Wiem, że na ten artykuł wiele osób czeka z niecierpliwością. Oto jest i on – mikołajkowo – świąteczny prezentownik. Tak samo jak i poprzednio, tak i tym razem propozycje gier i zabawek zostały specjalnie wyselekcjonowane przez niezastąpioną Martę ze sklepu Noski Noski. Te Święta będą zapewne inne od dotychczasowych, zresztą rok 2020 nieustannie nas zaskakuje. Jednak naszej tradycji musi stać się zadość i na końcu artykułu będzie czekała na Was niespodzianka.
Świąteczny przegląd inspiracji prezentowych zaczniemy od wszelkiej maści zręcznościówek. Będzie coś z każdej grupy wiekowej, tak, żeby każda pociecha mogła znaleźć coś dla siebie.
Wystartujemy sentymentalną podróżą w czasie. Chyba każdy z nas grał w młodości we Flippera? A kto nie grał niech się lepiej nie przyznaje 😉 i szybciutko klika w link (tu). Ta pięknie wykonana gra zręcznościowa, dla każdego rodzica, będzie wehikułem w lata ’80. A dla jego pociechy idealnym ćwiczeniem zręczności i sprytu. Dla tych co nie znają, w grze chodzi o to, by metalową kulkę wpakować do przeciwległej bramki, używając tylko naszego refleksu i kilku dźwigienek. Wygrywa ten, kto zdobędzie 5 punktów. Gra dla dwóch graczy, od 6 roku życia.
Jeśli Wasza latorośl jest odrobinę młodsza, a mimo wszystko chciałabym spróbować swoich sił, z pomocą przychodzi Labirynt link znajdziecie tutaj (klik). To ćwicząca motorykę małą i koordynację oko-ręka gra, która idealnie sprawdzi się w trakcie jazdy samochodem, bądź w każdej sytuacji wymagającej chwili czekania. Alternatywa dla tabletu jak się patrzy! Już od 3 roku życia.
Chwilę pozostaniemy w tym klimacie zręcznościówek o podobnych charakterze, ale popłyniemy jeszcze bardziej na fali retro (retro wave). Firmy Egmont stałym bywalcom sklepu Noski Noski nie muszę chyba specjalnie przedstawiać. Przepięknie wydane, spójrzcie tylko na te grafiki. Gdybym miała zobrazować moje dzieciństwo, to byłoby malowane właśnie taką kreską! Dodatkowy plus za przyjazną kieszeni cenę. Wszystko jedno czy wybierzemy skaczące bączki (klik) , fasolki (klik), a może dobrze już znanego pinballa (klik) nasze oczy będzie cieszyła najwyższa jakość i design. Naszym faworytem są zdecydowanie fasolki 🙂
Nie od dziś wiadomo, że Azjaci słyną ze znakomitej pielęgnacji. Jak się ostatnio przekonaliśmy, całkiem nieźle znają się również na rozrywce. Kto oglądał mangi w latach ’90 ten na pewno zetknął się z czymś co wygląda jak kulka nadziana na młotek. Brzmi znajomo? To Kendama (klik) ! I jak się okazało zawojowała również rynek europejski. Cały trick polega na tym, by kulkę z dziurką od spodu (tama) nadziać w locie na trzonek (spike). Czyli raz jeszcze po fachowemu – cały trick polega na tym, by nadziać tamę na spike’a. Proste? No to zróbcie pull-up spike albo earth turn? Podpowiedzi szukajcie na youtubie 😊.
Czy są wśród nas fani ping-ponga? To idealna gra na długie jesienno-zimowo-lockdownowe wieczory. Ok, ale przecież to trzeba mieć stół, przestrzeń etc. No właśnie nie trzeba! Wystarczy Door Pong (klik). Uchwyt mocuje się na ościeżnicy drzwi (jest regulowany, więc powinien pasować do większości modeli).
Naszą sprawność psychoruchową możemy ćwiczyć sami (dzięki piłeczce na sznurku mamy pewność, że zawsze do nas wróci) lub z kimś. Plus za to, że zestaw jest tak mały i poręczny, że można go zabrać wszędzie. Pasuje też do każdego, nawet najmniejszego mieszkania. Dodatkowo w zestawie znajdziecie zapasową piłeczkę. Chłopcy pokochali tą zabawkę.
A teraz zrobi się odrobinę poważniej. Oto do dziecięcego pokoju wchodzi jej wysokość fizyka, pod rękę z logiką. Ich zadanie to udowodnić, że te dwie stateczne panie też mogą dostarczyć sporo dobrej zabawy. Pomoże im tym Wight for it (tutaj). Zadanie to rozmieszczenie na kole (jak od koła fortuny) ciężarków tak, by wskazywały na kole liczbę, którą się wylosowało w ramach danego koloru. Brzmi skomplikowanie, ale jak na nauki ścisłe przystało, po kilku razach jest to całkiem logiczne.
