Przezorny zawsze ubezpieczony. Podskórnie przeczuwając, że Mieczysław zorganizuje mi kilkanaście pierwszych tygodni po porodzie, zostawiłam sobie w zanadrzu jeden wątek modowy. Zdjęcia zostały zrobione kilka dobrych miesięcy temu i kilka tysięcy kilometrów stąd, ale temat jest bardzo aktualny. Powracająca niczym bumerang moda na eko. Ja sama do trendów eko jestem nieco uprzedzona. A to wszystko za sprawą EkoMam piorących w orzechach, negujących wspaniałość pampersów, noszących dzieci w chustach i głośno krzyczących „NIE!” szczepionkom. Tak wiem: każdy ma prawo do własnej drogi i własnych poglądów, ale ja mam prawo nie zgadzać się z takim stylem życia. Świat “eko” zawsze kojarzył mi się z wyrzeczeniami.
Na przykład: chcesz jeść eko? Jedź na drugi koniec miasta po warzywa, a najlepiej zasiej je sobie w ogródku z dala od miejskiego zgiełku. Chcesz nosić się eko? Trudno – nie będziesz wyglądała ładnie, ale za to będzie Ci wygodnie. Chcesz żyć eko? Samochód zastąp rowerem. Przykłady mogłabym wymieniać w nieskończoność. Kiedy jednak temat eko wkracza w świat mody, całą sobą krzyczę TAK! Przyzwyczaiłam się, że wszystko co jest eko jest wygodne a teraz staje się również modne.
Ostatnimi czasy nawet duże sieciówki takie jak H&M postanowiły zabrać głos w ekomodowym temacie. Dzięki takim akcjom jak Conscious Collection moda coraz bardziej wkracza w ekoświat, stając się bardziej przyjazną środowisku. Eko ma jednak wiele modowych wymiarów. Może dotyczyć materiałów, z których zrobione są ubrania, metody ich wykonania czy samych kolorów jakie dominują w danym sezonie.
Kolorami mojego lata 2014 są barwy morskich bałwanów oraz kolory owoców tropikalnych takie jak limonkowa zieleń, soczysta fuksja oraz oranż.
W moim przypadku są to materiały czyli len i bawełna oraz kolorystyka czyli biel i błękit.
I od tej drugiej zacznę. Kolorami mojego lata 2014 są barwy morskich bałwanów oraz kolory owoców tropikalnych takie jak limonkowa zieleń, soczysta fuksja oraz oranż. O tym drugim zestawieniu w kolejnych artykułach. Dziś o niezawodnym połączeniu błękitu i bieli. A gdy jeszcze dorzucimy do tego naturalne tkaniny i dzianiny, to komfort mamy jak w banku. Nawet podczas 30 stopniowych upałów. Nie ma bowiem nic przyjemniejszego, niż ukrycie spieczonych słońcem ramion pod przewiewnym, luźnym swetrem. Naturalne materiały dają nam gwarancję lekkości również w sferze wizualnej. To samo tyczy się lnu, szczególnie w jasnych odcieniach. Wykonana z niego nawet długa spódnica zdaje egzamin podczas wakacyjnej spiekoty. Zasada działania naturalnych tkanin jest prosta: chłodzą kiedy ciepło, ogrzewają kiedy powieje chłodem.
Nie byłabym jednak sobą gdybym nie dodała czegoś nietuzinkowego do tego dość prostego zestawienia.
Tym razem są to buty od Irregular Choice, który słynie z niezwykłych projektów. W tym konkretnym przypadku trudno oprzeć się wrażeniu, że są one dziełem samej Alicji z Krainy Czarów. Do tego fryzura, która nie dość, że wygodna latem to bardzo efektowna, a przepis na nią znajdziecie tu. Dopełnieniem mojego szczęścia i spełnieniem marzeń z dzieciństwa jest „kręcona” spódnica. Czyli spódnica z koła. Zawrót głowy gwarantowany. Spódnica z koła potrafi zrobić wrażenie!
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Szalona stylizcja a te króliczki na butach są odjechane 🙂