Kiedyś zapytałam kolegę, który ma trójkę dzieci jak to jest ogarniać taką gromadkę. Podzielił się ze mną pewną złotą zasadą, którą później usłyszałam jeszcze w kilku innych wariantach. Brzmiała ona tak: przy pierwszym dziecku kupujesz najdroższe pieluszki i kosmetyki dla niemowląt, przy drugim te, które są aktualnie w promocji, a przy trzecim patrzysz żeby dziecko nie zafajdało ci kanapy. My jesteśmy dopiero na etapie drugiej pociechy, a już teraz dobrze poznaliśmy trzy oblicza tej zasady. Zdrowy rozsądek i umiar to najlepszy doradca przy obsłudze małego człowieka.
Najpilniejsza uczennica w szkole – pielęgnacja noworodka
Musielibyście widzieć moje zaangażowanie na zajęciach w szkole rodzenia, w pierwszej ciąży. Zawsze w pierwszym rzędzie, świetnie przygotowana, z kajetem na kolanach i ręką podniesioną w górę. Typ kujonki, która wkurza wszystkich dookoła: to ja! Z zajęć o pierwszej kąpieli noworodka wyszłam z notatkami na całą stronę A4. :)W pierwszej ciąży miałam czas, żeby czytać te wszystkie książki, broszurki i strony internetowe z poradami dla przyszłych mam. Dziś działam doraźnie. Interesuje mnie jakieś konkretne zagadnienie? Szukam informacji. Nie czytam na zapas, bo zwyczajnie nie mam na to czasu, a nawet jeśli go mam, to już teraz mi się nie chce. Nabrałam dystansu. Musiałam urodzić dwójkę dzieci by zrozumieć, że obsługa małego człowieka nie wymaga żadnej tajemnej wiedzy. Ostrożność przy noworodku jest oczywiście wskazana, ale pielęgnacja takiego małego chłopca to żadna czarna magia.
Instynktu nie mamy, ale intuicję tak!
Na temat instynktu macierzyńskiego w odniesieniu do ludzkiego gatunku zdania są podzielone. Są badania na ten temat, które dowodzą, że my ludzie nie mamy czegoś takiego jak instynkt macierzyński. Jak to zbadano? Podobno odseparowano kobiety w ciąży, które nie miały zielonego pojęcia o obsłudze dziecka od reszty społeczeństwa i od środków masowego przekazu na czas eksperymentu. Sprawdzono, czy bez dostępu do informacji będą potrafiły instynktownie zająć się swoim dzieckiem, czy będą wiedziały, jak obchodzić się z noworodkiem. Jeśli by potrafiły wówczas oznaczałoby to, że instynkt macierzyński działa u nas podobnie jak u zwierząt. Okazało się jednak, że wcale tak nie było.
Panie nie miały zielonego pojęcia, jak zajmować się dzieckiem i jak pielęgnować noworodka i potrzebowały pomocy. W opozycji do przytoczonych badań są też takie, które pokazują, że kobiety wychowane w mniej rozwiniętych krajach, bez dostępu do Internetu i telewizji wiedzą, jak ogromne znaczenie ma przytulanie dziecka, potrafią też przystawić je do piersi. Czyli poniekąd mają wypracowany instynkt macierzyński, więc nawet jeśli nie istnieje coś takiego w odniesieniu do gatunku ludzkiego, to na szczęście jesteśmy istotami myślącymi, wyposażonymi w intuicję i to ona powinna być naszym wiernym doradczą w kwestii obsługi dziecka. Nie twierdzę by nie słuchać rad lekarzy czy położnych. Wręcz przeciwnie – uważam, że wiedza specjalistów jest na wagę złota. Niemniej w kwestiach bardziej błahych, jak na przykład kąpiel czy codzienna pielęgnacja malucha, warto zdać się na baczną obserwację i własną intuicję.
My matki uwielbiamy utrudniać sobie rzeczy proste
Tak już mamy, że proste rozwiązania są dla nas z założenia podejrzane, dlatego wolimy te, które wymagają od nas więcej pracy. Zmienia się to dopiero wtedy, kiedy zaczyna nam brakować czasu. Na przykład wtedy, kiedy rodzi nam się kolejne dziecko. Dziś już wiem, że najlepsze są te najprostsze rozwiązania. Od najbardziej wypasionej kołyski lepsze są ręce mamy, a do kąpieli używam tego emolientu, który obecnie jest w promocji w aptece. Dlatego teraz, przy Zyziu nie biegałam po sklepach, jak kot z pęcherzem w poszukiwaniu innowacyjnych gadżetów, które miałby mi pomóc w obsłudze niemowlaka. Kosmetyki dla niemowląt kuszą, jest ich cały ogrom. Ale po co mieć ich aż tyle. Lepsze jest wrogiem dobrego. Przy dzieciach ta zasada sprawdza się jak mało kiedy. Nie szalałam też na punkcie tego, co potrzebne ogólnie do pielęgnacji noworodka, bo to nie ma absolutnie żadnego sensu.
Codzienna pielęgnacja malucha? Banał!
