Cały świat, jego piękno i brzydotę odbieramy za pomocą zmysłów. Węch, smak, dotyk, słuch i wzrok, korzystamy z nich w każdej chwili naszego życia. Nie zastanawiamy się nad nimi dopóki działają prawidło. Po obejrzeniu w dzieciństwie filmu “Nic nie widziałem, nic nie słyszałem”, gdzie jeden bohater jest głuchy, a drugi ślepy zastanawiałam się, z którego zmysłu mogłabym zrezygnować? Cóż, nigdy sobie na to pytanie nie odpowiedziałam, ponieważ do wszystkich jestem bardzo przywiązana. Jak niesłychanie są nam potrzebne, przekonamy się już, oglądając porady Moniki dotyczące makijażu, jak je wykonać bez dotyku, czy wzroku? A, czy leniwe Doroty byłyby tak atrakcyjne, gdybyśmy nie czuli ich super smaku? Dziś temat: suche oko.
Często, gdy mamy problem z którymś ze zmysłów, sami niewiele możemy zrobić.
Co prawda, wzroku też nie potrafimy naprawić bez ingerencji chirurgicznej, czy po prostu okularów, ale możemy zmniejszyć dyskomfort związany z najczęściej występującymi problemami z oczami. Większość z nas pracuje zbyt długo przed komputerem, w pomieszczeniach klimatyzowanych, ze złym oświetleniem. Są to bardzo powszechne przyczyny, potocznie nazwanego: “wysychania oczu”. Zespół suchego oka jest spowodowany przez niedostateczne wydzielanie łez lub ich nadmierne parowanie związane z czynnikami wymienionymi powyżej. Odczuwamy to jako pieczenie, suchość, obecność “czegoś”, jakiegoś ciała obcego pod powiekami.
Istnieją sposoby, żeby przywrócić oczom komfort i je nawilżyć.
Pierwszym i podstawowym sposobem na suche oko, jest odpowiedni odpoczynek ośrodka wzroku. Innym, bardziej możliwym i realnym w korporacyjnym świecie, są krople nawilżające. W ostatnich latach pojawiło się wiele takich preparatów.
Ważne przy wyborze kropli jest to, czy chcemy ich używać często, czy wystarczy np. raz dziennie lub rzadziej. Jeśli potrzebujesz ciągle “sztucznych łez” powinieneś wybrać krople w buteleczce, najlepiej takie, które mogą być otwarte dłużej niż 30 dni (zwykle leki do oczu należy wyrzucić 30 dni po otworzeniu opakowania). Inny preparat wybieramy, gdy nie korzystamy z niego często – krople w postaci minimsów, czyli małych (0,5ml) pojemniczków – wtedy nie musimy pamiętać, kiedy zostały otwarte, a też zawsze możemy po nie sięgnąć. (Starazolin Hydrobalance One, Biolan, Homeoptic).
Innym kryterium wyboru, jest fakt, czy nosimy soczewki kontaktowe.
Wiele preparatów możemy zakraplać bezpośrednio na soczewkę (Refresh, Starazolin Hydrobalance, Optive).
W przypadku bardzo dużego problemu z suchymi oczami możemy stosować również żele, ale ze względu na lekki dyskomfort wywołany obecnością leku na oku stosować je należy głównie na noc (Lakripos, Vidisic). Istnieją również żelowe krople, które dłużej powinny utrzymywać się na oku (Systane Gel Drop, Visine Suche Oczy). Latem, dla większego zabezpieczenia, można używać kropli z filtrami UV (Hyabak Protector).
Korzystanie z wymienionych preparatów, to farmakologiczny sposób na przyniesienie ulgi zmęczonym, szczypiącym oczom. Nie zastąpią one oczywiście właściwego odpoczynku.
Wiele osób ma problem z samodzielnym zapuszczeniem kropli. Ale dokuczliwość i uciążliwość tego schorzenia przeważa nad strachem “wpuszczenia sobie czegoś do oka”. Wierzcie mi, to nie jest ani straszne, ani trudne, tym bardziej, że pozwala nam na dobre widzenie.
Małgosia Niemczyk
mgr farm. Małgosia Niemczyk – absolwentka Wydziału Farmaceutycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ze specjalizacją Fitochemia i Fitoterapia. Zainteresowanie ziołolecznictwem zrodziło się w niej już w latach dziecięcych, podczas oglądania bajek, o warzących lecznicze mikstury czarownicach. Jest otwarta na doniesienia medycyny niekonwencjonalnej. Swoją wiedzę wykorzystuje na co dzień w pracy w aptece. Osoba wesoła i towarzyska, muzyk amator (choć sąsiedzi nie podzielają jej pasji gry na skrzypcach). Każdy dzień, to nowe cele i nowe wyzwania.
Niestety jest wiele osób, które lekceważą u siebie objawy zespołu suchego oka.