Wiem, że na artykuł ten czeka wielu Rodziców pierwszoklasistów, którzy tak jak Miecio zaczną 1-go września swoją prawdziwą szkolną przygodę. Ta ostatnia prosta przed pierwszym dzwonkiem przypomina istny uczuciowy roller-coaster. Ekscytacja miesza się ze strachem w równych proporcjach zarówno u Mieczysława, jak i u nas. Żeby trochę „oswoić” szkolne strachy wyprawka szkolna została u nas skompletowana odrobinę wcześniej. Pomysł zasłużył na ocenę celującą, gdyż Mietek widząc swój ekwipunek pierwszoklasisty wręcz nie może doczekać się już, kiedy przekroczy mury podstawówki. W skompletowaniu tego oręża szkolnego pomogła nam jak zawsze nieoceniona Marta z noskinoski.pl (klik)
Pierwsze skojarzenie ze szkolnym ekwipunkiem? Zdecydowanie tornister i piórnik
Na widok tego pierwszego marki Jeune Premier (klik) w oczach Mietka pojawiły się radosne iskierki. Nic dziwnego – nie dość, że bardzo praktyczny to jeszcze równie stylowy. Posiada dwie duże komory, które spokojnie pomieszczą wszystkie pomoce szkolne. Dodatkowo dwie kieszenie – wewnętrzna zapinana na suwak i praktyczna zewnętrzna. Stabilny stelaż i regulowane szelki zadbają o komfort noszenia przez Miecia, a uchwyt przyda się, by tornister móc po prostu powiesić. Dodatkowy plus od nas za łatwość otwierania i zamykania jednym ruchem magnetycznego zapięcia. Sportowy wzór zdobi wodo i plamoodporny materiał, z którego został wykonany.
Zdjęcie pochodzi ze strony noskinoski.pl
Zresztą z tego samego materiału jest kolejny przedmiot- pierwszy własny piórnik Miecia. Ja doceniam go za jedną komorę (czy Was też denerwowały te wielokomorowe, w których nigdy nic nie można było znaleźć?). Wybór Mietka tutaj (klik) to prosta, lecz pojemna konstrukcja z praktycznym organizerem na ołówki, kredki i długopisy. Posiada wszystkie cechy, jakie piórnik mieć powinien.
Zdjęcie pochodzi ze strony noskinoski.pl
Worek na obuwie szkolne na zmianę, strój na WF
Ten od marki Fresk tutaj (klik) jest nie tylko uniwersalny, ale przede wszystkim eko. W pełni powstał z recyklingu z butelek PET. I tak jak te zatrzymywały wodę w swoim wnętrzu, tak worek Fresk stanowi szczelną ochronę swojej zawartości przed wilgocią z zewnątrz. Bardzo praktyczny i wytrzymały. Dostępny aż w 15 wzorach! Nas oczarował ten z królem zwierząt.
Kwestia posiłków
Miecio jest niejadkiem, więc na bank będę mu pakowała jego ulubione jedzenie i przekąski. Temat lunchboxów to temat rzeka. Jednak mam wrażenie, że wreszcie udało nam się trafić na TEN jedyny od australijskiej marki b.box
Czym zasłużył sobie na miano ideału? Czterema przegrodami dostosowującymi się do ilości i gabarytów przygotowanego jedzenia. Elastyczną uszczelka flex, które pozwala na zapakowanie niestandardowego gabarytu np. jabłka. Całość jest również porządnie zabezpieczona silikonem, co pozwala na bezpieczne spakowanie wilgotnych pokarmów bez ryzyka zalania całego tornistra. A to wszystko w formie praktycznej walizeczki z uchwytem. Dostępna w 3 rozmiarach. Średni opisany powyżej znajdziecie tutaj (klik). Na stronie noskinoski.pl znajdziecie go również w większej wersji z podwójnym dnem i wkładem chłodzącym idealnym np. do przechowywania jogurtów lub w wersji mini na drobne przekąski.
A co z piciem?
Tutaj również mamy kilka opcji do wybory, w zależności od potrzeb. Ta sama firma (b.box), która wymyśliła idealne boxy obiadowe zaprojektowała też użyteczne butelki tritanowe. Ta, którą wybraliśmy dla naszego pierwszoklasisty jest o pojemności prawie pół litra (450 ml). Co to jest tritan? To materiał o estetycznym wyglądzie szkła, ale dużo bardziej wytrzymały i przede wszystkim lekki. Butelka b.box jest w wygodnym trójkątnym kształcie (ułatwiająca chwyt), zakończona silikonowym ustnikiem z zaworkiem. Całość zamykana pokrywką uwalnianą zaledwie jednym przyciskiem.
Znajdziecie ją tutaj (klik).
A na wszelkie survivale i wycieczki przyda się 0,6 litrowa aluminiowa i lekka butelka Sigg Kids Watter Bottle One Brave (klik). W sam raz na ciepłe i zimne, a nawet gazowane napoje. Dla wygody użytkowania butelka wyposażona jest w wygodny korek One Hand Top w zbudowanym ustnikiem.
A gdyby te survivale wymagały już większego wsparcia – w sukurs przychodzą piękne termosy od marki Fresk. Zarówno te do przechowywania płynów (klik) jak i te na większy głód do przechowywania jedzenia (klik) wykonane są ze stali nierdzewnej i zwieńczone pięknym, minimalistycznym zwierzęcym wzorem. Termobutelka z podwójnymi ściankami wyposażona jest w gumowy uchwyt. Zaś termoizolacyjny pojemnik na żywność utrzymuje ciepło aż przez 8h! Potrafi też nieźle trzymać zimno (np. musów, czy lodów) i to przez bite 6h.
