Nawilżanie skóry. Kiedy dwa lata temu moja ówczesna przełożona powiedziała mi, że „traktuje” swoje ciało balsamami, kremami i innymi preparatami dwa razy dziennie pomyślałam: albo upiększa rzeczywistość albo nie ma ciekawszych rzeczy do roboty. Na szczęście od tamtej pory minęło już trochę czasu, i ja wraz z jego upływem zmieniłam podejście do pielęgnacji mojego ciała. Dziś już wiem, że ciało nawilżone to ciało zadowolone. Codzienne nawilżanie skóry wpływa między innymi na jej ukrwienie. Nakładając mleczko, balsam czy masło wmasowujemy je w nasze ciało co powoduje, że bezpośrednio wpływamy na pobudzenie krążenia krwi w skórze. Oczywiście prócz tego codzienne nawilżanie skóry wpływa również na koloryt, napięcie czy elastyczność naszej skóry.
Kiedy już zapoznacie się z ofertą preparatów nawilżających czy ujędrniających staniecie przed dylematami:
– którą firmę wybrać?
– używać mleczka czy masła?
– jak określić typ skóry?
– czy oliwka dla dzieci jest ok?
Na część pytań postaram się odpowiedzieć w oparciu o moje dotychczasowe doświadczenia.
Zacznę od ostatniej kwestii czyli oliwki dla dzieci.
Wielokrotnie spotykałam się z opinią, że nie ma nic lepszego do pielęgnacji ciała niż kosmetyki dla dzieci. Skoro tak to po co powstają preparaty dla dorosłych? Pamiętajcie, że oliwka dla dzieci jest stworzona do skóry bobasa, która jest zupełnie inna niż skóra dorosłego człowieka – jest bardziej miękka, delikatniejsza, cieńsza, ma zupełnie inną elastyczność. Mitem jest również twierdzenie, że oliwka dla dzieci jest świetnym preparatem do opalania. Do tego celu używajmy przede wszystkim preparatów z filtrem.
Jeśli zaś chodzi o określanie typu skóry
Tu warto poradzić się farmaceuty, kosmetyczki a najlepiej dermatologa. No i kiedy już dowiemy się jaki typ skóry mamy staniemy przed dylematem: mleczko, balsam, krem czy masło. Wybór zależy od tego czy mamy skórę bardzo suchą, suchą, z tendencją do przesuszania się czy tłustą.
Przy skórze suchej powinniśmy decydować się na preparaty gęste i tłuste.
Dobrym rozwiązaniem będą zatem masła i gęste kremy. W przypadku skóry z tendencją do miejscowego przesuszania się lub tzw. „normalnej lub mieszanej” dobrze sprawdzi się balsam lub krem o nieco lżejszej konsystencji. Ma umiarkowaną gęstość i nie pozostawia tłustego filtra, który potrafi zostawiać białe lub żółte ślady na ubraniach ( BTW to mój typ skóry). Jeśli masz skórę tłustą i przetłuszczającą się najlepsze będzie mleczko – ma płynną konsystencję i wchłania się błyskawicznie.
Pozostaje jeszcze wybór firmy.
Ja jestem w tej kwestii weteranką. Mam wrażenie, że przetestowałam już wszystkie istniejące na polskim rynku. Moim faworytem na chwilę obecną jest Bath&Body Works. Posiadają kilkadziesiąt wariantów zapachowych, a każdy zapach jest dostępny w formie mleczka, kremu i masła. Jeśli chodzi o zapach to w moim przypadku jest to kluczowa sprawa. Ponieważ mój mąż jest pod tym względem bardzo wymagający. W sumie mu się nie dziwię – balsamuję się tuż przed snem więc kiedy kładę się do łóżka, przykrywam kołdrą. Wtedy preparat pod wpływem temperatury się nagrzewa i pachnie intensywniej niż tuż po nałożeniu na ciało. Na szczęście wcześniej wspomniana firma ma ogromny wybór zapachów więc każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Dodatkowym atutem produktów firmy jest to, że produkują również świece zapachowe, które są dopełnieniem całości.
Bo chyba nie ma nic przyjemniejszego niż wieczór z lampką wina tuż po kąpieli. Kiedy słodki zapach balsamu idealnie komponuje się z zapachem roztaczającym się w sypialni.
Jeśli zaś w Waszym mieście nie macie możliwości zakupu preparatów tej firmy polecam Wam np. preparaty firmy Dove (szczególnie dobre do suchej skóry). Oraz mleczko nawilżające od Nivea (dobre dla osób ze skłonnością do miejscowego przesuszania się skóry). Do skóry tłustej polecam zaś mleczko firmy Soraya.