Słowenia to mało popularna, wakacyjna destynacja. W miejscu, o którym dziś będę pisać nie znajdziecie palm ani złocistych plaż. To raczej raj dla wielbicieli pięknych widoków i sportów (prawie)ekstremalnych. Słowenia- ja również nie rozważałam podróży do tego miejsca w pierwszej kolejności. Jednak, gdy tylko dowiedziałam się, że to królestwo rwących rzek postanowiłam spróbować. Polecam wszystkim uzależnionym od adrenaliny, którzy nie są amatorami leżenia na plaży i picia drineczków z palemką (tutaj króluje śliwowica i różnego rodzaju bimbry). Będę dziś pisać o mieście Bovec, regionie Triglav, gdzie królują wysokie góry – idealne do uprawiania kolarstwa górskiego, wycieczek pieszych i sportów wodnych.
Sporty wodne? Do wyboru do koloru – kayaking, canioning, hydrospeed i rafting
Słoweńskie Alpy Julijskie to rwące rzeki, wysokie skały, jaskinie. Dlatego też niezwykle popularne są tam sporty wodne wymagające szybkiego nurtu, płytkiej wody, a cała zabawa polega na tym, żeby nie rozwalić się o skałę. Już Ci się podoba? To czytaj dalej 🙂
W Bovec i okolicznych miasteczkach i wsiach znajdziecie mnóstwo agencji specjalizujących się w organizacji wypraw na rafting i wszelkie inne sporty wodne czy powietrzne. Instruktorzy dobierają odpowiednie odcinki rzek w zależności od stopnia zaawansowania klientów – każdy kto nigdy nie próbował raftingu czy kayakingu może być spokojny. Co ciekawe – nie trzeba się tu martwić o pogodę – nawet deszcz jest cieplejszy niż woda, która wypływa z górskich jaskiń. Dlatego też w każdym przypadku zostajemy przez agencję wyposażeni w grube pianki, a także w kaski i kamizelki ratunkowe.
Słowenia i Rafting – sport familijny
Rafting to najmniej wymagający ze sportów uprawianych na rzekach. Można spokojnie zabrać na niego nieco starsze dzieciaki. W sześcioosobowym pontonie spływa się rzeką lawirując między kamieniami i skałami. Trzeba też trochę powiosłować, ale pasażerowie nie przemęczają się za bardzo. Płynie się z instruktorem, który sprawnie steruje pontonem. Dla tych, którym wrażeń na wycieczce raftingowej nie wystarcza, instruktorzy organizują dodatkowe strzały adrenaliny. W naszym przypadku w połowie drogi można było wysiąść z pontonu i skoczyć z chybotliwego, drewnianego mostku rozpiętego między dwoma skałami prosto w rzeczny nurt.
Hydrospeed – głową w dół prosto między kamienie
To sport dla tych, którzy zapomnieli co to strach i mają trochę kondycji. Niemniej dla początkujących wybrany jest odcinek rzeki, który na początku jest prosty, tak aby każdy mógł się nauczyć sterować hydrospeedem, a dopiero potem zaczyna się prawdziwa rzeczna przygoda. Hydrospeed to dość duża deska, na której spływa się głową w dół razem z nurtem. Do tego każdy uczestnik dostaje płetwy, kask i piankę. Instruktor płynie na kajaku jako pierwszy wytyczając trasę i istruując uczestników czy powinni skałę ominąć z prawej czy z lewej strony. W trakcie spływania zawsze jest kilka postojów podczas których można podziwiać piękne słoweńskie góry siedząc na wielkim kamieniu. I przy okazji odpocząć. Uwierzcie mi – niezapomniane wrażenia. Opływanie skał, przepływanie przez fale, podwodne kamienie, które zmieniają kierunek prądu – coś niesamowitego.
Słowenia- Kayaking – w łupince od orzecha na wodzie
Kajak – cóż może być trudnego w machaniu wiosłami? Tak myślałam idąc do agencji, w której wypożyczaliśmy sprzęt. Instruktor nalegał, abyśmy zaczęli od szkółki – na szczęście resztki rozsądku zwyciężyły i wzięliśmy opcję – trening + spływ w dół rzeki dość łatwym odcinkiem. Wywrotowa łupinka, którą pływa się po rzece wymaga nie tylko siły w rękach, ale przede wszystkim wyczucia i pracy całym ciałem (głównie biodrami). Wywrotki na kajaku są codziennością i tylko na początku przyprawiają początkujących o gęsią skórkę. Jeśli macie więcej czasu można zapisać się na kilkudniową szkółkę kajakową, albo wziąć kilka prywatnych lekcji. Po tej wyprawie zdecydowaliśmy – kupujemy własne kajaki!
Słowenia – Canioning
Tę przyjemność zostawiliśmy sobie na ostatni dzień – i to był błąd, bo takich zakwasów to ja dawno nie miałam. Canioning polega na zejściu rzeką w dół. Brzmi niezbyt atrakcyjnie, ale jest to druga najbardziej ekstremalna opcja. Jeśli nie boicie się zjeżdżać (na czterech literach) razem z wodą do pionowej jaskini, skakać z kilkumetrowych skałek do rzeki i nie przeraża was zjazd 20 metrowym wodospadem to jest to coś dla Was. Każdy uczestnik zaopatrzony jest oczywiście w kask, pianki, buty i specjalną “pieluchę”, aby nie podrzeć spodni zjeżdżając po skałach. Wyprawa zdecydowanie owocuje we wrażenia i ani przez minutę poziom ekscytacji nie spada do normy.
