Lubię jednak wiedzieć co w modzie piszczy. W sypialni mam dwie szafy, wyłącznie na moje ubrania. W jednej spoczywają te na co dzień. Druga jest zbiorem ubrań zupełnie wyjątkowych. Często ubranych tylko raz. Rzeczy na wyjątkowe okazje. Trzymam tam wyjątkowy kombinezon. Jest tam sukienka z mojego balu kończącego szkołę podstawową. Długa pudrowo-różowa, o prostym dopasowanym kroju, na cieniutkich ramiączkach, cała w delikatne aplikacje róż. Specjalne miejsce zajmuje tam również suknia ślubna, którą możecie zobaczyć tu, i którą zdecydowałam się zachować na pamiątkę. Jest to szafa, którą mój mąż omija szerokim łukiem, i która za każdym razem staje się naszą kością niezgody. Jego zdaniem ubrania na raz to zupełny przerost formy nad treścią, i że szkoda kasy na tego typu rarytasy. W takich sytuacjach zazwyczaj odpowiadam mu, że życie jest za krótkie żeby ubierać się wyłącznie funkcjonalnie, ekonomicznie i wygodnie.
Kobaltowy Kombinezon
Dziś o jednym z młodszych egzemplarzy z wyjątkowej szafy, mili państwo: oto kombinezon. Rzecz, która jeszcze do niedawna w mojej hierarchii funkcjonowała jako ubranie „nie dla mnie”. Do momentu przymierzenia egzemplarza z kolekcji LC Lucja. Po pierwsze dobre bo polskie – ta kwestia jest jasna. Pięknie wykonany, do ostatniej nitki perfekcyjny. A krój? Magiczny. Podkreśla to, co warto uwypuklić, a ukrywa to co powinno zostać w cieniu. Do tego piękny i jakże modny w tym sezonie kolor kobaltowy. Idealny krój dla mojego typu sylwetki, czyli klasycznej klepsydry z okazałym wcięciem w talii. Jeden z najbardziej uniwersalnych modeli w mojej wyjątkowej szefie. Już dziś wiem, że bez zastanowienia założę go za rok, dwa i pięć.
Dobierając do niego odpowiednie dodatki mogę sterować stylizacją, tworząc całość bardziej zobowiązującą na większe wyjście lub mniej oficjalnie na imprezę lub kolację. Na zdjęciach w zestawieniu bardziej eleganckim. Skłaniam się ku stwierdzeniu, że dobrze skrojony kombinezon może być bardziej seksowny i kobiecy niż niejedna sukienka.
[ad name=”Pozioma responsywna”]