Nie zdążyliśmy kupić wanienki. Nie zdążyliśmy, bo Zyzio trochę się pospieszył na świat. Jeszcze w szpitalu suszyłam o to Jankowi głowę. „Jedź i kup! Jak my go wykąpiemy bez wanienki.” I wiecie co? Do teraz kąpiemy go w naszej łazienkowej umywalce. A jak już z niej wyrośnie, to przeniesiemy się do zlewu w kuchni bo ten jest większy. Czy przez to Zyzio jest bardziej nieszczęśliwy? Zdaje się, że na tym etapie jest mu wszystko jedno. Kosmetyki dla niemowląt? Krem na odparzenia? Jeden i ten sam przy Mieciu i Zyziu. Stosujemy tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba. Krem do buzi na zimę? Chłopaki mają wspólny i świetnie im służy. Balsam do ciała? Tylko taki sprawdzony wcześniej, ale jeden na wszystkie bolączki. Tym razem nie kupuję już oddzielnego kremu do rączek, brzuszka czy nóżek. Zmądrzałam. 🙂 Do pielęgnacji noworodka nie potrzebne są jakieś bardzo specjalistyczne kosmetyki i akcesoria, więc nie dajcie się zwariować.
Dokładnie tą samą zasadą kieruję się w kwestii mycia pupy przy zmianie pieluszki. Przy Mieciu, zgodnie z tym co wyczytałam w Internecie, zaparzałam jakąś magiczną mieszankę ziółek i przemywałam mu pupę. I wiecie co się stało? Nabawiliśmy się jakichś zmian skórnych, na szczęście niegroźnych, a każda zmiana pieluchy trwała w nieskończoność i wiązała się z obsikanymi firankami tuż obok przewijaka. Po paru tygodniach przerzuciłam się na mokre chusteczki i tak nam już zostało do dziś. A przez cały ten czas nie mieliśmy żadnych problemów skórnych i w perspektywie czasu na pewno zyskaliśmy kilka godzin. Nasi chłopcy mają się świetnie, a nie korzystaliśmy z poradników, dotyczących pielęgnacji noworodka.
Na oddziale wcześniaków, na którym przebywał Zyzio dostałam instrukcję: „Proszę nam przynieść tylko najbardziej potrzebne rzeczy: pieluszki, kosmetyki dla niemowląt: krem na odparzenia, oliwkę i mokre chusteczki. I błagam niech się pani nie bawi w przemywanie pupy rozwodnionymi mydlinami. Mokre chusteczki są w tej kwestii najlepsze.”
Naucz się szukać i wybierać – pielęgnacja noworodka, kosmetyki dla niemowląt od podstaw
Jako młode i ogarnięte mamy musimy wiedzieć czego szukać na półkach sklepowych. I tu znów kłania się nasza intuicja. Nie warto wierzyć w teorie spiskowe na temat tego, że koncerny kosmetyczne czy farmaceutyczne czyhają na nasze zdrowie. Ale też nie bądźmy zbyt łatwowierne i nie wierzymy we wszystko, co mówią nam reklamy. Pewne rzeczy musimy przetestować na własnej skórze (dosłownie) by wyrobić sobie własną opinię. Zanim zdecydowałam się na jeden konkretny krem na odparzenia przetestowałam trzy inne i w każdym z nich coś mi się nie podobało. A to skład, a to za ciężka i zbyt gęsta konsystencja. Podobnie było w kwestii mokrych chusteczek. Pierwszą rzeczą na jaką zwracałam uwagę był oczywiście skład, ale w drugiej kolejności był to zapach.
Jest bowiem mało chusteczek na naszym rynku o przyjemnym dla rodzica zapachu. Od kilku tygodni testujemy mokre chusteczki Velvet Baby w dwóch wariantach. Co nas do nich przekonało? Są hipoalergiczne i posiadają bardzo prosty skład, pozbawiony zbędnych składników takich jak alkohol, parabeny, phenoxyathanol, syntetyczne oleje i silikony. A dodatkowo są wzbogacone w naturalne wyciągi roślinne z aloesu i rumianku, które działają łagodząco i kojąco na podrażnienia. No i jeszcze ich fizyczne właściwości… Chusteczki są wyjątkowo miękkie, wytrzymałe i dobrze nawilżone dzięki czemu mycie pupy jest naprawdę proste i skuteczne. Jeśli przy pielęgnacji swojego noworodka kierujecie się ostrożnością, to zapewniam Was, że chusteczki będą dobrą opcją.
Chusteczki występują w dwóch wariantach:
Hipoalergiczne chusteczki nawilżane Velvet Baby Sensitive dla skóry wrażliwej są wzbogacone w naturalny wyciąg z aloesu i rumianku oraz pantenol o działaniu łagodzącym, kojącym i nawilżającym oraz hipoalergiczne chusteczki nawilżane Velvet Baby Pure. Bezzapachowe, przeznaczone dla skóry wrażliwej. Zawierają naturalny wyciąg z aloesu, który działa kojąco i łagodząco. Naszym faworytem są te pierwsze – pachną obłędnie, w przeciwieństwie do innych chusteczek wiodących marek, które czasami mają wręcz nieprzyjemny zapach. Niby to tani niuans, ale jeśli zmienia się kilkanaście pieluszek na dobę, to zapach robi różnicę. 🙂 Jeśli jednak wolicie bezzapachowe kosmetyki dla dzieci, to zdecydowanie rekomenduję wam wersję Velvet Baby Pure. Szczerze polecamy wam te chusteczki pod względem jakości, skuteczności ale też ceny. Poza tym są wyjątkowo miękkie i mięsiste, a co za tym idzie bardzo łatwo zbierają brud ze skóry dziecka. Zastanawiającym się, co potrzebne jest do pielęgnacji noworodka mówię, że przede wszystkim chusteczki.
