Jakiś czas temu znajoma podesłała mi internetowego mema, który brzmiał mniej więcej tak: odkąd jestem mamą urlop mam wtedy, kiedy ktoś poda mi jedzenie pod nos i nie będzie kazał po sobie zmywać. Wtedy tego nie rozumiałam, a po wyjeździe do Rewy z moimi chłopakami widzę w tym ogromny sens. Jak odpocząć na wakacjach z dziećmi? Jak przetrwać wakacje z dziećmi? Czy odpoczęliśmy? Inaczej niż wcześniej. Czy nam się podobało? Bardzo. Czy mamy dla was kilka rad? Pewnie!
Wakacje z dziećmi czyli miejsce to podstawa
Mam tu na myśli zarówno wybór destynacji, jak i samego hotelu, pensjonatu czy apartamentu. To kluczowa sprawa przy wyjeździe z dziećmi. Miejsce powinno być atrakcyjne dla całej rodziny, ale warto wybrać je tak, by w jego bliskiej okolicy znajdowało się sporo atrakcji zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Wyjeżdżając z dziećmi, zawsze warto założyć najgorszy scenariusz. Czyli to, że nasze maluchy mogą mieć trudność w odnalezieniu się w nowym miejscu. Piasek może okazać się zbyt grząski, by spacerować po nim kilometrami, a jego nadmiar w sandałkach może zwyczajnie irytować. Z kolei nadmorski wiatr może zatykać dech w piersiach. Dlatego warto wybrać miejsce, które samo w sobie poprzez lokalizację, bliskość atrakcji i infrastrukturę, jest pełne niespodzianek. Dla dzieci i dla dorosłych. Gdzie pojechać na wakacje z dziećmi?
My wybraliśmy Rewę, jeszcze przed sezonem i był to strzał w dziesiątkę. Puste plaże, brak straganów kuszących dzieciaki bzdetami za pięć złotych. Pyszne i zdrowe jedzenie, bliskość morza. Pewnie widzieliście na zdjęciach, że nasz hotel był usytuowany przy samej plaży tuż przy Rewie Mew. O tym, jakie dodatkowe atrakcje nas tam przyciągnęły w następnym artykule. Warto też sprawdzić jakie atrakcje ma w ofercie sam hotel. Często bowiem decydujemy się na tańsze kwatery, bez atrakcji dla dzieci i musimy dwoić się i troić, by urozmaicić maluchom wakacje. Od razu uprzedzam, że żaden dwu czy trzylatek nie zachwyci się leżeniem plackiem przez cały dzień na plaży. Dziecku trzeba zapewnić atrakcyjne wakacje. Piszę to, bo ja myślałam, że tak się da. 🙂
A co takiego można znaleźć obecnie w ofertach hoteli? Basen, salę zabaw dla dzieci, plac zabaw przed hotelem, weekendowe atrakcje z animatorkami, menu dziecięce, czy na przykład rejs motorówką po zatoce. Takie atrakcje oferowane przez hotel zdejmują odpowiedzialność uatrakcyjnienia wyjazdu z nas, rodziców.
Zadbaj o komfort podróży
Sam wybór miejsca to nie wszystko. Trzeba tam jeszcze jakoś dotrzeć. Jak? Tu macie pełną dowolność, ale wybierając środek transportu powinniście kierować się głownie komfortem dzieci. One, jak nikt inny, potrafią uprzykrzyć preludium wakacji, czyli sam dojazd, a później powrót. Jeśli jesteś z Gdańska, a Twoje dzieci nie znoszą długich podróży i do tego cierpią na chorobę lokomocyjną to nie wybieraj Zakopanego, bo raczej nie odpoczniesz. My nad morze polecieliśmy samolotem, bo to był prezent urodzinowy dla Miecia. Następnym razem wybrałabym samochód lub pociąg, bo z tym lotem było sporo zachodu. O ile sam lot trwał 40 minut, tak na lotnisku trzeba było pojawić się 1,5 przed odlotem.
Do tego wszystkie kontrole, nadawanie bagażu itp. Przy krajowych lotach z dwójką dzieci, to przerost formy nad treścią. Piszę to zupełnie szczerze. Cały ten zachód wynagrodził mi uśmiech i radość Mieczysława kiedy startowaliśmy. Jego fascynacja chmurami była wręcz wzruszająca. Zygmunt zaś cały lot wisiał na piersi przyklejony do mamy. Wiele chłopak nie zobaczył. Ale dyplom za pierwszy podniebny rejs dostali obydwaj.
