Nigdy nie było między nami tematu, który by nas tak bardzo potrafił poróżnić, jak wychowywanie dzieci. Na szczęście zawsze dochodzimy do porozumienia i z konfliktów wychodzimy obronną ręką, ale każda faza rozwojowa naszych dzieci okupiona jest starciami między nami. Począwszy od tego, czy spać z dzieckiem w jednym łóżku, poprzez rozszerzanie diety, a na pielęgnacji ciała kończąc. Sporo tego było przez ostatnie trzy lata, a najlepsze jeszcze przed nami: starcia światopoglądowe, kwestie wartości, wiary i inne z założenia problematyczne tematy. Słowem: już się nie mogę doczekać. Dziś pielęgnacja niemowlaka. Żeby pokazać wam skalę problemu, dziś opiszemy wam nasze dwa różne podejścia do pielęgnacji niemowlaka. A skoro damy mają pierwszeństwo to pozwólcie, że ja zacznę.
Pielęgnacja niemowlaka – krem na odparzenia lekiem na całe zło
#TataNowejEry, gdyby kompletował wyprawkę dla hipotetycznego dziecka numer trzy, ograniczyłby się pewnie do zakupu kremu na odparzenia. Ten kosmetyk jest dla niego niczym WD40 dla każdego ogarniętego faceta. Zawsze, kiedy mówię mu, żeby spakował Zyzia do lekarza, pyta kolejno: gdzie są pieluchy (tak jakbym codziennie zmieniała miejsce ich przechowywania) i gdzie jest świeża pielucha tetrowa. Krem na odparzenia i mokre chusteczki potrafi zlokalizować sam, bo często osobiście ich używa do rozmaitych celów. Pomijając to, że prócz pupy, wyciera nimi też buzie Miecia, a teraz również Zyzia. Różnice w podejściu czy wychowaniu się zdarzają, ale nNa szczęście okazało się, że przy chusteczkach nawilżonych Baby Dove jest to w stu procentach bezpieczne.
Ja zapobiegawczo do niedawna używałam dodatkowych chusteczek do dziecięcych twarzy. Teraz przejęłam nawyk Janka. Dobrze, że ktoś produkując chusteczki, pomyślał o takich uniwersalnych tatuśkach jak on. Odparzenia u niemowląt zdarzają się czasamiem, więc dobrze, że taki krem jest w użyciu.
Co do kąpieli to tu Jankowi zwrócę honor – jest w tym mistrzem.
Nie dość, że nie boi się kąpać naszych dzieci od ich pierwszych dni życia, to zawsze robi to niezwykle dokładnie, myjąc każdą fałdkę skóry. Na to jak spłukuje nasze dzieci zwyczajnie nie mogę patrzeć, bo to wygląda jak egzamin z życia na obozie przetrwania. Teraz tę ciężką szkołę przechodzi też Zyzio. Efekt? Miecio zupełnie nie boi się kąpieli. Chętnie nurkuje i uwielbia wodę. Zyzio też zdaje się nie narzekać. Jedyne nad czym mógłby popracować mój małżonek, to częstotliwość kąpieli, szczególnie Zyzia. Ale tu i ja muszę się przyznać, że często daję plamę. Wersja oficjalna jest więc taka, że młodszego dziedzica kąpiemy raz na dwa dni (no, góra trzy). Jan jest facetem do szpiku kości praktycznym, dlatego że nie traci czasu na masaże czy wcieranie balsamów, bo jego zdaniem, skóra dziecięca jest tak cudowna i nieskazitelna, że nie potrzebuje żadnych wspomagaczy.
A że smarowania nigdy za wiele, to na ten odcinek najczęściej wysyła mnie, bo podobno robię to najlepiej. Jest tylko jeden mały wyjątek. Masaż brzuszka podczas zaparcia.
Tu Jan jest mistrzem. Miotełka, Słońce i Księżyc oraz przywodzenie nóżek Jan opanował do perfekcji. Do tego stopnia, że każdy jego masaż Zyzia kończy się dwójeczką. Taką ma skuteczność. Różnice zdań w naszym związku są, często dotyczą pielęgnacji dzieci właśnie. Aale są obszary gdzie, jak widać, nie ma się czego przyczepić..
