Urażeni, dotknięci, smutni. Nie żyjesz tak jak oni, nie myślisz tak jak oni. Masz inne poglądy i śmiesz je wyrażać. Krzywdzisz ich, a ponieważ Bozia nie dała rozumu, rodzice nie nauczyli tolerancji. Ale za to szkoła nauczyła pisać, to czeka cię mało wyszukana, słowna reprymenda. Ostatnio na SuperStylerze było gorąco. Dwa wpisy, wydawałoby się na zdrowy rozsądek, całkiem mądre i ciekawe okazały się dla wielu nie tylko głupie, ale też okrutne i co najważniejsze krzywdzące. Był żal, było urażenie, były pretensje. Hejt w internecie jest cały czas na porządku dziennym.
Najpierw Marta
W pierwszym Marta, jako zwolenniczka karmienia piersią, zwróciła uwagę na to, że karmienie publiczne jest w porządku, że gdy zachodzi konieczność nakarmienia dziecka należy to zrobić, ale warto nie robić tego na pokaz, w imię walki o swoje prawa, warto zachować pewną dyskrecję i nie rozpychać się łokciami, bo w przestrzeni publicznej są też inni i też się liczą. Wielu z was poparło stanowisko Marty. Było jednak również bardzo wiele opinii krytycznych. Że urażenie, że żal, że jak można, że kobieta „kobietowi” wilkiem, że zdrada, że tak mało dziewczyn karmi, że będzie jeszcze mniej, że „w dupie mam innych niech się nie patrzą jak karmię”, że „mój dzieciak najważniejszy i będę go karmić gdzie chce i gdzieś mam innych ludzi”.
Hejt był niesamowity. Było też wiele innych komentarzy od hejtującej Matki Polki, ale nie będę już przytaczał.
Potem napisałem ja – kolejny hejt.
O szczepionkach, bo temat chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Żadne naukowe czy pseudonaukowe popisy, które można spotkać od Odry aż po Bug na innych blogach. Osobiście nie czuję się kompetentny. Po prostu zwykły wpis o tym, dlaczego jako rodzic uważam szczepienia za mądry i racjonalny wybór. I co ważne: bez agitacji, bo wisi mi czy szczepisz swojego dzieciaka czy nie. I znowu: żal, urażenie, że rodzice dzieci po NOP będą dotknięci gdy przeczytają (bo wpis był jak zwykle z humorem, a o szczepionkach to tylko grobowa powaga). Że jak tak można, że fajni to jesteśmy tylko na zdjęciach, no bo wiadomo, że jak się szczepi własnego dzieciaka to cała fajność pryska i jest się zwykłym chujem… A może nas opinie internautów też obrażają, ale mniejsza o to.
A wcześniej pokazaliśmy wam jeszcze film o „Cyklu życia cycków”. i znowu hejt.
Angielską wersję w różnych miejscach obejrzało w sumie parę milionów ludzi. Wylądowała na Huffington Post, a to miejsce gdzie jak coś ląduje z Polski, to połowa naszych dziennikarzy dostaje sraczki. Linkowało nas parę naprawdę dużych fan page’y na Facebooku, które traktują o rodzicielstwie ale też, co należy szczególnie podkreślić, o karmieniu piersią. Tutaj film Cykl życia cycków. Wiecie jaki był odbiór? Na oko 95-97% komentarzy na zagranicznych stronach była mega pozytywna. Że zajebiste, że super humor, że bardzo trafne, że może nawet jeżeli nie jest zgodne do końca z prawdą, to jest wesołe i z przymrużeniem oka.
A u nas? W sumie podobnie ale… I to ALE jest kluczowe! Jakie były polskie komentarze? Znowu hejt.
Było i jest znacznie więcej komentarzy typu „mnie to nie dotyczy”, „ja mam po karmieniu lepsze”, „to wcale nie jest tak”. No muszę naszym rodaczkom pogratulować genetyki rodem z Hollywood, choć na co dzień, na plaży na Bałtykiem nieźle się kamuflują. Mimo, że Stany to królestwo botoksu i silikonu okazuje się, że u nas masa dziewczyn, w przeciwieństwie do Zachodu, nie ma żadnych problemów z piersiami po dziecku. Czyli medycyna estetyczna jako biznes, powinna raczej zacząć się w naszym kraju zwijać. Ponieważ genetyka Słowianek okazuje się lepsza od chirurgicznego skalpela.