Słowenia – sporty na wysokości – zip line i paragliding
Od razu zaznaczę, że osobiście nie próbowałam wyżej wymienionych, ponieważ niestety nie wystarczyło mi czasu. Niemniej jeśli ktoś lubi patrzeć na życie z góry na pewno nie będzie żałował przyjazdu do Bovec. Zip line to zjazd na linie rozwieszonej nad przepaścią, natomiast paragliding to po prostu przelot paralotnią w tandemie z instruktorem. Biorąc pod uwagę jak piękna jest dolina z ziemi wyobrażam sobie, że widok z paralotni musi być zachwycający.
Góry – pieszo i na rowerach
Oprócz rzek alpy julijskie to raj dla rowerzystów. Wytyczone trasy zostały zaprojektowane tak, aby dostarczyć rowerzystom wrażeń estetycznych i zachwycić górskim krajobrazem. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Zarówno Ci, dla których duże przewyższenia nie są barierą i uwielbiają karkołomne zjazdy. Jak i Ci, którzy wolą bardziej rekreacyjne wycieczki rowerowe. Rower i kaski można wypożyczyć w każdej agencji, których w Bovecu nie brakuje. Dla tych, którzy jeszcze nie próbowali wysokogórskich rowerowych przyjemności jest opcja wycieczki rowerami górskimi z przewodnikiem, który prowadzi rowerzystów nie tylko uczęszczanymi szlakami.
Ponieważ Bovec leży w dolinie spotkamy tu wielu spacerowiczów, amatorów kąpieli w okrutnie zimnej wodzie, ale także wspinaczy i alpinistów. Podobnie jak w przypadku rowerów, dla pieszych również wytyczone są szlaki o różnym stopniu trudności. Żaden fan wycieczek górskich nie będzie się tutaj nudził.
Alpy julijskie to kraina wodospadów i jaskiń. Idąc jakimkolwiek szlakiem natkniemy się na wodospady. Od malutkich wypływających ze szczelin w skałach i wpadających do rozpadlin. Do wielkich wodospadów jak na przykład wodospad Boca na zdjęciu. Dzięki temu wycieczki piesze są niezwykle ciekawe – co chwilę natpotykamy interesujący krajobraz wyrzeźbiony przez skały. Mijamy zieloną górską rzekę, która wypływa znikąd, albo natykamy się na wodospad, w którym oczywiście można się wykąpać 😉 Jeśli ktoś bardzo lubi jaskinie można wybrać się również na caving – wyprawę do jaskiń. Wiążę się to ze zjeżdżaniem na uprzęży i moczeniem się w super zimnej jaskiniowej wodzie. Jeśli ktoś tego spróbował w Bovecu proszę zostawcie komentarz – chętnie się dowiem jakie macie wrażenia.
Coś dla rodzin z dziećmi!
Nie tylko fani sportów ekstremalnych znajdą tutaj coś dla siebie. Bovec oferuje również na prawdę fajne opcje dla dzieciaków. Jak już wspominałam, można zabrać trochę starszą pociechę na rafting. Są również wytyczone szlaki zarówno piesze jak i rowerowe dla rodzin – krótkie, malownicze, po dość płaskim terenie. Dzieci mogą również zapisać się do szkółek kajakowych, których w okolicy nie brakuje.
Informacje praktyczne:
Słowenia Dojazd:
– samolotem do Lubljany, a później wynajętym samochodem do Bovec
– samochodem autostradami przez Czechy, Austrię, Włochy – ok. 8 godzin z Katowic, ok. 12 godzin z Warszawy; jeśli podróżujemy samochodem nie zapomnijmy, że w Czechach i Austrii trzeba mieć winiety
– do Słowenii wjedziemy na dowód osobisty
Waluta:
-euro
Kwatery:
– w sezonie dobrze jest zarezerwować kwatery wcześniej – jest sporo hoteli i kwater prywatnych
– w Bovecu znajdziemy pola namiotowe i hostele – w hostelu również warto zarezerwować miejsce wcześniej
– niedaleko Bovecu są również pola dla camperów (np. w miejscowości Soca)
Sporty – rezerwacja i ceny:
– zarówno w Bovec jak i w okolicznych miasteczkach jest bardzo dużo agencji oferujących wszystkie w/w sporty, nie trzeba rezerwować wypadów wcześniej. Wystarczy przyjść do agencji kiedy jest się już na miejscu. Ustalić w które dni można wynająć instruktora do danej atrakcji.
– ceny wszystkich atrakcji uzależnione są od stopnia trudności trasy – przykładowo trasa dla początkujących może kosztować 40 euro a dla zaawansowanych już 70 euro. Trzeba liczyć średnio 40-60 euro za atrakcję (wycieczki wodne lub zipline) lub ok 100-150 euro za paragliding. Najczęściej deklarując chęć uczestnictwa w kilku z nich dostaniemy zniżkę.
Dorota Bigo – kocha eksperymentować ze wszystkim, co da się zjeść. Nie uznaje zasad, że konkretnych smaków nie da się połączyć, a jeśli rzeczywiście tak jest musi przekonać się na własnej skórze. Jeśli mogłaby, mieszkałaby koło meksykańskiego targu, gdzie sprzedają papryczki chili. Pasję do jedzenia łączy z zamiłowaniem do fotografowania, a efekty publikuje na SuperStylerze. Zawodowo zajmuje się e-marketingiem, studiowała w Krakowie, Paryżu i Warszawie, co zaowocowało dyplomem z dziennikarstwa.
[ad name=”Pozioma responsywna”]