SuperStyler
  • Strona główna
  • Moda
  • Uroda
  • Dziecko
  • Kuchnia
  • Sport i zdrowie
  • Więcej
    • Styl życia
    • Psychologia
    • Podróże
    • Wnętrza
  • SklepNOWOŚĆ
    • Zestaw e-book + książka z dedykacją i autografami „Jak zarobić pierwszy milion”
    • E-book „Jak zarobić pierwszy milion”
    • Gra planszowa Rodzice Roku
    • Spadiora – Sklep z Apaszkami
SuperStyler
  • Spadiora
  • Gra planszowa Rodzice Roku
  • O nas
  • Kontakt
  • Regulamin sklepu
  • Regulamin serwisu
  • Polityka prywatności

SuperStyler to blog modowy, kulinarny, lifestylowy. Jego autorką jest Marta Lech-Maciejewska.

  • Spadiora
  • Gra planszowa Rodzice Roku
  • O nas
  • Kontakt
  • Regulamin sklepu
  • Regulamin serwisu
  • Polityka prywatności
SuperStyler
SuperStyler SuperStyler
  • Strona główna
  • Moda
  • Uroda
  • Dziecko
  • Kuchnia
  • Sport i zdrowie
  • Więcej
    • Styl życia
    • Psychologia
    • Podróże
    • Wnętrza
  • SklepNOWOŚĆ
    • Zestaw e-book + książka z dedykacją i autografami „Jak zarobić pierwszy milion”
    • E-book „Jak zarobić pierwszy milion”
    • Gra planszowa Rodzice Roku
    • Spadiora – Sklep z Apaszkami
0
prokrastynacja jan lech superstyler
  • Psychologia

Prokrastynacja – wymówka czy prawdziwy problem?

  • Marta
  • 9 stycznia 2020
  • Jeden komentarz
  • 7 minute read
0

Pewnie znacie ten mem krążący w sieci – kobieta pyta mężczyznę siedzącego przed komputerem „Ej Wojtek, a co to znaczy prokrastynacja?”. Na co ten, nie podnosząc wzroku znad komputera, odpowiada: „PÓŹNIEJ ci wytłumaczę”. Moją definicją prokrastynacji jest chyba najsłynniejszy cytat z książki „Przeminęło z wiatrem”. Swoją drogą ciekawe, jak zareagowałaby na tę wiadomość Scarlett O’Hara, która przecież z takim wdziękiem wypowiadała „pomyślę o tym jutro” 😉? Graną przez Vivien Leigh główną bohaterkę powieści, dewiza ta niejednokrotnie uratowała z opresji. Jednak wiadomo, że życie to nie film (niestety) i tu nałogowe odkładanie wszystkich naszych obowiązków na później nie popłaca.

Sama wyszłam za mąż za prokrastynatora i prokrastynacja nie jest mi obca, tak więc opowiem Wam dziś o tym, jak wygląda życie z takim typem.

„Co masz zrobić dziś, zrób jutro”?

Pewnie każdemu z nas niejednokrotnie zdarzyło się NIE trzymać wyznaczonego planu. Znam dobrze tę sytuację z mojej poprzedniej pracy zawodowej. Miałam zwyczaj (skądinąd dobry) przygotowywania sobie na następny dzień listy „to do”. Ileż tam było punktów! Tylko co z tego, jeśli większość z nich zamiast wykreślać, przepisywałam na następny dzień. Podobno w ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy, człowiek jest w stanie realnie skupić się i wykonać dobrze maksymalnie trzy zadania. Na mojej liście było ich średnio 10!

Opisane przeze mnie korpo-przykład nie jest definicją prokrastynacji. Ilustruje jedynie funkcjonowanie procesów poznawczych i skupiania uwagi u „normalnego” człowieka. Zresztą pisałam o tym też tu. Czym więc jest ta osławiona w Internecie prokrastynacja?

Od poniedziałku nie jem słodyczy…

To NAŁOGOWE odkładanie tego, co mamy do zrobienia na później. Odkładanie na naprawdę ostatnią możliwą chwilę lub „święte nigdy”. Troszkę jak z tym odchudzaniem albo rozpoczęciem przygody z siłownią. Więcej przykładów? Prokrastynacja bywa czasami nazywana „syndromem studenckim”. Któż z nas tego nie pamięta, co? Napiszę referat, tylko: a) pomaluję paznokcie, b) rozwieszę pranie, c) zadzwonię do Mamy. Co z tego, że rozmawiałam z nią tego dnia rano, pranie spokojnie mogło poczekać na swoją kolej, a paznokcie? No cóż…. 😉.