Po drugie i po trzecie
Po drugie w polskich komentarzach było notoryczne pouczanie: „że to ciąża powoduje taką sytuację, a nie karmienie piersią”, „że ten filmik robi wielką krzywdę kobietom, bo nie będą karmić”, że „tu macie link do artykułu” itd. Jak widać krytyka dotycząca karmienia piersią może obrać różne kierunki. No więc pamiętajmy, że taki filmik-wiral to jednak skrót myślowy. Chyba gdy słyszycie żart o Jasiu albo o blondynce, nie przerywacie go. Aby wytłumaczyć opowiadającemu, że nie każda blondynka jest kretynką i nie każdy Jaś półdebilem. I że jego dowcip powoduje szkodliwą stereotypizację pewnych grup społecznych. Co w prostej linii prowadzi do utrwalenia negatywnego ich wizerunku, a tym samym… bla, bla, bla.
Po trzecie ten argument laktoterrorystek, że filmik zniechęca do karmienia piersią podsumowuje zjawisko, zwane „Matka w internecie”. Zawsze myślałem, że jak ludzie podejmują decyzje w życiu, to nie sugerują się żartami z netu. Chyba się myliłem. A idąc dalej tym tropem Demotywatory muszą być prawdziwą biblią życia dla niektórych. 🙂
Nie rozumiem, nie wiem
Swoja drogą kompletnie nie rozumiem. Czemu jedne matki tak bardzo angażują się w to, co jedzą dzieci innych matek i dlaczego krytykowanie matek w Internecie jest dla nich niczym dyscyplina sportowa. Totalna schizofrenia. Dzieciaka dajmy na to nie szczepią bo to śmierć. Ale karmienie przedszkolnego dziecka piersią to najlepsza ochrona przed złem całego świata i gwarancja, że maluch skończy z wyróżnieniem Yale. Dając spragnionym sukcesów rodzicom delikatną nadzieję na Nobla. I żeby nie było, popieram karmienie piersią. Nie przeszkadza mi ono w żaden sposób i jeżeli to będzie tylko możliwe moja żona będzie karmić kolejne dziecko piersią. A ja podobnie jak przy pierwszym potomku, będę ją w tym aktywnie wspierał.
Ale umówmy się: to jest tylko mleko. Hejt nie jest tu potrzebny.
Doskonałe, najlepsze, potrzebne. Ale tylko mleko. I jak ktoś z tego robi sobie religię albo hobby na całe życie, to choć kompletnie mi to nie przeszkadza, to niech łaskawie nie wpierdala się w życie innych. Bo jado talerza innym przecież nie zaglądam. Nie zostawiam też komentarza na czyimś blogu na ten temat. Widzieliście kiedykolwiek człowieka jedzącego mięso, który namawia weganina do opędzlowania krwistego steka? Ja też nie. 🙂
Każdy, kto je mięso ma w dupie co jedzą inni. Ale w drugą stronę już tak pięknie nie jest. Dość często natrafiam w swoim życiu na kolejnego weganina. Który co prawda całe swoje życie wpieprzał tyle mięcha, że zamiast krwi w jego żyłach płynie coś pomiędzy stężonym cholesterolem i sosem demi-glace. Jednak od roku jest nawróconym roślinożercą i w związku z tym oczekuje, że ja też będę. Z reguły mam wtedy ochotę dokonać na jego oczach uboju rytualnego tak, aby jego skórzane buciki, o których zapomniał, że są mało wegańskie, całe się upaprały.
Podsumowując jak zawsze: żyj i daj żyć innym. Hejt zostaw dla siebie.
Karmisz piersią – super, nie karmisz też super. Promuj, przekonuj i namawiaj, a nie wyzywaj, obrażaj się i zastraszaj, bo może komuś nie chce się uczyć, jak radzić sobie z hejtem. Wyluzuj. Żyj po swojemu. Większość z nas, tu na tym blogu, to ludzie w podobnym wieku. Ciągle jesteśmy zajebiście młodzi. 😉 Chyba nie mamy jeszcze klimakterium i andropauzy, aby co krok, coś nas frustrowało. Przestańmy odczuwać obrazę, urazę i żal, gdy ktoś inaczej myśli, postępuje i żyje. Jeżeli porusza się w graniach ogólnie przyjętych norm i zasad. Jest kulturalny, przestrzega prawa i co kluczowe: nie ogranicza naszych, to jeżeli nie jesteśmy w stanie go polubić, to przynajmniej dajmy mu spokój.