Zabierz ze sobą wspomagacze i czasoumilacze, wakacje z dziećmi będą łatwiejsze!
Są takie gadżety, które umilą podróż całej rodzinie, a w bagażu zajmują tyle miejsca, co nic. Pomijając ulubione zabawki, czy przytulanki do snu, warto zabrać ze sobą… tablet. Tak, dobrze czytacie: TABLET! Dobrze wybrany spełni się w roli multimedialnej platformy edukacyjnej, mini kina domowego czy czytnika e-booków. Wiadomo, że teraz firmy prześcigają się w funkcjonalnościach, a tablet tabletowi nierówny, dlatego kilka słów o tym, na co warto zwrócić uwagę przy jego wyborze. My podczas wyjazdu do Rewy testowaliśmy najnowszy tablet Huawei MediaPad M3 Lite. Na naszym wyjeździe nad morze ten gadżet uratował nas i uatrakcyjnił nasz pobyt w kilku momentach.
Na przykład wtedy, kiedy Janek chciał pokazać Mieciowi jak wygląda z bliska prom, który Miecio widział daleko na horyzoncie. Wieczorami Miecio oglądał swoje ulubione bajki i słuchał kołysanek przed snem, co pozwalało mu wyciszyć się po dniu pełnym wrażeń. Co ważne, ten tablet ma czytnik linii papilarnych umożliwiający różny dostęp do zasobów. Dzięki czemu mamy pewność, że Miecio na bank ogląda tylko i wyłącznie bajki. Podczas lotu powrotnego, kiedy nie mieliśmy WiFi, a nasze lądowanie w Warszawie bardzo się wydłużyło, z powodu kolejki na lotnisku (lataliśmy nad Warszawą jakieś 30 minut), Miecio, jak przystało na trzylatka, zaczął się niecierpliwić. Janek włączył mu na tablecie nasze filmy z poprzednich wakacji, które mieliśmy zgrane tak na wszelki wypadek.
Bo Miecio, proszę państwa, ma to do siebie, że najbardziej lubi oglądać na szklanym ekranie samego siebie. 🙂 Co ciekawe, podczas całego wyjazdu tablet Huawei MediaPad M3 Lite 10 ładowaliśmy tylko raz, bo jego bateria wytrzymuje do 10 godzin aktywnego działania. To ważne, szczególnie w kontekście niezawodności i posiadania asa w rękawie, kiedy inne metody czasoumilania zawodzą. Tablet to dobry gadżet dla dzieci, ale nie należy z nim też przesadzać.
Poza tym tablet przydaje się nie tylko dzieciom, ale i dorosłym, sprawdza się też przy czytaniu książek czy e-czasopism, na przykład na basenie. To ogromna wygoda, bo nie trzeba z domu zabierać 10 pozycji na różny nastrój. Wystarczy jeden tablet. Huawei MediaPad M3 Lite 10 ma filtr światła niebieskiego, który pozwala komfortowo zaczytywać się w kryminałach czy romansach.
Zabierz ze sobą kogoś jeszcze
Ustaliliśmy z Jankiem, że na następny wyjazd w komplecie zabieramy ze sobą dziadków lub wyjedziemy z inną dzieciatą rodziną. To zawsze dodatkowe ręce do pomocy przy dzieciach albo dodatkowi kompani niedoli. Z tą niedolą to trochę oczywiście żartuję, ale nic tak nie zbliża ludzi do siebie, jak dzieci w podobnym wieku i związana z tym specyfika życia. Moi rodzice bardzo rzadko gdzieś razem wyjeżdżali dlatego teraz układ jest prosty: ja zapraszam ich na wspólne wakacje, a oni pomagają przy wnukach. Moja mama na samą propozycję aż pisnęła z zachwytu. Wtedy my z Jankiem będziemy mieli szansę na romantyczny spacer we dwoje, może jakiś sport ekstremalny (ciężko bowiem spędzić aktywnie wakacje z dzieckiem), a może nawet kolacja i cała przespana noc bez przerw na siusiu i karmienie? Rozmarzyłam się…
Pamiętaj, że będzie lepiej
Ta myśl przyświeca mi codziennie. Żeby pamiętać, że nasi chłopcy najbardziej upierdliwi są i będą przez najbliższe kilka sezonów. Później będzie już tylko lepiej. Sama pamiętam z mojego dzieciństwa, ile atencji wymagał mój młodszy brat, kiedy był malutki, a jak wyglądały nasze wakacje kiedy miał 7 lat. Ta myśl, że kiedyś wakacje z dziećmi będą bardziej przypominały wypoczynek, niż walkę o przetrwanie dodaje mi sił.
