Wspominałam Wam w relacji z Nowego Jorku, że obecność na Tygodniu Mody bardzo otworzyła mi oczy na temat trendów i mody. Obiecałam też, że napiszę na ten temat nieco więcej. Dlatego dziś o tym, co się będzie nosiło w nadchodzącym sezonie, o tym jakie są najciekawsze trendy na lato 2019. Co będzie hot, a co powinno wylądować na dnie szafy. O trendach i nowym podejściu do mody. Zapraszam do czytania.
Jak to się robi za wielką wodą
Nowy Jork to miasto bardzo wyjątkowe pod kątem mody. Tam naprawdę możesz wyrazić sobie poprzez swój ubiór. Ludzie, którzy żyją tam na co dzień, przesiąknięci tamtejszą kulturą i sposobem myślenia, nie mają takich dylematów stając przed szafą z jakimi mierzą się każdego dnia Polki. Możliwość obserwowania kobiet, które żyją tam na co dzień i które w dużej mierze swoją odwagą wyznaczają trendy na całym świecie, daje dużo do myślenia. Przede wszystkim pokazuje jak szczęśliwą można być nie troszcząc się o to, co powiedzą inni bo tam, przysięgam Wam nic nie mówią. Komentują wyłącznie wtedy, kiedy wyglądasz ekstra, kiedy masz na sobie coś co przykuwa uwagę. Chodząc tam w bardzo odważnych i kolorowych stylizacjach, z chustkami na głowie, kolorowymi torebkami, ani razu nie spotkałam się z krzywym, pełnym niezrozumienia spojrzeniem na ulicy.
Jak tylko wróciłam do Polski – wszystko wróciło do normy. Jakiś czas temu jeden z polskich serwisów sprzedażowych zrobił badanie, z którego wynikało, że ubrania, które kupują Polki w ponad 80% są albo szare, czarne lub granatowe. Co ciekawe, tych trzech kolorów jest w mojej szafie najmniej. Dlatego często spotykam się na ulicy ze spojrzeniami pełnymi zdziwienia, zmieszania i niezrozumienia. Ale w Warszawie się to powoli zmienia, bo coraz częściej słyszę też komplementy. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Jednak to w dalszym ciągu kropla w morzu w porównaniu z Nowym Jorkiem.
Wyróżnij się lub zgiń? Nieee… Noś co lubisz !
Pamiętam, jak stawiałam pierwsze kroki w blogowaniu. Od samego początku tworząc stylizacje, bacznie obserwowałam zmieniające się trendy. Był taki polski serwis, który dziś już nie istnieje, który wyśmiewał polskie blogerki i ich stylizacje. Z duszą na ramieniu zaglądałam tam raz na jakiś czas bojąc się, że kiedyś tam wyląduję. Dziś, kiedy o tym myślę -sama w to nie wierzę, że kiedyś się przejmowałam takimi bzdurami, a jednak. Wyrosłam w przeświadczeniu, że moda rządzi się ściśle ustalonymi prawami. Że do takiej spódnicy trzeba ubrać takie buty, że torebka ma być pod kolor paska, a buty pod kolor oczu. Trochę sobie teraz z tego żartuję, bo dopiero z perspektywy czasu widzę, jak bzdurne są te wszystkie założenia.
Moda daje nam możliwość wyrażania siebie. Nasza mamy i babcie nie miały takiej dowolności, jaką mamy my. W pierwszej lepszej sieciówce, za 200 złotych skompletujesz całą stylizację, a manekin na wystawie może być Twoją inspiracją. Nie trzeba się głowić, tylko brać i korzystać. Ale można też pójść o krok dalej i spróbować opowiedzieć o sobie poprzez to, co na siebie założymy. To dla mnie ogromna lekcja, którą wyniosłam po trzech wizytach w Nowym Jorku, w mieście, które wręcz prowokuje do eksperymentowania z formami, kolorami i fasonami.