Niech pielęgnacja będzie przyjemnością, czyli jak pielęgnować noworodka
Upraszczając pewne codzienne czynności możemy sprawić, że po pierwsze będą one dla nas mniej stresujące (pamiętam moje trzęsące się ręce podczas pierwszej kąpieli Miecia), a do tego staną się czystą przyjemnością i fajnym pretekstem do wspólnych chwil z maluszkiem. Z racji tego, że Zyzio jest jeszcze na takim etapie rozwoju, że ciągle śpi, uwielbiam go przewijać bo jest to jeden z tych nielicznych momentów w ciągu dnia, kiedy mały ma czas aktywności. Staram się wtedy głaskać go i przytulać, a zmiana pieluchy jest tylko pretekstem.
A jaki jest Wasz ulubiona czynność pielęgnacyjna przy dziecku? Jakie kosmetyki dla niemowląt używacie? Napiszcie w komentarzu już teraz, a być może jeden z 15 zestawów Velvet z misiem polarnym powędruje właśnie do Was. Chcecie? Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach tu, pod artykułem. Na Wasze odpowiedzi czekam do niedzieli do końca dnia. Powodzenia!
Zestawy otrzymują:
Natalia Stachyra
Kasia St
Agnieszka Milewska
Natka Sk-Sk
Gosia Jancerowicz
Justyna Wiczkowska
Paulina Świętochowska
Diana Sutor Szymala
Patrycja Chmielewska
Alicja Kosakowska
Natalia Przybylska-Wyczyńska
Patrycja Dłu
Magda Cichowska
Kamila Modrzejewska
Barbara Szczepanek
Gratuluję! Dane do wysyłki wraz z numerem telefonu do kontaktu prześlijcie na adres marta(małpka)superstyler.pl
Ja również uwielbiam wieczorna pielęgnacje, czyli kąpiel i masowanie córci😍 oto kilka powodów -na słowo „kąpiel” córcia automtycznie maszeruje do łazienki ciągnąc mnie za rękę (wieczorem muszę uważać na to co mówie) – nie raz zdażyło się, że oprócz córki kąpałam tez misia lub lalkę;-) – radość córki z dużej ilości piany, pluskania i wodnej zabawy jest ogromna, a jej radość to moja radość – ten wieczorny rytuał to czas tylko dla nas, bez pośpiechu i stresu – masowanie tego malutkiego ciałka i patrzenie na przyjemność jaką jej to sprawia to szczęście w czystej postaci – nie ma nic przyjemniejszego… Czytaj więcej »
Moja ulubiona czynność pielęgnacyjna to przytulanie.. Wiem może to się wydawać dziwne ale właśnie tak jest.. Dlaczego uważam to za czynność pielęgnacyjną?? A to dlatego że przychodzi moment kiedy maleństwo się budzi albo nie może zasnąć.. Wtedy płacze a dla mnie to znak że teraz będzie przytulenie poprzez które pielęgnuję uczucie.. Miłość i więź jaka jest między nami.. Uwielbiam pielęgnować miłość bo jest uczuciem najważniejszym..
a ja uwielbiam smarować córkę po kąpieli 🙂 wymaga wtedy ode mnie śpiewania, ale rozczula mnie te jej nieporadne 'kum kum’ (była sobie żabka mała… ) czy 'józia’ (zuzia, lalka nieduża 😀 ) hitem jest też ostatnio 'biś’ (mały miś do lasu bał się iść.. ) Zośka uwielbia jak jej śpiewam, czasem wplatamy też jakieś wierszyki, na hasło 'joł’ jest wierszyk o kotku 😀 no i 'mambo’ o murzynku bambo 🙂 a w międzyczasie całe ciałko jest wysmarowane dokładnie, niestety zima nie oszczędza jej skóry i tą porą roku musimy używać emolientów :/ AAA! bym zapomniała dopisać- druga dzidzia w… Czytaj więcej »
A ja tak trochę z innej beczki:) Pytanie o ulubioną czynność pielęgnacyjną przy dziecku.. Napiszę o naszej ulubionej czynność, którą jest mycie włosów:) Tylko, że nie synka a MOICH:) Gwoli wyjaśnień: Janek ma dwa latka. Jest bardzo żywiołowy, wszędzie go pełno i nawet na chwilkę nie mogę go spuścić z oka. Skończyłoby się to spacerami po parapecie, wiszeniem na grzejniku, testowaniem sprawności wszystkich urządzeń znajdujących się w domu itp. itd. A włosy mamusia umyć musi (chociażby po to żeby nie straszyć listonosza;) Wymyśliłam zatem, że z mycia maminej głowy urządzimy świetną, wspólną zabawę. Jasiek rozebrany jak do przysłowiowego rosołu zasiada… Czytaj więcej »
Kąpiel to rytuał Nasz ulubiony,
po całym dniu zabawy wręcz wymarzony !