Prokrastynacja – czym jest i kim jest prokrastynator

Janek za określenie go leniuchem obraziłby się śmiertelnie. Przecież on ma tyle planów! Czegóż on by nie zrobił. Zacząć nowe studia podyplomowe, po to by się dokształcić i jeszcze bardziej rozwinąć firmę. Do tego jeszcze koniecznie podszkolić angielski, no i może przydałby się francuski lub włoski? Brzmi jak niezły plan. Tylko w teorii. Niestety przeszkody w jego realizacji piętrzą się w jego głowie szybciej, niż karpatka w piekarniku. Problem nie polega nawet na tym, że on nie kończy. On często nawet nie zaczyna. Jest mistrzem samousprawiedliwień – to nie on, to zrządzenia losu, nie pozwalają mu zacząć! Nawet jeśli przyparty do muru jakimś deadlinem finalnie uda mu się coś zacząć, a nawet doprowadzić do końca, to i tak historia będzie powtarzać. Bo prokrastynacja to bardziej złożony problem. Skąd się bierze ta „nigdy niekończąca się opowieść”?

Nierealne oczekiwania

Nie jestem entuzjastką tłumaczenia absolutnie wszystkiego doświadczeniami z dzieciństwa. Jednak w przypadku prokrastynacji nie chodzi o jakieś niesamowite traumy. Czasami zbyt wysokie czy nierealne do spełnienia wymagania, jakie stawiali nam rodzice, mogły doprowadzić do najnormalniejszego w świecie lęku przed porażką. Jeśli te oczekiwania się powtarzały, powtarzał się w nas lęk. Zaczął działać mechanizm błędnego koła, a w konsekwencji wyuczonej bezradności. Nie podejmujemy się działania, bo boimy się, że i tak mu nie sprostamy. Nawet nie weryfikujemy, czy tak jest naprawdę. Czy rzeczywiście brak nam zasobów, by stawić mu czoła.

O jak Odpowiedzialność

Podejmując jakieś działania, zazwyczaj bierzemy na siebie odpowiedzialność za skutki tego działania. Ci, którym nie obca jest prokrastynacja bardzo często czują olbrzymi lęk przed odpowiedzialnością. Dlatego swoją pasywną postawę tłumaczą często tzw. siłą wyższą, przypadkiem, zrządzeniem losu. Niestety zdarza się, że upatrują winy za niepowodzenie w innych ludziach.

A co, jeśli mi się uda?

Ten punkt może być zaskakujący. Widmo niechybnego sukcesu też może powodować odwlekanie w czasie podjęcia działań. Bo jeśli będzie sukces, to będę musiała go udźwignąć. Będę musiała sobie z nim radzić i może (o zgrozo!) podejmować w związku z nim jakieś dalsze kroki. Dalsze działania, które będą wymagały kolejnych decyzji i brania na siebie odpowiedzialności. To po co wychodzić ze strefy komfortu, która nazywa się „wolę robić nic” lub markować działanie.

Jak już robić to na 200%

Prokrastynator to często perfekcjonista. W jego słowniku pojęciowym nie funkcjonuje określenie „wystarczająco dobrze”. Zastępuje je słowo „idealnie”. Tylko, że ideały nie istnieją. A prokrastynator poniekąd o tym wie. Woli nie zaczynać czegoś, co z góry skazane jest na ocenę dobry lub bardzo dobry, a nie celujący. I to z plusem.

Napędzany przed deadline

Ok, być może trochę demonizuję. Gdyby prokrastynacja oznaczała wstrzymywanie się od działań w ogóle, to powołując się na jej określenie, jako „syndrom studencki” ilość osób, która może pochwalić się inż. lub mgr przed nazwiskiem byłaby znacznie ograniczona. Prokrastynator zapewne podejmie w końcu działanie, na przykład zacznie przygotowywać się do egzaminu. Ale będzie to na noc przed samym sprawdzianem, mimo, że wiedział o nim od dwóch tygodni. A po drodze jeszcze wstawi pranie i….pomaluje paznokcie 😉.

