Często boję się, że mogłoby go zabraknąć. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jak mogłabym przeżyć to przeżyć. Strata bliskiej osoby, coś przypuszczalnie okropnie bolesnego.? Na co dzień ścieramy się ze sobą. Przebywając 24 godziny na dobę razem trudno o romantyzm i motyle w brzuchu, a mimo to nie ma dnia żebym nie myślała, że jest najlepszym co mnie w życiu spotkało i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Lęk przed utratą partnera, to najgorszy z możliwych. Chyba nie ma uniwersalnego przepisu na to, jak przeżyć śmierć bliskiej osoby…
Kiedy zaczęłam rozumieć
Pamiętam, jak mniej więcej w trzeciej klasie podstawówki zaczęłam rozumieć czym jest śmierć i odchodzenie. Panicznie bałam się wtedy, że moi rodzice umrą, a ja zostanę sama na świecie. Nie żebym jakoś obsesyjnie myślała na ten temat, ale były takie chwile, że łzy podszyte strachem same cisnęły się do oczu.
Pamiętam, jak mniej więcej w trzeciej klasie podstawówki zaczęłam rozumieć czym jest śmierć i odchodzenie. Panicznie bałam się wtedy, że moi rodzice umrą, a ja zostanę sama na świecie. Nie żebym jakoś obsesyjnie myślała na ten temat, ale były takie chwile, że łzy podszyte strachem same cisnęły się do oczu. Jako mała dziewczynka potrafiłam odczuć brak bliskiej osoby i tego po prostu się obawiałam.
Im byłam starsza, tym łatwiej było mi zapanować nad emocjami i smutkiem. Śmierć drugiej babci zniosłam godnie, choć do dziś brakuje mi jej w życiu. Była ta bliższa memu sercu babcia. Babcia, która brała czynny udział w moim wychowaniu. Prawda jest jednak taka, że przez całe moje 32-letnie życie, nie doświadczyłam śmierci kogoś mi bardzo bliskiego, z kim żyłabym na co dzień i kto zostawiłby w moim sercu „niewypełnialną” pustkę. Zarówno śmierć jednej jak i drugiej babci była koleją rzeczy…
Dużo rozmawialiśmy
Wiele razy rozmawiałam z Jankiem na temat śmierci jego mamy. Starałam się zrozumieć, poznać i nauczyć emocji, które mu w tamtych pierwszych chwilach po stracie tak bliskiej osoby towarzyszyły, po to, by być gotową w razie czego. Ale prawda jest taka, że każdy człowiek jest inny i każdy przeżywa takie sytuacje po swojemu. Każdy potrzebuje innego czasu, żeby oswoić się z pustką. Strata bliskiej osoby, dla każdego jest inna. Każdy musi to przepracować po swojemu. Dlaczego o tym piszę?
Janek składając mi życzenia urodziwe powiedział mi jedną bardzo ważną rzecz. Poprosił mnie, bym zawsze starała się patrzeć na takie sytuacje z możliwie jak najbardziej pozytywnej strony. Teraz wszyscy nasi bliscy są zdrowi i nikomu nic złego nie grozi, ale pewnych rzeczy czasami nie da się przewidzieć, ale mimo wszystko nie powinniśmy zanadto odczuwać lęku przed śmiercią swych bliskich. Powiedział mi, bym w takich chwilach cieszyła się z tego, że miałam szansę poznać bliskich mi ludzi. Że oni przez krótszy lub dłuższy czas byli bardzo ważną częścią mojego życia, a teraz będą żyli w pielęgnowanych przez nas wspomnieniach. Żebym zawsze starała się cieszyć z tego, że mogłam ich poznać. Że oni mogli wpłynąć na moje życie, wzbogacić je lub coś w nim zmienić.
Punkt widzenia
W momencie, kiedy strata bliskiej osoby pojawia się w życiu, ciężko jest spojrzeć na taką stratę z tej perspektywy. Prędzej czy później ten punkt widzenia może pomóc nam uspokoić emocje.
