Jestem szczęśliwa, że Miecio z niczym się nie spieszy. Zaczął siadać samodzielnie jak miał 10 miesięcy. Pierwsze samodzielne kroki postawił w wieku 16 miesięcy, gdzie książkowo dzieci powinny zacząć chodzić najpóźniej do 15 miesiąca. Jemu się jednak nie spieszyło. A mnie z perspektywy czasu bardzo cieszy ten stan rzeczy, bo już na samym początku zostałam zdyskwalifikowana w wyścigu rodziców w kategorii: „ moje dziecko wszystko robi najszybciej”. Rozwój dziecka, u każdego z dzieci wygląda inaczej.
Ostatnio na spacerze spotkaliśmy dawno niewidzialnego znajomego.
W czasie kiedy się nie widzieliśmy sporo się u nas pozmieniało. Ja mam dziecko, on ma dziecko. Pełnia szczęścia. Stoimy chwilę, na początku rozmowa o pogodzie i wakacjach choć ja już podskórnie przeczuwam, że zmierzamy w niebezpieczne rewiry, które z pewnością dotyczyć będą nauki chodzenia u dziecka, a może nawet i prawidłowego rozwoju mowy dziecka. I nagle pada pierwsze pytanie:
– A Miecio to już dużo mówi? – zapytał znajomy.
– Prawie w ogóle – odpowiadam zgodnie z prawdą – jakieś tam „baba”,” mama”, „tata”, „jaja”, „nie ma” i coś po swojemu. Niewiele tego.
– Serio?- słyszę troskę w głosie. – Nasz jak miał dwa lata to już całe wierszyki recytował, a jakie piosenki śpiewał. Mówię ci to było coś!
-My ciągle cierpliwie czekamy – odpowiadam chcąc uciąć temat, ale czułam, że już jest za późno i wiem, że po głowie koledze chodzi wywód o opóźnionym rozwoju mowy dziecka.
-A chodzić kiedy zaczął? – pada kolejne pytanie przepełnione troską.
– Miał jakieś 16 miesięcy. Pierwsze kroki postawił 1.września. Taki z niego zuch – odpowiedziałam chcąc ubarwić historię.
-Oj nieee! To nasz miał 11 miesięcy jak już szalał po podwórku – odpowiada mój rozmówca z rosnącą dumą w głosie.
Podczas gdy my ucinaliśmy sobie tę uroczą pogawędkę jego syn posypywał Mieciowi głowę piaskiem i trawą. A ja trochę starając się zwrócić uwagę mojego kolegi na średnio wyrównane szanse pomiędzy chłopakami (tamten starszy od Miecia o rok) rzucam:
– To widać, że Twój taki bardziej rozwinięty. Pomysły ma fajne na zabawę – nie chcąc jednak psuć atmosfery uśmiechnęłam się głupio.
Nie zaczaił i ciągnie dalej.
– To na nocnik też pewnie nie robi co? – zapytał totalnie już zrezygnowany kolega.
-Na nocnik? Stary on nawet zielonego pojęcia nie ma, co to jest – powiedziałam nieprawdę, bo marzyłam, żeby ta licytacja się skończyła. Nie widzę sensu w dyskutowaniu o nauczaniu czy w ogóle przekonaniu dziecka sikania do nocnika.
– No tak… – powiedział zrezygnowany kolega. To my już będziemy lecieć. – Idziemy jeździć na rowerze. Wiesz, mój to jeździ już od roku. A Wasz?- nie odpuszczał.
– A nasz nie. – rzuciłam na dowiedzenia szczerze uśmiechając się kolegi i jego wspaniałego synka.
Rozwój dziecka jest indywidualny. Jak to dobrze, że Miecio nie musi być we wszystkim najlepszy.
