Nie wyróżnię się zbytnio, jeśli wyznam, że uwielbiam kupować chłopcom ubranka. A jeszcze bardziej lubię, kiedy robi to #BabciaSamoZło z moją delikatną pomocą. 😉 Piszę to pół-żartem półserio, bo kto ma dzieci, ten wie, że na dziecięce ubranka w dzisiejszych czasach można wydać krocie. Co kupować i jak wybierać ubranka dla niemowląt, by posłużyły nam dłużej, a przy okazji cieszyły oko? Oto moje spostrzeżenia.
Moja zasada
O tej zasadzie kiedyś już wam wspominałam. Wszystko, co ma bezpośredni kontakt z ciałem dziecka i jest warstwą bezpośrednio do niego przylegającym, jest przeze mnie traktowane jako bielizna osobista. Porównuję to do majtek i biustonosza w mojej garderobie. Nie chciałabym nosić tych części garderoby po kimś. Szczególnie, że dzieci mają to do siebie, że nie potrafią jeszcze kontrolować swojej fizjologii, dlatego tego typu garderoba jest narażona na zabrudzenia (państwo wiecie co mam na myśli ;)). Dlatego bodziaki, podkoszulki, a później majteczki dla każdego z chłopców kupuję nowe.
Ubranka dla niemowląt Mothercare
Jakie? Dla niemowlaka najchętniej białe, bez nadruków, bez naklejek, bez dużych papierowych metek (te ewentualnie wycinam). Białe dlatego, że nie są farbowane i mam pewność, że nie uczulą. Oczywiście mam kilka egzemplarzy bodziaków „wyjściowych” jak ten w słoniki, widoczny na zdjęciach, ale wtedy baczniej przyglądam się składowi i temu z czego wykonany jest nadruk. Zakup ubranek niemowlęcych powinien być moim zdaniem zawsze przemyślany.
Wielokrotnie wspominałam wam, że w kwestiach bieliźnianych najbardziej ufam firmie Mothercare. Jakiż był mój smutek kiedy ponad rok temu wycofali się z polskiego rynku. Na szczęście któraś z Was podpowiedziała mi, że znajdę ich na Zalando. Od tamtej pory sukcesywnie wraz z rozwojem chłopaków uzupełniam ich bieliźnianą garderobę. Dlaczego Mothercare? Bo pięciopak bodziaków rewelacyjnej jakości kosztuje 94 zł, a tu znalazłam jeden zestaw za 67,20 zł (klik). Jedna sztuka kosztuje wtedy 13,44 zł. Tak tanich ubrań i tak dobrej bielizny nie kupicie nigdzie!
Za co jeszcze ich lubię?
Mothercare lubię też za ich pajace. W których kiedyś Miecio a dziś Zyzio spędza większość czasu. Dlaczego? Bo są wygodne, nie krępują ruchów. Łatwo w tym zmienić pieluchę. Małe rozmiary mają też wszystkie rękawiczki, by maluch się nie podrapał. Tu cena też odgrywa znaczącą rolę bo trójpak takich pajaców na Zalando kosztuje około 109 zł a tu jest zestaw promocyjny za UWAGA! 55,20zł (klik). Wtedy jedna sztuka kosztuje 18.40zł. Gwarantuję wam, że takiej jakości w takiej cenie nie kupicie nigdzie indziej. Ubranka dla niemowląt zdecydowanie mają najlepsze, jeśli szukcie nie tylko ubrań ale także np. czapeczek dla niemowląt, to serdecznie polecam Wam tę markę.
Oczywiście nie ubieram Zyzia w śpiochy, kiedy gdzieś wychodzimy albo odwiedzają nas goście. Jak każda mama lubię raz na jakiś czas wystroić własne dzieci. To normalne. Ale tu w dalszym ciągu ważna jest dla mnie wygoda. Jakiś czas temu byliśmy z Zyziem u kardiologa dziecięcego na wizycie kontrolnej. Przyjmowała nas leciwa pani profesor, która pochwaliła mnie za to, jak ubrałam Zyzia. I wcale nie chodziło jej o styl czy sznyt, a o to, że dziecko było ubrane wygodnie i bezpiecznie. Co to znaczy? Otóż pani profesor wytłumaczyła mi, że dzieci do 3 roku życia nie mają czegoś takiego jak pas. Ich wnętrzności są ściśnięte w brzuszku dlatego tak ważne jest, żeby na wczesnych etapach rozwoju nie ściskać pasa dziecka spodenkami z wąską gumką. Im luźniej, tym lepiej.
Dlatego wybierając spodenki sprawdzam jak szeroki mają pas i czy jest on wystarczająco luźny, a najlepiej regulowany. Zwykle sklepy internetowe podają to w opisie. Drugim elementem ubioru, za który pochwaliła mnie pani profesor było to, że Zyzio miał na sobie ubranka bez naklejek i wprasowanek. Niestety teraz bardzo duża część ubranek by lepiej się sprzedawały występuje w krzykliwych kolorach, zdających się wręcz nagabywać: kup mnie. I tak jak przy Mieciu nie jestem już tak powściągliwa, tak przy małym Zyziu dokładnie sprawdzam skład i badam dotykiem czy ubranko było farbowane (czasami pod ręką czuć twardość materiału w miejscu, gdzie występuje grafika).