Pielęgnacja niemowlaka – Kobieta – Balsam
Wiele było superbohaterek w dziejach popkultury. Batgirl, Supergirl czy Kobieta Kot. U nas w domu #MamaSamoZło to Kobieta Balsam. Niech was nie zwiedzie ten pseudonim artystyczny. Z charakterem nie ma to nic wspólnego. Otóż Marta jest absolutną królową balsamów. To, że różnią się one działaniem i zapachem nikogo pewnie nie zdziwi. To że każda część ciała ma inny, dedykowany balsam pewnie też nie. Ale Marta ma balsamy nie tylko na różne pory roku, ale nawet na różną pogodę i dni tygodnia. Tak jak ginekolog pyta o dzień cyklu, tak u nas można pytać o dzień danego balsamu. Nie dziwi więc, że nasze dzieci siłą rzeczy też są nacierane. Tu wiedziałem, że nie wygram, choć jestem zwolennikiem smarowania, gdy jest problem, a nie wtedy, gdy go nie ma, ale to tylko drobne różnice w poglądach.
Na szczęście balsam nawilżający Baby Dove jest jeden i do całego ciała. Dobrze nawilża, ekspresowo się wchłania co przy dzieciach jest kluczowe, a i pachnie bardzo ładnie. Nie zniósłbym, gdyby dzieciaki miałyby być nacierane kilkoma balsamami jak ich rodzicielka, bo jeszcze mogłoby to się zamienić w kłótnię o wychowanie dziecka. 😉
Pielęgnacja niemowlaka – uważaj syneczku na oczka
Z kąpielą się nie bujam. To prawda. Gdyby nie to, że mieszkamy w bloku, dzieciaki byłby myte na ogródku i to myjką ciśnieniową. Zasada jest prosta, a wiem, co mówię, bo nurkuję. Nos dziecka powinien być nad wodą. Reszta to zbędne detale. Mycie ma być szybkie i skuteczne. Oczywiście jest też coś takiego, jak zabawa w wodzie, ale to z myciem nie ma wiele wspólnego i tutaj nie ma teżmy dużych różnic zdań w związku. Od zawsze podczas mycia leję na chłopaków strumień wody czy to z kubka (Zyzio) czy z prysznica (Miecio). Pamiętam, gdy starszy był niemowlakiem, a my wrzuciliśmy na bloga zdjęcie, gdy polewamy go wodą po głowie. „Przejdzie mu” – pisali. „Będzie starszy i nie pozwoli” – mówili. Bzdura.
Mieciowi szybciej wyrosną skrzela niż zrazi się do wody. Oczywiście staramy się, by kąpiel była atrakcyjna. Masa zabawek, kubeczków, statków, aut. Uważamy tylko, aby w wannie nie lądowały zabawki na baterię. Ostatnim hitem są u nas tabletki barwiące wodę.
Gdyby to Marta odpowiadała za kąpiele pewnie nie byłoby tak różowo.
Po pierwsze, mimo że sama też nurkuje, to bez sprzętu nie zanurza głowy pod wodę. Po drugie nawet jak się sama myje notorycznie ma mydełko w oczku albo piankę w nosie. Pomyślcie co by się działo, gdyby te wszystkie dziewczyńskie naleciałości przeszły na chłopaków. Myliby się pewnie suchym szamponem i chusteczkami nawilżającymi. Na szczęście nasze różnice w poglądach nie wpływają aż tak na nasz podział obowiązków.
W ogóle #MamaSamoZło, jak przystało na zaangażowaną mamuśkę, jest nieco przeczulona na punkcie kąpieli i pielęgnacji. Dla niej kąpiel powinna się zaczynać od naparowania łazienki, odprawienia modłów w intencji pomyślności ablucji i pomachania wahadełkiem by odpędzić złe moce. Gdybym miał się tak bujać z kąpielą dzieci, to wiecznie chodziłyby nieumyte. A przecież nie o to chodzi.
Żadne z nas nie ma monopolu na wiedzę dotyczącą obsługi małego dziecka. Błędów na swoim koncie mamy po tyle samo. Przy Zyziu jesteśmy już zdecydowanie pewniejsi i czujemy się bezpieczniej. Ufamy naszej maminej i ojcowskiej intuicji i jak widać jakoś radzimy sobie z pielęgnacją niemowlaka.
Dokładnie prosimy o instastory z masażem w wykonaniu Jana
U nas mokre chusteczki też mają wiele zastosowań np mój mąż codziennie rano nimi buty “pastuje” a ja czasem na szybko ścieram nimi kurze 😀
ojacie jakie genialne ostatnie zdjęcie! :3
Jak mnie denerwują te pytania: gdzie jest to? gdzie tamto?… Wrrr! a zawsze w tym samym miejscu
tak tak prosimy o pokaz masażu
A może wrzucicie pokaż tego masażu ?.