No znaczy musi być najlepszy w kategorii Moich Małych Mieciów. Tu musi być najlepszy. Ale poza tym niech się chłopak rozwija po swojemu, bo w końcu najważniejszy jest prawidłowy rozwój dziecka, a nie ekspresowy. Niech zacznie mówić kiedy chce. Nad tym, co będzie mówił na pewno popracujemy. Ale wszystko to zrobimy w odpowiednim czasie. Kiedy? Miecio da nam znać…
[ad name=”Pozioma responsywna”]
Kornel ma 2.5 roku i właśnie rozważam logopedę. Sama nie wiem co robić ale w Łodzi jest świtna specjalistka która powiedziała że to już absolutnie czas na kojsultacje. A mam do niej zaufanie
Nie wiem co tu komentować. W dzieciach jestem świeżyzna i sama się uczę każdego dnia, ale zwierząt si ętrochę wychowało to się wie, że różnie dojrzewają 😀
Ale podziwiam i tak spokój. Ja dopiero od 1,5 m-ca uczę się jak być mamą ale już miałam atak: czy moje dziecko nie powino już? Czy nie powinnam więcej z nią ćwiczyć? Na szczęście mam ogarniętego męża, który sprowadził mnie do parteru i uświadomił, że ćwiczyć mogę głupie miny:)
U nas Antosia zaczęła raczkować ok 9 miesiąca, siadać samodzielnie nieco później. Pierwsze kroki ok 16 miesiąca. Nie powiem, bo czasem się zamartwiałam, że dzieci koleżanek są do przodu, a Moja nieco dalej. Ale w końcu dałam sobie spokój z porównywaniem, bo bym oszalała. Teraz ma 2,5 roku, toalete opanowała w 1,5 dnia. Mówić mówi, mieszając słowa ze swoimi czasem. Za to jest aparatka i dobry zmieniacz tematu 😁 dziś u Babci znalazła mały,zapakowany koszyczek z muszelkami. Tłumaczyłam Jek, że nie wolno rozpakowywać tego, bo pogubi muszelki. Ale co tam, po co słuchać. Poszła do pokoiku, bo tam leciały bajki.… Czytaj więcej »
Kochana, dziękuję Ci za ten tekst. Od porodu dzielą mnie dosłownie godziny. Ja już niemal od początku ciąży doświadczam tego wyścigu dzięki kuzynce mojego męża. Dziewczyna od zawsze porównuje swoje dzieci z dziećmi swojej siostry, kuzynek i kuzynów. Teraz zaczęła już porównania za życia prenatalnego mojej córki. “A ile waży? Bo moje dzieci … A ile mierzy? Bo moje dzieci …. Zobaczysz trudny poród będziesz mieć skoro się tak świetnie w ciąży czujesz. Ja się czułam okropnie i tak mi szybo poszło.” Nie wiem czemu służy to jej zachowanie ale chyba tylko chce się dowartościować dziewczyna. Każde dziecko rozwija się… Czytaj więcej »
Śmieszna jest ta rywalizacja rodziców w sprawie dzieci. Dziecko będzie odczuwało tego skutki jeszcze długo bo nie skończy się na szybko się nauczył chodzić, nosić, czy wołał Siku. Później jeszcze oczywiście będzie najlepszy w przedszkolu i szkole. A później z tego wychodzi patologia, kiedy szkola chce wychować nastolatka, a ten ma w nosie autorytety i rodzice mu w tym przytakuja, bo moje dziecko jest idealne, to nie możliwe że zrobiło coś złego. Znak naszych czasów.
Dokladnie. Każde dziecko rozwija się inaczej. Mój synek kończy 3lata w czerwcu. Na nogi poszedł mając nie całe 11 miesięcy. Za mleko i kaszki podziękował mając skonczone 9miesiecy. Po tym zaczęły się schodki.Smoczek odstawilismy dzień przed 2 urodzinami. Nocnik omija szerokim łukiem. 🙂 Z mową też jest ciężką. Szybciej zrozumiałby ,go jakiś obco krajowiec,niż własna matka.:) Z początku martwilam się tym,bo to wulkan energii,a tak proste sprawy sprawiają mu trudnosc. Teraz wiem,że na wszystk przyjdzie czas. Najwazniejsze,żeby On czuł się szczesliwy i gotowy na zmiany.
Świetny tekst. Dzięki za niego, lepiej będę spać.
Oj my też z tych wolniejszych. Syn wszystko robił później, obracala się, siedział, chodził jak miał 14cie, z pielucha skończył mając 2.5 roku, ale meczylismy się później długo i to była najgorsza rzecz jaką zrobiliśmy. Bardzo tego żałuję. Mógł sam zadecydować kiedy będzie gotowy, a niestety my to trochę za niego zrobiliśmy. Teraz ma 6lat i do niedawna zdarzały mu się wypadki. Mówił dość szybko i miał pierwszego zęba też szybko. Za to corka 8miesiecy wszystko robi jeszcze później. O ile przy synu się stresowalismy o tyle teraz rozumiemy, że wszystko ma swój czas. Obracać się zaczęła mając 6.5miesiaca, juz… Czytaj więcej »
O, to Miecio ruchowo tak, jak moja Miśka 🙂 też czekamy na drugą pociechę i zastanawiam się jak będzie 🙂 ale to tylko ciekawość, a nie jakaś niezdrowa rywalizacja. Rozumiem, że rodzice lubią się chwalić osiągnięciami dzieci, ok, tylko czemu wytykać innym, że są gorsze? To nieporozumienie! Równie dobrze mogliby zacząć dyskutować o zarobkach albo, kto jaki jest w łóżku. Wyobrażasz sobie gdyby kolega zaczął,”a ile Twój mąż ma we wzwodzie? Taaak? A ja 2 razy tyle!” no kogo to obchodzi 😉
Skąd ja to znam… z tym, że ja się tymi “wyścigami” przejmuję niestety. I jak już mnie tak prawie szlag trafia i się zastanawiam, czy wszystkie dzieci wokół są takie genialne, czy to z moją córką coś jest nie tak to przypomina mi się historia z mojego dzieciństwa opowiadana mi wielokrotnie przez moich rodziców… i potwierdzająca, że coś nie tak to jest ale z niektórymi rodzicami. Ale do historii wracając… jak byłam mała to (podobnie jak moja córka) dłużej niż “norma” przewiduje chodziłam w pieluchach i na wakacjach znajoma, która miała syna w moim wieku wyraziła swoje oburzenia/ współczucie/ zdziwienie…jakto… Czytaj więcej »
Jak mnie drażni takie porównywanie: a moje dziecko w tym wieku to juz to i to robiło, mając tyle miesięcy siedziało, chodziło, robiło do nocnika, przesypialo cała noc a twoje nie? Oj… Mało rzeczy tak mi działa na nerwy. Najgorsze, ze w rodzinie mojego męża bratowa ma dziecko niewiele starsze od naszego i jej syn jest punktem odniesienia, jakby był jedynym i wyłącznie właściwym wzorem rozwoju dziecka! Za każdym razem dodatkowo daje sie odczuć te wyższość e głosie, ze ich dziecko takie wspaniałe a inne mu do pięt nie dorastaja
Mój też w czerwcu kończy 2 i jest na tym samym etapie co Miecio, starszy szybciej mówił etc ale nie dajmy się zwariować, każdy ma swój rytm i według niego funkcjonuje… nie znoszę takich przechwalających się rodziców, wprowadza to dziwną atmosferę wyścigu….I tak dla mnie obaj są najlepsi. Jak każde dziecko dla swoich rodziców!