Osobiście lubię też ubranka funkcjonalne.
Czyli takie, które łatwo się ubiera i zdejmuje. Nie mają zbyt dużej ilości guzików i nap. Mają odpowiednie dla dziecka otwory na rączki i głowę przez które nie trzeba przeciskać dziecka. Ubranka dla niemowląt powinny być tak uszyte, żeby rodzic bez problemu mógł przebrać w razie potrzeby i śpiące dziecko.
Jeśli zaś chodzi o garderobę zimową to muszę wam szczerze wyznać, że nie przepadam za ortalionowymi i szeleszcząco-błyszczącymi kombinezonami. Kurtki są dla mnie okej, ale kombinezony wolę wybierać bawełniane. Na zdjęciach możecie zobaczyć moją tegoroczną zdobycz dla Zygmunta: wykonany w 100% z bawełny organicznej kombinezon z czapką w pawie. Znalazłam go na Zalando (klik) i podjęłam decyzję: zamiast śpiworka do wózka będzie ten piękny kombinezon, a jeśli przyjdą siarczyste mrozy, dogrzejemy się kocykiem i zimowym wkładem do wózka z kożuchem. Kto śledzi bloga, ten wie, że uwielbiam mocne i wyraziste kolory, a ten kombinezon jest inny niż wszystko pozostałe. Nie da się go nie zauważyć ani pomylić z żadnym innym. A do tego ma wygodne w zapinaniu napy i jest podszyty mięciuteńkim kremowym „misiem’.
Babcina moda
Ostatnimi czasy w modzie dziecięcej zapanował trend na ubranka dziane czyli takie, jak by je babcia zrobiła na drutach. Bardzo lubię tę ”modę”, bo mocno czerpie z natury, ubranka są ciepłe i wygodne. Tu nie ma mowy o jakimkolwiek ścisku czy krępowaniu ruchów. Takie ubranka dla niemowląt są piękne i funkcjonalne. A i cenowo wychodzą bardzo korzystnie. Komplet, który ma na sobie Zyzio to zestaw dwóch oddzielnie kupionych elementów na Zalando. Tu macie link do sweterka (klik) a tu do spodenek (klik) . Dzianina ma to do siebie, że jest rozciągliwa, więc taki zestaw posłuży na dłużej. Uwielbiam takie klasyki, a ten zestaw (w wariancie waniliowym) przypomina to, co Miecio miał na sobie podczas własnego chrztu.
Kolejny ciekawy pomysł na wdzianko na tę uroczystość za niecałe 200 zł. Po raz kolejny polecam, ale tym razem ogólnie zakupy na Zalando, zwłaszcza jeśli poszukujecie dobrej jakości, a zarazem tanich ubranek dla noworodka. W ofercie tego super sklepu znajdziecie poza tym wiele różnych akcesoriów dla niemowlaka oraz zabawek dla dzieci.
Fura Zyzia
Waszej uwadze nie umknęła zapewne nowa fura Zyzia. Tak! Przesiedliśmy się do spacerówki. Głównie przez wzgląd na optymalizację przestrzeni w naszym niewielkim mieszkaniu. Mimo to nie chcieliśmy rezygnować z jakości, czyli wygody podczas prowadzenia, lekkości wózka, jego zwrotności. Musiał być też wygodny dla Zyzia (rozkładane siedzisko to był konieczny wymóg). Quinny Zapp Flex Plus spełnił wszystkie te oczekiwania, a dodatkowo występuje w kilkunastu obłędnych kolorach – my zdecydowaliśmy się na wariant miętowy. Co ważne, do wózka można dokupić gondolę, a co za tym idzie cały taki wózek może nam służyć od pierwszych dni życia dziecka. Zatem mniejszym kosztem niż standardowy wózek z gondolą możecie mieć funkcjonalną brykę dla malucha.
A gondola może służyć za kosz Mojżesza. Składa się do bardzo małego rozmiaru, i zmieści się w nawet najmniejszym bagażniku. Jeśli więc zastanawiacie się, jaki wózek kupić dla dziecka, to tu możecie poczytać więcej o samym wózku (klik).
Coś dla was
A na koniec mam dla Was coś ekstra. Chcecie taki wózek? Proszę bardzo! Na Zalando obecnie
trwa konkurs, w którym możecie wygrać spacerówkę Quinny Zapp Flex Plus (klik) . Zadanie konkursowe jest banalne: Z całej oferty Zalando wybieracie jeden produkt, który Waszym zdaniem jest nieodłącznym elementem wyprawki dziecięcej. Wklejacie link do formularza i w komentarzu uzasadniacie swój wybór. Macie czas do 2.października. Tu macie link do strony konkursowej (klik).
A ja trzymam za Was kciuki i czekam na zdjęcie szczęściary, której uda się ten wózek wygrać. Powodzenia!
P.S. Zaraz pewnie pojawią się też pytania o moją stylóweczkę. Spodnie, kimono i bluzkę kupiłam również na Zalando. Zakupy dziecięce są dobrym pretekstem do docenienia trudów macierzyństwa. Pamiętajcie by nagradzać również siebie. :)
Marta, polecałaś kiedyś fajną polską markę z ubrankami dla dzieci z dobrej bawełny. Mogłabyś przypomnieć mi nazwę?
MyBasic 🙂