Gumowa żabka w wodzie pluska i fika,
później ciałko wycieramy za pomocą ręcznika 😉
Balsamem ciało nawilżamy,
o fryzurę również dbamy – szczoteczką ją uczesać musimy zanim piżamkę założymy.
Gdy wszystko to już zrobimy na sen przychodzi pora…
I gdy tak synuś śpi spokojnie i w śnie się uśmiecha,
to mama uświadamia sobie, że NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE KOCHA TEGO MAŁEGO CZŁOWIEKA ! <3 <3 <3 <3
PS. A tak poza konkursem Zyzio jest przeeeekochany i taki maleńki <3
Również używamy chusteczek Velvet, wszystkie nas uczulały te są idealne! Od pierwszych chwil w których pojawił się Bartuś w naszym domu uwielbiamy kąpiele, to już dla nas rytuał, którego zdecydowanie nie może zabraknąć w ciągu dnia. Uwielbialam gdy Bartuś jako niemowlak chlapal wodą we wszystkich możliwych kierunkach, uwielbiam kąpiele dzisiaj gdy jako prawie dwuletni brzdac wszystko chciałby robić ” sia „(sam) a gdy nie wychodzi z mu to tak jakby chciał, uwielbiam jego blagalne spojrzenie i słowa ” mamo ” które mówi ” znów Cie potrzebuje” w nagrodę za pomoc zawsze dostaje najslodszego buziaka pod słońcem!
Nie mam dziecka, ale gdy tylko jadę do chrześniaka, który jest moim oczkiem w głowie to ulubioną czynnością pielęgnacyjną od zawsze jest wycierania rączek i buśki po jedzonku. Uwielbiam jak wycieram mu malutkie paluszki a on rechocze w nieboglosy no ma straszne łaskotki. Uwielbiam jak patrzy na mnie a w policzku pojawiają mu się słodziutkie dołeczki. Albo jak wycieram mu szyjkę i włącza mu się Automatycznie opcja ABS, czyli Absolutny Brak Szyi… <3
Super wpis 😊☺potwierdzam chusteczki Velvet mega u srokao.pl się o tym dowiedziałam 😉
A my uwielbiamy kremowac pyszczek. Mały wtedy się uśmiecha a powiedziałabym wręcz się śmieje w głos choć ma zaledwie 3 miesiące. Nosek rządzi 👃👃👃 Śmiejemy się razem bo nie ma na świecie nic piękniejszego niż śmiech dziecka (bo to z niego rodzą się wróżki).
Czytając Twoje posty, zauważyłam pewne podobieństwo między nami 🙂 Sama jeszcze nie tak dawno temu będąc w pierwszej ciąży, zastanawiałam się co ile mam zmienić dziecku pieluchę, ile nalać wody do kąpieli, skąd będę wiedziała, że jest głodne, ile razy na dobę karmić. Zwariować można było. Na szczęście instynkt macierzyński i moja intuicja szybko postawiły mnie do pionu. Dziś jedną z moich ulubionych czynności przy dziecku jest oczywiście kąpiel. Choć teoretycznie to powinien być już czas na wyciszenie i przygotowanie do snu, u nas jest zupełnie odwrotnie. 🙂 Zaczyna się dzika zabawa i radość. Lubię patrzeć na moją córkę, kiedy… Czytaj więcej »
Ulubiona czynnosc pielegnacyjna..tak sie zastanawiam czy akurt ta sytuacje mozna tak nazwac, ale w koncu pielegnacja to utrzymanie malego czlowieka w stanie wzglednej czystosc – wiec do celu 🙂 Moj maly chlopiec od kiedy pamietam cyca wciagal do oporu, az mu sie gumka w portaskach w brzuszek wpijala! W zwiazku z tym odbijanie zazwyczaj wiazalo sie z pawiem gigantem posylanym wprost na mnie! Ktoregos dnia po karmieniu zaraz przed wyjsciem na spacer (bylam juz ubrana i Maly tez) biore moja latorosl na rece a on jeszcze w locie ulal..na mnie, na siebie, na podloge, na dywan, na lozeczko, na fotel..… Czytaj więcej »
Ja zawsze lubiłam obcinać paznokcie, serio! Przy noworodku na śpiocha – i tu liczyła się szybkość żeby się nie obudził a zarazem precyzja żeby za daleko nie ciachnąć. Teraz jak na śpiocha się już nie da to na pierwszy plan wysunęła się kreatywność – trzeba odwrócić uwagę, a jak się nie da to odpowiednio wytłumaczyć, np. że dinozaur też głodny i ma ochotę na paznokcie ☺️ w odwodzie zostają też rymowanki i dzwiekonasladownictwo (przy tym ostatnim zawsze najwięcej śmiechu)😊
My gotujemy zupe paznokciowa 😉 bo tez nie zawsze chce dac obciac