Przygotuj się. Nie nastawiaj się.
Jeśli w głowie masz migawki ze wspólnych wyjazdów we dwoje, to prędko je wymarz. Z dziećmi będzie inaczej. Gorzej? Nie, ale może być bardziej eksploatująco i męcząco. Dlatego spontaniczne wakacje z dziećmi to zły pomysł. Do takiego wyjazdu trzeba przygotować się z głową. Zabrać wszystkie potrzebne rzeczy, na każdy możliwy wypadek, dobrze wybrać miejsce docelowe i środek transportu. A na miejscu zrobić wszystko, by dzieci ten czas zapamiętały jako wyjątkowy, a ty żebyś miała szansę choć chwilę odsapnąć i odetchnąć innym, wakacyjnym powietrzem.
Nie nastawiaj się, że odpoczniesz, bo możesz się zawieść. Przygotuj się na to, że spędzisz czas z bliskimi, który za kilka lat będziesz wspominać jako coś naprawdę wyjątkowego.
Na wakacje z dzieckiem warto tak naprawdę pojechać wszędzie, ale należy pamiętać, żeby zapewnić rodzinie bezpieczeństwo na wakacjach. A jeśli chodzi o czasoumilacze, to nie dajmy się zwariować i korzystajmy z tabletów, żeby obejrzeć bajki dla dzieci. Można się też zdecydować na aktywne wakacje z dzieckiem, ale należy mieć do tego luźne podejście – chcieć nie zawsze znaczy mieć!
Mój syn jest już w wieku gimnazjalnym, więc stwierdziliśmy, że może pojechać bez nas na wakacje i zapisaliśmy go na obóz z BUT-em do Chorwacji. Więc będziemy z mężem wypoczywać sami, co się nie zdarzyło praktycznie od czasów podróży poślubnej 😉
Też mam dwóch synów i wiem jak to jest. Najgorzej jest w samochodzie bo oni raczej nie śpią i się nudzą, a to zaraz im w foteliku nie wygodnie a to słońce swieci a to pić a to jeść i tak w kółko. W tamtym roku kupiłam im gry magnetyczne w z internetu na tublu. Tak żeby nie mogli pogubić tych elementów.Wziełam specjalnie 2, by szybko im się jedna nie znudziła. I ja jechaliśmy nad morze to się ładnie bawili. Prawe 2 godziny był spokój. no nie licząc przystanku na siku. Trzeba ich czym zająć bo tak to naprawdę ciążko… Czytaj więcej »
Uwielbiam wakacje z moim jednym dzieckiem (ale jeżdżę z nią sama). Myślę że zawarliście tu kwintesencję przetrwania. Ka mam jeszcze jedną zasadę. Traktuje mojego przedszkolaka jak równego partnera jeslu chodzi o dobór atrakcji. Ma być atrakcyjnie i dla niej i dla mnie.
Super post ☺☺☺ my w tym roku z mężem i córeczka dzięki waszemu poleceniu na wakacje wybraliśmy właśnie Rewe☺ ☀🌊🌅🏖
Cudne zdjęcia <3 My z naszym obecnie trzymiesięcznym Synkiem we wrześniu wybieramy się nad morze i tak czytając zastanawiałam się czy nie wynająć tira do zabrania wszystkich niezbędnych rzeczy 😉 bo chyba atrakcyjne miejsce nie bardzo go zainteresuje 😉
Rewa super miejscówka nawet w sezonie w miarę spokój 🙂 zdecydowanie najlepiej mieć towarzystwo, my już sprawdziliśmy “instytucję babci i dziadka” na wyjazdach z dziećmi i zdecydowanie Tak 🙂
Nasz “pierwszy raz” z córcią będzie w Zakopanym za niecałe 4 tygodnie 😉 Natalka ma za chwilę 1,5 roczku więc czeka nas intensywne “odpoczywanie” przy wszystko chcącym bąblu 😉 Będzie fajnie !!!