Dziadek Antek to był gość! Miał poważanie w całej wsi. Nie dość, że był jedynym, a co za tym idzie najlepszym fryzjerem męskim w okolicy, to estymy dodawało mu coś jeszcze. Jako pierwszy w caluteńkiej wsi miał telewizor w domu. Cała okolica schodziła się, żeby popatrzeć. Nie tylko na to, co w tym telewizorze leci, ale też na to, jak prezentuje się sam w sobie. W tamtych czasach to było wydarzenie na skalę całej gminy, jeśli nie województwa. Dość powiedzieć, że dziś telewizor w domu to coś zupełnie powszedniego, dziadka Antka dawno już nie ma z nami, a w domu rodzinnym taty w dalszym ciągu jest pokój telewizyjny. U nas w domu, pokoju telewizyjnego nie ma, ale jest salon, w którym pojawił się najnowszy telewizor LG OLED.
Wspomnień moc
Ten pokój pamiętam ze swojego dzieciństwa. Dziadek siadał w nim przy drewnianym okrągłym stole i oglądał filmy, wiadomości, sport, pogodę. Słowem: wszystko co tylko pojawiło się na szklanym ekranie. Pamiętam historie mojego taty o tym, jak rywalizował z braćmi o to, kto i co będzie w danej chwili oglądał. Najstarszy brat miał wszystkich w szachu bowiem do niego należało ostatnie słowo. Przekupywał resztę rodzeństwa, że jeśli tylko wyręczą go w jego domowych obowiązkach to pozwoli im popatrzeć… Jak widać wpływ telewizora na życie rodzinne to nie mit, a najprawdziwsza prawda.
Pamiętny telewizor
Doskonale pamiętam też pierwszy telewizor moich rodziców. Duży, obudowany drewnopodobną okleiną, z niebywale wypukłym kineskopem. Pamiętam, jak długo się nagrzewał. Już było słychać głos spikera, a obraz był ciągle niewidoczny. Mam też w pamięci wspomnienie pewnych świąt, kiedy mój tato kupił w komisie używany telewizor z płaskim kineskopem. W dalszym ciągu był bardzo duży, ale ten ekran… pamiętam jakie to wtedy robiło wrażenie. A! No i on był na pilota. Dacie wiarę, że nie trzeba było podnosić się z kanapy, by zmienić kanał z pierwszego na drugi. Ależ to były czasy… Dawniej wychowywanie z telewizorem prezentowało się nieco inaczej niż obecnie – częstotliwość oglądania była o wiele mniejsza.
Czy warto mieć telewizor w domu?
Tak, bo telewizor jest też nieodzowną częścią naszego wspólnego związku z Jankiem. Pamiętam, że gdy na samym początku wprowadziłam się do rodzinnego domu Janka, mieliśmy do dyspozycji stary telewizor jego mamy. Słowo ‘”stary” ma tu ogromne znaczenie, bo wyglądał dokładnie tak samo jak ten, który mieli moi rodzice na samym początku. Pamiętam, że raz na jakiś czas znikał obraz. Janek znalazł na to patent. Wyszperał w piwnicy duży gumowy młotek. Wystarczyło nim uderzyć telewizor z góry i obraz powracał na jakieś 15 minut.
Takich telewizyjnych historii mam w pamięci wiele, bo tak się składa, że i u mnie i u Janka TV był immanentną częścią życia rodzinnego. U nas jest podobnie, ale jednak trochę inaczej.
Z racji tego, że jesteśmy bardzo zapracowani, to spędzając czas przed telewizorem skrupulatnie i z rozmysłem wybieramy to, co oglądamy. Staramy się też, żeby wpływ telewizora na nasze życie rodzinne nie był zbyt duży. Nie siedzimy przed telewizorem ot tak. Najchętniej oglądamy filmy i seriale. To nam pozostało po czasach, kiedy jako bezdzietna para chodziliśmy do kina nawet kilka razy w tygodniu. Teraz, kiedy nie możemy sobie na takie wypady pozwolić, urządziliśmy sobie kino w domu. Pomógł nam w tym nieograniczony dostęp do Netflixa i telewizor. Ale ten, który sprawiliśmy sobie przed świętami zdecydowanie różni się od tych telewizorów, o których pisałam wam wcześniej, wspominając nasze historie.
LG OLED
Nasz obecny telewizor jest grubości… smartfona. Dacie wiarę! Kiedy Janek otworzył karton myślałam że ktoś zapomniał nam zapakować TV i wsadził do kartonu taflę szkła. To wręcz niewiarygodne! Ale jego grubość to tylko wisienka na torcie przy tym, co jeszcze w sobie ma. Co jeszcze w sobie ma LG OLED 4k? Kolory! Przy oglądaniu filmów realistyczne odwzorowanie jest bardzo ważne. Często idąc do sklepu ze sprzętem RTV zachwycamy się nasyconymi i kontrastowymi obrazami telewizorów. W domu nas to już nie zachwyca… a męczy. Bo sztuką nie jest podbicie kontrastu, a odwzorowanie kolorów tak, by wyglądały na najbardziej realistyczne. Drugą bardzo istotną zaletą tego telewizora jest to, że czerń jest naprawdę czarna, a przy tym wiernie odwzorowane są jasne elementy obrazu.
Poza tym ten telewizor jest w stanie pokazać niezwykle precyzyjny obraz ze wszystkimi niuansami i odcieniami. A do tego technologia Dolby Atmos daje doskonałej jakości dźwięk przestrzenny. Co to wszystko oznacza w praktyce?
A no to, że telewizor staje się prawdziwym oknem na świat. Pamiętam, że jak tylko kurier przywiózł go do domu, włączyłam na nim film o Paryżu w 4K z You Tuba. Przeżycie? Niezwykłe. Dokładnie tak to wszystko tam wygląda. Miałam wrażenie, że jeszcze chwila i teleportuję się tam. Jeśli szukacie telewizora to szczerze polecamy wam LG OLED. Tu możecie poczytać o nim więcej (klik).
Z tym sprzętem bez problemu odgadniecie, jakie są zalety posiadania telewizora!Okazuje się, że zwykły telewizor może być dla nas wstępem do niezwykłego świata. Na przykład w Święta. Kiedy Mikołaj nie wyrobi się z prezentem, a my za wszelką cenę nie chcemy zawieść naszej pociechy.
Zresztą zobaczcie sami film od Świętego Mikołaja…