Tajemnicą poliszynela jest to, że obydwoje z Jankiem jesteśmy gadżeciarzami. Kiedy na rynku pojawia się jakaś nowinka technologiczna to możecie być pewni, że SuperStylerzy już ją testowali, a jeśli nie to na pewno o niej wiedzą.Dlatego mamy inteligentny dom. Dlatego mamy dwa czujniki ilości smogu w powietrzu, trzy różne oczyszczacze, odkurzacz automatyczny, Asystenta Google, rzutnik wbudowany w łóżko, lampki akwariowe, w których wygrzewają się roślinki nad telewizorem i rosną tam jak szalone, mimo że to jeden z ciemniejszych kątów naszego mieszkania.
Lubimy inteligentne rozwiązania, dlatego podczas remontu mieszkania trzy lata temu szukaliśmy ciekawych rozwiązań inteligentnego domu, które sprawiłyby, że nasze życie byłoby bardziej komfortowe. Ale wiedza „specjalisty”, do którego wtedy trafiliśmy, ograniczała się do automatycznie zasuwanych rolet okiennych, którymi można sterować spoza domu. A że my mieszkamy na drugim piętrze to odpuściliśmy. Do momentu, w którym dowiedziałam się o rozwiązaniach firmy Legrand. Z pewnością kojarzycie ich włączniki i gniazdka. Jednak czy wiedzieliście, że mają też rozwiązania dla inteligentnych domów i mieszkań? Bo my nie mieliśmy pojęcia.
Po co nam inteligentny dom?
Ja zapaliłam się na pomysł zainstalowania tych wszystkich inteligentnych rozwiązań, ale Janek jak przystało na malkontenta, był sceptyczny. „Po co nam inteligentny dom, skoro mieszkamy na niecałych 60 metrach. Będę chciał zgasić światło to po prostu wstanę i to zrobię, co za problem.” Zakładam, że wiedza większości z Was ogranicza się do takiego pojmowania inteligentnego domu. Musielibyście widzieć teraz Janka, który po zainstalowaniu kilku rozwiązań przez speców z marki Legrand, siedzi z nosem w telefonie i żongluje ustawieniami. Typowy gadżeciarz.
Wszystko z myślą o dzieciakach – inteligentny dom.
Ponieważ rozwiązań, które są obecnie dostępne jest bez liku, postanowiliśmy skoncentrować się wyłącznie na tych, które ułatwią nam życie z naszymi dzieciakami. Wszak każdy rodzic wie, że dziecko w domu to remont, a w najlepszym wypadku przemeblowanie. Nasze przekształcenie mieszkania było podyktowane zbliżającym się przyjściem na świat Zygmunta. Tu znajdziecie wpis z projektem pokoju chłopców (klik). To przez remont zresztą Zygmunt pojawił się na świecie 8 tygodni przed terminem. Nikomu nie polecam. 😉
Podobno remontowanie mieszkania jest w pierwszej piątce najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, zaraz po śmierci kogoś bliskiego, utracie pracy i rozwodzie. I tu mam dla Was super informację, bo zainstalowanie inteligentnych rozwiązań w domu wcale nie wymaga rewolucji. Wszystkie rozwiązania, na które my się zdecydowaliśmy, zostały zamontowane w przeciągu kilku godzin bez kucia ścian, bez wiercenia czy demontażu mebli. Ogromny plus.
Kto mi zgasił światło?
Pewnie jesteście ciekawi na jakie rozwiązania się zdecydowaliśmy? Między innymi na włączniki światła, którymi można sterować z poziomu telefonu. To rozwiązanie sprawdza się w wielu sytuacjach. Przykładowo, kiedy dziecko zasypia czytając książkę lub boi się ciemności. Po 15 minutach, gdy dziecko położy się do łóżka, możemy zgasić mu światło bez konieczności wchodzenia do pokoju. Ba! Nawet nie musimy być w domu, żeby to zrobić. Wystarczy telefon i aplikacja. Możemy też ustawić automatyczne wyłączanie i włączenie światła zgodnie z wschodem i zachodem słońca. Lub o indywidualnych godzinach, które sobie ustalimy w aplikacji. Jeśli chcemy przyzwyczaić nasze dzieci do samodzielnego zasypiania o konkretnej godzinie to gaszenie światła i jednoczesne zapalanie lampki nocnej, może być dobrym sposobem na zrealizowanie tego planu.
Inteligentny dom. Dodatkowo świetnym rozwiązaniem są bezprzewodowe włączniki, które możemy przykleić w dowolnym miejscu.
Mogą się one kontaktować z dowolnym oświetleniem. Dla nas to było wybawienie, bo robiąc remont 3 lata temu zdecydowaliśmy, że nie będziemy robić naszym chłopcom włączników przy ich łóżkach, żeby nie bawili się światłem. To jednak nie był dobry pomysł, bo teraz Miecio, jeśli chciał sobie zgasić światło na górze piętrowego łóżka, musiał z niego zejść, podejść do drzwi, zgasić światło i wrócić na górę po ciemku. Na szczęście Legrand ma świetne i praktyczne rozwiązanie właśnie w postaci włączników bezprzewodowych, które komunikują się z dowolnie wybranym przez nas światłem. Gaszą je lub zapalają (mają 70 metrów zasięgu w terenie otwartym!).