A u nas ciągle wałkowanie tego samego
Na naszym podwórku ciągle kręcimy modowe aferki. Z plotkarskich serwisów krzyczą do nas tytuły: „Zobacz, co Krysia założyła na imprezę! Też jesteś na nie?”, „ Czy Basi wypada chodzić w takich butach?” „Grażyna znów zapomniała odwiedzić stylistę przed galą rozdania nagród”. Zęby mnie bolą od czytania tych pełnych negatywnego wydźwięku i w gruncie rzeczy bardzo krzywdzących nagłówków. One wbrew pozorom nie krzywdzą tylko Krysi, Basi czy Grażyny, ale krzywdzą też nas. Bo KRYTYKUJĄ. Nie pochwalają. Wrzucają nas w ramy jednakowego myślenia, że poprzeczne paski, to tylko dla kobiet z rozmiarem 36, a kapelusze to można nosić, jak się ma minimum 170 cm wzrostu. A kto to niby zarządził? Gdzie to zostało w prawie zapisane. Czytając te wszystkie nagłówki, karmimy trolla, który wpędza nas w obłęd i kompleksy, bo my polki bardzo źle oceniamy same siebie pod względem świadomości mody. Czy słusznie? Polemizowałabym.
A wystarczy odwrócić sytuacje
Wystarczyłoby zacząć chwalić to co dobre. Podkreślać, że Pani Grażynka pięknie wyglądała na tej premierze filmu zestawiając to z tym. Że Basia wybrała piękną i modną w tym sezonie sukienkę, która podkreśla jej atuty. Zamiast ganić co subiektywnie złe, zacząć chwalić to, co naszym zdaniem dobre. W prasie i telewizji mamy całą masę programów krytykujących to jak ubierają się gwiazdy, za pięć skrytykowanych stylizacji jedna jest taka, że ujdzie, ale buty to by panienka mogła zmienić. Mało tego! To z czego w Polsce opinia publiczna się śmieje – tym zachód często się zachwyca. Pamiętam, jak wchodziła moda na spodenki rowerowe, do których osobiście nie byłam przekonana nigdy, ale w moim przypadku to kwestia budowy moich nóg. Jedna z niekwestionowanych gwiazd Hollywood ubrała takie spodenki. Świat się zachwycał, a u nas ją wyśmiali, że wiocha i że zapomniała z domu spodni. Teraz nikt już z tym trendem nie dyskutuje.
Uwierzcie mi, że moda na świecie przestała rządzić się sztywnymi prawami.
Są trendy do których możesz się zastosować, ale możesz też stworzyć coś swojego. Prasa już to wie. Zwróćcie uwagę: jeszcze parę lat temu gazety pisały: „te buty i te torebki tworzą zgrany duet” albo „spódnice, które założysz do sportowych butów”. A dziś w magazynach piszą: „Nowy trend na fluo”. To czy zestawisz ze sobą fluo bluzkę, czy spódnicę to jest twój wybór. Czas żebyśmy i my zaczęły podążać za trendem świadomej dowolności i własnego wyboru w modzie. Czas napisać o tym jakie są najciekawsze trendy na lato 2019. Zaczynamy!
Trendy 2019 – które z nich skradły moje serce?
Nie napiszę wam więc o tym, jakie trendy będą się w tym sezonie nosiły, ale napiszę wam co mi się spodobało i co wezmę dla siebie. Oto moje najciekawsze trendy na lato 2019:
– pastele.
Najlepiej łączone w duetach albo wręcz w tercetach. Wrzosowy, pudrowy róż i cytrynowy żółty. Mam wszystkie trzy kolory i nie zawaham się ich użyć.
– naturalna baza.
Tak jak nie przepadam za brązami, szarościami i beżami, tak ten trend skradł moje serce. Spodnie w kolorze kawy z mlekiem świetnie komponują się na przykład z neonowym golfem. W ogóle beże i jasne brązy są idealną bazą dla każdego mocnego koloru. Lubią się z soczystą maliną i głębokim kobaltem. Pokochałam ten trend więc spodziewajcie się go na blogu.
– kombinezony.
Nie ważne, czy takie a la robotnicze, czy w stylu garniturowym. Kombinezony wracają do łask, a ja cieszę się jak szalona, bo kocham je od dawna. Jakiś czas temu moją szafę zasilił jeansowy model, ale czuję, że to nie jest moje ostatnie słowo. W Nowym Jorku podpatrzyłam też jak wykorzystując kombinezon można budować wielowarstwowe stylizacje, a skoro już przy tym jesteśmy.
