Grudzień wystawia pomysłowość i kreatywność poczciwego staruszka z brodą, w czerwonej czapce na nie lada próbę. Zwłaszcza w kwestii podarków dla najmłodszych Mikołaj ma ręce pełne roboty. Tylko jak on to robi, że wpierw wkłada podarki do skarpety (bądź butów) na 6 grudnia, by zaraz potem sypnąć solidnie prezentami pod choinkę w Wigilię Bożego Narodzenia. Co prawda w niektórych regionach Polski wyręcza go Gwiazdor, Gwiazdka, bądź Dziadek Mróz, to nie zmienia to faktu, że poczciwy staruszek musi mieć całkiem niezłą krzepę, solidne sanie, worek bez dna, a przede wszystkim niewyczerpaną studnię pomysłów. Postanowiliśmy się odrobinę zlitować nad Świętym i sporządzić kolejną listę. Tym razem znajdziecie na niej prezenty na święta dla dziecka.
Klocek do klocka
Mam wrażenie, że niezależnie od wieku i płci – klocki LEGO są absolutnie zawsze trafionym pomysłem. Mało która firma specjalizująca się w zabawkach dla dzieci może poszczycić się taką różnorodnością tematyki, designu i asortymentu jak LEGO. Ten duński klockowy monopolista musi chyba zatrudniać prawdziwych LEGO – geeków i AFOLi (w kwestii nomenklatury odsyłam do naszego poprzedniego prezentownika dla NIEGO – klik), bo absolutnie każdy zestaw – począwszy od LEGO DUPLO po LEGO Technic, przez wszystkie serie tematyczne (bajki, seriale) jest absolutnym majstersztykiem w kwestii detalu.
Z racji tego, że to lista pomysłów dla najmłodszych, nie może zabraknąć LEGO DUPLO. Nasza pierwsza propozycja to Wielofunkcyjny domek (klik), czyli zestaw 129 elementów przeznaczonych już dla najmłodszego, nawet dwuletniego budowniczego. Propozycja ta to nic innego, jak zabawa w dom, a wiadomo, że dla najmłodszych latorośli nie ma nic lepszego jak naśladowanie Mamy, czy Taty. W domku znajduję się kuchnia, salon, łazienka, pokój dzienny. Wszystko to w zachęcającym do zajrzenia do środka rozmiarze i z ruchomymi, funkcjonalnymi elementami, będącymi znakiem rozpoznawczym LEGO. Tutaj motorem napędowym jest dziecięca fantazja i wyobraźnia, która pozwoli odegrać niezliczoną ilość scenariuszy. A do ich ogrywania mamy ludziki – rodzinę – mamę, tatę, dziecko… no i oczywiście psa! Duże, kolorowe elementy pięknie ćwiczą motorykę małą i koordynację oko-ręka. A wspólne wykonywanie codziennych czynności chociażby w kuchni może być idealnym pretekstem do nauki codzienności w gospodarstwie domowym.
Druga propozycja, czyli Pociąg parowy (klik) rozkocha w sobie wszystkich fanów kolei. To urocza lokomotywa z przyczepionym do niej wagonem, wdzięcznie sunąca po plastikowych torach. Jeśli ktoś myśli, że jest to zwykła lokomotywa na zwykłych torach to jest w błędzie! Ciuchcia, dzięki opcji push&go (ręczny start) sama sunie po torach. A na nich czekają na nią różne zadania i niespodzianki. To zasługa klocków funkcyjnych, które sprawiają, że pociąg staje, zawraca, mrugnie światłami, a nawet wyda dźwięczne „tuuu tuuu”. Jeśli chcemy więcej, to dzięki aplikacji LEGO z poziomu tabletu, bądź smartfonu możemy bez problemu poszerzyć repertuar zdolności naszej ciuchci.
Kolejna opcja to gratka dla wszystkich miłośników burzenia i budowania od nowa. Kula wyburzeniowa (klik) to zestaw z dźwigiem, wywrotką i buldożerem na prawdziwych gąsienicach. Park maszynowy obsługiwany jest przez 3 robotników, którzy nie ustają w niekończącym cyklu odbudowy tego, co przed chwilą zburzą. Możemy im w tym pomóc obsługując dźwig z przymocowaną kulą, uprzątając gruz buldożerem i pakując go na wywrotkę, która za chwilę przywieziemy nowy budulec na nową budowlę.
Ostatnia propozycja to opcja dla odrobinę starszych dzieci (5+), bo i temat już poważniejszy. LEGO City Laweta helikoptera policyjnego (klik) to imponująca, 39 -cio centymetrowa ciężarówka z prawdziwym helikopterem na lawecie. Towarzyszą jej postacie znane z serialu LEGO City Adventures, w tym funkcjonariuszka Rocky Partnur i jej kolega policyjny, pilotujący śmigłowiec. Stróże prawa będą mieli niejedną misję do wykonania – w tym złapanie więźnia, który zostanie uwolniony przez Frankie Lupelli w trakcie transportu do celi. A to tylko jeden ze scenariuszy, który możemy odegrać z udziałem prawdziwie latającego helikoptera (dzięki naciąganej lince), olbrzymiej lawecie i dwóm pojazdom – po jednym na policję i złoczyńców. Długie godziny dobrej zabawy gwarantowane.