Remedium na prokrastynację i „święte nigdy”?

Istnieje. Ponieważ jest to artykuł na blogu tzw. „osobistym”, napiszę co najlepiej sprawdza się u nas.

O jak Oswojenie Odpowiedzialności

I to przestrzegane bezwzględnie. Wszelkie motywacje moich działań są we mnie. Biorę za nią 100% odpowiedzialność. To nie kwestia złośliwości losu, że nie mogę znaleźć ładowarki do telefonu, lecz kwestia niedbalstwa, że nie odłożyłam jej na miejsce. Nie chcę zabrzmieć jak cytat z tanich podręczników do coachingu, ale to najprawdziwsza prawda, że sami jesteśmy kowalami swojego losu. Kreujemy swoją rzeczywistość i powinniśmy wypić to piwo, skoro je sobie sami nawarzyliśmy.

Grunt to wiedzieć, czego się chce…

Pisałam już o tym wielokrotnie, że klucz do sukcesu, to wiedzieć czego się chce. Czego TY chcesz. Byle konkretnie. To nie grzech wiedzieć, ile się chce zarabiać, gdzie się chce mieszkać, z kim się chce żyć, a nawet ile się chce schudnąć. Zapewne znacie ten przykład, że większą szansę na sukces ma osoba, która powie „schudnę 4 kg”, niż ta, która enigmatycznie nakreśli jedynie samą chęć schudnięcia.

….i do kiedy się to osiągnie

Trzymając się powyższego przykładu utraty wagi określmy konkretnie termin do kiedy schudniemy te 4 kg. Branża reklamowa o tym wie, to często wykorzystywany chwyt marketingowy w reklamach środków na utratę wagi. Tuż przed okresem urlopowym.

Reguła 5 minut

Nie jestem do końca przekonana, czy w literaturze to rzeczywiście 5 minut, czy mniej. Ważne, że działa. Jeśli coś zajmie mi mniej niż 5 minut, robię to od razu. Jeśli dostanę maila, na którego odpowiedź to kwestia przysłowiowego TAK lub NIE – nie zwlekam. Resztę wiadomości flaguję i jasno określam, kiedy na nie odpowiem.

Każdy ma swoje pole bitwy

Ważne by w tej walce być mądrym strategiem. Czyli po prostu planować. Prowadzenie bloga nieprawdopodobnie wypracowało u mnie tę umiejętność. Bez bullet pointów na każdy dzień, rozplanowania całego miesiąca – artykułów, sesji zdjęciowych, umów, płatności – po prostu bym zginęła. Staram się jednak nie frustrować, jeśli jakiegoś punktu nie uda mi się odhaczyć danego dnia. Alert pojawia się wtedy, kiedy sytuacja zaczyna mieć znamiona permanentnej. Wtedy przyglądam się swoim celom – tym mniejszym, jak również tym długoterminowym. Jeszcze raz mierzę siły na zamiary. Zmieniam, weryfikuję i wyciągam wnioski. Na chłodno….przynajmniej staram się 😉.

A Janek? No cóż… On ma dobrze, bo ma mnie. Osobę, która wiecznie chodzi za nim z kalendarzem i przypomina o terminach i dead lineach. Wiem, że za tym nie przepada, ale ktoś musi go motywować. Swoją drogą, mam cichą nadzieję, że ten artykuł też go trochę zmotywuje, bo nieźle się przy nim napracowałam. Jak wiecie Janek to niezwykle zdolny osobnik o czym świadczyć może popularność jego tekstów na blogu i na naszych kanałach social media. Ale po ilości jego wpisów możecie też wywnioskować sami, jak ogromnym jest prokrestynatorem. 😉

Lepsze jest wrogiem dobrego

Kiedyś powiedziałam Jankowi: „Nie musisz robić tego idealnie. Zrób to wystarczająco dobrze”. Dla takiego perfekcjonisty to była czarna magia. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Wciąż uczy się gdzie przebiega ta granica oddzielająca krainę Idealną od Wystarczająco Dobrej. Szkoda, że nie ma takiej mapy, ani GPS nie wskaże nam drogi. Każdy musi odnaleźć ją sam.

