To będzie mój ulubiony zestaw letni w tym roku. Sukienka na lato z S/S 2012 od Sportmax z kolekcji Code jest jednym z tych ciuchów w mojej szafie, które zasługują na miano ideału. Z racji wykonywanej przeze mnie pracy, sporym problemem w poprzednim sezonie letnim był dobór stroju na służbowe okazje przy lejącym się z nieba żarze.
Jak wiadomo – nie wypada wybrać się na spotkanie biznesowe w zbyt skąpym stroju.
Tak, tak – jestem bardzo „sieriozna” ale w tej kwestii reprezentuję nurt old fashion. I kiedy mam bardzo ważne spotkania biznesowe staram się mieć zakryte palce u stóp, kolana, ramiona i plecy. Wszystko okej kiedy jest wiosna, jesień lub zima – niestety gorzej jest latem. No i tu z odsieczą przychodzi romantyczna sukienka Sportmax w stylu retro-chic, której górna część wykonana jest z delikatnego, przewiewnego i półprzezroczystego materiału, dzięki czemu świetnie komponuje się z plisowanym, „grzecznym” dołem. Sportmax jak zwykle pomyślał o wszystkim, gdyż w zestawie z sukienką była bluzka zakładana pod spód, tak by zakryć to czego nie powinno być widać.
Poza tym sama góra ma wykończenie w stylu koszulowym, więc chociażby z tego powodu nadaje się na wyjścia biznesowe. Całości dopełnia kolor, jeden z moich ulubionych: pudrowy róż. Moja przyjaciółka nazywa go „majątkowym różem”. Mówi też, że jestem jedną z nielicznych osób, które ona toleruje w tym kolorze. I tu warto zwrócić uwagę na to, z jakiego materiału wykonane są sukienki, bluzki czy spódnice w tym kolorze. Z doświadczenia wiem, że pudrowy róż dobrze wygląda tylko w wersji lekkiej i bardzo zwiewnej. Im bardziej zgrzebny materiał, tym bardziej przaśny wygląd pozbawiony klasy.
Z doświadczenia wiem, że pudrowy róż dobrze wygląda tylko w wersji lekkiej i bardzo zwiewnej. Im bardziej zgrzebny materiał, tym bardziej przaśny wygląd pozbawiony klasy.
Na oddzielny akapit tego postu zasługują buty.
No cóż – mój ideał numer 2. Myślę, że gdybym była Kopciuszkiem to tak wyglądał by but, który zgubiłabym na schodach o północy. Gwarantuję Wam również, że są baaardzo wygodne (niezbyt wysoki i stosunkowo szeroki obcas). Kolorystycznie pasują dosłownie do wszystkiego. I są tym typem obuwia który „robi” cały strój. Jak wszystkie buty z Mellow Yellow zresztą.
W prezentowanym outficie paradowałam pierwszego dnia w Rzymie.
Nieskromnie przyznam, że chyba wstrzeliłam się nim w gust Włochów. Ta sukienka na lato skradła ich serca, wzbudzałam zainteresowanie na ulicach, co nie ukrywam, bardzo mi się podobało.
Babette – Twoje komentarze są zawsze idealnym dopełnieniem moich stylizacji, taką wisienką na torcie 🙂 Dziękuję!
‘Majątkowy róż’ jest genialnym określeniem. Brawa dla koleżanki. W moim rodzinnym domu, przy wielkich okazjach wyjmowało się z szuflady ‘srebra rodowane’. Ta kiecka pomimo powściągliwości ma w sobie coś ze stylu Farrah Fawcett, a jak wiadomo tym, którzy wiedzą, Farrah była, jest i pozostanie symbolem seksu, nawet ubrana od stóp do głów. Związadełko u szyi doprowadza mnie do madcrazy. Uwielbiam. Chcę podobną.