A co powiecie na wieczorną praktykę jogi przed snem? I to z dzieciakami. Taką opcję proponuje firma Buki z całą serią gier karcianych Yoga (klik) . Talia kart przedstawia 36 pozycji jogi pogrupowane na rodziny, w każdej po 4 karty. Np. 4 karty z pozycją psa, lotosu etc. Zadanie numer 1 to zebranie całej rodziny w trakcie rozgrywki i wyłożenie jej na stole. A zadanie numer 2 to przeniesienie się na matę i odtworzenie tej sekwencji „na żywo”. To świetny punkt wyjścia do wspólnych ćwiczeń, zabawy na macie i spędzania ze sobą tzw. „quality time”. Nasi chłopcy zabierają też karty na spacer.
Druga kategoria propozycji prezentów to …klocki. Bez nich dzieciństwo nie byłoby dzieciństwem.
O polskich klockach wykonanych z miękkiego, elastycznego i bezpiecznego materiału przypominającego gumę – Waffle pisałam Wam już w jednym z poprzednich artykułów. Spieszę donieść, że rodzina Waffli się powiększyła. W zestawie Konstruktor Mini Waffle (klik) jest aż 500 elementów. Wystarczająco dużo, by wybudować np. międzygalaktyczny statek kosmiczny (wraz z załogą). Dodatkowo mają świetne opakowanie dzięki czemu nie musicie się zastanawiać jak je przechowywać.
Przyznam, że kolejny kandydat na liście skradł totalnie moje serce. Jest mega w trendzie upcyklingowym i niesamowicie pobudza dziecięcą wyobraźnię. W tubie zestawu znajdziemy 64 łączniki tzw. „konektory”, które pozwalają na niezliczoną ilość kreacji i przepoczwarzeń przedmiotów codziennego użytku i śmieci w zabawki. Rakieta kosmiczna z opakowania po kefirze? Żaba z szyszki czy betoniarka z zużytej rolki papieru toaletowego? Proszę bardzo. Z Toyi Standard Kit (klik) wszystko staje się możliwe. Powstrzymać nas mogą tylko granice dziecięcej wyobraźni, a jak wiadomo te granice nie istnieją 😊. Idealny prezent dla dziecka, które ma już naprawdę wszystko. My przepadliśmy na długie godziny.
Na podobnej zasadzie zaprzęgnięcia dziecięcej wyobraźni działają klocki Binabo (klik). Cytując Martę „zabawa się zaczyna wtedy, kiedy połączysz ze sobą dwa elementy”. Można je giąć, wykręcać, składać. I tak z płaskich klocków może powstać trójwymiarowa piłka. Ciekawostką jest to, że konstruktorzy tej marki zaprojektowali również czarno-biały zestaw dla dorosłych, by Ci mogli sobie sami stworzyć np. uchwyt na bidon do roweru czy abażury do lampy. I to wszystko działa! Klocki powstają z biokomponentów, pochodzących z odnawialnych źródeł. Mega pomysł i jeszcze lepsza realizacja.
Klocki Djeco nie raz już gościły w naszych zestawieniu, jak i w pokoju Miecia i Zyzia. Dziś chciałam przedstawić Wam Elastorobota (klik). Niby zwykły robot z klocków, ale dzięki przymocowanym gumkom potrafi nagle ożyć. Wszyscy rodzice wiedzą, że roboty to to, co chłopcy (ale nie tylko) lubią najbardziej.
Kolejna kategoria to ZPT. Tłumacząc z polskiego na nasze to wszelkiego rodzaju wyklejanki, rysowanki i malowanki.
To przepięknie wydana plansza z kolorowymi naklejkami wielorazowego użytku. Chłopcy tym razem zdecydowali się na naklejki przedstawiające miasto. Ileż scenariuszy i opcji zabaw przed nami!
Znajdziecie je tutaj (klik).
A teraz wyklejanki dla starszaków (8+). O wersji dla młodszych dzieci pisałam Wam już tutaj (klik). Poppik to wyklejanka w formie plakatu. W angażujący i ciekawy sposób pozwala zaintrygować i przedstawić poszczególne dinozaury. Wyklejony plakat może być fajną opcją na ozdobę pokoju.
Zostawiam Wam link (tutaj).
