wyposażyliśmy świetlicę, w której stanęły trzy nowe biurka, regały na książki i dwa zupełnie nowe komputery. Misja Dom Samotnej Matki- zakończona sukcesem. 🙂
Ale to nie wszystko. Mamy plan na kolejne akcje wspólnie z marką Renee. Przyłączycie się?