Miecio, jak wiele dzieci uwielbia słodkie. I jak wiele mam w takiej sytuacji stoję przed dylematem jakie słodkości podawać dziecku by od małego uczyć go zdrowych nawyków żywieniowych. Mam to szczęście, że mój syn uwielbia warzywa i owoce. I to właśnie na nich opieram wszelkie słodkości w naszym domu. Dlatego też z przyjemnością, po tym jak odkryłam w sobie smykałkę do słoików, przygotowuję Mieciowi owocowo-warzywne domowe słoiczki, którymi zajadamy się wszyscy, łącznie z Mieciowym tatą. Dzięki słoikom, pasteryzacja pomaga mi zamknąć w słoiku wszystkie walory smakowe potrawy, nie tracąc też tych odżywczych. Tak byśmy mogli tymi wszystkimi pysznościami cieszyć się dłużej.
Chętnie sięgam po soki
Pasteryzacja- Odkąd zgłębiłam tajniki tego procesu muszę przyznać, że częściej też sięgam po soki ze sklepowych półek. Dlatego w ramach codziennej zbilansowanej diety mały Miecio dostaje szklankę soku pasteryzowanego na podwieczorek. Chłopak najbardziej lubi Kubusia, bo ma wygodny dziubek do picia, a Mieczysław jest już duży i nie pije z butelki ze smoczkiem. Dlaczego o tym piszę, bo chciałabym zwalczyć mit dotyczący tego, że napoje w kolorowych buteleczkach dla dzieci to samo zło. Jeśli tylko świadomie po nie sięgamy, wiemy jak zweryfikować ich skład i czego po nich oczekiwać, to te najlepsze mają takie same właściwości co soki przygotowywane przez nas w domu. Bo one też poddawane są naturalnemu procesowi pasteryzacji. A co za tym idzie, zamknięty w buteleczce sok Kubuś może stać dłużej, bo tak jak weki naszych mam został zapasteryzowany i nie zawiera żadnych konserwantów i sztucznych składników.
Dosyć teorii, czas na działanie.
Oto nasz rodzinny przepis na ulubiony deser międzypokoleniowy. Jest w nim jabłko, Miecio za nim szaleje. Jest także dynia, ponieważ nasz tata ją uwielbia i moje ulubione mango, bez którego deser nie jest deserem. 🙂
Zachęcam was też do odwiedzenia strony www.pasteryzujemy.pl na której znajdziecie te i inne przepisy na pasteryzowane przetwory!
Składniki:
600 g dyni (najlepsza będzie zielona lub dynia Sonca)
3 jabłka
2 mango
kawałek imbiru (wg uznania)
1 łyżka cynamonu
3 łyżki oliwy z oliwek
Przygotowanie:
Deser zaczynamy od obrania i pokrojenia dyni na małe kawałki. Następnie przekładamy je do naczynia lub blaszki wyłożonej pergaminem. Przelewamy oliwą i posypujemy cynamonem oraz startym na małych oczkach tarki imbirem. Całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut. W międzyczasie obieramy i kroimy jabłka oraz mango.
Upieczoną dynię z cynamonem i imbirem wrzucamy do jednej miski z jabłkami i mango. Całość blendujemy. Ja staram się nie blendować tego deseru na jednolitą papkę. Razem z Mieciem lubimy kiedy lekko twarde kawałki owoców i warzyw strzelają nam w zębach. Tak przygotowaną miksturę wkładamy do słoiczków i poddajemy procesowi pasteryzacji. W tym celu wybieramy taki garnek, w którym z powodzeniem zmieścimy nasze słoiczki. A dodatkowo uda nam się go nakryć pokrywką ( jest to bardzo ważny element udanej pasteryzacji).
Przed włożeniem słoiczków, na dnie garnka układam ściereczkę, dzięki której moje przetwory będą bezpieczne podczas gotowania. Słoiczki zanurzam w zimnej wodzie, tak żeby każdy z nich był w niej zanurzony do 2/3 swojej wysokości. Po pięciu minutach od zagotowania się wody przetwory są już zapasteryzowane. Po wyjęciu z garnka słoiczki osuszam i nakrywam ściereczką by stygły powoli. Pasteryzacja zakończona sukcesem.
Uwielbiam dynię. Dzięki za super przepis 😉
Zdecydowanie polecam – smakuje trochę jak kisiel, trochę jak galaretka. Mówię Ci! Super!