Teraz specjalna propozycja dla starszych i młodszych. Feeria barw, kolorów i faktur. Istne szaleństwo opanowało artystyczne łatki od Djeco (klik). Kreatywne wyklejanki z kosmosem, słodyczami, kwiatkami, wróżkami, księżniczkami czy dinozaurami. Na trochę mogliśmy poczuć się wszyscy jak dzieci i przenieść w świat tworzenia. Dodatkowo dzięki kieszonkowemu wydaniu idealnie sprawdzi się na zabicie nudy w podróży. Absolutny hit tego zestawienia!
Pamiętacie zabawę w piekło-niebo? No to dzięki marce Djeco mamy kolejny powrót do przeszłości. Choć to tak naprawdę nic innego jak pomysłowe origami (klik). Wzbogacone o śmieszne naklejki i kreatywne zadania do wykonania.
A na wieczorową porę? Przyjemna kąpiel, ciekawa lektura i spanie.
Zacznę od drugiego punktu, bo ciekawa jestem, czy pamiętacie chłopca, który usnął i we śnie w pidżamie przemierzał zaczarowane zakamarki Paryża? Tak dokładnie to Piżamorama! Tym razem mamy patriotyczny akcent, bo chłopczyk przenosi się we śnie do Warszawy. A my możemy mu w tej trójwymiarowej przygodzie towarzyszyć, unosząc się nad słynną Rotundą czy Pałacem Kultury i Nauki.
Tutaj (klik) zostawiam Wam link.
Wracając do kąpieli. Mamy coś dla wszystkich niesforniaków, którzy nie chcą się kąpać. Z Dirty Birdy (klik) zapewniamy Was, że dzieciaki nie będą mogły się wręcz doczekać wieczornej ablucji. To musujące, śniegowe bomby, które zabarwiają wodę na biało, a na końcu czeka mały stworek, towarzysz kąpieli. Wszystkich zaniepokojonych uspokajam – kulki są całkowicie bezpieczne dla skóry dziecka, bazują na naturalnych składnikach i barwnikach.
A po kąpieli czas do łóżka. A w nim naszym milusińkim towarzyszyć mogą maleńkie Myszki Maileg, śpiące w pudełkach od zapałek. Spójrzcie tylko na tę kolekcję (tutaj). Totalnie się wzruszam kiedy na nie patrzę. Ile tu jest opcji scenariuszy zabawy do napisania! Myszki można podarować na każda okazję. Dzięki czemu dziecko zbierze całą kolekcję, a każdy element będzie przypominał o innym, wyjątkowym wydarzeniu z życia naszego Malucha. Ja sama chciałabym mieć je wszystkie 🙂
Przed snem mamy jeszcze chwilę na czytanie na dobranoc. W zeszłym roku oczarowała nas pięknie wydana i ilustrowana książka „Idą Święta” o zwyczajach bożonarodzeniowych z całego świata. Pisałam Wam o niej tutaj (klik). W przystępny i ciekawy sposób pokazuje, że mimo tej samej tradycji jest ona w różny sposób celebrowana w różnych zakątkach naszego globu. To piękna opowieść o różnicach, które wcale nie dzielą, a łączą. W tym roku z przyjemnością zapoznamy się z drugą, rozszerzoną częścią.
Znajdziecie ją tutaj (klik).
Wraz z dzieciakami uwielbiamy kalendarze adwentowe! W naszym domu stały się już prawdziwą tradycją. A kalendarz od wydawnictwa Zakamarki to propozycja w sam raz dla takich moli książkowych jak my. Od samiuśkiego początku grudnia, aż po wieczór wigilijny będzie nam towarzyszył w trakcie rytuału usypiania. „Hurra, są Święta” (klik) to pełna humoru opowieść o młodym prosiaku Rufusie rozpisana na 24 rozdziały. Aż ciężko się powstrzymać, by codziennie czytać tylko po jednym. Zupełnie jak z tymi prawdziwymi kalendarzami 😉.
Teraz pozostaje nam tylko zmrużyć oczy i smacznie sobie usnąć w oczekiwaniu na przyjście Świętego Mikołaja. Możemy przytulić się do pluszowych reniferów (klik) , dziadka do orzechów (klik) , a nawet….choinki (klik). Kto nie wierzy, niech kliknie (tutaj) i pozna całą kolekcję.
Repertuar w sklepie noskinoski.pl jak zwykle nie zawodzi. A teraz pora na obiecaną niespodziankę, od dzisiaj do 18.11 mamy dla Was 10% rabatu na cały asortyment. Wystarczy, że wpiszecie na stronie noski noski kod rabatowy SUPERNOSKI lub klikniecie bezpośrednio w link (klik). Po wejściu do sklepu z linku, rabat naliczy się automatycznie.
stylówki Chłopaków – Happy Go Lucky
stylówka Marty – Renee (sweter) Bizuu (spodnie)
Artykuł powstał we współpracy ze sklepem Noski Noski.