Tytułowe wyznanie nie jest żadną prowokacją. To najszczersza prawda. Wciąż brakuje mi czasu dla najbliższych, dla mojej ukochanej rodziny. Mam go jak na lekarstwo. Wiecznie w niedoczasie, wiecznie spóźniona, z masą projektów, które miały być gotowe na wczoraj. Wszystko to dzieje się kosztem mojej małej rodziny. Kosztem dwóch najważniejszych mężczyzn w moim życiu: Janka i Miecia.
Jak znaleźć czas dla rodziny i być szczęśliwym
Mam permanentne wyrzuty sumienia, że powinnam więcej, bardziej i mocniej – poświęcać czas dziecku i swojemu mężowi. Ale jak pogodzić życie rodzinne z własnymi pasjami, realizacją planów życiowych i wieloma innymi aspektami, których tak bardzo nie chciałabym porzucać tylko dlatego, że zostałam mamą czy żoną. I choć rodzina jest dla mnie najważniejsza, to bardzo ważne jest też dla mnie wszystko to, co poza nią, co pozwala mi czerpać pełną radość z życia.
Towarzyszące mi wyrzuty sumienia staram się przeprogramować w mojej głowie. Dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Że szczęśliwa i spełniona żona to spełniony i ukontentowany mąż. Te dwa proste argumenty nauczyły mnie inaczej postrzegać życie rodzinne. Tak, by czerpać z niego pełnymi garściami, bo czas spędzony z rodziną to kwintesencja mojego życia.
Brakuje mi czasu dla rodziny. A może nie tyle, że nie mam go zupełnie, ale mam go jak na lekarstwo. Dlatego kiedy już przychodzi ten moment każdego dnia, że mamy z Mieciem chwilę sam na sam, to nie ma mnie dla nikogo – poświęcam czas wyłącznie swojemu dziecku. Telefon wyciszony, telewizor wyłączony, a my bawimy się na całego. Wtedy ja staram się być najlepszym kompanem Mieciowych zabaw. Śpiewamy piosenki, tańczymy, bawimy się w chowanego i turlamy po podłodze. To jest czas tylko dla nas. Bierzemy Mieciowego tatę w obroty i razem z nim przenosimy się do magicznego świata dwulatka, w którym nic nie jest tak oczywiste, jak by się nam dorosłym mogło wydawać. Żadnych zasad, z wyjątkiem jednej: wtedy liczy się tylko ten czas spędzony z rodziną. Liczy się tylko nasza trójka.
Organizacja czasu, czyli sposób na to, by mieć szczęśliwą rodzinę
Nauczyłam się też nie spędzać z Mieciem czasu na siłę. Dziś wiem, że zabieranie dwulatka na lunch z przyjaciółką, czy na wyprawę do galerii po nową sukienkę, to nie jest najlepsza forma na spędzanie wspólnie czasu. Owszem, czasami inaczej się nie da. Ale ten czas to dla mnie oddzielna kategoria spędzania go razem. A może nie tyle razem co obok siebie.
I myślę sobie, że w tym tkwi cała tajemnica szczęśliwości naszej trzyosobowej rodziny. Przez to, że tak mało czasu mamy dla siebie na co dzień, to szalenie go doceniamy. Czerpiemy radość z każdej chwili razem, spędzonej w rodzinnym gronie. A ja dzięki temu widzę, że nawet kilkanaście jakościowych minut dziennie z dzieckiem buduje jego poczucie bycia kochanym i zaopiekowanym.
Czas to najlepsze co możemy dać naszym dzieciom. Gwarantuję Wam, że dwulatek wcale nie marzy o nowym resoraku czy o Kinder Niespodziance. W jego głowie jest tylko jedno wielkie pragnienie: by przytulić się mocno do mamy. Żeby tata wziął w ramiona i wycałował za wszystkie czasy. Żeby mama patrzyła tylko i wyłącznie w jego wielkie, zakochane w niej oczy. Tylko tyle i aż tyle. Nie ma mowy o braku czasu dla rodziny i niepoświęcenia choćby chwili swojemu dziecku.
Dlatego ja na Dzień Dziecka podaruje Mieciowi czas. I obiecam mu, że zawsze będę go dla niego miała. Mimo, że to u nas towar deficytowy.
A zdjęcia, które widzicie w tym artykule zostały wykonane podczas jednego z naszych rodzinnych wypadów do parku. To był właśnie ten czas na wagę złota.
Pozostając w temacie chciałabym, żebyście koniecznie obejrzeli ten filmik przygotowany przez sieć marketów Piotr i Paweł, który idealnie oddaje istotę tego, co chciałam wam przekazać w moim artykule. O tym jak czas dla dzieci jest ważny. Więcej nic nie powiem. Po prostu to obejrzyjcie i czerpcie radość z czasu spędzonego z rodziną!
Bluzy – Benlou
Buty – Faguo
Cudowni… Filmik brak slow dokladnie jak duzo z Was sie poryczałam ❤️ I jak Was tu nie kochac i nie czytac ❤️❤️❤️
Love you! 🙂
No i co Wy z ludźmi robicie?! Piękne… <3 Poszłam po chusteczki.
:* Zawsze do usług!
Ja też mam mało czasu, od poniedziałku do piątku dziesięć godzin spędzam poza domem, z dala od Tosi. Potem, kiedy wracam, staram się łapać każdą chwilę!
Super! Tak trzymaj!
Oj tak słuszna uwaga, ja może że swoimi dziećmi jestem często ale ile tego czasu jest ja-dziecko to już daje do zastanowienia… A filmik rewelacja, łzy wzruszenia na koniec były… A w ciąży nie jestem 😉 no i nie byłabym sobą jakbym nie dopisała że wasza rodzina Lechy jest wspaniała! No normalnie Was kocham 💕
Ja jestem ze swoja małą prawie non stop ale również próbuję wyskoczyć tu i tam aby nie zwariować. Mi z kolei się marzy więcej czasu dla siebie, bez dziecka i też bez poczucia winy, że bez niej. Obecnie moja bardziej piszczy za kinder niespodzianka a przytulać się nie znosi 🙂
Obecnie jestem na urlopie wychowawczym, mąż poda 2000 km stąd , a ja marzę nie raz o tym jak to fajnie by było tak na chwile pobyć tylko samej. Niemniej jednak przyznaję bez bicia, że kiedy namiętnie pracowałam każda chwila spedzona razem była niezastąpiona!