No właśnie, co ona nosi w torebce? Torebki damskie skrywają ogromne nieodkryte tajemnice. Ja zawsze taszczyłam ze sobą ogromną torbę. Taką „torbuchę” można by rzec. Musiałam tam mieć wszystko, tak na wszelki wypadek. No i dobrze żeby prócz wszystkich tych ważnych i przydatnych kobiecie rzeczy mieściła jeszcze komputer. Każda moja kolejna torba była większa od poprzedniej.
Dzień przed urodzeniem Miecia, żeby odciągnąć moje myśli od cesarskiego cięcia, mąż zabrał mnie na zakupy. Ni z gruchy ni z pietruchy, kierując się buzującymi hormonami i rodzącym się w bólach instynktem macierzyńskim wróciłam do domu z niewielką torebką z długim paskiem, marki Tous. W morskim kolorze. Torebką inną niż wszystkie te, które zgromadziłam w szafie do tej pory. Zupełnie tak jakbym przewidziała to, co wydarzy się po urodzeniu Miecia.
Okazało się bowiem, że po pojawieniu się dziecka zaczęłam skrzętnie optymalizować swoje życie. Poczynając od czasu na sen, poprzez porcję zjadanych posiłków, kończąc na miejscu w torebce. Stanęło na tym, że dziś mała niebieska torebka jest w zupełności wystarczająca, a mieści się tam wszystko czego ja, kobieta pracująca, blogująca i młoda matka w jednym, potrzebuję na co dzień. Wszystko czyli co?
Płyn Carex do dezynfekcji dłoni.
Bo higiena przy małym dziecku to pierwszorzędna spawa.
Owoce w tubce Hipp.
Bo nigdy nie wiadomo kiedy Miecio zrobi się głodny.
Krem przeciwsłoneczny Obagi.
Bo słońce potrafi zaatakować znienacka. A ten krem jest po prostu rewelacyjny. Można go stosować u małych dzieci, powyżej 6 miesiąca życia. A i mama będzie zadowolona, bo świetnie sprawdza się pod makijażem.
Puder kryjąco – matujący Mac, Select Sheer.
Bo dziecko przytulając mamę skutecznie pozbawia ją makijażu, nie mówiąc już o sytuacjach zmęczenia całodzienną gonitwą za pociechą. Warto raz na jakiś czas przypudrować nosek. Bo matka to przecież też kobieta.
Plastry na odciski.
Bo uwielbiam obcasy, ale moje stopy nie do końca podzielają moją miłość.
Brelok do kluczy z latarką.
Bo wszystkie wymienione powyżej przedmioty często potrzebne są natychmiast. Ja mam taki czaderski, który jest klockiem Lego 🙂
Krem do rąk Lirene. Bo powinien być w każdej babskiej torebce. Wszak dłonie to wizytówka człowieka. A ten widoczny na zdjęciu ma lekką konsystencję i świetnie wygładza dłonie.
Telefon i portfel w jednym.
Bo uwielbiam optymalizować przestrzeń mojej torebki.
Karty zniżkowe od sklepów.
Bo nigdy nie wiadomo kiedy trzeba będzie zrobić szybkie zakupy.
Mała zabawka dla Miecia.
Bo Miecio po prostu lubi się bawić. Zawsze i wszędzie.
Okulary przeciwsłoneczne.
Czyli lans na celebrytkę 🙂
Wizytówki.
Bo SuperStyler pracuje 24 godziny na dobę.
A co mieszczą wasze torebki, drogie mamy?
Telefon, chsteczki, blystczyk, dlugopis, gumka i spinka do wlosow, mamba, banki mydlane, samochodzik, gmy mietowe i gumy kids, krem do rak, krem nivea, notesik, kredki mini. Kawalek plasteliny – taki sprzet jest wrecz obowiazkowy przy moim 4 latku.
Jej! Cóż za bogaty zestaw! Wow! Świetna organizacja. Brawo! 🙂
U mnie zupełnie odwrotnie. Zawsze nosilam mini torebki, przekladne przez ramie, nie mieszczące nawet małego zeszytu, od czasu do czasu na wypad ze znajomymi porywałam się na nieco większą. Od kiedy urodził sie Antoś kupiłam dużą torebkę MK w kolorze lekko rudym. Denerwowało mnie chodzenie z 2 torbami + jeszcze Antoni na rękach. Co teraz jest w mojej torbie? Portfel, klucze, długopis, notesik, pielucha tetrowa, butelka na mleko (słoiczek z porcją mleka), butelka z piciem Antka, 2 pampersy, husteczki nawilżane, ze 3 zabawki, okulary optyczne (rzadko zakładam, ale jak mam gorszy dzień to sie przydają), okulary przeciwsłoneczne, 2xpomadka, kontórowka do… Czytaj więcej »
U mnie podobnie, dorzucam jeszcze błyszczyk, małe opakowanie mokrych chusteczek, butelka wody niegazowanej i pilniczek do paznokci:)