Z uwagi na problemy ginekologiczne widząc dwie kreski na teście ciążowym pierwsza myśl jaka przeszła mi po głowie to fakt,iż ta ciąża znów będzie ciężka. Ze znów urodzenia wcześniaka. Tygodnie mijały, brzuch się zaokraglal, a myśl o dziecku jednak ciągle wydawała się taka odległa. Być może nie chciałam za bardzo się przyzwyczaić, być może bałam się straty… Często wieczorami glaskalam ciebie zastanawiając się czy to pupcia czy głowa, jak się tam czujesz kochanie? Ile wytrzymam, kiedy mój organizm się zbuntuje? Ile gramów będziesz mieć gdy będą musiała pchnac cie na świat? Czy znów będzie to cięcie tak obdzierajace nas z… Czytaj więcej »
A ja uwielbiam moje dwoje kochanych brzdącow zaraz po przebudzeniu 😌 kłade czteromiesięczną Milenkę do siebie do łóżka gdzie wskakuje również jej prawie dwa lata starszy braciszek Sylwek i oboje nie moga się soba nacieszyc😌 Sylwus całuje siostrzyczke,po czym się do niej przytula i cały szczęśliwy mowi „kocham” ❤potem przychodzi czas na „poranny przeglad” i Sylwek pokazuje gdzie Milenka ma oko, ucho,nos itp itd, a Milena się cieszy wpatrzona w brata.no a później przechodzimy do porannej toalety.Sylwek zawsze przynosi pieluszke i uwielbia smarowac kremem buźke siostrzyczce.Jest przy tych codziennych czynnościach tyle radości i miłości, że moje serce,serce matki wiecznie niewyspanej… Czytaj więcej »
Hmm…Może trochę nietypowo, ale bardzo lubię przewijać moją małą córeczkę. Jest to dla mnie fantastyczny pretekst, aby kilkanaście razy dziennie móc wycałować brzusio mojej małej kluseczki,ten jej rozbrajający uśmiech podczas „pierdziochów” zanim założymy spodenki 😀 wymasować jej małe stópki, poklepać po tyciej dupce. Uwielbiam patrzeć na jej małe wałeczki rysujące się na udkach niczym u ludzika michelin 😀 I ta świadomość, że to ostatnie chwile na taką rozpustę, bo lada moment mała zacznie się przekręcać i będę mogła tylko pomarzyć o tej beztrosce podczas przewijania, a zacznie się „wyścig z czasem” 😀 😀
Kąpiel!
Woda to ewidendny żywioł Stefy, nie jestem tym zdziwiona, wyplywala się rowniutkie 9 miesięcy, urodzona w wodzie, praktycznie ja wyłowilam.
Dziś jako 8 miesięczny bobas uwielbia wieczorny rytuał, a ja wraz z Nią.
Każdą kompiel rozpoczynamy od nagrzania łazienki tak byśmy mogli na golasa troszkę po „buszować” w wannie 🙂 to zdecydowanie nasz ulubiony rytułał w rytmach disko kaczuszek i tańca boogie woogie 😀 i choć synek ma 15 tygodni to gdy tylko wchodzimy wieczorem do łazienki na jego ustach pojawia się usmiech a na naszych (moich i męża) jeszcze większy! Chwile spędzone z synem w wannie są dla mnie niezastąpionym przeżyciem – nie było mi dane urodzić naturalnie więc ominęło nas przecinanie pępowiny i kontakt skóra do skory nad czym bardzo ubolewalismy, ale dzis wiemy ze najważniejsze ze syn urodził sie cały… Czytaj więcej »
Naszą ulubioną czynnością pielęgnacyjną jest obcinanie paznokietek. Moja 13 miesięczna dama zawsze bacznie się przygląda i nie stawia oporów 🙂 i to by było chyba na tyle, o zmianie pampersa nawet nie wspominam, bo są to sceny iście dantejskie 😂 Velvet pomocy !
Dla mnie najprzyjemniejszym momentem jest kąpiel Bastianka. Uwielbia wodę, śmieje się wtedy od ucha do ucha, nawet pierwszy „głośny i świadomy” śmiech zdarzył nam się podczas kąpieli. Co to były za emocje! Dla całej trójki 🙂 Ale doceniam te chwile, bo znowu mogę dotykać jego delikatną skórę. Zawsze po takiej kąpieli, osuszonego lubię przykładać sobie synka do gołej klatki piersiowej i wtedy wspominam sobie ten pierwszy raz ze szpitala, kiedy to pielęgniarka zainicjowała ten pierwszy i najważniejszy kontakt skóra-do-skóry 🙂 Rozpływam się wtedy 🙂 Pozdrawiam :*
Mój synek jeszcze przez pięć tygodni jest mieszkańcem mojego brzuszka, ale nie znaczy to, że juz nie mamy swoich rytuałów. Po kąpieli, wmasowując balsam robię przy tym masaż brzucha. Czuję jak maleństwo reaguje, jak przesuwa się pod moimi rękoma. Niesamowite jak inteligentne są dzieci juz na takim etapie, jak dążą do bliskości i dotyku.
Kąpiel, przewijanie, kremowanie, oczyszczanie …. to nic w porównaniu z wachaniem dwóch małych spoconych syrek 🙂 to taki mój mały fetysz przy każdym przewijaniu, no muszę się zaciągnąć. A co !