Ptasie radio
Czyli zestaw drewnianych instrumentów (klik), dzięki którym śmiało możecie stanąć w szranki z kosem, czy kukułką. A to wszystko zasługa ręcznie wykonanych, drewnianych gwizdków, naśladujących odgłosy naszych rodzimych, dobrze znanych ptaków. Drewno z których powstają piszczałki opracowywane jest starą, rzemieślniczą metodą rodem z Francji, zaś cały proces jest zgodny ze standardami eco-friendly. W zależności od zestawu do wyboru mamy od 3 do aż 12 ptasich głosów, wśród nich skowronek, kukułka, kurka woda, kos, czy drozd. Ciekawe, czy nimi inspirował się Julian Tuwim w „Ptasim Radiu”. Zestaw ten zachwyci wszystkich miłośników rekwizytów hand made, którzy cenią sobie zarówno aspekt edukacyjno-zabawowy, jak i niezwykły kunszt wykonania. Taki prezent to idealne zaproszenie do ptasiego świata. Uwielbiamy wraz z chłopakami zgadywać odgłos jakiego ptaka imituje dana piszczałka, a później bogatsi o tę wiedzę ruszyć do lasu!
A jeśli Wasze dziecko wykazuje muzyczne zainteresowania to idealnym prezentem będzie ten genialny instrument od marki Loog (klik). Dzięki tej 3-strunowej gitarze jest to naprawdę łatwe! Redukuje ona akordy do podstawowej triady, co umożliwia szybszy proces nauki. Idealnie sprawdza się też dla dorosłych! Kultową piosenkę “You are my sunshine” opanowałam dosłownie w chwilę.
Pssst! A do zamówień powyżej 100 zł sklep Bebe Concept dołącza przepyszną czekoladę 😊!
White Noise
Jak już przy dźwiękach jesteśmy, to mam propozycję dla najmłodszych milusińskich. Ogromny (34 cm) szop pracz polskiej marki Omimi, który uspokaja, wycisza i pomaga usnąć (klik). To wszystko dzięki specjalnemu modułowi, ukrytemu w tylnej kieszeni zwierzęcia, który emituje tzw. biały szum. Dźwięk ten, w połączeniu z przytłumionym światłem i ciasnemu otulaczowi pozwoli poczuć się naszemu maluchowi bezpiecznie, jak w łonie mamy.
White noise tłumi dźwięki z otoczenia, koi i wycisza nie tylko najmłodszych. Pomoże również rodzicom ukoić skołatane nerwy. Głośność możemy swobodnie regulować, moduł sam wyłącza się po 40 minutach, by znów się włączyć na kolejne 20, gdy tylko wykryje płacz, a nawet kwilenie niemowlaka. Szop pracz wygodnie mocowany jest na magnes, a duże detale i umaszczenie w kontrastowe kolory stymulują układ nerwowy pociechy. Jeśli chcemy, by biały szum towarzyszył nam również w podróży, czy na spacerze – wystarczy wyjąć moduł z kieszeni szopa, przełożyć go do dołączonego etui i voila.
Specjalnie dla Was wraz z marką Omimi przygotowaliśmy rabat. Na hasło “superstyler” otrzymacie 20% rabatu. Kod obowiązuje do 31.12.2020.
Handle with care
Czyli polska marka otulaczy i pościeli dla najmłodszych, która łączy najwyższą jakość z niebanalnym, autorskim wzornictwem. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdzają się akcesoria wykonane z włókna bambusowego. To idealny wybór nawet przy wrażliwej skórze naszego maleństwa. Dlaczego? Bo lepiej niż bawełna pochłaniają wilgoć, dzięki czemu nie ryzykujemy zapocenia. Bakteriobójcze, antygrzybiczne i antystatyczne, dzięki czemu nie gromadzi kurzu, ani roztoczy. Wybór otulacza, prześcieradełka czy poduszki z bambusa będzie dobrą inwestycją w komfort i bezpieczeństwa latorośli. A Was będzie cieszyło piękne, nietuzinkowe wzornictwo. Spójrzcie tylko na te tukany i kobaltowe chwosty (klik).
Dla miłośników retro i szybkich szusów
O sklepie Hlonda6 (klik) wspominałam już przy okazji prezentownika dla Niej (klik). Tak, tak to ten sam sklep od tych pięknych cacuszek na kosmetyki i etui na laptopa. Nie musiałam długo szukać, by znaleźć tu nie jedną, a dwie propozycje prezentowe w sam raz dla dzieciaków.