Piszę o tym, bo za parę dni będą Święta. To czas, w którym spotkamy się w rodzinnym gronie. W gronie, w którym często brakuje kogoś bliskiego. Wtedy takie straty odczuwa się najbardziej. Janek zawsze w okolicy Bożego Narodzenia częściej wspomina swoją mamę. Zawsze wtedy mówi, że jest mu żal, że ona nie widzi tego, jak ułożyło się jego życie. W momencie kiedy odchodziła, jego życie w żadnym stopniu nie przypominało tego, co dzieje się teraz. Ona zwyczajnie martwiła się, jak to matka, co z nim dalej będzie.
Ja na pewno pielęgnuję wspomnienia o moich babciach. Po raz pierwszy, za namową Janka, postaram się pomyśleć o nich jak o kimś, kto ubogacił moje życie swoją obecnością. Może ciut za krótką w przypadku pierwszej babci. Ale mam to szczęście, że mogłam ją poznać. To jest coś, czego nikt mi już nigdy nie zabierze.
[ad name=”Pozioma responsywna”]
I niech juz lepiej tak zostanie! Oby wszyscy żyli długo i szczęśliwe! ❤
Dziękuję
Zryczałam się. Nie dlatego, że przypomniało mi się odejście bliskiej osoby. Gorzej – nigdy takiego odejścia nie przeżyłam. Oczywiście dobrze, że mam obie rodziców, a dziadkom i babciom zmarło się przed moim urodzeniem. Szczerze, to nie znam siebie, nie znam swojej reakcji na tę olbrzymią stratę i nagłą pustkę w życiu.
Bardzo dziękuję za ten wpis, niby to wiadome, ale odtąd każdy dzień będzie “wyssany” co do sekundy… <3
Piękny i wzruszający tekst…
Nigdy nie umiałam sobie wyobrazić żyć bez któregoś rodzica….gdy byłam mała bardzo często o tym myślałam ponieważ tatko z którym byłam bardzo blisko chorował na bürgera. Tata przeżył z tą chorobą całe 24 lata mojego zycia(chociaż lekarze dawali mu max 10) A umarł z dnia na dzień na zapalenie płuc….czego mnie nauczyła jego śmierć, że nigdy nie możemy być pewni ile czasu nam pozostało do przeżycia z daną osobą . Po pogrzebie znalazłam piękny wiersz w internetach nie będę przytaczala całego wiersza ale słowa na końcu utkwily mi w pamięć ‘Czekam na Ciebie bardzo blisko… tuż-tuż… Po drugiej stronie drogi…… Czytaj więcej »
Mame straciłam 5lat temu, Tata zmarł 3 lata temu, dzień przed wigilią……święta były wtedy koszmarem……ból kiedy zostaje się całkiem samemu jest nie do opisania…..miałam już wtedy poukładane własne życie jednak nagle straciłam bufor bezpieczeństwa do którego zawsze mogłam wracać…..czas leczy rany. Rodzice zostawili po sobie jakąś część- mnie czyli dobro,wrażliwość i empatię jaką sami byli….😍 najbardziej żałuję tylko tego że nigdy nie poznają mojego dziecka. Dziękuję Wam za wszystko.
Rok temu we wrzesniu odeszla moja mama. To beda drugie swieta bez niej. Pogodzilam sie z jej odejsciem, ale nadal ucze sie zyc bez niej. Dziekuje za ten tekst 😘
Znakomicie to napisałaś 🙂
A zdanie Janka, że trzeba patrzeć na zmarłych przez pryzmat jak ubogacili nasze życie zapamiętam do końca życia!