Najlepszy czas to Czad wieczornych rytuałów. Kąpiel, która zabiera nam zdecydowanie najwięcej czasu, jest ulubioną czynnością Roska. Plumka jak mała żabka, a że ma już 9, o matko prawie już 10, miesięcy (kiedy to zleciało?) to wyczynia niezłe harce. A potem kolejne przyjemności masaż balsamem i jedzonko. Codzienna zmiana pieluch jest teraz wyzwaniem, gdyż ten uroczy młodzieniec nie ma czasu leżeć i tracić czasu zabawy. 😂
Wraz z moim Maluszkiem jesteśmy na etapie masowania… ciążowego brzucha 🙂 Jest to nasz codzienny rytuał, podczas którego na swój sposób poznajemy się. Gdy wcieram olejek w brzuch, staram się mówić do mojego syna, czasami coś zanucę i nieśmiało się uśmiecham, wyczekując poznania go „w realu”. Zamierzam kontynuować tę czynność pielęgnacyjną po jego narodzinach, czyli za niecałe 3 miesiące 🙂 Nie mogę się doczekać, kiedy nasze masaże oliwkami staną się codziennością, a ja podczas nucenia kołysanek będę mogła patrzeć na buźkę mojego pierworodnego… 🙂
A ja uwielbiam jak córka (l.6) wraca z przedszkola i całuje Tomcia (3msc), tarmosi go, przytula. A on się do niej tak śmieje, patrzy na nia z takim uwielbieniem❤
Zdecydowanie masaż ciałka po kąpieli 😉 synek bardzo to lubi, u nas mąż kąpie dzieciaki, podczas takiej kąpieli chlapią i śmieją sie, potem przychodzi czas na wycieszenie. Uwielbiam masować to malutkie ciałko, łaskotać i przytulać synka.
Kiedy wyniki?
U nas zdecydowanie najbardziej uwielbimy kapiel. Jak i starszaka 4 latka, tak i krusznki coreczko 4miesiace. Syn naznosi zabawek do lazienki i bawimy sie w zjezdzalnie, nurkowanie, wyscigi i inne zabawy. A z corka, uwielbiam te jej male stopki jak kopa i chlapia, pozniej masaz po kapieli malutkiego cialka 🙂 no moglabym z w nieskonczonosc ich kapac, dla moich dzieci to jest tez super relaks 🙂
Mój pierwszy maluszek siedzi jeszcze w brzuchu i wykluje się nam na wiosnę, więc z nim wszystko przed nami. Ale pamiętam doskonale, że gdy pomagałam siostrze w opiece nad jej córeczkami, to uwielbiałam ten czas po wieczornej kąpieli: wycieranie, smarowanie oliwką tego małego wijącego się ciałka, świeży pampers i tulenie takiego maluszka, podczas gdy siostra przygotowywała się do karmienia 🙂 Myślę, że i u nas to będą magiczne chwile 🙂
W związku z okresem grzewczym i co za tym idzie suchym powietrzem dla nas ulubioną czynnością jest toaleta noska. Wydawało by się, że ta czynność może być męcząca dla bobaska, ale nasze szczęście aż oddycha z ulgą kiedy użyję soli morskiej i odciągnę aspiratorem jej nadmiar. Mimo, że ma dopiero 3 miesiące nigdy się nie sprzeciwia, dzielnie trzyma główkę i widać w jego oczach aż zadowolenie 🙂 a ja jako mama jestem szczęśliwa, że mogę mu pomóc lepiej funkcjonować.
Dla mnie najprzyjemniejsza chwilą jest moment jak już kłade mojego synka spac wieczorem. Zawsze po kąpieli jak go nakarmię przytulam do siebie i spiewam kołysanki. Moj synek poczatkowo sie we mnie tylko wpatrywał, teraz doszło do tego głaskanie swoją malutką rączką po mamy policzku, po czym usmiecha sie szeroko wtula w ramie i zasypia. To jest dla mnie taki magiczny moment, który pokazuje ze moj 4 miesięczny synek zasypia szczesliwy i wie ze jest kochany przez rodzicow.
Na ten moment moją ulubioną czynnością pielęgnacyjną jest smarowanie pokaźnego brzucha olejkiem ze słodkich migdałów:) Uwielbiam czuć i zgadywać, którą częścią malutkiego ciałka Janek się wypina i przeciąga. Nie mogę doczekać się wszystkich kąpieli, przytulasów, karmienia, zmiany pieluch, całej naszej bliskości. To już tak niedługo!!
Mam córeczkę małą, zupełnie doskonałą
Najbardziej lubi, gdy rano dupkę ma uwalnianą
Uśmiechom nie ma końca, atmosfera robi się gorąca
Nóżkami przebiera radośnie, kręci, wierci, wokoło toczy się wesoło
Figlować kocha namiętnie, z gołą dupką, bez pieluchy, uwielbia te ruchy!
Bardzo lubi też kąpiele, gdy w wannie jest piany wiele
Choć akwen nieduży, nasz pływak chętnie się nuży
Macha nóżkami wesoło, aż mokro jest wokoło
Potem czas na wycieranie, uwielbiamy to zadanie
Jednak..