Magiczny długopis
Pozostając w przygodowym klimacie – pamiętacie pisanie wiadomości niewidzialnym atramentem? Jeśli mnie pamięć nie myli, jego funkcję pełnił sok z cytryny. 🙂 A żeby odczytać zakodowaną wiadomość, trzeba było kartkę potrzymać nad ogniem np. świeczki. Mietek ma lepszy sposób i to bez ryzyka puszczenia domu z dymem. Jego magiczny pomocnik to Magic Pen (klik) pozwalający zarazem zapisać niewidzialną wiadomość, jak i ją odczytać – dzięki wbudowanej latarce UV. U nas jest to totalny hit.
Chwila wytchnienia
Pomysł na kolejną zabawę w trakcie przerwy zapewniają klocki Pixio. Fani Minecraft oszaleją na punkcie tych małych sześciokątnych pixeli o magnetycznej mocy. Chłopcy zaczęli swoją przygodę od 111-elementowego zestawu z motywem przewodnim flag , jednak jestem przekonana, że nasza kolekcja dość szybko się powiększy. Z tych klocków można ułożyć absolutnie wszystko! To jest dopiero zabawa (nie tylko dla dzieci ;-))
Znajdziecie je tutaj (klik).
Jak zadbać o higienę rąk?
Po tych wszystkich zabawach koniecznie trzeba będzie umyć ręce. Gdy nie będzie to możliwe, z pomocą przyjdzie Mietkowi poręczny sanitizer w spray’u Haan (klik). Bardzo szybkie schnie i nie pozostawia uczucia lepkich rąk. Pięknie pachnie i równie ładnie wygląda.
Dostępny również refill o pojemności 100 ml. Zaś sama marka Haan 20% dochodu przekazuje dla organizacji zwiększających dostęp do wody pitnej w Afryce.
Piękny sposób na pobudkę
Wspominałam Wam też o tym, że jedną z moich obaw jest jak Miecio sobie poradzi z codziennym rygorem porannego wstawania. Mam nadzieję, że piękny budzik z kosmonautą (klik) troszkę mu ten proces osłodzi. Budzik posiada podświetlaną tarczę i jak sama nazwa wskazuje możliwość ustawienia alarmu. Prócz wzoru z kosmonautą dostępne są jeszcze trzy inne motyw przewodnie np. urocze kotki.
Coś do wspomagania nauki w domowym zaciszu
No tak powiecie, ale prócz jedzenia, picia i zabawy przydałyby się też jakieś pomoce dydaktyczne ;-)! Proszę bardzo.
Pierwsza propozycja to gra edukacyjna SY-LA-BY (klik). Dwie talie kart, które w zależności od poziomu trudności kryją naukę sylab, bądź spółgłosek. Jak się pewnie domyślacie zabawa polega na składaniu słów z wybranych kart. To wymarzone wręcz połączenie gry rodzinnej, pozwalającej na zabawę z dzieckiem i naukę syntezy słów.
„Nauka czytania” (klik) Agnieszki Łubkowskiej z pięknymi ilustracjami Joanny Kłos to zbiór ciekawostek o Ziemi, naturze i zwierzętach, który wprowadza młodego czytelnika w arkana liter, sylab a w końcu wyrazów. Plus za przejrzysty układ książki i prosty krój liter! Na samym początku przygody z pisaniem i czytaniem takie drobiazgi mają kolosalne znaczenie.
Nie zapomnieliśmy też o królowej nauk – matematyce. „Nauka liczenia” (klik) to podstawy matematyki podane w łatwy i przyjazny sposób. Dodawanie, odejmowanie, mnożenie, dzielenie, a nawet ułamki i proporcje podane w zjadliwy sposób zbioru zagadek, zadań i łamigłówek. Z „Nauką liczenia” matma to czysta frajda!
Od razu możemy przystąpić z teorią w praktykę, dzięki liczydłu. Ale nie byle jakiemu, tylko takiemu soczystemu tutti-frutti (klik), gdzie rolę koralików (paciorków jak kto woli) odgrywają smakowite owoce. Nasi chłopcy absolutnie przepadli.
Plastyczny raj
Jeśli szukacie niebanalnych, acz praktycznych przyborów, bez których żaden szanujący się pierwszoklasista nie może się obyć zerknijcie koniecznie na markę OOLY (klik). Kolorowe pędzle, pachnące gumki do ścierania w kształcie jednorożców, ninja czy muffinów. Brokatowe flamastry, zapachowe naklejki, neonowe farby. Istna feeria barw i faktur! Gdybym była dzieckiem, byłby to chyba najchętniej odwiedzany dział u Nosków :). Ex aequo z marką OMY (klik) skąd upolowaliśmy dla Miecia m.in. pastele olejne i dwie kolorowanki. Nasze serce najbardziej skradła ta gigantyczna (klik) , dostępną w 18-tu tematach przewodnich! To idealna opcja na wspólne, rodzinne długie, jesienne wieczory, które już za pasem.
Wraz z Mieciem jesteśmy przekonani, że nasze propozycje ośmielą i dodadzą animuszu niejednemu dzielnemu pierwszoklasiście! A jak tam Wasze nastroje przed pierwszym dzwonkiem? 🙂
Oczywiście dla Was też przygotowaliśmy coś specjalnego. 10% rabatu na wyprawkę do przedszkola i szkoły z kodem: kolorowekredki 🙂 Promocja trwa od poniedziałku 23.08 do czwartku 26.08. Wchodząc na stronę przez ten link (klik) rabat automatycznie naliczy się w Waszym koszyku, przy finalizacji zakupów. Miłego buszowania!
Artykuł powstał we współpracy z marką Noski Noski.