Dokładnie tak! I niech tak zostanie!
Na szczęście większość moich najbliższych znajomych i przyjaciół jest bezdzieciata, więc nie mam z kim prowadzić takich rozmów-licytacji, czyje dziecko lepsze. Na początku jak pewnie każda pierwszorazowa matka byłam trochę przewrażliwiona i czytałam, co kiedy dziecko powinno. Teraz mam to w dupie, że moje dziecko być może odbiega od wielkomiejskich standardów, bo ma 3 lata i nadal ciągnie cycka, nadal sika w pieluchę, jest bojące, ostrożne i ma ròżne swoje dziwactwa. No takie jest i już. Ma być szczęśliwe i kochane, a nie najlepsze. I to ono decyduje, kiedy jest na coś gotowe. Konik na biegunach od kuzynki stał ponad… Czytaj więcej »
Mimo wszystko myślę, że gorszy jest typ rodzica martwiącego się (opisałaś kiedyś na blogu)- np. moje dziecko ma 3 miesiące i już próbuje siadać! Drogie mamy czy to jest powód do niepokoju? Czy powinnam go powstrzymywać? Nóż w kieszeni się otwiera… Pomimo tego, że już wrzuciłam na luz (w czym pomógł mi m. in. Twój blog) to czasami mój stan zen się niebezpiecznie wyczerpuje po takich tekstach no i po standardowych “czy już siedzi/wstaje/chodzi?”. Przy mocnej irytacji odpowiadam, że już nawet żongluje…
haha! Miecio chodzi po linie! 🙂 Na rzęsach!
Oj znam to. Nasza ma prawie 3 lata i jeszcze za dobrze nie mówi. Lekarz powiedział, że nie mam czym się niepokoić więc jest ok. Jak mnie denerwują te porównania. Przyjdzie na wszystko czas.
Pewnie, że przyjdzie!
Nie ma co się spinać😊Na bank drugie dziecko będzie robiło wszysto szybciej,przy starszym Bracie😉Moj Syn miał 5 lat jak nauczył się jeździć na rowerze,Córka miała 3 lata,i od razu jeździła na 2 kółkach(nie mogła być gorsza od Brata😀)Syn robił w pieluchy do 3 urodzin,Mała nie miała 2 lat jak wołała na nocnik.Z mową było odwrotnie,On gadał szybko i dużo,Ona do 3 lat prawie nic.😉Brawo dla Miecia😍
No właśnie słyszałam o tym młodszym rodzeństwie, że się szybciej rozwija i bardziej chętne do działania jest. Czekam cierpliwie zatem 🙂
Miecio ma najfajniejszych rodziców 🙂 I jest mega słodziakiem! Ze wszystkim sobie w życiu poradzi dzięki Wam, po prostu to wiem! 🙂
O tak, znam dobrze temat. My od początku dyskwalifikacja, bo wcześniak ciągle ma problemy i robi pewne rzeczy z opóźnieniem, a do tego jak miał półtora roku, to dostał udaru niedokrwiennego… więc jeżdżenie na rowerku, bieganie, szybkie mówienie też nas nie dotyczyły i przynajmniej nie dałam się w to wkręcić. Ale przed udarem zaczął chodzić dokładnie w tym samym wieku co Miecio, więc też byliśmy do tyłu, a raczej “do tyłu”. Na płynną mowę czekaliśmy długo, a teraz? Koleś kończy za kilka dni 4 lata, nawija równo, czyta i pisze :D. I co? Z pierdoły w geniusza? Idiotyczne są te… Czytaj więcej »
Mój Junior też się nie śpieszył. Teraz jestem dumną mamą dwunastolatka, który ma takie oceny w szkole jakich ja nigdy nie miałam, a hobby to historia ( że nie wspomnę o piłce kopanej) Także ten, kroi Wam się jeszcze fajniejsza chłopaka niż jest teraz.