Kto lubi podróżować z dziećmi samochodem ręka w górę! Oj coś mało tych rąk. 😉 Zgaduję, że podobnie jak my, podróżowanie z małym dzieckiem autem traktujecie w kategoriach ostrej jazdy bez trzymanki. Wiadomo, im częściej podróżuje się z dziećmi, im są starsze tym teoretycznie lepiej. Są jednak takie podróże, których z pamięci wymazać się nie da. Zgadzacie się ze mną? Nasi chłopcy z biegiem czasu coraz lepiej znoszą nawet te dłuższe trasy. Jednak i tak staramy się podróżować w czasie, kiedy zwykle ucinają sobie drzemkę.
Samochodowe afery
Wszystkie afery samochodowe opierają się zazwyczaj albo o nudę, albo o głód, albo o niewygodę wynikającą z przebywania non stop w tej samej pozycji, albo o… pełną pieluchę. Większość rodziców wtedy sobie myśli: podróże z dzieckiem to koszmar. Pamiętam jak kiedyś jechaliśmy na święta do moich rodziców. Wówczas najkrótsza trasa z Warszawy na Mazury do najbardziej komfortowych nie należała. Są to raczej drogi lokalne, na których próżno szukać stacji benzynowych z prawdziwego zdarzenia. Jechaliśmy na święta. Za oknem śnieg z deszczem. Miecio przez znaczną część drogi spał. Do momentu, kiedy w jednej sekundzie w naszym aucie rozpętała się prawdziwa burza.
Na małej przestrzeni jaką jest samochód nie potrzeba dużo czasu, żeby zorientować się, że sprawcą zamieszania jest pełna pielucha. Jak przewinąć dziecko w taką pogodę, kiedy na stacji benzynowej, którą właśnie mijaliśmy nie było nawet toalety? Finalnie przewijałam Miecia na przednim siedzeniu. On leżał na siedzeniu kierowcy, a ja siedziałam obok i starając się omijać drążek zmiany biegów przewijałam go najszybciej jak potrafiłam. Ależ to był stres. Przy Zyziu nieco się wycwaniliśmy i teraz częściej jeździmy trasą nieco dłuższą, ale taką przy, której są stacje benzynowe, na których można rozprostować kości, coś przekąsić i przewinąć dziecko w wygodnych warunkach.
Nowa ustawa
Czy wiecie, że 1 stycznia 2018 roku weszła w życie nowelizacja ustawy, która wprowadza obowiązek zapewnienia w nowopowstających stacjach benzynowych, budynkach handlu, usług lub gastronomii o powierzchni powyżej 100 metrów kwadratowych odpowiednich pomieszczeń do karmienia i przewijania dzieci? Takie pomieszczenie powinno być wyposażone w umywalkę i wentylację. Co ważne nie może to być toaleta. To musi być oddzielne pomieszczenie.
Dlatego w nowo powstałych restauracjach, galeriach handlowych czy stacjach benzynowych przewijak w toalecie już nie wystarczy.
Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się z tej zmiany, bo jest to kolejny ukłon w stronę chociażby mam karmiących, które bardzo często rezygnują z karmienia między innymi ze względów logistycznych. Wstydzą się karmić w przestrzeni publicznej, a i dla samego dziecka karmienie w zgiełku do najbardziej komfortowych nie należy.
Długo nie trzeba było czekać na pierwsze pokoje dla rodziców. Pokój z prawdziwego zdarzenia powstał na stacji ORLEN Drive, MOP w Michałowicach przy trasie S8 i jest to pierwszy z wielu pokoi dla rodziców, który ORLEN zaprojektował wspólnie z marką Pampers i właśnie oddał do użytkowania. Niewielkie pomieszczenie, które ma w sobie wszystko to, czego rodzic może potrzebować. Przede wszystkim święty spokój, bo pokój jest zamykany. Mama lub tato mogą w spokoju przewinąć lub nakarmić dziecko. Pokój dla rodziców został wyposażony w wygodny fotel do karmienia, w funkcjonalny przewijak, umywalkę, lustro a nawet w mikrofalówkę. Ze ścian pokoju uśmiechają się do nas zajączki. Całość urządzona i zagospodarowana bardzo estetycznie, bezpiecznie, bez zbędnych elementów.
Dodatkowo na stacji ORLEN, ale już poza pokojem dla rodziców jest kącik zabaw dla starszych dzieci wyposażony w multimedialne rozwiązania.
Warto doceniać takie inicjatywy, bo te małe kroczki sprawiają, że my rodzice możemy się czuć lepiej w przestrzeni publicznej. A samo macierzyństwo, które bardzo często jest wyboistą drogą staje się przyjemniejsze i mniej stresujące.
Bardzo pomocne! Takie udogodnienia powinny być w każdej publicznej toalecie – nawet na stacjach benzynowych.
I tak powinno być! Brawo Orlen i Pampers 👏