Moja przygoda z CBD w formie olejku trwa już dobrze ponad rok. Jakiś czas temu przemycałam Wam w moich mediach społecznościowych informację o tym, że kilka kropel tego złotego olejku Kanaste pod język ratuje mój sen. Często po tego typu publikacjach dostawałam sporo pytań dotyczących specyfiku – głównie jego legalności, skutków ubocznych i sposobu stosowania. Zdarzały się też pytania, czy widać np. po oczach, że jestem „pod wpływem” CBD. 🙂
Pytania te pokazują, pomimo że temat już od dłuższego czasu gości w naszej świadomości, to jednak wciąż wywołuje wiele kontrowersji, krąży wokół niego wiele mitów. Szczerze? Wcale mnie to nie dziwi. Pamiętam swoje początki, które śmiało mogłabym określić jako dość mocno zachowawcze. Dlatego postanowiłam zebrać najczęściej pojawiające się pytania i wraz z marką Kanaste, której olejek CBD obecnie używam – spróbować rozwiać Wasze (a kiedyś moje) wątpliwości.
Co to jest ten olejek CBD i czy to to samo co marihuana?
To chyba jedno z najczęściej zadawanych pytań. Odpowiedź jest krótka i prosta: NIE!
CBD i THC (obecny w marihuanie) mają zupełnie różne działanie. CBD (kannabidiol) pozyskiwany jest z konopii siewnych (Cannabis Sativa L.), a nie z konopii indyjskich. CBD oddziałuje pośrednio na nasz układ endokannabinoidowy między innymi wpływając na pewne enzymy i białka, w wyniku czego spowalnia rozpad naszych endogennych kannabinoidów. Uff! To chyba najtrudniejszą część mamy już za sobą! 🙂
Przekładając to na „nasze” – CBD nie jest ani odurzające, ani psychoaktywne. Jeszcze prościej – spokojnie możesz po zażyciu prowadzić samochód, odprowadzać dzieci do szkoły. I nie – nie musisz ukrywać wzroku. Nie będziesz miała powiększonych źrenic, ani przekrwionych gałek ocznych. Stosowanie olejków, past, maści i kosmetyków z CBD jest w pełni legalne! I nie uzależnia!
Po co się stosuje CBD? I dlaczego wybrałam formę olejku.
Forma olejku jest dla mnie szalenie wygodna! Wystarczy pół pipety pod język. Potrzymać 30-60 sekund i połknąć. Załatwione. Olejek błyskawicznie wchłania się przez śluzówkę. Można popić, ale jak dla mnie nie ma takiej potrzeby. Ale do sedna – o co tyle hałasu z tym CBD? Bo naprawdę działa! Widzę różnicę w moim samopoczuciu. Zresztą nie tylko ja. 🙂
Mnie osobiście najbardziej pomaga przy zasypianiu. Wyciszając sprawia, że nie mam tzw. gonitwy myśli, która bardzo często dopadała mnie, gdy opadał zgiełk i harmider dnia. Pewnie część z Was doskonale zna ten schemat. Kładziesz się do łóżka, próbujesz zasnąć i zaczyna się… zamieniasz się (niczym Cameron Diaz w „Holiday”) w producentkę autobiograficznych trailerów i to najczęściej dramatów, bądź filmów akcji. CBD działa niczym najostrzejsze nożyczki – w porę przecina film na szpuli nim ta na dobre się rozkręci! Wycisza – to dobre słowo.
Zmniejsza uczucie niepokoju. Wpływa też na jakość snu, dzięki czemu po prostu się wysypiam. A to z kolei przekłada się na ogólny well-being. Olejek jest w stanie poradzić sobie z moimi bólami miesiączkowymi i PMS-em. Zmniejsza rozdrażnienie, jak również sam ból miesiączkowy. Zauważyłam również korzystny wpływ na regenerację i redukcję bólu mięśni i stawów po treningu.
Wiem, że same olejki CBD mają również dobrą sławę w terapiach Alzheimera, zaburzeń lękowych, schorzeń dermatologicznych i wielu innych. Patrząc na wpływ na moje zdrowie – jestem w stanie w to uwierzyć, jednak sama nie borykam się z takimi schorzeniami, więc nie chcąc być gołosłowną, skupiłam się przede wszystkim na tym za co ja-osobiście cenię sobie CBD najbardziej – czyli zdecydowanie lepszy sen, wyciszenie, a przez to zwiększenie odporności na stres.
Kiedy olejek zaczyna działać? Kiedy można spodziewać się pierwszych efektów?