A na koniec, by przekonać tych nieprzekonanych, że nad prokrastynacją warto pracować, powiem jeszcze jedno. Wyniki badań jasno wskazują, że odwlekanie jakiegoś nawet bardzo trudnego zadania męczy znacznie bardziej, niż wzięcie się za jego realizacje. Przekonałam?

prokrastynacja jan lech superstyler




Share
Marta

Kocham modę i kolor – zresztą z wzajemnością! Nic, co kobiece, nie jest mi obce. Poruszam różnoraką tematykę – począwszy od kosmetyków, przez modę i trendy, a skończywszy na tematach „większego kalibru”, jak chociażby psychologia, czy parenting. Moim konikiem są włosy. Uwielbiam je czesać, stylizować, upinać i wiązać na nich chusty. Jestem mamą dwójki chłopców – Mieczysława i Zygmunta, szaleńczo zakochana w Janku a z wykształcenia? Studiowałam seksuologię sądową i kliniczną. Jeśli coś robię, to na 100%. Gdybym miała opisać się w kilku słowach? Kreatywna, artystyczna dusza, która jednak nie traci kontaktu z ziemią 😊. Na co stawiam przy prowadzeniu bloga? Na wiarygodność i autentyczność - bez tego nie wyobrażam sobie pisania dla Was. A! I gdybyście szukali – jestem rocznik ’85 😊.

Tagi
  • dobra organizacja
  • konsekwencja
  • odkładanie na ostatnią chwilę
  • odkładanie na później
  • odpowiedzialność
  • odpowiedzialność za dziecko
  • organizacja czasu
  • organizacja pracy
  • plan dnia
  • prokrastynacja
Poprzedni wpis
3 urodziny Zyzia
  • Dziecko

3 urodziny Zyzia i nasz sekret udanych relacji rodzinnych

  • Marta
  • 18 grudnia 2019
Zobacz
Następny wpis
Retinol- Marta Lech-Maciejewska
  • Uroda

Retinol- fakty i mity

  • Marta
  • 16 stycznia 2020
Zobacz
Zobacz również
AvaMay kod rabatowy SuperStyler
Zobacz
  • Styl życia
  • Psychologia

“Będzie dobrze” część I

  • Marta
  • 12 listopada 2020
otyłość wśród dzieci
Zobacz
  • Dziecko
  • Psychologia

Prawdziwy problem czy GRUBA przesada? Otyłość wśród dzieci

  • Marta
  • 22 października 2020
Jak przeżyć rozstanie SuperStyler
Zobacz
  • Styl życia
  • Psychologia

Subiektywny przewodnik jak się nie rozstawać

  • Marta
  • 6 października 2020
Brak motywacji do ćwiczeń
Zobacz
  • Psychologia
  • Styl życia

Milion razy zaczynałam

  • Marta
  • 29 września 2020
Zdrowy egoizm SuperStyler
Zobacz
  • Psychologia
  • Styl życia

Matki egoistki

  • Marta
  • 23 września 2020
kobiety które kochają za bardzo Marta
Zobacz
  • Psychologia
  • Styl życia

Czy można kochać za bardzo?

  • Marta
  • 26 sierpnia 2020
Samoakceptacja Marta
Zobacz
  • Psychologia
  • Styl życia

Bo do łóżka Cię nie wpuszczę – czyli wyśrubowane normy kobiecości

  • Marta
  • 19 sierpnia 2020
metody wychowawcze
Zobacz
  • Dziecko
  • Psychologia

Źle wychowany czy niewychowany?

  • Marta
  • 20 lipca 2020
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Login
Powiadom o
guest
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sylwia
Sylwia
2 lat temu

Super artykuł 👍👍👍👍😁😁😁😁😁 Opisałaś Mnie i mój słomiany zapał do wszystkiego, za co jestem zła na siebie każdego dnia 😒 ale pracuję nad tym 😋 Pozdrawiam Sylwia

0
Odpowiedz
SuperStyler
  • Spadiora
  • Gra planszowa Rodzice Roku
  • O nas
  • Kontakt
  • Regulamin sklepu
  • Regulamin serwisu
  • Polityka prywatności
Blog modowy, lifestylowy, uroda i zdrowie, sport

Wpisz szukane słowo i wciśnij Enter

wpDiscuz