P.S. Już po napisaniu tego tekstu trafiłem na dwa kolejne, cudowne przypadki:
1. Pamiętacie nasze zdjęcie z ZOO? Tu też był hejt.
Gdy Marta je wrzucała założyliśmy się. Marta twierdziła, że to niewinne zdjęcie. A ja powiedziałem, że na pewno ktoś się przyjebie. Że ZOO, zwierzęta w klatkach, cierpienie itd. Nie uwierzycie… Wygrałem… Pomijam, że rola współczesnego Ogrodu Zoologicznego jest dość szeroka. Oraz nie sprowadza się do „zwierząt w klatkach”, a każdy kto tak uważa jest po prostu ignorantem.
2. Okazuje się, że nie tylko kobiety karmiące piersią są podatne na urażenie.
Otóż okazuje się, że te które karmić piersią nie mogły również bywają niesamowicie delikatne. Oraz przeszkadza im zwyczajne pisanie o karmieniu piersią, gdyż wyzwala coś na kształt Weltschmerzu… Trafiłem na komentarz, w którym czytelniczka ma pretensję do blogerki, że blogerka pisząc normalny tekst o karmieniu piersią. Sprawia jej ból, bo sama karmić piersią nie mogła…
Pytali Tuska jak żyć. Ja się pytam Was – o czym pisać, żeby nikogo dupsko nie bolało?
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Niedawno Was odkryłam więc mam dużo do nadrobienia 🙂 świetnie się Was czyta, i zgadzam się z waszą polityką tylko Ja mam wciąż za mało odwagi by walczyć na słowa i kimś tak “mądrym” często wolę przemilczeć nie wdawać się w głupawą dyskusję. Sama jestem mamą od 11 miesięcy więc tematy które poruszacie nie są mi obce.
Tata psychopata 😉 hehe Jan jesteś bezbłędny !!! Brak dystansu do siebie to taka nowa choroba 21-wieku, wszyscy czują się wiecznie czymś urażeni, oburzeni
… wiem że bardzo ciężko jest wejść w czyjeś buty i nie mierzyć wszystkich tylko jedną miarą – swoją miarą …ale myślę to jest odpowiedz (lub jedna z odpowiedzi ) na problem -wiecznego bólu dupy :p
O dziś zobaczyłam filmik pierwszy raz – uśmiałam się jak głupia 🙂
Pozdrawiam Was 🙂
Świetny tekst!
ja bym to pewnie ubrała w więcej wulgaryzmów, ale jestem wybuchowa i trzeba mi to wybaczyć 😀
Brawo Tato za ten tekst i podsumowanie ludzi, którzy własne frustracje wylewają na prawo i lewo powodując lawinę frustracji u innych 😀
Ja wychodzę z założenia, że poczytać fajnie, czegoś nowego się dowiedzieć od Was też fajnie, a Ci którzy mają wielką potrzebę krytyki niech założą bloga dla podobnych sobie i tam wypisują co chcą.. ciekawe czy poradzili by sobie z falą hejtu 🙂
pozdrawiam i jeszcze raz brawo za mega dobry post
buhahaaah 🙂 Bo matką w dużym stopniu mleku na mózg siada, serio sama jestem matką, ale jak patrzę na otoczenie to nie wiem się czy śmiać się czy płakać 😀
Wrzucić na luz i żyć swoim życiem 😉
Kurcze, ja jestem tylko “urażona” tym, że sama mam dwójke wcześniaków (teraz 14m, zdrowi). Pierwsze 6 miesięcy to była gehenna, mnóstwo lekarzy, problemy z jedzeniem, tylko butelka, permanentnie nieprzespane noce. Kolejne 6 Miesięcy też nie było łatwe. Dopiero Teraz moge powiedzieć, że jest spoko.