W moim przypadku pierwsze efekty działania olejku zaobserwowałam mniej więcej po tygodniu. I chyba jest to dość „standardowy” czas. Olejek CBD to nie lek – nie zadziała natychmiast. Trzeba dać mu czas, by mógł się wykazać. Ale jak na wszystko co dobre – zdecydowanie warto poczekać ☺. Tak, jak wspominałam – po aplikacji pod język wchłania się szybko, a jego działanie wyciszające obserwuje już po około 20 – 30 minutach. Oczywiście każdy organizm jest inny. Należy o tym pamiętać i podchodzić bardzo indywidualnie w zależności od organizmu, a przede wszystkim naszych oczekiwań.
Od jakiej dawki zacząć i skąd mam wiedzieć, która dawka będzie dla mnie odpowiednia?
Najlepiej zacząć od niskiej dawki. Warto, byście pamiętali, że to oznacza całkowitą zawartość CBD w 30 ml fiolce. Im wyższe oznaczenie, tym wyższe stężenie. Ogólnie przyjęło się, że po mniejsze stężenia (330 mg i 550 mg) powinny sięgać osoby, które pragną skupienia i jasności umysłu. W celu odstresowania w ciągu dnia – sięgnij po 550 mg lub 1100 mg. Zaś najwyższe stężenia – 1100 mg i 2200 mg to sprzymierzeńcy dobrego snu.
Jednak ani nadmiar, ani pośpiech jest niewskazany – zwłaszcza, jeśli dopiero rozpoczynasz przygodę z CBD. To idealna lekcja samoświadomości. Obserwuj swoje ciało i jego reakcje. Jeśli dawka wciąż będzie za mała – zawsze możesz zwiększyć dawkę lub zwiększyć „moc”. Mój wybór to 1100 mg i dla dobrego snu wystarczy mi 0,5ml czyli pół pipetki.
O co chodzi z „pełnym spektrum” i dlaczego te preparaty są lepsze?
Jak sama nazwa wskazuje w pełnym spektrum olejku CBD prócz rzeczonego CBD znajdują się również kannabinoidy, flawonoidy i terpeny. Skład jest pełny i symbiotyczny, zapewniając tzw. efekt otoczenia. Produkt po prostu działa na nas pełniej i lepiej.
Czy wystąpiły u mnie jakiekolwiek skutki uboczne, bądź interakcje z innymi lekami?
W moim przypadku nie obserwuję żadnych skutków ubocznych i z tego co wiem jestem raczej w większości osób stosujących CBD. Produkty kupione ze sprawdzonego źródła podlegają surowemu procesowi kontroli (np. olejki Kanaste poddawane są dwukrotnym testom i posiadają Certyfikat Analizy). Jednak tak jak już niejednokrotnie wspominałam – każdy organizm jest inny, dlatego przede wszystkim obserwuj siebie i swoje reakcje. A w kwestii interakcji z lekami – tu nie szukaj informacji u wujka Googla, tylko zapytaj swojego lekarza, który przepisał Ci dane leki (to samo dotyczy antykoncepcji hormonalnej).
Czy olejki CBD są smaczne?
To moje ulubione pytanie i powinnam na nie odpowiedzieć łacińską sentencją „de gustibus non est disputandum”. Mnie smak naturalnego CBD nie przeszkadza w ogóle. Ale jeśli ktoś woli wersje smakowe – proszę bardzo. Te dostępne w Kanaste o smaku waniliowym i czekoladowo – miętowym bazują na naturalnych aromatach i słodzone są stewią. Zdradzę Wam przy tej okazji life-hack. Wiecie, że możecie dodać olejek CBD do kawy?
Polecam zwłaszcza tym osobom, które po czarnym trunku prócz pożądanego pobudzenia doświadczają również uczucia rozedrgania i niepokoju. CBD wymazuje te dwa ostatnie, pozostawiając jedynie power do działania. Inna opcja? Dodanie kropel CBD do wieczornego smoothie np. zielonego – z jabłkiem, awokado i jarmużem. Pycha!
Dlaczego akurat Kanaste?
Bo wspieram to co nasze, rodzime! A Kanaste ma swoje uprawy w województwie lubelskim. Do tego są eko – bez pestycydów i sztucznych nawozów. O Certyfikacie Analizy już wspominałam – dzięki temu mam gwarancję bezpieczeństwa kontroli jakości. No i punkt ostatni – cena. Bardzo dobra w stosunku do znakomitej jakości. A dodatkowo teraz na hasło SUPERSTYLER możecie na własnej skórze przekonać się o walorach olejków CBD Kanaste , gdyż mamy dla Was 20% rabatu.
No i koniecznie podzielcie się w komentarzach Waszymi doświadczeniami z CBD!
Artykuł powstał we współpracy z marką KANASTE(klik).
A jeśli szukacie sposobu, aby sen stał się jeszcze przyjemniejszy to koniecznie przeczytajcie nasz artykuł dotyczący spania w jedwabiu (klik).