Gdzie głodomorów trzech tam przygotowanie idealnego śniadania graniczy z cudem. Jak bowiem przygotować coś co będzie smakowało wybrednemu dwulatkowi, mięsożernemu mężowi i mi „słodkolubnej” konformistce. Zasada jest prosta: ma być smacznie, różnorodnie i szybko, bo w weekendy śpimy dość długo i wszyscy wstajemy z wilczym apetytem.
Rozwiązaniem naszego problemu z różnorodnym śniadaniem okazało się ciasto francuskie, które stanowi idealną bazę dla potraw zarówno słodkich jak i wytrawnych, a do tego dzieci je uwielbiają. Poza tym takie śniadanie, czyli ciastka francuskie na trzy sposoby przygotowuje się w mgnieniu oka. Zakład? Włączamy stoper!
Na potrzeby mojej wymagającej rodziny wymyśliłam francuskie trio. Ciasteczka z mrożonego ciasta francuskiego, które nadziewam na trzy różne sposoby:
Pierwsze z nich to:
- szynka włoska
- parmezan
- malinowy dżem Łowicz 100% z owoców
Drugie:
- ser kozi
- orzechy włoskie
- dżem malinowy Łowicz 100% z owoców
Trzecie:
- ricotta
- dwa jajka
- dżem malinowy Łowicz 100% z owoców
Jak widzicie w każdym wariancie przemycam dżem, bo cała nasza trójka go uwielbia. Co ważne ten z Łowicza jest w 100% z owoców, bez dodatku cukru. W składzie ma same naturalne składniki i doskonale smakuje. Jak go nie lubić? 🙂
Ciastka francuskie wycinam w sposób widoczny na zdjęciu.
Wypełniam składnikami i wkładam do piekarnika na 20 minut w 180 stopniach. Te dwadzieścia minut spędzamy na wspólnym śpiewaniu piosenek i gilgotkach. Janek robi kawę, a ja ganiam się z Mieciem po mieszkaniu.
Po 20 minutach zasiadamy do stołu i już po chwili okazuje się, że każde z nas z chęcią zjada wszystkie trzy ciasteczka niezależnie od nadzienia. To się nazywa zgrana rodzina. 🙂
Slinka mi cieknie, wcinająć serek wiejski…..
Ciekawy pomysł, chętnie spróbuję przy najbliższej okazji “dłuższego poranka” 🙂 Nigdy nie mam pomysłów na śniadania, jeśli masz ich więcej to chętnie je poznam 🙂
Wędlina z dżemem? Nie wiem czy się skuszę 😀 Ale wyglądają apetycznie 🙂