Pierwsza to ukłon w stronę dawnych lat. Wykonana z niebywałą precyzją i pietyzmem wręcz drewniana pozytywka, wygrywająca dobrze znaną melodię Fantasie Impromtu. I to zagraną krystalicznie czysto, dzięki najwyższej jakości, ręcznie nakręcanemu mechanizmowi. Moje serca skradła pozytywka „Słoneczna wyspa” (klik), z surferem mknącym po tropikalnych falach. Czyżby wychodziła ze mnie tęsknota za dalekimi podróżami? Z takim retro atrybutem trudno się nie rozmarzyć!
Drugi pomysł, który śmiało możecie podpowiedzieć Mikołajowi, by kierował się na hlonda6.pl to hulajnogi Maxi Micro Deluxe. To ultralekkie (1,9 kg) hulajnogi dedykowane młodym zdobywcom szos w wieku od jednego do pięciu lat. To co je wyróżnia to na pewno design i możliwość sterowania nimi ciałem. Aby skręcić musimy odpowiednio balansować, a to niesamowicie ćwiczy zmysł równowagi, przy jednoczesnym zachowaniu stabilnej postawy i bezpieczeństwa jazdy. W sklepie dostępnych jest aż 15 kolorów, więc mamy gwarancję, że absolutnie każdy znajdzie coś dla siebie! Znajdziecie je tutaj (klik).
Jak jest hulajnoga to musi być też i kask! Spójrzcie tylko na te sygnowane marką Micro. Moje serce absolutnie skradły 2 – Monsters (klik) i Scootersaurus (klik)– kto zna naszych chłopaków, ten na pewno wie dlaczego 😉. W zestawie znajdziecie też dzwonek do hulajnogi. Idealnie!
Na Hlonda6 wybrałam też prezenty dla małej Lili i jej brata Felka. Maskotki od Jellycat są Wam już na pewno bardzo dobrze znane. Mam nadzieję, że ten różowy króliczek stanie się jej ulubioną.
Dla Felka natomiast, który jest dzielnym zbłokowiczem plecak od marki Skip Hop, który pomieści wszystkie jego skarby.
Garść odzieżowych inspiracji
Concept Happy go lucky (klik) jest Wam zapewne dobrze znany z naszego bloga czy mediów społecznościowych. Od lat znajdujemy tam perełki dla naszej dwójki. Kurteczka Miecia, czy spodenki Zyzia z Mini Rodini biły swojego czasu rekordy popularności i zapytań na naszym Instagramie. Nie ulega wątpliwości, że ten concept store powstał z uwielbienia dla rzeczy pięknych i ponadczasowych. Prócz prawdziwych marek – perełek odzieżowych znajdziecie tam również zabawki, książki, a nawet tematycznie – kalendarze adwentowe.
Coś dla małych elegantów
Jak trudno jest znaleźć elegancki, dobrze skrojony i przy tym wygodny garnitur dla małego eleganta, wie chyba każda mama, która stanęła przed wyzwaniem wyszykowania swojego synka „na galowo”. Podpowiadam, sprawdźcie koniecznie markę Muskatos (klik). Znajdziecie tam klasyczną, męską (chłopięcą) modę, bazującą na unikatowych, ręcznie szytych projektach. To kolejna polska marka, która ambitnie podchodzi do tematu jakości wykończenia, wzornictwa i gatunkowego materiału. Pamiętając o tym, że projekty te muszą być w 100% niezniszczalne. Osobiście znam Martę, która tworzy tę markę. To mama trzech synów i właśnie z miłości do nich powstała marka Muskatos.pl
A z myślą o Was mam 10% rabatu na wszystko w sklepie online na hasło: elita. Kod jest ważny do 30.12.2020
Last but no least…
Dobrze, że Zyzio nie potrafi czytać, bo zdradzę Wam nasz tegoroczny prezent dla niego. Podpowiedzi szukajcie w tym artykule (klik) . Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie chcieli zarazić fotograficznym bakcylem najmłodszego członka naszej rodziny. Choć Zyziek podpatrując postępy brata, sam dziarsko garnie się do pójścia w nasze ślady. Dlatego stwierdziliśmy, że to jest TEN moment.
Wybór analogiczny jak w przypadku aparatu Miecia, czyli Olympus TG6. Kompaktowy i lekki, ma wszelkie przymioty, by zaszczepić i z powodzeniem rozwinąć fotograficzną pasję. No i nie sposób odmówić mu odporności na dziecięce eksperymenty skutkujące niekiedy zalaniem, zgnieceniem, a nawet upadkiem (nawet z 2 metrów). Miecio rewelacyjnie radzi sobie z jego użytkowaniem, więc łebski Zyzio też da radę, a intuicyjny interfejs ułatwia sprawę. Aparat umożliwia robienie zdjęć nawet pod wodą (wodoodporność do 15m) i to w 4K. Kto wie, może za jakiś czas to Zyzio będzie naczelnym fotografem SuperStylera 😉.
Mam nadzieję, że nieco ułatwiłam Wam wybór i nieco odciążyłam Mikołaja. Dajcie koniecznie znać która propozycja jest Waszą ulubioną.
Artykuł powstał we współpracy z markami wymienionymi w nim.