Najszczęśliwszy jest okruszek, gdy pełniutki jest jej brzuszek
Najwspanialsza jest chwila gdy do piersi się przymila
Antosie 14.01. powitaliśmy na świecie, jest naszą drugą gwiazdeczką, i mimo że to druga córeczka obawialiśmy się czy pamietamy wszystkie zasady pielęgnacji i to tylko strach miał wielkie oczy bo wszysko instynktownie sobie z dumnym tatą przypomnieliśmy. Najbardziej lubimy kąpiel i masażyki, oraz czas jaki spędza starsza córka z Antosią to są niezapomniane chwile, a zapach noworodków mogliby pakować we flakoniki i sprzedawać.
Najbardziej lubię kąpać mojego synka. Uwielbiam kiedy od razu po włożeniu go do wody „maleństwo” (9 kg :-D) uśmiecha się. Nawet kiedy ma humorek typowo marudno – jęczący to w wannie od razu się uspokaja i widać że to dla niego przyjemność 🙂 a jaka ulga dla mnie… Dlatego tylko ja go kąpie 😀
My z Adą uwielbiamy czesanie i obcinanie włosków choć na początku nie było tak łatwo😀 córka od samego początku miała bujną fryzurę, którą trzeba było przycinać, żeby do oczu nie wpadała. Zawsze bawimy się w fryzjera najpierw mama jest fryzjerem później Ada(mamy specjalne nożyczki z zaokrąglonymi koncami) i robimy ciach ciach, mała trzymała nożyczki i udawała, że obcina mi włosy😁córka ma już 2,5 roku i ostatnie jej ciach ciach na mamie skończyło się tym, że zostałam bez połowy grzywki 😂😂😂
Kąpiel znajduje się w czołówce moich ulubionych rytuałów pielęgnacyjnych 😉 Jestem mamą dwójki dzieci z półtoraroczną różnicą wieku. Czas kąpieli jest znakiem, że oto w końcu powili nadchodzi upragniona chwila tylko dla siebie 😉 Maluchy kąpiemy razem z mężem. Córla jeszcze nie siedzi, więc leży sobie w wannie i wesoło chlapie rączkami i nóżkami, starszy syn obok siedzi i polewa wszystko wodą oraz neguje pomysł umycia mu włosów 😉 Usypianiem się dzielimy – starszakowi bajki czyta tata, natomiast ja usypiam przy piersi młodszą 🙂 Magia codziennego rytuału i kąpieli sprawia, że dzieci dość szybko zasypiają 🙂 Kąpiel niesie ze sobą… Czytaj więcej »
Naszą ulubioną czynnością są pogaduchy i śmiech w niebogłosy podczas przebierania mojego dwumiesięcznego Julka. Oczywiście jak jesteśmy na jedzeni (.)(.) Jakoś tak bardzo upodobał sobie przewijak i wszystko co się dookoła niego znajduje, że widzę jak z dnia na dzień coraz to więcej różnych dźwięków i ruchów jest w stanie z siebie wydać. Także gadamy sobie a w posterunku zawsze jest komórka, bo uwielbiam uwieczniać takie momenty,a kazdy dzień wydaje się być tak coraz to większym postępem w rozwoju. Tak, to moje pierwsze dziecko 😄
Niestety nie mam jeszcze ulubiałych rytuałów, na razie ograniczają się do porannego i wieczornego kopania 😉 na więcej czekamy do maja 🙂
My lubimy karmienie. Czuję się wtedy mamą na pełen etat, bo tylko ja mam tę „moc”. Synek jest zadowolony, kiedy brzuszek jest pełen a ja jestem szczęśliwa widząc jego uśmieszek 😍❤
Jeszcze w szlitalu, dzień po urodzeniu córeczki „pchałam się” do kąpania jej, położna była zdumiona, ale zgodziła się. Mimo, że był to mój pierwszy raz, nie bałam się. Wręcz przeciwnie, nie wyobrażałam sobie, żeby mógł wykąpać moją Lilkę ktoś obcy. Dostałam wiaderko i pod bacznym okiem Pani Iwonki zabrałam się do pracy. I od tamtej chwili, do dziś uwielbiamy nasze szalone kąpiele. Lilka ma obecnie 16 miesięcy a podczas kąpieli nasza łazienka zmienia się w basen połączony ze SPA. W Lipcu ponownie zostanę Mamą, będzie podobnie jak u Was. Lilka w wannie, a drugie szczęście w umywalce 😍
Większość pisze o kąpielach i innych czynnościach wykonywanych wieczorem, a ja wręcz przeciwnie – uwielbiam poranną toaletę z moją córeczką! Za ok. 2 m-ce spodziewamy się drugiej córeczki i aktualnie jestem już na zwolnieniu więc mogę się tymi porankami rozkoszować do woli – począwszy od momentu, kiedy moja księżniczka pakuje mi się pod kołdrę z cudownymi słowami, które dzień w dzień rozczulają mnie tak samo jak za pierwszym razem: „Mamusiu mówiłam Ci już dzisiaj że Cię kocham najbardziej na świecie?”, po czym przytula się do brzuszka ze słowami „I Ciebie dzidziusiu też”. Po takiej pobudce aż chce się wstawać z… Czytaj więcej »