A tu? Czytam, że dziecko jest pod dobrą opieką więc raz można odpuścić i do niego nie pójść. Czas na występy w tv jest, ale czasu dla dwójki dzieci brak, bo trzeba ktoreś olać, żeby chwilę pobyć z drugim. Heh… wygadałam się…
Dobre pytanie na koniec 🙂 Znaczy cały tekst dobry, a pytanie podsumowujące w dziesiątkę 🙂
Uwielbiam Was!!!!!! odkryłam niedawno i naczytać się nie mogę!!!!! Wasz dystans i poczucie humoru wpisują się w mój czytelniczy klimat 🙂
Hm… Filmik zajefajny, ale moja myśl przy bananach też była “Eee, bez przesady!”. Nie jako mamranie czy plucie na stereotyp, a po prostu stwierdzenie “mojego” faktu. I sądzę, że istnieje cienka, ale jednak wyraźna linia między bólem doopy i hejtem, a zwykłym wyrażaniem własnej opinii. To że ktoś nie jest zachwycony jakimś wycinkiem tekstu czy filmu, ma na jego temat odmienną opinię niż autor i ją wyraża (nie mówię oczywiście o nawracaniu na “jedyną słuszną prawdę”) nie oznacza automatycznie, że jest internetowym frustratem. Podkreślany przez Ciebie szacunek dla faktu, że każdy ma inny sposób na życie oznacza równocześnie, że jako… Czytaj więcej »
Tekst w samo sedno , ile ludzi tyle opinii i jeszcze się nie zdarzyło by każdemu dogodzić. Zwyczajnie się nie da , a Was szanuje i uwielbiam za to , że piszecie tak jak czujecie, a nie żeby podobało się innym. Pozdrawiam całą 4!
Śledzę was od niedawna ale jestem całkowicie bez pamięci zakochana w stylu pisania, poczuciu humoru i was! Ten tekst dokładnie pokazuje to co czyta się generalnie na polskich forach bo nie wiem czy wiecie że temat skoku rozwojowego tez może być problematyczny?! Natknęłam się wczoraj na forum gdzie jedna z pań napisała ze ma dość duże dziecko, niedawno urodziła drugie i nie miała wcześniej pojęcia co to skok rozwojowy i bardzo przydały jej się informacje które na ten temat znalazła w internecie, bo okazało się, że z dzieckiem wszystko wporzadku nie jest chore i ona sama nie robi nic źle,… Czytaj więcej »
Popieram Popieram Popieram ! 😉 Pisała to matka rówieśnika Miecia – Olusia:) Pozdrawiam całą Waszą rodzinkę:)
Trafiłam przez przypadek, ale trafiacie w sedno, w moje sedno w dziesiątkę! Tak trzymać, hahaha pokolenie obrażonych, dodałabym jeszcze, że w wielu przypadkach leniwych… Ehh… Skąd ja to znam… Pozdrawiam…
O wazelinie
Bardzo fajny tekst do momentu komentarza o weganinach – wyróżniasz się ciekawymi spostrzeżeniami żeby potem wejść w inny nurt “mądrzenia się”. Zastanawiam się czy jest on celowy żeby sprawdzić kolejny temat tabu i dałem się nabrać. Po co tak wyolbrzymiać. Powszechna beka z vegan i wegetarian w necie jest w takim razie pożądana i fajna?! Żaden ze mnie mistrz obiektywizmu ale jest różnica między “żyj i dać żyć innym” a “daj żyć bo jak nie to ci zrobię rzeźnię pod nogami”. Wpis fajny – ciekawe co takiego jest w Polakach, że biorą wszystko do siebie? – ja najwyraźniej też :-).… Czytaj więcej »
Super!!!!
Bardzo lubię Was czytać, mimo że co raz mniej chętnie zaglądam do blogowego świata. Film z cyckami pobił internety. Ale ten post… Choć trafia w polskość idealnie, w pewnym sensie jest obraźliwy. Oceniacie tak jak inni. To jest niefajne. Róbcie swoje jak do tej pory. Rozśmieszajcie, zwracajcie uwagę na ciekawe kwestie. Ale nie zniżajcie poziomu takimi wpisami. Dobrego dnia kochani!
