z Kto czyta mojego bloga ten wie, że uwielbiamy soki. Owszem, mam w domu sokowirówkę, ale częściej i chętniej sięgamy po soki w kartonach. Odkąd rozprawiłam się z mitami z nimi związanymi nie mam żadnych oporów żeby podawać je również Mieciowi. Soki dostępne w sklepach to przede wszystkim wygoda i łatwa dostępność, a przy tym nie różnią się one wiele od soków świeżo wyciskanych. Jest sok z pomarańczy, pomidorów, buraków. I wiele, wiele, więcej. Teraz spróbuję przekonać również ciebie do tego, że szklanka soku dziennie to doskonały sposób na wzbogacenie i urozmaicenie diety. Dlaczego?
1. Bo szklanka soku dziennie idealnie wpasuje się w Twoją dietę.
Pewnie teraz myślisz sobie: co za ściema? Przecież soki mają dodawany cukier. To mit, bo soki owocowe, pomidorowe i 100% soki warzywne zawierają w sobie tylko i wyłącznie naturalny cukier pochodzący z owoców lub warzyw, z których powstały. Żadnego innego, bo nie wolno ich dosładzać! Jedynie bardzo niewielkie ilości cukru, podobnie jak innych przypraw, mogą być dodane do soków warzywnych czy owocowo – warzywnych, a to dlatego, że bez tego byłyby niesmaczne. A żeby schudnąć trzeba po prostu jeść regularnie. Najlepiej pięć posiłków dziennie.
No ale jak to zrobić kiedy jest się mamą, kobietą pracującą, a do tego trzeba jeszcze posprzątać mieszkanie, ugotować obiad i pomalować paznokcie? A gdzie w tym wszystkim nowy wpis na blogu? Spokojnie! Ja też myślałam, że to niewykonalne, ale moja dietetyczka poradziła mi żebym na drugie śniadanie lub na podwieczorek wybierała sok. Dzięki niej dokładnie wiedziałam ile mogę wypić soku pomarańczowego, a ile jabłkowego. Dowiedziałam się, że szklanka soku to często raptem 1/20 dziennego zapotrzebowania na energię kobiet, które wynosi około 2000 kcal. Warto pamiętać, że porcja soku z kartonu ma zbliżoną kaloryczność jak tyle samo gramów owocu, z którego zrobiony jest sok. Wracając do mojej diety, której soki były ważnym elementem. Już po tygodniu waga zaczęła lecieć w dół. Nie wierzysz? Spróbuj!
2. Bo szklanka soku to najlepsze co możesz dać swoim bliskim.
A w szczególności dzieciom. O tym, że na co dzień jestem bardzo zajęta już pisałam. Wielokrotnie dopadały mnie wyrzuty sumienia kiedy Miecio po powrocie ze żłobka wołał radośnie „niam niam”, a ja zaglądając do lodówki orientowałam się, że nie ma tam nic sensownego, co mogłabym podać mojemu dziecku jako przekąskę. Bo Miecio bardzo lubi warzywa i owoce. Wszystkie. Ale żeby mu je podać trzeba je mieć. Dlatego od pewnego czasu w lodówce mamy zapas soków kupionych w sklepie. I ja, jako przykładna mama, kiedy banana ani jabłka nie ma pod ręką daję mojemu synowi szklaneczkę soku. Sok z pomarańczy, to coś, co Miecio uwielbia.
Poza tym nie ma co ukrywać – takie podanie porcji warzyw czy owoców jest dużo łatwiejszą i przystępniejszą formą podawania witamin i mikroelementów. O sprzątaniu podłogi po jedzeniu malucha nie wspomnę. 🙂 I tu jeszcze jedna ciekawostka. Otóż dzieci w wieku przedszkolnym często cierpią na zaparcia. Nie ma lepszego, naturalnego lekarstwa na tę dolegliwość jak soki naturalnie mętne czy soki przecierowe. A czym skorupka za młodu nasiąknie… 🙂
3. Bo szklanka soku to samo dobro dla twojego organizmu.
Sok prócz tego, że smaczny dostarcza nam wiele dobrych i na co dzień brakujących nam mikroelementów. Wiem, że teraz pomyślisz sobie „nuuuuuda”, bo w każdej reklamie soku trąbią o tym, że witamina C, że antyoksydanty. Ale ja powiem ci nieco więcej. Chcesz mieć piękne włosy, skórę i paznokcie? Wypijaj szklankę soku marchwiowego dziennie. Myślisz o potomstwie? – sięgaj po sok z buraka, który jest bogaty w kwas foliowy. A dla aktywnie trenujących mam coś ekstra – sok pomidorowy czy marchwiowy, który bogaty jest w potas – składnik łatwo wytracany podczas wysiłku fizycznego. Z kolei sok grejpfrutowy docenią osoby dbające o linię ponieważ może być doskonałym uzupełnieniem płynów. A sok z pomarańczy bogaty jest w witaminę C.
4. Bo szklanka soku dziennie to łatwa droga do bycia zdrowym.
Od kiedy zostałam mamą baczniej przyglądam się temu, co ląduje na naszych talerzach, a później w naszych brzuchach. Uważniej przyglądam się składom produktów podanym na opakowaniach. Zwracam też uwagę na dzienne zapotrzebowania na witaminy i mikroelementy każdego z domowników. Szczególnie po tym kiedy dałam plamę z witaminą D (o czym pisałam tu). Między innymi dlatego tak bardzo polubiłam tę naszą szklankę soku dziennie, bo ona dostarcza nam to czego potrzebujemy na co dzień. I do tego w bardzo naturalny i smaczny sposób.
5. Bo szklanka soku dziennie to bardzo fajny zwyczaj.
Rzekłabym, że u nas to już nawyk. Najbardziej lubię te nasze sobotnie i niedzielne poranki kiedy nakrywamy do stołu, zasiadamy przy nim, wysłuchujemy nowości słowotwórczych Miecia, mamy czas żeby razem coś smacznego i zdrowego upichcić, a do tego ja mam poczucie że w tej kwestii jestem najlepszą matką i żoną na świecie. Bo dbam o zdrowie mojej rodziny.
Kurcze,a zawsze z dystansem podchodziłam do soków kartonowych, piłam je bardziej dla smaku niż zdrowia. Pora to zmienić chyba i częściej sobie coś owocowego kupować 😀
Jakie dokładnie soki kupujecie?
Uwielbiamy, pijemy. Masz absolutną rację! Moja siostra kiedyś piła tak dużo kawy, że wypłukała się totalnie z potasu. W ramach suplementacj lekarz zalecił jej karton soku pomidorowego dziennie.