Zdecydowanie naszą ulubioną czynnością pielęgnacyjną przy dziecku jest jego kąpanie. Kąpiel jest dla nas czasem dla SIEBIE – na wyłączność, we troje – tylko mama, dziecko i tata. To czas kiedy głuchną telefony, nie przeszkadza żaden przypadkowy dźwięk radia czy telewizora! Jesteśmy w całości dla siebie – nic nam nie przeszkadza,nic nas nie rozprasza ,nic nas nie zajmuje – tylko celebracja wspólnych chwil. W tych chwilach możemy swobodnie cieszyć się sobą, możemy się poznawać i wspaniale bawić. Ten nasz codzienny rytuał kąpielowy jest naszym najcenniejszym punktem dnia! I nawet zabiegany tata, choćby padał z sił jeszcze sobie nie odpuścił wspólnej… Czytaj więcej »
Jak na razie moją ulubioną czynnością pielegnacyjną przy córci jest smarowanie mojego brzucha oliwką 😉 jestem jeszcze w ciąży, do terminu zostało dokładnie 29 dni i już nie mogę sie doczekać kąpieli, smarowania oliwką i zmian pieluszek również 🙂 nie mogę doczekać się wszystkiego co będzie związane z moją malutka pierwsza córeczka Matyldą 🙂
My lubimy przewijanie! Uśmiech na buzi Tymka pojawia się już od momentu ściągnięcia skarpetek, bo chłopak już wie co się wtedy szykuje. Będzie mógł wymachiwać do woli gołymi nóżkami, widzieć, zachwycać się i poznawać twarz mamy z optymalnej odległości przewijaka, a to wszystko przy piskach i okrzykach radości. Najfajniejszy moment jest jednak wieczorem, gdy po rozebraniu czas na kąpiel! Można machać (yeah!) na golasa (Super!), wpatrywać się w mamę bardzo (MAAAMAAA 😍) ,do tego ciepła woda przyjemnie obmywa i chluuuupieeee! Tyle szczęścia 😊
W ciągu dnia zbiera się troszkę tych magicznych momentów, ale zdecydowanie moim ulubionym i chyba mojego bąbelka też jest masaż po kąpieli 😍 Kubuś wyciąga ręce do góry absolutnie zrelaksowany a ja delikatnie masuje te wspaniałe nóżki paluszki stopki całe to (już prawie) 8kg szczęścia 😍 uwielbiam na koniec przytulić tą moją kluseczke jest taki mięciutki💓 przytulasovelove💓 kiedy się urodził ważył 2.5 kg był taki malusi jak Zyzio oj był to wyczyn zmienić pieluszke….I też przerabialam osiusiane zasłony 😥 na szczęście doszliśmy do wprawy i mamy czas na masaże i inne przyjemności 😊
My uwielbiamy wycieranie po kapieli. Wtedy następuje symfonia… pierdzioszków 😬 Zaczynamy oczywiście od brzuszka, potem pod paszkami i pod bródką. Następnie całuje policzki, robimy noski-eskimoski. Potem przybijamy sobie piateczki, całuje każdy paluszek z osobna, Nelka klepie mnie po buzi, a „za karę” podgryzam jej pięty 😉 A na sam koniec na to wszystko przybiega pies, liźnie małą w ucho i stopę i jesteśmy gotowe do ubrania piżamki 😜😜 i tak już 11 miesięcy 😍
Uwielbiam smarowac buzke po kapieli mojej Corci….jej minki jakie wtedy robi sa bezcenne…😀
Czesanie włosków po kąpieli. Dzidziuś juz lezy wykąpany, wysmarowany, ubrany i nakarmiony. Ja sie juz nie stresuje i moge spokojnie czesac dzidziusia który slodko zasypia.
Nam najwięcej radości przynosi przewijanie z ekstremalnie dużych kupek. 🙂 Takie na pół pleców ,rozmazane niczym maseczka błotna na twarzy ,ściekająca na przewijak i po nóżkach jak woda po ciele pod prysznicem 🙂 mmm co za żywioł!a ta perfumeria! Proszę Państwa -niczym w oborze ale to perfumy,które nakładane dostarczają w naszym mieszkaniu wiele śmiechu i zgryw 🙂 Niby śmierdząca sprawa ale w najgorszych chwilach potrafi przynieść parę endorfinek i luzu między nami rodzicami. 🙂
Jako mamie pierwszego dzieciątka trudno wybrać jedną, ulubioną czynność pielęgnacyjna, bo każda jest cudowna. Tak, tak, nawet zmiana pieluszki z powodu niezbyt ładnie pachnącej kupki potrafi być przyjemnością! Dzidziuś wtedy tak ładnie patrzy nam w oczka i się uśmiecha 😍Właśnie w tych prostych czynnościach, jak codzienne kąpiele, masaże, oliwkowanie mięciutkiego ciałka, czesanie włosków, wyrażamy swoją miłość do bobasa! Ale próbując się głębiej zastanowić, muszę przyznać, że uwielbiam, kocham i szaleje na punkcie małych stopek! Kiedy obcinam Synkowi paznokietki, nic nie powstrzyma mnie przed całowaniem ich i głaskaniem, nawet ryzyko wybudzenia że snu 😍