W dobie wymyślnych deserów, których przygotowanie bywa karkołomne i czasochłonne ja rozkochałam się we włoskich klasykach. Na pierwszy ogień idzie słynne na cały świat tiramisu. Będzie jednak trochę po Włosku, a trochę po mojemu. Moja wersja została wzbogacona o maliny, które ugotowałam w winie i zrobiłam z nich pyszną konfiturę. Do kremu natomiast dodałam startą skórkę z limonki. Uwielbiam kiedy słodki krem jest przełamany kwaśnym smakiem. Włoskie niebo w polskiej gębie. 🙂
Tiramisu przepis:
Do przygotowania dwóch porcji deseru będziecie potrzebować:
12 biszkoptów
filiżanki czarnej, mocnej kawy
4 żółtka
250g serka mascarpone
3 łyżki cukru pudru
skórka z limonki
150g mrożonych malin
50ml czerwonego wina wytrawnego
½ łyżeczki cynamonu
kakao do posypania deseru
2 łyżki brązowego cukru
Przygotowanie zacznijcie od sosu malinowego, bo zanim podacie deser sos będzie musiał wystygnąć. Rozmrożone maliny wrzućcie do rondelka, zalejcie winem i dodajcie brązowy cukier oraz cynamon. Całość gotujcie do momentu kiedy sos zredukuje swą objętość i stanie się gęsty jak dżem. Odstawcie go do wystygnięcia.
Przed przygotowaniem kremu sparzcie żółtka w kąpieli wodnej. Dodajcie do nich cukier puder i ser mascarpone. Całość połączcie mikserem.
Do przygotowanych salaterek, na dno wyłóżcie po trzy biszkopty nasączone kawą, następnie przykryjcie je warstwą kremu i warstwą sosu malinowego. Następnie znów ułóżcie warstwę trzech nasączonych biszkoptów i krem. Deser posypcie cieniutką warstwą kakao. Całość możecie przyozdobić listkiem mięty.
Najlepiej smakuje po godzinnym leżakowaniu w lodowce. Podobno, bo ja nigdy nie zdołałam się powstrzymać przed zjedzeniem go od razu po zrobieniu.
[ad name=”Pozioma responsywna”]