– na cebulkę.
To trudny trend bo tu trzeba umieć kombinować zestawiając ze sobie różne fasony, faktury i kolory. To co zobaczyłam na Fashion Week przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jedno jest pewne, cebulka to będzie moje wyzwanie na ten sezon.
– małe torebeczki.
Im mniejsze tym lepsze. Pamiętacie torebki wieszane na szyi z naszego dzieciństwa? Podobne modele wracają do łask. Są piękne, misternie wykonane i bardzo mi się marzą. Ciekawe, która sieciówka jako pierwsza podchwyci ten trend?
– transparentności.
Mam taką jedną przeźroczystą spódnicę, którą na pewno kojarzycie z mojego wyjazdu do Paryża. Ta turkusowa piękność ośmieliła mnie do pokazanie tego, co do tej pory pozostawało tajemnicą. Transparentne mogą być spodnie, sukienki, spódnice i bluzki. Ba! Nawet płaszcze mogą być transparentne. Mam i obiecuję nosić.
-neony.
Jeden zamówiłam już nawet do naszej sypialni. 😉 A tak serio! Kolory fluorescencyjne są teraz bardzo w modzie. Jeśli do tej pory kojarzyłyście je wyłącznie z ubraniami sportowymi to pora zmienić myślenie na ich temat. Sama mam już neonową spódnicę i to nie jest moje ostatnie słowo. Teraz szukam neonowego golfu. Widziałyście gdzieś może? 😉
Ciekawa jestem, który z tych trendów najbardziej podoba się Wam?
P.S. Stylizacja którą tu widzicie wpisuje się w trend pasteli ale też jest taka bardzo festiwalowa (nie mylić z festyniarką;) ) Od dawna podoba mi się taki styl.
Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam wam odpowiedz na pytanie: jakie są najciekawsze trendy na lato 2019. 🙂
Sukienka i kurtka – Trussardi
Dziękujemy Bagatela Space (klik) za udostępnienie pięknej przestrzeni do zdjęć.
[ad name=”Pozioma responsywna”]
W pełni się z Tobą zgadzam, często sama łapię się na tym, że zastanawiam się czy ktoś przypadkiem nie będzie się nabijał z tego w co jestem ubrana… U Nas jest taka mentalność. Łatwiej jest nam kogoś obrazić niż pochwalić. Kobity! Prawmy sobie komplementy! ❤️ ❤️
Piękne zdjęcia <3 to będzie mój sezon! Tylko niech ta wiosna przyjdzie 🌺🌸🌼❤️💪🏻
Kombinezony są mega. Tylko ja mam Zawsze z nimi problem, bo producenci robia je chyba tylko dla kobiet z krótkim stanem i długimi nogami. A mi Bozia dała odwrotnie. I każdy kombinezon wbija się tam gdzie nie powinien :/
Marta, sądze dokładnie tak samo.. moja szafa to w tej chwili w wiekszości ubrania szarobure, jestem szalona, kocham kolory, dodatki, zabawę modą, pare razy próbowałam się ubrać ‘po swojemu’ . Ludzie patrzyli na mnie jak na dziwadło..
Piękne zdjęcia!
Niestety, ale mentalnie jesteśmy daleko za zachodem. Pamiętam jak kilka lat temu kupiłam swój pierwszy “stylowy” kombinezon z Venezia i przechadzałam się w nim po mojej małej mieścinie. Wszystkie spojrzenia “wylądowały” na mnie 🙂
Ja dla odmiany szukam tej sukienki co ma na zdjęciu Marta tylko w rozmiarze 44 lub 46 i niestety mimo że podana firma nie jestem w stanie znalesc jej w żadnym rozmiarze 🙁
Marta Ty jesteś jak kolorowy ptak i to jest extra, magia to chyba głównie mnie porwało na Twoim Ig.. Potem zobaczyłam jakimi wariatami jesteście i zostałam na stałe. Oglądam stories z bananem na ustach. Uwielbism takich ludzi jak Wy. Co do ubioru pp co komentować czyjs ubiór co to w ogóle znaczy że coś wypada a coś nie… Głupota… Rób co lubisz a resztę warto mieć w nosie