To jest ryzyko walki o tolerancję, bo musisz wykazać się brakiem tolerancji wobec tych, którzy jej nie mają. Kwadratura koła. Już komuś to napisałem: czasem jak coś napiszesz czy nagrasz, to mimo że domyślasz się reakcji, Internet potrafi Cię zaskoczyć i dać do myślenia. Możesz odpisywać na każdy komentarz, co zresztą staramy się czynić, ale możesz też to podsumować w nowym tekście. Mnie kilka rzeczy zaskoczyło i stąd ten wpis. 🙂
Prawdziwe! Prosto jak w mordę strzelil powinni to puszczac przez rok codziennie w wiadomosciach moze ludziom mozgi by na miejsce wróciły.
Póki co puszczają co innego i tych mózgów mnie coraz… 😉
Hahahah… Keep rolling 😉
Dystans do życia – deficyt. Podejście do spraw z lepszej str – deficyt (zamiast “wiedzie nam sie niezle” zawsze słyszę, ze trawa w innym ogródku jest zieleńsza). Sarkazm – Boże broń! Dystans do macierzyństwa? Wystarczy, że dodam, ze czapeczka, skarpetki, karmienie, noszenie w chuscie, forma zabaw na placu zabaw, ba, nawet fakt zd syn uwielbia jogurt nat a nie danonki 😀 ludzie kochają żyć cudzym życiem.
Buziaki! I dzieki za dystans 😉
Naprawdę? Komuś przeszkadza zoo? Też bym na to nie wpadła.
http://truegif.com/pictures/gif/8052.gif
Jesteście świetnie dobraną parą! Mam nadzieję,że w przyszłości też mnie spotka taka milosc, na którą tyle czekam! 🙂 Kibicuję Wam z całego serca!
Dziękujemy za przemiły komentarz! A my kibicujemy Tobie! Na pewno się uda! :*
Brawo, Panie Tato! Nic dodać, nic ująć!
kurcze no troche smutny wpis, bo taka prawda, ze zal polska dupe sciska, ale bardzo fajny i zabawny tekst ogolnie sie usmiechnelam, pozdrawiam 🙂
I to najważniejsze, że się uśmiechnęłaś. Między innymi po to jest ten cały “pierdolnik” w postaci bloga. 🙂 Pozdro 600!
Staram się trzymać zasady, że jak się z kimś nie zgadzam, to przestaję go czytać/słuchać, a już w żadnym wypadku nie komentuję negatywnie. Nie mam parcia, żeby za wszelką cenę udowadniać, iż to ja mam rację. I nie jestem na tyle sfrustrowana, żeby podbudowywać swoje ego wylewaniem pomyj na innych. Zwykle z góry przeczuwam, który z Waszych postów czy komentarzy na Instagramie wywoła święte oburzenie i lawinę negatywnych komentarzy. Bo to naprawdę łatwe do przewidzenia. Pewne tematy automatycznie aktywizują grupy fanatyków gotowych ogniem i mieczem tępić inaczej myślących. My Polacy (tu oczywiście uogólniam) jesteśmy fanatyzmem podszyci, tak w kwestiach ważkich,… Czytaj więcej »
👏👏 👏 Jesteście zajebiści! 💜
Pracuje z dziećmi z autyzmem jako terapeuta. Powiem Wam, że rodzice wierzący, że szczepienia powodują autyzm to jest jakaś sekta. Ignorancja, debilizm i niedojebanie mózgowe, więc rozumiem Wasza irytacje 😉 Niech ci problematyczni zaserwuja sobie maść na ból dupy 😉 macie super podejście do życia, dzieci, wychowywania i nic nie zmieniajcie 😉 ja czekam na nowe wpisy 🙂
Dzięki za miłe słowa! 🙂 Nam już nawet nie chodzi o to, że ktoś w to wierzy, bo ludzie wierzą w różne rzeczy. Jak szkoła nie nauczyła, to jedyne co możemy zrobić to pisać o tym pokornie do usranej śmierci. Zresztą wystarczy mała epidemia choćby odry i zaraz będą kolejki w przychodniach. Ale jak wierzysz dajmy na to w Boga, to nie latasz po blogach i nie wypisujesz ludziom, że za grzechy spotka ich kara, piekło, plagi itd. A przy temacie szczepionek co i rusz czytasz, że szczepiąc ryzykujesz zdrowiem swojego dziecka, że tylko patrzeć jak będzie autystyczny, że trujesz.… Czytaj więcej »