Sterowanie światłem w domu ma też związek z zachowaniem bezpieczeństwa w momentach kiedy nie ma nas w domu. Zapalenie światła raz na jakiś czas spowoduje, że nikt nie zorientuje się, że od tygodnia jesteśmy na nartach we Włoszech. I tu przypomina mi się scena z filmu „Kevin sam w domu”. Tytułowy chłopiec, chcąc odstraszyć złodziei, zaaranżował przyjęcie w domu zapalając i gasząc światła. Wyciął postaci z kartonu, które rzucały cienie. Dziś mógłby włączać i wyłączać światła w różnych pomieszczeniach dzięki aplikacji Legrand nie ruszając się z kanapy. 🙂
A i jeszcze jedno: samymi włącznikami jak i z poziomu aplikacji możemy również ustawiać natężenie światła. Musimy jedynie wymienić żarówki na takie, które mają opcję ściemniania i rozjaśniania światła, ale to nie problem. Teraz zrobienie super romantycznego klimatu z lekko przygaszonym światłem to żaden problem. 😉 Niech tylko dzieciaki pójdą spać.
Czy ja wyłączyłam żelazko?
Tę funkcję powinni mieć w swoim domu wszyscy zapracowani i zabiegani ludzie. Umówmy się: każdemu z nas zdarzyły się wątpliwości czy aby na pewno zamknęliśmy drzwi od domu i czy na pewno wyłączyliśmy żelazko. Na to pierwsze nie mam rozwiązania, ale na to drugie już tak: gniazdka sterowane z poziomu aplikacji.
Możemy je włączać i wyłączać nawet wtedy, gdy nie ma nas w domu. Idealne by mieć pewność, że żelazko zostało wyłączone. Ale też rewelacyjne w pokoju dziecięcym. Dzięki temu rozwiązaniu w trakcie, gdy nasze dzieci bawią się na podłodze, możemy wyłączyć gniazdka, a kiedy tylko chcemy podłączyć się z odkurzaczem włączamy je ponownie. Zobaczcie tylko jak to znacząco wpływa na bezpieczeństwo naszych maluchów. Ale też na zużycie prądu! Szczególnie w przypadku urządzeń, które nawet niedziałające „zżerają” prąd. Oczywiście w przypadku gniazdek jest tak samo, jak w przypadku włączników: możemy nimi sterować pojedynczo odłączając na przykład tylko to, do którego podłączyliśmy rano żelazko.
Ciepło… zimno…
Świetnym rozwiązaniem są też termostaty, którymi również można sterować z poziomu telefonu. Wyobraźcie sobie tę wygodę, kiedy będąc hen, hen daleko od domu możecie sterować temperaturą powietrza w poszczególnych pomieszczeniach. Ale ten temat jest na tyle rozległy, szczególnie w kontekście dzieciaków, że napiszę Wam o tym więcej następnym razem.
Kto jest w domu?
A wisienką na torcie rozwiązań inteligentnego domu, na które się zdecydowaliśmy jest kamera, która rozpoznaje twarze domowników. Następnie wysyła powiadomienie na telefon, że ktoś pojawił się w mieszkaniu. To super przydatne rozwiązanie dla rodziców dzieci szkolnych, które często zapominają powiadomić mamę lub tatę, że wróciły do domu. Tu takie informowanie zupełnie nie jest konieczne. Kamera rozpoznaje twarz dziecka i wysyła powiadomienie rodzicom: „Miecio pojawił się w domu”. Świetne, prawda?
Bez tych wszystkich rozwiązań można żyć, ale życie z nimi jest bardziej komfortowe i przede wszystkim bezpieczne. Dla mnie to kluczowe odkąd jestem mamą. I choć Janek był na początku sceptycznie nastawiony do rozwiązań inteligentnego domu to dziś jest ich ogromnym zwolennikiem. Zwłaszcza, że aplikacja Legrand Home + Control jest kompatybilna z Asystentem Google. Jest to o tyle istotne, że Miecio i Zyzio go wprost ubóstwiają! Często proszą „gugul”, o swoje ulubione piosenki, a potem wspólnie bawią się przy takich hitach, jak „Despacito” czy „Baby Shark”. A w tym przypadku Asystent Google może posłużyć nie tylko do spełniania życzeń chłopaków. W połączeniu sił z aplikacją Legrand, pozwala nam jedną komendą wyłączyć lub włączyć światło lub poszczególne gniazdka w domu.
Dlatego, jeśli któreś z opisanych rozwiązań Wam się spodobało to koniecznie zajrzyjcie na stronę Legrand (klik), ponieważ to tylko kilka możliwości, które mają w swojej szerokiej ofercie. Wiem jedno: jeśli będziemy zmieniać mieszkanie na większe, zastosujemy większość rozwiązań już od samego początku.
Artykuł powstał we współpracy z marką Legrand
Inteligenty dom to świetne rozwiązanie – mówię to z perspektywy architektki. W nowych domach coraz częściej się je stosuje, właściwie prawie zawsze w jakimś stopniu. Przy coraz większej liczbie urządzeń w domu i chęci zabezpieczenia go, warto się wspomóc takimi rozwiązaniami, zwłaszcza, że wbrew pozorom, wcale nie są tak kosztowne, za to niezwykle pomocne i oszczędzające czas (i nerwy:)). Pozdrawiam!