P.S Marta świetna stylizacja ❤️
Fotografie rewelacyjne ujęcie 😃
Dla mnie to będą drugie święta bez mamy odeszła nagle rak zabił ją w 3 miesiące w zeszłym roku zasiadając do wigili zrozumiałam czym jest ten pusty talerz 🙁 przypominał mi on tych co odeszli w tym roku nie będzie z nami babci odeszła w marcu … Śmierć bliskich mi osób zmotywowała mnie do tego żeby w święta pamiętać o najbliższej rodzinie żeby ich odwiedzić zamiast leżeć na kanapie cieszyć się 🙂 że możemy się spotkac i razem świętować 🙂 nigdy nie wiadomo co cię wydarzy następnego dnia 🙂
Łezka się w oku kręci jak to czytam, bo też mama mi umarła, na raka jak miałam 6 lat, prawie wogole jej nie pamiętam, a teraz jako juz dorosła osoba to samo co Janek żałuję że nie widzi jak mi się żyje, nie może poznać wnuków. Ale tak musiało być…
Wiem jaki ból towarzyszy przy starcie kogoś bliskiego… w listopadzie minął rok od śmierci mojego taty. To już ROK !! A ja pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Między nami bywało różnie, nie był łatwym człowiekiem. Był chory (alkoholizm ) , ta choroba wykanczala nasza cała rodzinę. Jest ciężko , bo tak jak napisane w tekście- jest ten okres świąteczny, spotykamy się wszyscy przy stole , dzielimy opłatkiem, niby wszystko ok a pustka w sercu . Ale napiszę tu szczerze . Jego śmierć przyniosła żal, niezrozumienie, tęsknotę ale też spokój… Wiem jak to brzmi . Ale tak bardzo było… Czytaj więcej »
Doskonale wiem co znaczy śmierć tak bliskiej osoby jaką jest mama.10 lat temu miałam tylko 13 lat, ale aż tyle by zrozumieć jej odejście. Pomimo jej choroby i świadomości tego, że może nie wygrać tej walki nie da się na to przygotować. Nagle czułam się sama, rzucona na głęboką wodę, z niesamowitą pustką, której nikt nie może zastąpić. Kilka lat później odeszła moja jedyna babcia, którą zdążyłam poznać w swoim życiu i właśnie w czasie świąt jakoś bardziej odczuwa się brak wszystkich osób, które odeszły. Często wtedy przychodzą myśli, czy to widzą, czy są gdzieś blisko? Trzeba się nauczyć tych… Czytaj więcej »
Dziękuje za ten wpis ❤ istota ludzka tak jest skonstruowana , ze cierpi po stracie bardzo głęboko czasem krótko czasem długo ale zawsze bolesnie. Boję się smierci swojej i moich bliskich… Obecnie jestem w sytuacji gdzie strach przerodził się w zrozumienie hmmm nawet nie umiem tego nazwać… moj tato jest półtorej roku po bardzo silnym udarze,z aktywnej silnej osoby stał sie rosliną, tylko leży czasem siedzi,nie mowi nawet nie wiem czy rozumie,widzę ,ze cierpi w jakimś stopniu cierpimy my najbliźsi którzy na codzien jestesmy przy nim widząc co się dzieje. Ta sytuacja nauczyla mnie tego ,zeby byc silnym bo jestem… Czytaj więcej »
Piękny post, wiele i niewiele bardzo ważnych słow. Ciepłych i pełnych miłości świat 🙂 Jesteście wspaniałą rodziną:)
Dokładnie rok temu straciłam babcię, niby to nie mama ale jej strata boli strasznie. W zeszłego święta było mi łatwiej byli moi rodzice, siostry i siostrzenice wszyscy razem, w tym roku rodzice polecili do siostry do Anglii a ja z drugą siostra zostaliśmy w Polsce. Babcia była mi bardzo bliska od dziecka, przez ostatnie 4 lata jej życia mieszkaliśmy razem, ja opiekowałam się nią i teraz widzę też że ona opiekowała się mną. Jej pokój do dziś ciężko mi tam siedzieć i się nie rozplakac, zmieniłam w nim wszystko by było mi łatwiej i wcale to nie pomogło. Często płaczę… Czytaj więcej »
Dziękuję za ten wpis 😘 bardzo mądre słowa. Pierwszy raz zetknęłam się ze śmiercią bliskiej osoby w wieku 10 lat- była to moja mama. Obecnie mam 25 lat i praktycznie zostałam sama.w przeciągu tych 15 lat zmarł mój tata, dwie babcie oraz dwóch dziadków. Święta to bardzo ciężki czas dla Mnie.
Pięknie napisane,na bardzo trudny temat.