Lampka nocna dla dzieci. Jeśli szukacie lampki dla swoich pociech, to ten artykuł jest właśnie dla Was. Codziennie przed zaśnięciem śpiewam Mieciowi moją ulubioną kołysankę z dzieciństwa: „Ach, śpij kochanie”. Już w pierwszych jej słowach pada obietnica, że jeśli tylko synek będzie chciał, to dostanie ode mnie gwiazdkę z nieba. Nie jest to jednak takie proste mimo, że odkąd jestem mamą, naprawdę mogę wszystko. Dopóki jednak nie upoluję gwiazdki z nieba zastępuję ją lampką nocną. Sama doskonale pamiętam jak bałam się ciemności w dzieciństwie, a wychylenie się spod kołdry w środku nocy wiązało się z ogromnym stresem.
Dopiero jako nastolatka nauczyłam się komfortowo zasypiać w ciemnościach. Wiem, że mój przypadek nie jest odosobniony, dlatego już teraz zapewniłam Mieciowi spokojne nocne pobudki dzięki lampce nocnej. Po przejrzeniu oferty zdecydowałam się na Królika od Brother Max.
Dlaczego właśnie ta lampka nocna dla dzieci jest świetna?
Lampka ta jest bezprzewodowa i dość szybko się ładuje. Dzięki jej kształtowi można ją zawiesić na klamce drzwi do sypialni, albo na rogu łóżeczka, bądź postawić w dogodnym dla nas miejscu. Ale to co mnie w niej urzekło, to możliwość zmiany koloru światła. Do wyboru mamy kolor zielony, fioletowy, żółty i czerwony. Możemy też ustawić tryb swobodnej rotacji kolorów. Ja na noc ustawiam kolor czerwony licząc na to, że Mieciowi przywiedzie to na myśl czasy sprzed porodu. Emitowane światło jest miękkie i delikatne. Oświetla łóżeczko ale nie oświetla całej sypialni – dzięki czemu ja i mój mąż możemy smacznie spać w ciemnościach. Dzięki lampce mogę kontrolować spokojny sen Miecia bez włączania światła i narażania się na ryzyko przebudzenia synka. Poza tym lampka ma opcję wyłączenia się po poł godzinie działania.
Dodatkowo ta lampka nocna ma konstrukcję dzięki, której ciut starsze dzieci bez problemu mogą przemieszczać się z z nią w ręku na przykład do toalety lub do sypialni rodziców zawsze wtedy, kiedy istnieje podejrzenie, że w szafie schował się potwór. Królik nie nagrzewa się nawet podczas całej nocy funkcjonowania. I jeszcze jedna bardzo funkcjonalna opcja: królik może być włączony podczas ładowania. Piszę o tym ponieważ należę do grona zapominalskich rodziców, którzy o rozładowanej lampce przypominają sobie wieczorem tuż przed snem. Królik jest miły w dotyku i jest odporny na upadki. Miecio już zapałał miłością do swojego różowego przyjaciela. Póki co o gwiazdkę z nieba się nie upomina. 🙂
[ad name=”Pozioma responsywna”]